Translate

26 września 2018

"Najmądrzejsza z pór roku, zapatrzona w głębię tajemnic natury". ***


XxX

Obawia się jej nadejścia nagłego nieprzyjemnego dotyku
Zimnego jak ręce bezradne szukające schronienia przed
Emocjonalnym chłodem wyższością obojętną uprzejmością
Boi się że wkrótce stanie się niedostrzegalna przezroczysta jakby
Biegała w czapce niewidce zdana tylko na siebie

Ucieka w egzotyczne herbaty z cynamonem i lektury emanujące
Przesłodzoną pozytywną naiwnością na poziomie żłobka
A przecież wie i czuje że nie schowa się w ciepłą mysią norę
Ma pewność że zdmuchnie ją świszczący nieświeży
Oddech demonicznej wiedźmy której uroczy pseudonim
Czaruje i mami zapowiedzią latających cieniutkich niteczek
  Delikatnych efemerycznych nietrwałych jak każde istnienie

Małe pajączki odlatują na fali jeszcze ciepłego wiatru
Ją oplatają siwo - sine lepkie pajęczyny zmarszczek
Ten kto nazwał tę przebiegłą hochsztaplerkę złotą Panią Jesienią
Albo był na odlotowym witkacowskim haju
Albo się naczytał durnych i bzdurnych nawiedzonych
Bajeczek o rzekomej potędze podświadomości

Jesienią życie znieczula się na śmierć

JoAnna Idzikowska - Kęsik,
 Bolesławiec,  26 IX 18


***cytat w tytule notki, Tadeusz Dołęga - Mostowicz
*obrazy Claude Monet oraz mój prywatny zestaw antyjesienny;-)




Wszelkiego dobra wszystkim!

31 komentarzy:

  1. Jesień nawiedza nas każdego roku.
    Bywa paskudna i miła.Jak każda pora roku.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. W tym akurat tekście o jesień
    jako porę roku chodzi najmniej...

    Dobrego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest tu też druga strona,po drugiej stronie lustra.

      Usuń
    2. I to lustro jest tu najstotniejsze.
      Jesień to tło do jesieni życia.

      Usuń
  3. Wiem, że masz złe skojarzenia i dlatego tak ją poniewierasz... Ale przede wszystkim cieszę się z Twojego powrotu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona poniewiera nami. ;-)
      I nie wróciłabym, gdyby nie grypa.I zwolnienie.
      Bo jestem zawalona pracą. :(

      Ale idę do Ciebie w końcu!

      Usuń
    2. Zawalenie, zwłaszcza tonami biurokracji, przechodzimy my wszyscy... Chwała grypie, jakkolwiek by to nie zabrzmiało!

      Usuń
    3. Jestem wyczerpana takim pisaniem bez sensu.
      Ostatnio czytałam artykuł o tym, jak bardzo
      frustrujący jest nasz zawód. Ile dokładamy
      do i tak słabo opłacanej pracy...
      A chroba do dzziś nie ustępuje, kaszlę
      i siły mi brak...


      POCZYTAJ:


      https://kobieta.onet.pl/nauczyciel-ofiara-oswiatowej-przemocy/kx3wzy8?utm_source=m.facebook.com_viasg_kobieta_viasg&utm_medium=referal&utm_campaign=leo_automatic&srcc=ucs&utm_v=2

      Usuń
    4. Czytałam to już. Jeszcze był drugi, napisany przez mężczyznę, ale opublikowany chyba nieco wcześniej.
      Tylko pytanie: co z tego? Co z tego?... Można pisać, mówić, myśleć... Wszystko o kant rozbić.

      Usuń
  4. Dobrze, że znów piszesz:-)
    Taka pora w przyrodzie, że i życie cięższym się zdaje i na blogach tematy niełatwe...
    Wrzesień masakryczny w tej robocie, ból głowy, bezsenność - tylko wycieczki i blog pozwalają nie zwariować, no i rodzina:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby nie to, że dopadła mnie grypa, chyba bym nie miała czasu pisać.
      Pięć IPET-ów, dwadzieścia kilka indywidualnych rozkładów i siedem ogólnych
      plus sprawy wychowawcze, harmonogramy, projekty...

      Ale chcę pisać, chcę tu być, damy radę. :))

      Serdeczności, Jotko, dziękuję!

      Usuń
  5. Czytam o wieściach ze szkoły jak o echu z odległego świata.
    Pozdrowienia z Irlandii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę Ci, naprawdę.
      Najgorsze jest to, że ja napradę
      lubię tę pracę: z dziećmi, w klasie...
      A papiery są straszne.

      Serdeczności!

      Usuń
  6. Obrazy i wiersz ponad wszelką wątpliwość na bardzo wysokim levelu. I ten klimat u Ciebie taki ciepły, przyjazny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeuroczy jest ten Twój jesienny wiersz,można go czytać i czytać.Wszak to jesień a my stajemy się w tym czasie też trochę bardziej jesienni.Serdeczności przekazuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Eljocie.
      Jesień w nas buszuje powoli,
      ale skutecznie. :)
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  8. JoAnno, w całej rozciągłości zgadzam się z Twoim wierszem, nie lubię nawet najbardziej kolorowej, lecz krótkotrwałej jesieni, bo po niej przychodzi zima.
    Preferuję jedynie późną wiosnę i całe lato.
    Pozdrawiam podczas smutnego popołudnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo: ciepłolubność...
      A tu zimno się zrobiło, tak nagle,
      i ta jesień za pasem...

      Serdeczności i pozdrowienia!

      Usuń
    2. Na szczęście lato tak całkiem nas nie opuściło, bo w naszych województwach ma być dziś 25 stopni ciepła i, jak słyszę, taka pogoda ma jeszcze trwać przez dwa tygodnie.
      Gorąco pozdrawiam.

      Usuń
    3. Od września mam kryzys.
      Czuję się jak przemielone przez maszynkę mięso.
      Dziś mam pierwszy (sic!) wolny weekend, bez pisania
      rozkładów, ipetów, dostosowań, harmonogramów i innych takich.
      Nie patrzę już na pogodę.
      Nie mam siły.

      Serdeczności!

      Usuń
  9. JoAnn, jestem miedzy...
    Nie dam rady przeczytać uważnie, dlatego tylko tyle.
    Zdrowa bądź, szczęśliwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytaj, Alinko, ważne, że jesteś!
      Pozdrawiam mocno i dziękuję!
      Wszelkiego dobra, dużo zdrowia

      Usuń
  10. Witaj Joasiu.
    Mimozami jesień się zaczyna...
    Wiersz..., jestem pod wrażeniem.
    Pozdrawiam w w swojskie miejsce zapraszam.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam serdecznie,Michale,
      na pewno zajrzę, jak zawsze. :))

      Usuń
  11. Bardzo podoba mi się pomysł na zestaw antyjesienny !!! Może i ja coś wymyślę w tym temacie. Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki zestaw to podstawa przetrwania:
      krótkich dni, chłodu, zapachu pleśni
      i zgnilizny, wilgoci i ciemności...

      Nie lubię jesieni, bo ję się jesieni życia
      i muszę ją sobie pokolorować. :)))

      Serdeczności i pozdrowienia!

      Usuń
  12. Jesień życia... Dla mnie to porównanie pory roku do starości - trochę dziwne jest, albo ja dziwna i stara od urodzenia jestem ? Bo jesień ma w sobie tyle uroku, który kocham i tyle barw, że trudno mi nazwać ją przemijaniem, ale wiem, wiem... i tak można. Tekst - jest piękny ! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię jesieni i tyle.
      Lubię paletę barw, ale jesieni nie lubię.

      Serdeczności, Ulu!

      Usuń
  13. TAKIEGO WIERSZA SZUKAŁAM!
    DZIĘKUJĘ I POZDRAWIAM PANIĄ POETKĘ - IMIENNICZKĘ.
    ASIA

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, zawsze odpiszę i zajrzę do Ciebie w miarę czasowych możliwości: czasem szybko, niekiedy później, ale zajrzę na Twój blog. Pozdrawiam. :)