Witajcie!
Niekonwencjonalnie spędzam czas, tak, jak zawsze radził mi mój ojciec- carpe diem! Stwierdziłam, że po tej grypie, która mnie przewałkowała, potrzebuję morskiej bryzy i wiatru. Prosto po trzech lekcjach pojechałam wczoraj samochodem do Wrocławia, a stamtąd pociągiem do Gdańska, który przywitał mnie ciepłem i ludźmi pomalowanymi na różne halloweenowe stworki. Dzisiaj około południa pojechałam tramwajem do Jelitkowa, stamtąd przeszłam do Sopotu i stwierdziłam, że pójdę dalej, aż dotarłam do Gdyni Orłowo. Fajny spacer zaliczony plus refleksje o życiu, śmierci, przyjaźni, miłości i innych ważnych sprawach.
Wielka woda, morza, oceany - zawsze mają na mnie kojący, relaksacyjny wpływ - uwielbiam być nad morzem bez względu na porę roku i na panującą aurę. No i uwielbiam chodzić, nawet po grypie, gdy mięśnie jeszcze bolą. Wiało dziś bosko, potem padał trochę deszcz, ale było super. Po prostu byłam w swoim żywiole!
Do hotelu wróciłam zmęczona i głodna, bo tylko kawę wypiłam po drodze w Sopocie (nie mieli wege jedzenia, a żurek na kościach to raczej nie dla mnie), ale uwielbiam taki stan. Psinka najadła się i po prostu padła. Jutro też dużo pochodzimy, tymczasem w Gdańsku pada, a ja pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Ładny spacer dosłownie i w przenośni. Świetna sprawa, nic tak nie koi nerwów i nie wzmacnia ciała jak spacer na wietrze brzegiem morza. Kiedyś byłam w sanatorium w Kołobrzegu, był styczeń, wspaniała pogoda, słońce i lekki mróz, codziennie robiłam takie 10 kilometrowe spacery był to cudowny czas. Nie wiem dlaczego, ale podczas samotnego spaceru nad morzem zawsze mi w duszy gra " Modlitwa "Okudżawy...Przesyłam uściski!
OdpowiedzUsuńMy friend Joanna,
OdpowiedzUsuńI also have a strong passion for the sea. I live across from one of the beautiful beaches in Rio de Janeiro and even on cloudy days the sea is inviting.
I wish you a speedy recovery.
Kisses and have a great weekend!!!
You look wonderful <3
OdpowiedzUsuńIt was a good idea to spend the day by the sea.
Olá, amiga Joanna!
OdpowiedzUsuńTambém adoro o mar. Me inspira, fortalece, e me sinto feliz apreciando a sua grandeza e imensidão.
Gostei deste teu relato. Te desejo rápidas melhoras.
Deixo os meus votos de uma feliz fim de semana, com tudo de bom.
Beijinhos, com carinho e amizade
Mário Margaride
http://poesiaaaquiesta.blogspot.com
https://soltaastuaspalavras.blogspot.com
Och, jak cudnie! gdybyś dała znać, pogadałybyśmy choć na dworcu:-)
OdpowiedzUsuńPozdrów ode mnie Neptuna!
Przyjemności:-)
Cieszę się, że już wyzdrowiałaś i mogłaś napełnić się dobrymi chwilami w dobrym miejscu :)
OdpowiedzUsuń