Translate

24 października 2021

"Anthony brzmi, jakbym się wywyższał".



Puść ludzi, którzy nie są gotowi cię kochać. To najtrudniejsza rzecz, jaką będziesz musiał zrobić w swoim życiu i będzie to również najważniejsze. Przestań prowadzić trudne rozmowy z ludźmi, którzy nie chcą się zmieniać. Przestań pojawiać się dla osób, które nie interesują się twoją obecnością. Wiem, że twój instynkt polega na zrobieniu wszystkiego, co w twojej mocy, aby zyskać uznanie osób wokół ciebie, ale to impuls, który kradnie twój czas, energię, zdrowie psychiczne i fizyczne.
 
Kiedy zaczniesz walczyć o życie z radością, zainteresowaniem i zaangażowaniem, nie każdy będzie gotowy podążać za tobą w to miejsce. To nie znaczy, że musisz zmieniać to, kim jesteś, to znaczy, że musisz pozwolić odejść osobom, które nie są gotowe, aby ci towarzyszyć.
 
Jeśli jesteś wykluczony, obrażony, zapomniany lub ignorowany przez osoby, którym poświęcasz swój czas, nie wyświadczasz sobie przysługi, oferując im swoją energię i życie. Prawda jest taka, że nie jesteś dla wszystkich i nie każdy jest dla ciebie.
To jest to, co sprawia, że jest tak wyjątkowe, gdy znajdujesz ludzi, z którymi masz przyjaźń lub miłość odwzajemnioną. Wiesz, jakie to cenne, bo doświadczyłeś tego, co nimi nie jest.
Im więcej czasu spędzasz próbując sprawić, że kochasz kogoś, kto nie jest do tego zdolny, tym więcej czasu tracisz na pozbawienie siebie możliwości połączenia z kimś innym.
 
Na tej planecie są miliardy ludzi i wielu z nich spotka się z tobą, na twoim poziomie zainteresowania i zaangażowania.
Im bardziej jesteś związany z ludźmi, którzy wykorzystują cię jako poduszkę, opcję drugiego planu lub terapeutę dla ich emocjonalnego uzdrowienia, tym dłużej odchodzisz od społeczności, której pragniesz.
 
Może jeśli przestaniesz się pojawiać, nie będą cię szukać. Może jeśli przestaniesz próbować, związek się skończy. Może jeśli przestaniesz pisać wiadomości, twój telefon będzie milczał przez długie tygodnie.
To nie znaczy, że zniszczyłeś związek, to znaczy, że jedyną rzeczą, która ją trzymała była energia, którą dawałeś tylko ty, aby ją utrzymać. To nie miłość, to przywiązanie. To chcieć dać szansę temu, kto na nią nie zasługuje! Zasługujesz na wiele, są ludzie, którzy nie powinni być w twoim życiu, zdasz sobie z tego sprawę.
Najcenniejsza rzecz, jaką masz w życiu, to twój czas i energia, ponieważ obie są ograniczone. Cokolwiek dajesz swój czas i energię, określi Twoje istnienie.
Kiedy zdajesz sobie z tego sprawę, zaczynasz rozumieć, dlaczego jesteś tak zaniepokojony, gdy spędzasz czas z ludźmi, w działaniach, miejscach czy sytuacjach, które ci nie pasują i nie powinny być blisko ciebie, kradną ci energię.
 
Zaczniesz zdawać sobie sprawę, że najważniejszą rzeczą, jaką możesz zrobić dla siebie i dla wszystkich, którzy cię otaczają, jest bardziej zacięta ochrona swojej energii niż cokolwiek innego.
 
Uczyń swoje życie bezpieczną przystanią, w której dozwolone są tylko osoby ′′ kompatybilne ′′ z tobą.
Nie jesteś odpowiedzialny za ratowanie nikogo. Nie jesteś odpowiedzialny za przekonanie ich do poprawy. Nie twoim zadaniem jest istnienie dla ludzi i dawanie im swojego życia!
 
Bo jeśli czujesz się źle, jeśli czujesz się zobowiązany, będziesz źródłem wszystkich swoich problemów z naleganiem, obawiając się, że nie odzyskasz przysług, których udzieliłeś.
Twoim jedynym obowiązkiem jest uświadomienie sobie, że jesteś mistrzem swojego losu i zaakceptowanie miłości, na którą uważasz, że zasługujesz.
 
Zdecyduj, że zasługujesz na prawdziwą przyjaźń, prawdziwe zaangażowanie i pełną miłość do zdrowych i dobrze prosperujących ludzi. Potem czekaj i zobacz, jak bardzo zaczyna wszystko zmieniać i to się zmieni, to pewne, z pozytywnymi ludźmi i dobrą energią.
 
Nie trać zatem czasu na ludzi, którzy nie są tego warci, zmiana da ci miłość, szacunek, szczęście i ochronę, na którą zasługujesz.
 
Anthony Hopkins
 
*
Ciekawostka: Anthony Hopkins, chociaż świetnie zagrał kanibala i psychopatę, prywatnie od wielu lat jest wegetarianinem i ekologiem. 
Dla mnie to jeden z najwybitniejszych  - obok Clinta Eastwooda, Dustina Hofmanna i Roberta De Niro - współczesnych aktorów, amator sztuki, kompozytor, artysta malarz.  
 
*
Walca skomponowanego przez artystę w wykonaniu orkiestry  André Rieu, możecie posłuchać TUTAJ.
 

17 października 2021

"Kochaj mnie jak wariat, kochaj mnie jak świr".

 


***
 
odkryj w sobie psychopatę
kochaj mnie cierpliwie
czekaj aż przyjdę
układaj długoterminowe plany
współbycia
 
ze stoickim spokojem przetrwaj
wybuchy emocji wątpliwości ucieczki
 
nie jestem podręczną
kobietą do zjedzenia
daleko mi do klasycznej piękności
a tobie do Hannibala Lectera
 
ale możesz spróbować wielbić mnie
bez norm bez poczucia winy bez wstydu
i bez krztynki żalu
 
że nigdy nie będę twoja
 
jik


 ***cytat w tytule postu, piosenka Renaty Przemyk

*grafika z internetu

10 października 2021

UWAGA POEZJA czyli kilka słów o wierszach z nowego tomu Danuty Capliez-Delcroix Bylińskiej

Zostałam poproszona przez Poetkę, którą bardzo szanuję i cenię, do napisania posłowia do jej najnowszego poetyckiego tomu. Zapraszam do przeczytania posłowia i zapoznania się z poezją Autorki.

 Książkę, o której piszę, można nabyć TUTAJ.

Posłowie

Oto przeczytałeś, drogi Czytelniku , najnowszą książkę poetycką  Danuty Capliez-Delcroix Bylińskiej -  "Nie do końca zwątpieniem".

Zapewne masz tę książkę jeszcze w sobie, w swoich myślach, emocjach. Zapewne jesteś pod wrażeniem lekkości pióra Pani Danuty - poetki dojrzałej, ukształtowanej, szanującej słowa, posiadającej spory literacki dorobek. Autorki, która może się poszczycić tym, że wypracowała własny, rozpoznawalny styl,  znanej wielu Czytelnikom – miłośnikom poezji - z Internetu, z antologii poetyckich oraz z piętnastu autorskich poetyckich tomów, m.in.  „W klatce tęsknoty skulona” (2012), „Śpiew o mnie wie” (2012), „W sukience istnienia” (2013), „Zapukaj w sny o świcie” (2014) i „Tam gdzie piasek szept rozkłada” (2015), „Kropla wolnych przestrzeni” (2016).

Wejście w świat poetki, w lekkość i zwiewność jej słów, jest czymś w rodzaju emocjonalnego katharsis, jest nie tylko fascynującym spotkaniem z poezją, ale przede wszystkim wniknięciem w siebie, czasem w swoje uczucia, które dawno nie wychodziły na powierzchnię, w myśli, których unikaliśmy a nawet baliśmy się? Fakt, że każdy z nas ma swoje przemyślenia dotyczące życia, samotności, miłości – również tej niespodziewanej, dojrzałej, nagłej, obcowania ze światem, z naturą, relacjami międzyludzkimi, wianem przekazywanym z pokolenia na pokolenie, wartościami, które warto celebrować, pielęgnować i o których trzeba pamiętać jest niezaprzeczalny nawet, gdy o tym nie myślimy, gdy nie mamy czasu na konfrontację. Poetka daje nam właśnie taką możliwość zbliżenia się do samych siebie. Zanurzenie się w te strofy to zetknięcie się z wieloma barwami serwowanymi nam przez świat emocji i jednocześnie wniknięcie w bardzo osobliwą ciszę, w delikatność przekazu  poetki, która:

„dni upinała szeptem

wrażliwość w ciszy”.

Poezja jest zapisem chwil. Jest życiem. Żyjąc piszemy, pisząc – opisujemy życie. Jest również podróżą w siebie, w coś, co w nas nieuchwytne, uśpione, niekiedy wyparte i zapomniane. Dla jednych jest to podróż w krainę podświadomości, dla innych w myśli, które wychodząc układają się w wiersze i tylko w wiersze i nigdzie indziej nie można ich spotkać. Co nie znaczy, że nie jest też do bólu realna, bo nie da się uciec od rzeczywistości. Rolą poezji jest przekazywać prawdę, bo tylko prawdziwe teksty zapamiętujemy na długo.

W tym tomiku jest wszystko: real, metafizyka, wrażliwość, czuła opowieść, empatia i zrozumienie najważniejszych życiowych spraw oraz wartości. Są pory roku jak pory życia i jest też prawda o życiu czyli po prostu o nas. I nawet jeśli ukrywa się za metaforami, za ciszą, czujemy, że Autorka jest prawdziwa i szczera, że nas nie kokietuje tylko stara się pokazać swój sposób patrzenia na świat i definiowania go.

Wszystko w tej książce, podobnie zresztą jak w poprzednich tomach Autorki, jest jak wykwintne danie, treści podane są Czytelnikowi ze smakiem, w niewielkich, wręcz w homeopatycznych porcjach, kroplami słów zamkniętych w wiersze; słów wyważonych, przemyślanych, niemal filozoficznych, a także – momentami – metafizycznych:

„myśl tchnieniem bliska czar subtelności”.

Mogłabym sparafrazować tytuł mojej bardzo ulubionej w dzieciństwie powieści Julesa Verne’a i powiedzieć, że wiersze Danuty Capliez–Delcroix Bylińskiej są jak podróż do wnętrza siebie, tym bardziej, że jesteśmy z Ziemi, że metaforycznie jest naszą matką, która nas słyszy, rozumie, a w tym tomie sporo o niej poetka pisze i robi to subtelnie:

„radością skacze wraz ze mną

zachwyt w krajobraz wołam echo

słyszy przyspiesza

mi tętno”.

Jak już kiedyś napisałam: wersy Danuty Capliez–Delcroix Bylińskiej są jak krople, które obmywają myśli, jak drobny, chłodny wiosenny deszcz, dodający pozytywnej energii, skłaniający do zadumy i refleksji nad sobą, światem, naturą i jej różnymi obliczami z wirusowym włącznie, życiem, miłością, ulotnością marzeń, przemijalnością zdarzeń i poezją. Są subtelną nutką niezaprzeczalnie pięknej, bo dojrzałej kobiecości, ukłonem zarówno w stronę codzienności jak i ulotności. Są zmysłowe, pełne ciepła, nadziei, optymizmu, radości istnienia. Są też proste, ale jakże prawdziwe, także pod względem psychologicznym:

„dzień rozpoczęty

śmiechem uładzony

zmniejszy moc napięć gromadzonych stresem

zabierz myśl w spacer do parków w ogrody

ważkość problemów uniesiesz”.

Poezja ma wiele odsłon, różne jej oblicza serwują nam poeci o różnych umiejętnościach, wrażliwościach i stylach. Niekiedy mam wrażenie, że dzisiaj piszą wszyscy, ale jest to zapewne pokłosie techniki. Nikt teraz nie pisze do zeszytu, do szuflady, ponieważ Internet daje ogromne możliwości publikowania własnej twórczości. I to jest dobre, bo przecież twórczość, kreatywność wpisana jest w nasze człowiecze jestestwo. W tym morzu poezji twórczość Danuty Capliez–Delcroix Bylińskiej jest bardzo osobliwa. Poetka nie krzyczy, rzadko poucza, moralizuje. Ona po prostu jest i robi swoje jak natura świadoma swojego wdzięku i siły wypływającej z własnej kreacji, tworzy bogactwo słów układanych w wiersze. Często są to miniatury bogate w treść, zawsze są to utwory dojrzałe, godne świadomego Czytelnika, konesera sztuki.

JoAnna Idzikowska-Kęsik