con amore
motto: Wiem, jak ułożyć rysy twarzy
by smutku nikt nie zauważył.
Wisława Szymborska, Do zakochanej nieszczęśliwie
nie płacz bo czuję się bezsilna
a jak odczuwam brak energii chcę
krzyczeć walić pięścią w poduszki rzucać
wyrazami pochodzenia podwórkowego
nigdy nikt nikomu nie dawał
gwarancji na pozytywne relacje
z ludźmi na dobre z nimi układy
odetchnij zatrzymaj się
nawet jeśli uważasz
że przyjaźń jest przereklamowana
wyssana ze starych przejaskrawionych
powiastek filozoficznych będę
cicha nienachalna obecność
emanująca empatią pomaga
odgarnę ci włosy z czoła
i przypudruję zaczerwieniony nos
zamaluję opuchliznę pod bursztynami oczu
żeby nie widzieli popękanych naczynek
odziej się w uśmiech Mona Lisy
a nikt nie rozpozna że jesteś smutna
niektórzy pomyślą że tajemnicza
inni powiedzą że zarozumiała i dumna
z uczuciem połóż rękę na sercu
ciepło rozpłynie się po całym ciele
przyjaźń nie zwycięży wszystkiego
złagodzi osamotniony ból
trudno jest kochać samą siebie
być swoją najlepszą znajomą
ale postaraj się bo
tylko i wyłącznie ty
możesz przeczytać siebie
z największym zrozumieniem
od alfy do omegi
JoAnna Idzikowska - Kęsik, 27 II 16
motto: Wiem, jak ułożyć rysy twarzy
by smutku nikt nie zauważył.
Wisława Szymborska, Do zakochanej nieszczęśliwie
nie płacz bo czuję się bezsilna
a jak odczuwam brak energii chcę
krzyczeć walić pięścią w poduszki rzucać
wyrazami pochodzenia podwórkowego
nigdy nikt nikomu nie dawał
gwarancji na pozytywne relacje
z ludźmi na dobre z nimi układy
odetchnij zatrzymaj się
nawet jeśli uważasz
że przyjaźń jest przereklamowana
wyssana ze starych przejaskrawionych
powiastek filozoficznych będę
cicha nienachalna obecność
emanująca empatią pomaga
odgarnę ci włosy z czoła
i przypudruję zaczerwieniony nos
zamaluję opuchliznę pod bursztynami oczu
żeby nie widzieli popękanych naczynek
odziej się w uśmiech Mona Lisy
a nikt nie rozpozna że jesteś smutna
niektórzy pomyślą że tajemnicza
inni powiedzą że zarozumiała i dumna
z uczuciem połóż rękę na sercu
ciepło rozpłynie się po całym ciele
przyjaźń nie zwycięży wszystkiego
złagodzi osamotniony ból
trudno jest kochać samą siebie
być swoją najlepszą znajomą
ale postaraj się bo
tylko i wyłącznie ty
możesz przeczytać siebie
z największym zrozumieniem
od alfy do omegi
JoAnna Idzikowska - Kęsik, 27 II 16
No, no, no...
OdpowiedzUsuńI to mi się podoba!
No, to bardzo się cieszę!
UsuńMerci!
Wisława Szymborska
OdpowiedzUsuń*Miłość Szczęśliwa*
Miłość szczęśliwa. Czy to jest normalne,
czy to poważne, czy to pożyteczne -
co świat ma z dwojga ludzi,
którzy nie widzą świata?
Wywyższeni ku sobie bez żadnej zasługi,
pierwsi lepsi z miliona, ale przekonani,
że tak stać się musiało - w nagrodę za co? za nic;
światło pada znikąd -
dlaczego właśnie na tych, a nie innych?
"Znam ludzi, którym w sercach zgasło,
lecz mówią:ciepło nam i jasno,
i bardzo kłamią, gdy się śmieją
Wiem jak ułożyć rysy twarzy
by smutku nikt nie zauważył"
Pięknie i czytelnie opisałaś...
Nie patrzysz mi w oczy gdy śledzę Twój nowy obraz...
"...a kiedy nowy dzień nastanie
pozwól od nowa mi o Panie
kolory i dzwięki odkrywać
nowych wyborów dokonywać..."
Dużo słonka u mnie.
3'na plusie.
Sikorki zaglądają do budki lęgowej którą mam na balkonie.
Kociak przygląda się,zaciekawiony,nowym lokatorom.
PS
Usuń"Niech ludzie nie znający miłości szczęśliwej
twierdzą, że nigdzie nie ma miłości szczęśliwej.
Z tą wiarą lżej im będzie i żyć, i umierać."
PS
UsuńTeraz już dużo,dużo lepiej :-))
Lubię czerwień...
Przeczytałam, zmieniłam fotę i polazłam z psem, bo mnie molestuje, co zresztą nie jest złe, bo mam motywację do wyjścia.
UsuńFota bez lampy - widać wFszytkie (fu!) zmarszczki, ale chciałeś, to masz.
Czerwonych bluzek mam dużo, zakładam je zawsze, gdy brakuje mi energii. ;-))
Dziękuję za Szymborską, nigdy nie ukrywałam, że to moja ulubiona polska Poetressa, bo ją lubię od głębokiej podstawówki.
UsuńAle dziś ode mnie dostaniesz inny wiersz.
Wiśka przez długie lata związana była z pisarzem i poetą, po jego śmierci napisała cudny, znany wiersz o kocie w pustym mieszkaniu.
Ten poeta był przyjacielem mojego ukochanego poety autora wiersza poniżej i dziś mija rocznica śmierci K.F.:
rozmowa z Przyjacielem
Od kilku miesięcy
mój Przyjaciel
Kornel Filipowicz
jest na tamtym świecie
a ja ciągle przebywam na tym
nie wierzę w życie pozagrobowe
staram się zrozumieć
to twoje przejście
przez próg na tamten świat
czytam twoją książkę
próbuję sobie przypomnieć
na czym skończyła się
nasza rozmowa
milczysz odchodzisz
wyjaśniony przez śmierć
próbowałem
bronić
pisarza poety nie-zależnego
niezależnego
od Warszawy Londynu
Rzymu Moskwy Paryża
Krakowa i Pacanowa
milczymy długo
nauczyliśmy się tej sztuki
w ciągu znajomości
trwającej 44 lata
dzwonek do drzwi
to Wisława przyniosła
wędzonego śledzia
(dwa wędzone śledzie…
jeden dla Mizi
drugi dla Kornela)
czarna kocica siedzi
na biurku i patrzy mi w oczy
myślę że wiersze
z tamtego świata
nie mówią
o ojczyźnie
matce ojcu braciach
milczą o Oświęcimiu
milczą o Katyniu
są jak drzewa
skamieniałe
w moich oczach
okrywają się zielonym liściem
szumią
na tym padole łez
pisuję jeszcze
poezje
zostawiam w nich język
razem z wnętrznościami
żegnam się odchodzę
zamykasz powoli drzwi
jestem na schodach
oglądam się
“możesz już pisać na Lea”
mówisz do mnie
Tadeusz Różewicz
:)
U mnie dziś 7 na plusie i sroczki oraz sarenki spacerują po lesie, a mój pies pogonił kota... wiewiórce!
Dziękuję :-)
Usuń-Kot w pustym mieszkaniu-bardzo mi się podoba.
Tak chciałem!!!no i dostałem.:-)
Bardzo ucieszyłem się.
Ja tu nie widzę tego co Ty widzisz.
Może błękit oczu to sprawia,może... ?
PS
UsuńPrzez tego kota w pustym mieszkaniu wpadło mi to do głowy-
Jan Kochanowski
TREN VIII
Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim,
Moja droga Orszulo, tym zniknienim swoim.
Pełno nas, a jakoby nikogo nie było:
Jedną maluczką duszą tak wiele ubyło.
Tyś za wszytki mówiła, za wszytki śpiewała,
Wszytkiś w domu kąciki zawżdy pobiegała.
Nie dopuściłaś nigdy matce sie frasować
Ani ojcu myśleniem zbytnim głowy psować,
To tego, to owego wdzięcznie obłapiając
I onym swym uciesznym śmiechem zabawiając.
Teraz wszytko umilkło, szczere pustki w domu,
Nie masz zabawki, nie masz rośmiać sie nikomu.
Z każdego kąta żałość człowieka ujmuje,
A serce swej pociechy darmo upatruje.
Spokojnego wieczoru.
UsuńAnka
Aniu, mówię na głos, ale cichutko, bo tak mi lepiej,
żeby się myśl najczulsza nie umknęła,
Aniu, już prawie rok, jak idą ślepi,
za tobą, któraś mi się umknęła.
Mówię na głos cichutko, cichuteńko,
żeby Ewa nie usłyszała:
stąd bliziutko, zamknięte okienko,
mogę przysiąc, że nie będzie słyszała.
Aniu, my stąd, z Juraty,
wybieraliśmy się Rzeką Wisłą
w światy, a może w Zaświaty,
no i nic z tego nie wyszło.
Anulu! Od kiedy ciebie nie ma,
podjąłem tym groźniej, tym śmielej
poemat,
z którego będzie Wesele!
Na naszej ziemi nie będzie Hiroszimy,
będą tańczyły topole i wierzby,
płockiej zimy my się nie boimy:
popłyną szkockie jesienne zmierzchy.
O tej Wiśle ja nie powiedziałem
tobie tego, com pragnął,
ale wierz mi, że naręczem całem
tobie wiersz by się ugiął i nagnął,
tobie będą sprawy się działy,
ty byłaś dla nich,
tobie będą słowiki śpiewały
w każdych doznaniach.
Zawsze pierwsza, choć nieżyjąca,
choć taka na pozór daleka,
jedyna spośród tysiąca -
a ojciec czeka...
Władysław Broniewski
_____
Firanka
Otworzyłem okno, a firanka
pofrunęła ku mnie,
jak Anka
w trumnie.
Biała firanka, błękitne zasłony,
zaszeleściło...
O! pokaż mi się od tamtej strony!
Jesteś? Jak miło!....
Jak miło... jak miło... jak strasznie,
moja miła...
Ja już chyba nie zasnę...
Firanka? ... Czy tyś tu była?
Władysław Broniewski
;-))))))))
Ach, Jerzy, uważaj, bo:
Usuń"mógłbym tak pleść bez końca
z poetyckiego nawyku"
Mogłabym, jak W.B. ;-)))
Pa, dobrego i jeszcze lepszego!
Jeszcze raz dziękuję :-)
UsuńWypoczywaj.Pa.
PS
Usuń...uważam już :-))
PS
Usuń...aczkolwiek mogę być niesłowny :-))
;-)
UsuńO wielkim kochaniu
Anula! Ty mi dałaś w twarz,
moja córko...
Miałaś rację i po śmierci ją masz,
córko-bzdurko.
Ja od roku wierszy nie umiem pisać,
bo ty nie żyjesz...
Upiory jakieś mam na rękach kołysać
w bzdurach po szyję?
To nie bzdury, nie bzdury, Aniu,
ja jednak jestem poetą,
chciałbym wiersz napisać o wielkim kochaniu...
nie to!
Władysław Broniewski
---
Jakże wiele twarzy ma miłość...
I tu mnie zaskoczyłaś :-)
UsuńLubię...
Jakże wiele twarzy ma miłość...
PS
UsuńQrcze-zaraziłaś mnie.
Już mam przed sobą wiersze i poematy W.B.
Och Ty niedobra :-))
KOCHAM Władka bezwarunkowo i już, nawet jak bredzi o rewolucjach październikowych, to robi to szczerze i dobrze.
Usuń(W zielonej okładce?)
Qrcze-bezwarunkowo i już-a to ma facet szczęście.
UsuńTak,w zielonej.
Miłego wieczoru.
PS
UsuńNo qrcze,to rozjaśnienie jest niepotrzebne-buuuuuuuu
Też mam w zielonej - nagroda za interpretację wiersza Władka pt. Przypływ. :)))
UsuńNo, jak rozjaśniam, to nie widać zmarszczek.
XD
Witaj Joasiu.
OdpowiedzUsuńLubię Twoje wpisy i wiersze, które publikujesz.
Oderwać się od zwariowanej rzeczywistości i pobyć w śwoecie poezji, to coś fajnego.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Witaj, Michale, dziękuję niezmiennie, że do mnie zaglądasz, że czytasz.
UsuńJa też bardzo lubię Twój blogowy świat, serdeczności i pozdrowienia. :)
Na tyle znamy siebie, na ile nas sprawdzono w ekstremalnych sytuacjach. Dobrze by było, gdybyśmy rzeczywiście znali siebie od alfy do omegi, ale tak niestety nie jest. Jednak trzeba się starać, nie upadać na duchu i "czytać siebie", a przyjaciele pomogą w zrozumieniu tego "tekstu". Fajnie piszesz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tu się z Tobą zgadzam.
UsuńMyślimy, że jesteśmy dobrzy, niezdolni do pewnych czynów...
A tyle rzeczy nie wiemy z prostej przyczyny: nie poznaliśmy ich, nie spotkały nas.
Głupia sprawa: zawsze wolałam koty, mówiłam, że psy nie mają osobowości, że są pokorne, potulne - bo tak mi mówiono, tyle wyczytałam... Teraz nie moja miłość do kotów zmieniła się
na korzyść psa...
Dziękuję za wizytę, Czarownico, pozdrawiam ciepło!
Trudno jest kochać ale ...należy.Pozostaję pod urokiem wpisu.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNajtrudniej jest kochać swoje wady, które najbardziej bolą nas u innych. ;-))
UsuńDziękuję, Eljocie, serdeczności!
Ach, ta Szymborska na starcie skradła mi serce.
OdpowiedzUsuńJak to Szymborska. :)
UsuńWiersz na zamówienie
OdpowiedzUsuńPoprosił przyjaciel o wiersz dla siebie
i co ja teraz, biedna, zrobię?
Co mam napisać? Zupełnie nie wiem,
bo ma być o ważnej w mym życiu osobie.
Można uderzyć w ton patetyczny,
podnosząc ważkie przyjaźni zalety
i zrobić minionych lat bilans krytyczny,
lecz nikt dziś nie lubi patosu, niestety.
Można poruszyć czułe struny serca
i wzruszający poemat napisać,
co duszę ludzką na wskroś przewierca,
ale to nie jest w modzie już dzisiaj.
Można popełnić plagiacik niewinny,
lecz Mickiewicza każdy rozpozna
i Krasickiego, chociaż jest inny –
i sytuacja stanie się groźna.
Nie trzeba więc dłużej z problemem zwlekać,
wyjaśnić należy bez zawiłości,
że najważniejsza w życiu człowieka
jest przyjaźń – piękniejsza siostra miłości.
14 lipca 2015 r.
I podstawa każdego długotrwałego, dobrego związku.
OdpowiedzUsuń;-)))
Dzięki, Be!
Lubię!!!
Piękna poezja masz zdolności tylko pozazdrościć pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWandziu, rozpieszczasz moją próżność. ;-)))
UsuńU mnie zima w marcu, jak to dobrze, że mam dziś tylko 2 lekcje. ;-)))
Dobrego i jeszcze lepszego!
JoAnn, piszę pod tym wierszem również z powodu daty wstawienia.
OdpowiedzUsuńto dzień moich urodzin. Jeszcze w październiku byłam przekonana, że nie doczekam. Moje gdybania na szczęście jeszcze nie mają mocy, minął luty, marzec nie rozpieszcza, ale mam zaliczenia... w poznawaniu siebie też.
W walce o przetrwanie i Ty bardzo pomagałaś. Dziękuję.
Zakończyłam pierwszy etap leczenia. Mam przerwę do końca kwietnia. Może uda się ten czas wykorzystać na życie.
Nie mam pomysłu, jak się do tego zabrać. A dni zmykają jak przepłoszone bezdomne koty.
Od października mam kolano na głowie. Ponoć coś urośnie na niej za jakieś dwa miesiące. Domownicy przyzwyczaili się, mnie wciąż jakoś tak, chociaż wiem, że nie we włosach sedno tego wrednego zagadnienia.
Nie będę się rozpędzała, bo zapomnę Ci powiedzieć, nakazać, żebyś zadbała o siebie jak nigdy dotąd.
Wszystkiego pięknego, Jo Ann.
Alu,
Usuńprzeczytałam Twój wpis wczoraj, ale tak się wzruszyłam i popłakałam, że nie wiedziałam, co napisać.
Słowa czasem nie potrafią odzwierciedlić tego, co naprawdę czujemy w danej chwili, jakby się pochowały, jakby było ich za mało, albo wszystkie były nieadekwatne do zaistniałej sytuacji.
Cieszę się, że jesteś, że dajesz radę. Kolano na głowie jest bardzo kobiece, bo świadczy o kobiecej SILE! Ważne, że małymi kroczkami, powoli wszystko idzie ku lepszemu i na pewno tak jest,odrośnie na pewno jeszcze piękniejsze, niż wcześniej!
Nawet nie wiesz, nie masz pojęcia, jak bardzo się cieszę, jak bardzo jestem szczęśliwa, że do mnie napisałaś, dałaś znak. :)))
Będzie dobrze, na pewno, wiem to w sercu.
Sto uścisków i dobrych myśli Ci posyłam!!!
Pozdrawiam mocno!
PS
Zadbam!
Życie jest zbyt krótkie, aby się smucić. Trzeba cieszyć się każdą najmniejszą chwilą - to gwarancja codziennego szczęścia :)
OdpowiedzUsuńTak, Aniu, bo szczęście to chwila tu i teraz.
UsuńDostałam dziś od męża nową filiżankę i się cieszę, jak głupia!
Serdeczności!
Wybacz moje milczenie, naprawdę mam nadmiar pracy, w domu przygotowuję wystawę...
Ale już do Ciebie mknę!