Wczoraj na Amazon Prime obejrzałam dokumentalny film o wspaniałej kobiecie i wokalistce, w reżyserii nominowanej do Oscara Irene Taylor.
Cały Internet o tym filmie gada i huczy, więc nie będę dużo mówić - powiem tylko, że podziwiam tę kobietę od dawna, uważam, że ma anielski głos, ogromny talent i jest piękna, mądra oraz skromna, a po tym filmie ją pokochałam na zawsze, m.in. za szczerość, brak makijażu, botoksów i nieudawanie. Jest mi tym bliższa, że jesteśmy w rówieśnicami, gdyż jest ode mnie 1,5 roku starsza, a w naszym wieku to już żadna różnica. Jest mi bardzo bliska, bo nie zmniejszyła nosa, nie powiększyła ust, nie wytatuowała brwi, bo jest odważna w swoim naturalnym pięknie.
Film jest pozornie cichy i spokojny, jak kobieta o której mowa. Bo ta kobieta to wciąż wulkan dobrej energii; uparta w pozytywnym sensie - dążąca do celu mimo wielu przeciwności. Najbardziej wzruszyły mnie trzy sceny: pierwsza, gdy Celine z nostalgią opowiada o swoim dzieciństwie i plackach marchewkowych swojej mamy; druga - kiedy mówi o swoim mężu, o ich wielkiej miłości; trzecia, gdy nieco zdystansowana opowiada, że chciałaby być jak ci artyści, którzy palą, piją, robią też inne rzeczy, a są zdrowi jak ryby.
Jest w tym dokumencie jeszcze jedna scena, która mnie rozczuliła do łez, ale nie opowiem Wam o niej - po prostu obejrzyjcie ten film. On bardzo się różni od wielu innych przesłodzonych dokumentów o celebrytach. Celine szanuje swoich fanów, szanuje też siebie i swoje korzenie, w domu mówi po francusku (a ja kocham jej piosenki śpiewane po francusku: "Je voudrais parler a mon pere", "Tout l'or des hommes", czy "Sous le vent" w duecie z Garou).
Szczerze polecam! Moja ocena filmu 9/10. Może gdybym była w innym stanie psychicznym, moja ocena byłaby niższa, a ja opisałabym wam błędy występujące w filmie, jakieś braki, niedociągnięcia i wpadki. Jestem jednak na takim etapie, że po prostu i po ludzku patrzę i oglądam sercem...
Co do mnie: zbieram puzzle samej siebie. Są rozproszone i rozsypane, niektóre połamane, podarte, zakurzone. Czuję się zmęczona, przytłoczona, stara. Musiałam odłożyć wyjazd, bo nie mam siły wyruszyć w podróż i muszę jeszcze zrobić kilka rzeczy do pracy, ogarnąć pisanie ważnego dokumentu dla dyrekcji. Owszem, w pracy czuję się naprawdę doceniona, ale mam też poczucie, że gdzieś ucieka mi życie, że mam za mało czasu dla najbliższych i dla samej siebie... Jednak mam nadzieję, że od wtorku będę już mogła odwiedzać Wasze blogi, że wrócę tutaj i poczuję wreszcie wiatr we włosach.
Moc serdeczności i pozdrowień. Trzymajcie się zdrowo, bo naprawdę zdrowie jest w życiu jedną z najważniejszych rzeczy. O czym również opowiada film "I Am: Celine Dion".
I will need to watch this. I am not her biggest fan and her music isn't really my style but I have great respect for her. Hope you are well :-D
OdpowiedzUsuńThank you, dear Ananka, I'm finally better - I just had to rest. Greetings, hugs!
UsuńShe is the last real living queen of music if you ask me, and such an outstandingly beautiful person, most of today's pop stars are not role models and do not set any example to their younger audience, they should all take a page from Celine's book. Hope she finds a cure for her illness and gets better, she suffered too much in her life, but also was treated like a queen that she is by her late husband.
OdpowiedzUsuńIt's true what you write, thank you and best regards.
UsuńJoanna querida, una mujer con mayúsculas, gracias por compartir parte su vida.
OdpowiedzUsuńAbrazos mi bella amiga.
Cariños y besos
Muchas gracias amiga Noemi, besos!
UsuńKochana Asiu trzymaj się ciepło Kochana i nie daj się. Ja ostatnio też mam doła i nie mogę się za bardzo z niego wygrzebać. Wszystko mnie teraz męczy i przytłacza, już dawno tak źle się nie czułam, więc doskonale Cię rozumiem. Chętnie obejrzę film o Celine. Szkoda że zabrakło tego jej męża. Byli dla siebie najlepszymi przyjaciółmi... Ja także uwielbiam jej piosenki po francusku, zwłaszcza te. Aż sobie teraz puszczę. Wrzuciłam wczoraj na bloga Kasiny świat post o Hiroshige japońskim drzeworytniku może Cię zainteresuje. Ściskam mocno
OdpowiedzUsuńKochana Kasiu, powoli mija ten dół: psychiczny, intelektualny i fizyczny. Dzieje się to jednak wyjątkowo wolno, bo jakoś mocno zmęczona się czuję po minionym roku szkolnym, który dla mnie zakończył się dopiero w środę.
UsuńTeraz chwytam morskie powietrze i staram się ładować baterie, po tym wstrząsie anafilaktycznym z marca i upadku z maja - może to mnie tak dobiło?
Mam nadzieję, że u Ciebie też już choć trochę lepiej. Że nabierasz sił do pisania, działania - czego z całego serca Ci życzę i mocno, serdecznie pozdrawiam. Uściski i serdeczności!
Hi dear JoAnna!
OdpowiedzUsuńTime to pray for this woman . She's going through critical stages :´(
She has given the world some of the best evergreen gems
Many hugs and kisses from Buenos Aires.
A mi siempre me ha gustado esa cantante tiene una hermosa voz y parece ser una buena persona. Te mando un beso.
UsuńHada - thank you very much, kisses dear friend!
UsuńCitu - muchas gracias y besos amiga!
UsuńKochana Moja 🩷 jak miło Cię widzieć. Ogromnie mi przykro, że tak się wszystko posypało. Wiem jednak, że twarda Babka jesteś i dasz radę a my tu na Ciebie poczekamy.
OdpowiedzUsuńNiestety czasem takie życie, że o sobie mamy czas pomyśleć na końcu. Mam jednak nadzieję że szybko dopniesz to co trzeba i będziesz mogła porozpieszczać samą siebie. Mam także nadzieję, że wkrótce uda Ci się wyjechać.
Co do filmu to bardzo dziękuję za polecenie. Bardzo lubię piosenki Celine, ale jakoś filmu nie planowałam obejrzeć. Twoja emocjonalna recenzja to zmieniła 😘
Serdecznie pozdrawiam, ściskam i przytulam 😍😍
Dziękuję, Moniko, myślałam o Tobie w czwartek, gdy przejeżdżałam przez Poznań w drodze do Gdyni. Powoli tu wracam, mam nadzieję, że film Ci się podobał. Uściski i serdeczne pozdrowienia!
UsuńNot a fan of her, but I wish you WELL and get healthy again!
OdpowiedzUsuńI'm not a fan of her either, I like some of her songs, but I admire her as a human being after this film.
UsuńMam Prime, więc na pewno kiedyś obejrzę bo jestem jej fanką. Odnośnie złego samopoczucia to mam teraz podobnie. Czekałam na urlop bardzo długo, jutro w koncu lecę. Mam nadzieję, że odpoczynek i zmiana środowiska dużo zmieni czego i Tobie życze :_)
OdpowiedzUsuńOdpocznij jak tylko się da, udanego urlopu! Ja dopiero w czwartek przyjechałam do Gdyni. :)
UsuńJest piękna, urocza!
OdpowiedzUsuńCzasem jak ogromne drzewo w kwiatach, czasem jak biały narcyz, drobny i smukły.
Twarda jak diament, łagodna jak światło księżyca.
Ciepła jak promień słońca, zimna jak gwiazda.
Dumna i daleka jak szczyt w śniegach, wesoła jak wiejska dziewczyna,
która wiosną wplata stokrotki w warkocze.
// J.R.R. Tolkien, Powrót Króla //
Trafny cytat, Ra.
Usuń
OdpowiedzUsuńA strong and great woman. I wish her that she has a lot of strength and energy to continue to deal with her illness so bravely.
Had seen excerpts from their documentation, it is touching and heartbreaking.
Thank you, dear, have a good new week!
UsuńBędę miała na oku ten film. Trzymaj się. Dbaj o siebie! U mnie też gorszy czas, głównie ze względów zdrowotnych, czyli w sumie nic nowego... Ale po burzy zawsze wychodzi słońce. Tego trzeba się trzymać. :)
OdpowiedzUsuńten film dodaje nadziei, przypomina, jak duże mamy szczęście, gdy jesteśmy zdrowi. Uściski i serdeczności!
UsuńDear JoAnna! Thank you for telling us about the film you've recently watched and about the talented heroine of this film.
OdpowiedzUsuńHello Irina, I greet you strongly and cordially.
UsuńObejrzałam niedawno jakiś krótki dokument o piosenkarce, ale chętnie obejrzę i ten film.
OdpowiedzUsuńTakie filmy są bardzo ciekawe, koncerty artystka ma odlotowe, więc tym bardziej jej życie tez będzie interesujące!
jotka
Takie filmy uświadamiają nam jak wielkim szczęściem jest bycie zdrowym. Uściski Jotko!
UsuńMi marido es fan de esta cantante, desde que le conozco tiene todos sus discos
OdpowiedzUsuńMe impresiona como mujer: fuerte, terca y constante. Un zodiaco típico de Aries.
UsuńSeguro que es una película interesante. Tu información es muy buena.
OdpowiedzUsuńLa tendré en cuenta.
Un abrazo y mucha suerte.
Besos y abrazos amiga Amalia!
Usuń"...nie zmniejszyła nosa, nie powiększyła ust, nie wytatuowała brwi, bo jest odważna w swoim naturalnym pięknie.". To właśnie cenię w ludziach: NORMALNOŚĆ.
OdpowiedzUsuńMyślę, że norma jest abstrakcją i każdy robi, co uważa za słuszne. Generalnie podoba mi zarówno Celine Dion jak i Doda czy Gosia Rozenek - wolna wola.
UsuńCeline mnie ujęła w tym filmie po prostu.
Olá Joanna,
OdpowiedzUsuńTambém vi esse documentário que falas. É de facto triste, vermos como o ser humana é tão vulnerável às doenças que nos afetam.
Sempre gostei desta excelente cantora. Uma voz magistral e única. Mas a vida tem destas coisas. E nada podemos fazer, senão encarar com coragem e determinação o evoluir da situação sempre de cabeça erguida, como é isso que a Celine Dion, está a fazer.
Deixo os votos de um feliz fim de semana, com tudo de bom.
Beijinhos, com carinho e amizade.
Mário Margaride
http://poesiaaquiesta.blogspot.com
https://soltaastuaspalavras.blogspot.
Obrigado Mario, melhores cumprimentos.
UsuńMuszę zobaczyć, bardzo niewiele wiem o Celine Dion, ale jej głos mnie zachwyca. Z tego co piszesz, to niesamowicie fajna osoba.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wkrótce odpoczniesz i pczujesz się lepiej. Znam stan, o którym piszesz, mam identycznie, gdy jestem tak potwornie zmęczona.
Dobrego weekendu Joasiu, odpoczywaj!:)
Ostatnio się zastanawiałam czy to wiek, czy to moje zmęczenie jest jego skutkiem, ale kiedy 17 lat młodsza koleżanka powiedziała, że ledwo żyje, zwątpiłam... Powoli dochodzę do siebie, bo od czwartku jestem w Gdyni. Nic nie robię, nawet jeszcze nie czytam - mało jem, żeby - paradoksalnie - nabrać sił i czekam na wenę. Uściski i serdeczności, Kingo!
UsuńI hope you have a wonderful weekend, full of tranquility and rest. May you find moments to relax and enjoy the peace.
OdpowiedzUsuńHave a great weekend!
It's a little better now, dear Karolina, but I'm at the seaside and I'm slowly coming back to myself. Hugs!
UsuńCiao JoAnna, che piacere leggere il tuo nuovo post!
OdpowiedzUsuńNon conoscevo questo film documentario su Celine Dion, sinceramente è la prima volta che lo sento nominare. Quindi, grazie di averne parlato.
Un abbraccio
Ciao Fra! Grazie per le sue gentili parole. Migliori saluti!
UsuńWitaj! Zawsze przyglądam się temu co polecasz i bardzo cenię Twoją opinię. Ale żeby nie być gołosłowną, obejrzę ten film do końca i wrócę ze swoją. Pozdrawiam i życzę udanego weekendu.
OdpowiedzUsuńJestem świeżo po obejrzeniu tego dokumentu. Szczerze mówiąc bałam się, że mnie przytłoczy i nieco zwlekałam, żeby go obejrzeć. Moje odczucia były bardzo różne, bo ciężko ogląda mi się momenty kiedy taaaaki głos się łamie. Ciężko ogląda się sceny, które pokazują cierpienie drugiego człowieka, jego zmagania z codziennością, z życiowymi zakrętami, z osobistą stratą...
UsuńNatomiast cudownie ogląda się wspomnienia dotyczące domu rodzinnego ( nie wiedziałam, że Celine pochodzi z rodziny wielodzietnej!). Dobre dzieciństwo to skarbnica z której czerpie się siłę na całe życie. Ten szacunek jakim darzy rodziców, zwłaszcza mamę. Narodziny dzieci to też niezapomniane i wzruszające chwile. Podoba mi się, że wraca do tego wszystkiego i mówi, że nie wzięła się z nikąd, że ma te korzenie i jest z tego dumna.
Myślę, że ten film jest po prostu ludzki. Celine Dion odeszła od swego nienagannego wizerunku gwiazdy (chociaż według mnie ona lubi się stroić, lubi o siebie dbać, ona kocha scenę!) i wyszła do zwykłego człowieka, który może mieć podobne problemy, albo gorszy czas (dlatego ten brak makijażu i codzienny outfit).
Najważniejsza była dla mnie jednak końcówka. Nie będę już zdradzać czego dotyczyła, ale przytoczę mniej więcej słowa:
"Jak nie będę mogła biec, to będę szła, a jak nie będę mogła iść, to będę się czołgać..." - tak mogła powiedzieć prawdziwa diva.
Pozdrawiam, dobrej niedzieli.🤗
Prawdziwa diva spod Barana: żywotnego, upartego, dążącego do celu. Cieszę się, że obejrzałaś ten dokument. Myślę, że warto mimo trudnych scen... Dobrego, moc uścisków, pozdrawiam z Gdyni.
Usuń"Jak nie będę mogła biec, to będę szła, a jak nie będę mogła iść, to będę się czołgać..." - też te słowa utkwiły mi w pamięci!
UsuńQuerida y bella amiga, gracias por tu recomendación.
OdpowiedzUsuńQuerida amiga, que tengas un feliz fin de semana
Abrazos y te dejo un besito bella
Un abrazo querida y hermosa Liz, que la fuerza te acompañe!
UsuńNigdy nie słuchałam Celine Dion. Ale kobiety naturalne, bez upiększaczy i odmładzaczy, to moje ulubione kobiety. Jeśli będę miała okazję, obejrzę ten film. Tobie życzę zdrowia i pozytywów. Tak czasem bywa, że nam gorzej. Pewnie po to, żeby bardziej odczuwać "lepiej" ;)
OdpowiedzUsuńStaram się zawsze,żeby to moje "gorzej" trwało jak najkrócej, ale jak mam już przesyt wrażeń i bodźców, wysiadam. Teraz jest lepiej, bo wreszcie czuję się w miarę wolna. Uściski!
UsuńThanks for telling us about an interesting film! I wish you good health and mood! I also often don’t have the time and energy to blog. Although I always remember everyone!🌹🌹🌹🙂🙂🙂❤❤❤
OdpowiedzUsuńThank you Julia, all the best!
UsuńÉ uma cantora de voz poderosa, que bem merece a atenção que nutre por ela.
OdpowiedzUsuńAbraço de amizade.
Juvenal Nunes
Obrigado e cumprimentos!
UsuńGracias mi bella amiga por visitar mi blog, estoy agradecida por ello.
OdpowiedzUsuńCariños y besos, que tengas un hermoso me de Julio
Muchas gracias y besos bella amiga Noemi!
UsuńOlá, amiga Joanna
OdpowiedzUsuńPassando por aqui, para desejar uma feliz semana, com tudo de bom.
Beijinhos, com carinho e amizade.
Mário Margaride
http://poesiaaquiesta.blogspot.com
https://soltaastuaspalavras.blogspot.com
Olá, amiga Joanna
OdpowiedzUsuńPassando por aqui, para desejar uma feliz semana, com tudo de bom.
Beijinhos, com carinho e amizade.
Mário Margaride
http://poesiaaquiesta.blogspot.com
https://soltaastuaspalavras.blogspot.com
Obrigado e cumprimentos, caro amigo!
UsuńUma grande cantora.
OdpowiedzUsuńQue, como qualquer outra pessoa, enfrenta os seus problemas. Mas Celine tem uma vontade e uma força inquestionáveis. É uma mulher de armas que não desiste facilmente.
Não vi o filme, mas logo que possa vou vê-lo, até porque já li críticas muito favoráveis.
Boa semana.
Beijo.
Obrigado amigo e desejo-lhe um bom e agradável fim de semana!
UsuńBędę pamiętać o Twojej polecajce i obejrzę ten film przy najbliższej okazji.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi Joasiu, że tak u Ciebie ciągle ciężko. Rozumiem, że musisz dojść do siebie, to dla Ciebie najważniejsze i wiadomo, że o zdrowie trzeba zadbać, bo tego nam nikt w prezencie nie da.
Trochę mnie tylko niepokoi, że praca zawodowa rozsypuje Cię aż tak bardzo. To nie jest dobre i wskazane... nie wiem, czy coś można byłoby zmienić w tym zakresie, ale na dłuższą metę, to jest zgubne... I smutno mi z tego powodu. Trzymaj się, kochana <3
Kochana Iwonko, praca mnie rozsypuje tylko w jednym przypadku - biurokratycznym. Tak, jak kocham słowa, pisanie, tak alergię mam na papiery do pracy zwłaszcza, gdy są to tzw. samochwałki. :( Ale już mi lepiej, odreagowałam, pochodziłam po plaży i jest lepiej. Uściski i moc serdeczności!
UsuńGracias Joanna querida, trato pero a veces la angustia se apodera de mi y me cuesta sonreír.
OdpowiedzUsuńJoanna, mi bella amiga, te deseo de todo corazón un precioso día, bendiciones
Cariños y besos bella
Cariños y besos bella amiga! Muchas gracias!
UsuńWidziałam tylko krótki fragment... Na pewno obejrzę film w całości, gdy znajdę trochę więcej czasu. Uwielbiam Celine- to naprawdę niesamowita kobieta. Podziwiam ją za to, że w tym sztucznym, napompowanym i perfekcyjnie wygładzonym świecie nie boi się być sobą, płynąć pod prąd i twardo stać przy swoim. To jest dla mnie prawdziwy artysta! A nie taki, który jedyne co potrafi to rozebrać się na scenie, chyba tylko po to żeby odwrócić uwagę od przeciętnego głosu. Celine to klasa i elegancja w samej sobie :)
OdpowiedzUsuńDzięki za ten komentarz kochana, uściski i serdeczności!
UsuńNie słyszałam o tym filmie. Ale chętnie go obejrzę, zachęciłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, pozdrowionka!
UsuńWidziałam fragmenty tego filmu i też koniecznie muszę go zobaczyć. Co do pracy, też ostatnio się zakopałam i pogubiłam, ale teraz zmieniłam pracę i mam zamiar też trochę inaczej poukładać priorytety.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię zawsze i wszędzie i wiem, że poukładasz te priorytety, a zmiana pracy wyjdzie Ci tylko na dobre. I tego Ci życzę, Karolino!
Usuńbeautiful post thank you very much
OdpowiedzUsuńThank you, dear Yeliz!
UsuńChętnie go obejrzę bo bardzo jestem ciekawa tego filmu.
OdpowiedzUsuńObejrzyj Sylwio, warto.
UsuńRozumiem, co czujesz, czasem brak jest sił, wszytko przytłacza, a życie ucieka przez pace. Wiesz, że potrzebujesz się zatrzymać, wziąć oddech skupić na rzeczach ważnych dla siebie, ale czasem jest trudno. Często mnie to dopada. Czasem trzeba sobie uzmysłowić, ze jak czegoś nie zrobimy, to świat się nie zawali, czasem trzeba po prostu przeczekać jakiś trudniejszy okres. Wierzę w Ciebie i przytulam mocno.
OdpowiedzUsuńA film mam ochotę obejrzeć. Oglądanie sercem jest najlepsze, można naprawdę poczuć. Ja przyznam szczerze, nie umiem oceniać filmów, recenzuję książki, a przy filmach skupiam się tylko na odczuciach i tym czy fabuła mnie ciekawi, ale i tak lubię o filmach mówić i pisać :). Ty potrafisz oceniać, ale kto Ci zabroni także po ludzku się pozachwycać czymś, co trafiło do serca :).
Dziękuję za dobre słowa, Roksano, uściski i moc serdeczności.
UsuńMimo jej wspaniałego głosu i niezaprzeczalnego talentu nigdy nie byłam wielką fanką Céline, ponieważ wolę inny styl i repertuar. Natomiast jest mi jej ogromnie szkoda jako człowieka, to straszna rzecz paść ofiarą takiej choroby. Podczas mojej pracy we Włoszech widziałam wiele takich przypadków, w placówce, gdzie pracowałam zawsze było kilku takich pacjentów, przy czym niektórzy byli w stanie wegetatywnym a inni, choć w najmniejszym stopniu nie władali swoim ciałem, niezdolni do komunikacji a nawet zamknięcia oczu, nie mieli żadnego uszczerbku intelektualnego i żyli zabetonowani we własnym ciele, dopóki śmierć ich nie wyzwoliła. Joasiu, odpoczywaj biernie żebyś miała siły do odpoczynku aktywnego i zadbaj o siebie przede wszystkim, bo nie jesteś Kaśką Kariatydą tylko Joanną w makowym wianku! Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMamy tak samo, Elu: nie byłam jej fanką, ale ją ceniłam. Natomiast wczoraj namieszał mi w głowie Pan Tomasz Raczek, którego bardzo cenię i - tak jak napisałam, bo czułam podobnie - gdybym była w innym stanie, moja recenzja tego filmu byłaby podobna do recenzji Raczka, bo my podobnie odbieramy filmy...
UsuńJuż mi trochę lepiej, morza szum robi swoje. Moc serdecznych pozdrowień i uścisków, dziękuję za dobre słowa.
Bello homenaje el que le dedicas... Habla cosas bellas de ti...
OdpowiedzUsuńTe deseo todo lo mejor.
Un abrazo
¡Gracias por tus amables palabras, saludos amigo!
Usuńneed to watch this. thanks so much for sharing your thoughts ;)
OdpowiedzUsuńxoxo, rae
http://www.raellarina.com
INSTAGRAM | TWITTER | FACEBOOK
Thank you for your visit, I will definitely visit you, best regards!
UsuńWielką fanką Celine nie jestem, ale bardzo ją szanuję i chętnie obejrzę film, zwłaszcza, że piszesz o braku gwiazdorstwa. W tego typu dokumentach irytuje mnie wybielanie własnej postaci. Życzę Ci poprawy nastroju i zdrowia, może z tych naszych komentarzy, jak z cegiełek, zbudujesz mur oddzielający Cię od smutku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
Masz rację, Celinko, Wasze komentarze dodają mi sił - dobrych życzeń nigdy dość, one zawsze niosą za sobą pozytywną energię, uściski i serdeczności!
UsuńNie oglądałam jeszcze tego filmu, ale z pewnością to uczynię... przykre jest to, że Celine musi zmagać się ze swoją chorobą, ale takie jet życie... nie rozróżnia celebryta, czy "zwykły" człowiek. Ściskam serdecznie i życzę pięknego tygodnia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i moc pozdrowień posyłam do Ciebie Aniu!
Usuń