Translate

22 marca 2014

UWAGA POEZJA czyli W objęciach motylich skrzydeł...


Prośba o wyspy szczęśliwe

A ty mnie na wyspy szczęśliwe zawieź,
wiatrem łagodnym włosy jak kwiaty rozwiej, zacałuj,
ty mnie ukołysz i uśpij, snem muzykalnym zasyp, otumań,
we śnie na wyspach szczęśliwych nie przebudź ze snu.

Pokaż mi wody ogromne i wody ciche,
rozmowy gwiazd na gałęziach pozwól mi słyszeć zielonych,
dużo motyli mi pokaż, serca motyli przybliż i przytul,
myśli spokojne ponad wodami pochyl miłością.

Konstanty Ildefons Gałczyński

Mówi się, że motyw motyla to ograny i oklepany motyw w poezji, że dziecinny, że banalny, zbyt ładny, prosty, naiwny.
Ale czy na pewno?
Ja lubię motyle, są takie ulotne, właśnie jak poezja... Jak nasze życie.
Zainspirowana rozmową z pewnym bardzo sympatycznym Poetą, postanowiłam wgłębić temat motyli. Ostatecznie mamy wiosnę, a one właśnie obudziły się i cieszą nasze oczy. Ryszardzie, raz jeszcze dziękuję za inspirację i tak wdzięczny temat! 


Pierwszy motylek

Pierwszy motylek wzleciał nad łąkę,
W locie radośnie witał się ze słonkiem,

W górze zabłądził w chmurkę i w mgiełkę,
Sfrunął trzepocząc białym skrzydełkiem.

A gdy już dosyć miał tej gonitwy,
Pytał się kwiatków, kiedy rozkwitły?

Pytał się dzieci, kiedy podrosły?
Tak mu upłynął pierwszy dzień wiosny.

Władysław Broniewski 


Chwil łapanie

Otulona trzepotem ich skrzydeł,
wachlowana czułością twych rzęs,
zniewolona kochania bezwstydem,
odnajduję... ulotności sens...

Zmysłowością przecudnych motyli,
których bytność tak krótko trwa,
czarem niedopowiedzianej chwili,
wpadnę w otchłań - własnego ja...

I zrozumiem jak piękne jest życie,
jedwabiste szczęściem jak mgła...

Nim się całkiem rozpłynę w niebycie,
złapię chwilę jak motyl...

Jak ćma...

JoAnna Idzikowska-Kęsik, 2011
 




Motyl-żałobnik

Gdzieś daleko jest kraj, gdzie żyją czarne motyle,
ogromne jak tajemnica, niestrudzone w bezszelestnym trwaniu,
w swym dziwnym krążeniu nad kołyską dziecka .
tam daleko, w krainie leżącej wśród skał,
motyle te noszą nazwę żałobną: tataguas.
Widać, że przylatują znad grobów,
że chcą coś przekazać w języku zakazanym dla ludzkich uszu.
Fruwają nad obrazami świętych, przysiadają
na lampce oliwnej walczącej z ciemnością
i tworzącej ciemność. Motyle
o przerażającej nazwie, o wielkich żałobnych skrzydłach.
Miły jest im zapewne dźwięk słowa tataguas, osobliwa muzyka tych głosek;
ważą się wtedy w locie, ekstatycznie znieruchomiałe w powietrzu,
jakby uczestniczyły w dobrze sobie znanej reinkarnacji zmarłych.


Gastón Baquero
z tomu „Magias e invenciones”, 1984

tłum. z hiszpańskiego Krystyna Rodowska


         Oczyszczenie

Nie wstydźcie się łez
Nie wstydźcie się łez młodości poeci.

Zachwycajcie się księżycem
Nocą księżycową
Czystą miłością i pieniem słowika.

Nie bójcie się wniebowzięcia
Sięgajcie po gwiazdę
Porównujcie oczy do gwiazd.

Wzruszajcie się pierwiosnkiem
Pomarańczowym motylem
Wschodem i zachodem słońca.

Sypcie groch łagodnym gołębiom
Obserwujcie z uśmiechem
Psy kwiaty nosorożce i lokomotywy.

Rozmawiajcie o ideałach
Deklamujcie odę do młodości
Ufajcie obcemu przechodniowi.

Naiwni uwierzycie w piękno
Wzruszeni uwierzycie w człowieka.

Nie wstydźcie się łez

Nie wstydźcie się łez młodzi poeci.

Tadeusz Różewicz


Rozmowa o poezji 

Czy pan ją widzi? Czy ona się śni?
Czy tez nadbiega – nagła jak z pagórka?
Ona wynika z brodawek ogórka...
Pan kpi,
Pan ją jedwabnie – pan ją jak motyla
Po takich złotych i okrągłych lasach...
To jest jak z Dafnis bardzo czuła chwila...
Owszem. Jak ostro
całowany tasak.
Rozumiem pana. Z wierzchu ta ironia,
A spodem czułość podpełza ku sercu...
Dlaczego z pani jest taka piwonia,
Co chce zawzięcie być butelką perfum?...


Stanisław Grochowiak

***

jak błyskawica
z wieczornego nieba
wpadam wprost
w Twe ramiona
i tylko takt muzyki
w ciszy nocy
ukołysze nas do snu
a miłości motyl
tęsknotą natchniony
złotej jesieni
zatrzymać nie zdoła
choć jej piękne barwy
na swoich skrzydłach nosi

Judyta Pater





***

A co zrobi ten motyl, który zwykł siadać na mojej lewej stopie, kiedy zmęczona odpoczywałam przy wąskiej ścieżce leśnej obok jeziora. O las się nie troszczę ani o wodę, bo ona wiecznie żywa, ruchliwa, rozkołysana, mieszkają w niej ryby i chrabąszcze, czasem przebiega wiatr. Ale osamotniony motyl? Motyl, któremu nikt więcej nie powie: jesteś piękny, w pluszowych skrzydłach zamknąłeś małe niebieskookie słońce, bez którego byłoby ciemno w tej części lasu przy tej ścieżce, dokładnie w tym miejscu, w którym znajdują się moje stopy i ręce, i uśmiech. Mój uśmiech - tak jestem pewna - zgasłby, gdyby ciebie nie było, i boję się, lękam się ogromnie, że może związek nasz jest tak ścisły, że i ty nie potrafisz istnieć bez mojego uśmiechu.

Halina Poświatowska




Rzekła lilia do motyla:
nikt nie patrzy, niech pan zapyla!

Jan Sztaudynger





Motyle

Gdzie jesteście, okrutne motyle,
Pawie oczy, żałobniki, admirały,
Fruwające kwiaty i robaki,
Wytarzane w czarodziejskim pyle,
Który nocą ze skrzydeł strząsały
Obłąkane, rozśpiewane ptaki!
Przecież dawniej bywało was tyle,
Kiedy byłem szalony i mały,
I goniłem was w pożodze białej
Z zadartymi, ślepymi oczyma,
Nakłuwałem was żywcem na szpile,
Wy, okrutne arabskie motyle,
Jaka wiedźma w uwięzi was trzyma?
O, na łące w złote dni gorące
Drgał i skakał pęd dzikiej obławy,
A gdy siatka zielona spadała
Na splątane jadowite trawy,
To pod merlą biło-trzepotało
Me schwytane serce fruwające
I jak motyl z rąk się wymykało.
Czarne cętki, zielone obwódki,
Wycinanki, jaskółcze ogony,
Purpurowe i pomarańczowe
Gąsienice w puszce, szpilki, trutki,
Myśli jasne – wody kolorowe –
Pył roztarty – eteryczne zgony!
O, chaosie! O, barwne miliony!
Śnie najdroższy i tak bardzo krótki!
Gdy mnie ciemne wino otumani,
Gdy upiorna księżna ocygani
Srebrnym sierpem na sierpniowym niebie,
Wyjdę wtedy na łąkę cichaczem
I przywołam was dziecięcym płaczem
Do siebie.
Przyfruniecie, opadniecie w bezsile,
Trupie główki, ostatnie motyle...


Julian Tuwim




Motyle

W szarych miastach
szary beton, szary asfalt.
W szarych miastach
szare dymy aż do nieba.
Nie ma miejsca dla motyli
w szarych miastach,
a tak mało, tak niewiele im potrzeba.

Taki motyl
to ma skromne wymagania
nie je masła
ani mięsa, ani chleba,
nie potrzeba mu mieszkania
i ubrania, i
inwestować w niego wcale nie potrzeba.

Ludzie mówią,
że to tylko zwykły owad,
a to przecież
do krainy czarów bilet,
wstęp do bajki
i przygoda kolorowa,
więc pomyślcie o motylach choć przez chwilę.

Dla motyli
trzeba miejsce zrobić w miastach
i odkurzyć zakurzony błękit nieba,
żeby słońcem i kwiatami
zakwitł asfalt,
tylko tyle i nic więcej już nie trzeba.


Wanda Chotomska
 





Motyl

Południe było białe jak... Nie wiem,
jakim ująć słowem.

Na pustkowiu, po murze tak wapiennie białym,
że chyba cokole
na pomnik twojej wszechnieobecności,
w bukietach kwiatów żółtych i fioletowych
o serbskiej nazwie (cicho poruszonej wiewem)
"šeboj-vihojle"
długa jaszczurka wiła swoja zieleń
i znikała w jasności... w punkcie. I po chwili
- jakby to był ledwie
znak, że dzień się przesili -
motyl, nie wiem, zjawił się czy zniknął w powiewie
najlepiej...

Na białym
nic obecne. Najpierwsze.

Ale w tej chwili, kiedy... przed tą chwilą, gdy
spojrzałem,
wysoko na skok o tyczce
zielony kwiat agawy o swojej łodydze
wystrzelił jak skoku powidok
żółtawy
i widzę,
jak wyjaśnił to, co jest po wietrze:
--------------------------------------------
ostatnim twoim nie zaczętym wierszem.
 


Julian Przyboś 

  Motyl 

Jednemu panu na skwerku
motyl siadł na gazecie.
A pan powiedział ponuro:
- I po co to żyje na świecie?
Ani to z pierza, ani z mięsa,
z kwiatka na kwiatek się wałęsa,
na kotlet to się nie nadaje,
nie znosi tak jak kura jajek,
choćbyś i w ulu go zamykał,
nie da ci miodu do piernika,
nie daje mleka tak jak krowy
i jakiś taki - za kolorowy...
A dwaj poeci, patrząc
jak motyl skrzydła rozchyla,
bardzo cichutkim szeptem
szepnęli do motyla:
- Gdyby nie było motyli,
my byśmy cię wymyślili.
I chronili przed tym panem,
chronili! 


Wanda Chotomska  
 Motyl 

Dotknęłam pana jak motyl egretą
Przepraszam
to było niechcący
Pan jest jak czarny irys smukły i gorący
Zapomniałam
że jestem kobietą

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
 




    Na śmierć motyla przejechanego przez ciężarowy samochód

Niepoważny stosunek do życia
figla ci w końcu wypłatał:
nadmiar kolorów, brak idei
zawsze się kończą wstydem i
są wekslem bez pokrycia,
mój ty Niprzypiąłniprzyłatał!


Konstanty I.Gałczyński




Motyle

Wiatr kołysze mirtem i cytryną,
śpiewa, by się mimozy nie bały.
Nad różą motyl przepłynął.
Nade mną aeroplan biały.

Motyl leci w dalekie strony.
Mija różę gorącą i ciemną.
Lotnik ślepy, lotnik szalony
Przelatuje nade mną.


Maria Pawlikowska-Jasnorzewska 

***
Znalazłam pod szafką,
robiąc porządki wiosenne,
skrzydło motyla.
Podnieść go – nie jest łatwo,
zima rozpiera się we mnie,
z wysiłkiem się schylam.
Unoszę, tęczową relikwię.
Czuję, jak śnieg we mnie niknie.
Kiełkują barwy.
Świat martwy
- ożywa.
Wiosna wróciła…

D.K., DoroteK 24.02.2010




Motyl

Po falach traw i łodyżek okręcik płynie w dal,
żagielki białe niosą go nad polem.
O słońce wspiera się jak o przyjazny wiatr
i płynie,
gdzie czerwonych kwiatów koralowe atole.

Płynąć tak i płynąć po głębinie
i w dalekiej kranie
odpocząć,
zanim dalej się popłynie!

Nad zieloną wodą wzbił się ptak.
Okręcik się pokołysał w burzliwe przestworza.
Jeszcze mignął mi tonący wrak.

Nic nie wraca z morza.

Konstantin Biebl
przełożył Robert Stiller
 


Motyl

Jakie piękne zaświaty
wymalowane są w twoim pyłku.
Przez płomieniste jądro Ziemi,
przez jej kamienną skorupę
podawano cię dalej,
tkaninę pożegnań w miarach przemijania.

Motylu,
dobranoc wszystkim stworzeniom!
Szale życia i śmierci
opadają twoimi skrzydłami
na różę,
co przekwita ze światłem dojrzewającym w stronę ojczyzny.

Jakie piękne zaświaty
wymalowane są w twoim pyłku.
Jakiż królewski znak
w tajemnicy powietrza.

Nelly Sachs
tłum. Ryszard Krynicki



Czytaj motyle

Co robisz? - Czytam motyle.
Mylę się: raz przeczytałam - "liść",
a to był motyl dwuznaczny.
Czytam motyle dla lotności:
są barwne i nieprzypadkowe -
potwierdza je symetria.

Co odczytałaś? - Zapisy zapachów,
runy pór roku na oślep sprawdzalnych,
znaki przestankowe między barwą a barwą.
Są pyszne: chcą przewyższyć kwiat
wysokim lotem, barwą jeszcze wyższą.

To niebezpieczne - nie sądzisz?
- Tak sądzę. Więc wstanie spoczynku
szare, niemrawe gasidła powierzchni
tłumią rozgardiasz i polot. Bo lepiej
zapaść w sen szary niż w śmierć kolorową.
To one. A ja? Cóż mnie pozostaje?

- Czytaj motyle.
 

Jerzy Ficowski 


Motyl

Wyżej! Kędy wiatr gwiżdże i po turniach dzwoni,
tam, kędy obłok oparł o głaz białe stopy
i złotych blasków słońca wziąwszy na grzbiet snopy
ku błękitnym niebiosom wzniósł purpurę skroni!

Wyżej! Gdzie krzywoszpony rys w chytrej pogoni
Ściga dzikich kóz szereg błyskawicostopy;
gdzie się z urwisk śniegowe zsypują roztopy
z hukiem na zżółkłe trawy o uwiędłej woni...

Wyżej!... Szczyt - powódź wierchów... Jak pusto...
W zawrotnej wyżynie coś się bieli u skalnej krawędzi;
ha! motyl, biały motyl, wiatr go tutaj pędzi...

pod nim ciemna toń stawu... leci ku głębinie,
zmęczył się, spada niżej, niżej - ha! już ginie -
samotny wbiegł pod słońce i zginął samotny.
 


Kazimierz Przerwa Tetmajer 

Biały motyl

Gdy się zjawił biały motyl w ogrodzie
zapłonęły goździki namiętne
nenufary przejrzały się w wodzie
bo się zlękły, że nie są dość piękne,
tulipany przeginały szyje
(któż się oprze egzotycznym ich ustom?)
ale motyl wybrał kapustę.
Musi utrzymać rodzinę.
 


Urszula Kozioł 

Roger Bacon

Dla Rogera Bacona
szczęsna to była chwila,
kiedy rankiem na łące
natknął się na motyla.

Wielce zadowolony
zatarł z uciechy ręce:
„zbadam go z każdej strony,
by wiedzieć o nim więcej”.

Owad, wielce zdziwiony,
taka odpowiedź daje:
„bada każdy uczony
gatunki i rodzaje:
tak jest świat urządzony,
czy tylko mi się zdaje?”

Bacon uśmiał się zdrowo
z motyla naiwności
i bardzo naukowo
wyjaśnił, że ścisłości
trzeba i doświadczenia
w poznawaniu stworzenia.

Motyl wielce zgnębiony,
że tak długo tkwił w błędzie,
„skoro tak świat zrobiony -
myślał – niech już mu będzie...
lecz wyznam, do kaduka,
bardzo mi nieprzyjemnie,
że współczesna nauka
zaczyna się ode mnie!”

Umberto Eco
tłum. Monika Woźniak
 




*** (bez ciebie...)

bez ciebie
jak bez uśmiechu
niebo pochmurnieje
słońce
wstaje tak wolno
przeciera oczy
zaspanymi dłońmi
dzień -

w trawie
przebudzony motyl
prostuje skrzydła
za chwilę
rozbłysną
zawirują najczystszą abstrakcją
kolory kolory kolory

szeptem
modlę się do uśpionego nieba
o zwykły chleb miłości

Halina Poświatowska
 


Serce motyle

ludzie mówią że mam skrzydła u rąk
a ja tylko serce mam motyle
myśli czułe jak wiosną wiatr

i lekkości tyle
ile chwil na zegarze
wahadłowych drgań

i marzeń… 


Małgosia Kobyliński 

Motyl

Tak jest, bo tylko w powietrznym konturze
Powiewność ma.
Aksamit mój i n żywy lot ku górze –
To skrzydła dwa.

Nie pytaj mnie, skąd lecę, dokąd lecę,
Skąd jestem tuż?
Przez chwilę tak na lekkim kwiatku świecę,
Dyszę wśród róż.

Na długoż tak bez celu, bez prawidła
Spadam na kwiat?
Już-już – jak ikra w locie błysną skrzydła,
I w świat, i w świat!


Afanasij Fet
przełożył Jarosław Iwaszkiewicz




Skrzydła motyla

Kiedy motyl na jednym krańcu ziemi poruszy skrzydłami
może na drugim krańcu wywołać katastrofę.
Kamień rzucony w wodę budzi kręgi, które rozchodzą się w nieskończoność.
A moje słowa napisane kiedyś,
a moje słowa czy dotrą do Ciebie?

Kalina Szydłowska-Pawłowicz

 ***
dotyk motyla
jest jak bliskość anioła
w poświacie tęczy


JoAnna Idzikowska-Kęsik



Bardzo dziękuję moim Znajomym Kobietkom z NK: Eli, Basi, Krysi, Ewie, za pomoc w wyszukiwaniu wierszy do tego tematu, a Dorotce dziękuję, że pozwoliła mi umieścić tutaj swój wiersz!
Pozdrawiam kolorowo wszystkich, którzy do mnie zaglądają, serdeczności, j. 


Kto ma ochotę, może obejrzeć wzruszający film pt. Błękitny motyl z moim ulubionym aktorem, Williamem Hurtem w roli entomologa.
 

* wszystkie obrazki i gify z internetu
** jak chcecie sobie posłuchać piosenki pani Jarockiej pt. Motylem jestem, to idźcie na YT, ja jej tu nie umieszczę, gdyż takie dźwięki i wokale tylko drażnią moje uszy.

26 komentarzy:

  1. No i zajrzałam JoAnnko i... oniemiałam :-) bardzo tu pięknie i kolorowo :-) Dziękuję :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja Ci dziękuję, Dorotko, że pozwoliłaś mi opublikować swój wiersz!

      Serdeczności! I wyrazy wdzięczności!

      Usuń
  2. dziękuję Tobie za tę ulotną chwilę z motylami...uwielbiam je,,
    dostarczyłaś mi tym postem odrobiny relaksu po cięzkim dniu ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sobie też, Basieńko, bo ja mam dziś dzień bolesny...

      Dziękuję, że jesteś, że zajrzałaś!
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Tak mi miło że znalazłam tutaj mój wiersz :)
    Dziękuję serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, Pani Małgosiu.

      Przyznam szczerze, że to nie ja, niestety, znalazłam Pani wiersz. Podesłała mi go znajoma z NK. Zresztą często czytam na NK Pani wiersze.
      Natomiast jest faktem niezaprzeczalnym, że gdyby mi się nie spodobał, nie umieściłabym go w tym temacie.

      Cieszę się bardzo, że mogłam przeczytać coś tak pięknego.

      Pozdrawiam najserdeczniej i również dziękuję za Pani wiersze, j.

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo serdecznie i cieszę się że znalazła Pani rówież mój blog na WordPress.
      I ja będę do Pani zaglądać - bliskie mi jest Pani pisanie, Pani JoAnno!
      Bądzmy w kontakcie - pozdrawiam serdecznie i ja :)

      Usuń
    3. :)))

      Bardzo mi miło, dodałam Pani blog do swojej czytelni, więc już na pewno mi nie umknie.

      Bądźmy w kontakcie, dziękuję i pozdrawiam raz jeszcze, j.

      PS

      Delektuję się poezją w najcudniejszej, kobiecej wersji, super!

      Usuń
  4. Witaj Joasiu!
    Jak motylek, jak motylek.....
    Bo z motylka jest niezły gagatek,
    Co lata z kwiatka na kwiatek.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, Michale,
      no właśnie,

      te motyle
      to ciekawe istotki - gagatki,
      zaliczają kwiatki
      i pieszczą ich płatki
      czarują biedronki
      nosa utrą muchom
      i jeszcze to wszystko
      ujdzie im na sucho!

      Bo są piękne te motyle
      i tyle!

      ;-)

      Serdeczności, miłej niedzieli!

      Usuń
  5. Pani Asiu,
    znalazłam tu Panią przypadkiem, ale jak tu weszłam, to siedzę i siedzę i czytam i jestem oczarowana.
    To niesamowite, że można mieć tyle pasji i zainteresowań.
    Pozdrawiam i zyczę sukcesów nie tylko w pracy, ale też na niwie poetyckiej.
    Jedna z mam (powiem jak się zobaczymy) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za wizytę i już się nie mogę nagłowić, czyją, ale chyba się domyślam!
      Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia! (Polecam obejrzeć film, który tu umieściłam, naprawdę warto!).
      j.

      Usuń
  6. Joasiu, zachwycił mnie post o motylach.... To jedne z najbardziej zjawiskowych stworzeń... Przypuszczam, że każdy zachwyca się ich pięknem i nie może przejść obok nich obojętnie... Żałuję, że takie cudo natury żyje tak krótko...Powiem Ci szczerze, nie sądziłam, że o nich powstało tak wiele pięknych wierszy...
    Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, Lusiu, mam tych wierszy motylach tyle, że starczy ich na jeszcze jeden temat, nie umieściłam tu wszystkich, ćmy np. zostawiłam na inną już okazję.

      No właśnie, smutne, jest, że takie cuda tak krótko żyją... ale czyż nie jest tak iż uroda też przemija, choć człowiek wciąż trwa? Różnie w różne dni o tym myślę, dla mnie czasem motyl jest metaforą duszy, a czasem po prostu piękna ulotnego, jak nasze życie...

      Pozdrawiam deszczem, który dziś sprawia, że ziewam i ziewam (pada od rana praktycznie bez przerwy!).

      Serdeczności, j.

      Usuń
  7. Ojej, ile wierszy o motylach i motyli!! :))))
    Idzie wiosna, więc życzę pogody ducha, motylich skrzydeł w pisaniu pięknej poezji, uśmiechu, i żeby jak najczęściej mówić sobie "Motylem jestem...!" ;))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, Agnieszko, cieszę się wiosną i zielenią, która powoli się uskrzydla, może ten deszcz, który pada, przyczyni się do zmycia brudów tego świata?

      Pozdrawiam najcieplej, jak umiem, j.

      Usuń
  8. Jak widać, nawet coś tak banalnego jak motyl potrafi pięknie i sensownie zaistnieć w twórczości wybitnych poetów.
    Kiedyś kolekcjonowałam gify i zdjęcia motyli, ale już z tego wyrosłam;) Kolekcji nie usunęłam, bo lubię od czasu do czasu popatrzeć na te cudeńka natury.
    Gorąco pozdrawiam w chłodny wieczór.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chłodny, chłodny, jednak już naprawdę wiosenny.
      Czekałam na wiosnę, na motyle, na ciepło, kwiaty...

      Serdeczności, Aniu!

      Usuń
  9. Ależ bogaty i pięknie przygotowany wpis. Lubię motyle, kojarzą mi się z beztroską, wiosna i wakacjami. A poezja piękna, przepiękna. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię motyle, Zbyszku, bo kocham lato i ciepełko.

      Serdeczności!

      Usuń
  10. Dziękuje za wizytę na blogu ja już spotkałam dwa żółte motyle Twój blog jest sliczny dodam do znajomych blogów serdecznie pozdrawiam i obejrzę Twoje dzieła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również Ci dziękuję za wizytę, dodanie do znajomych, robię to samo i przesyłam moc ciepłych serdeczności, pozdrawiam, j.

      Usuń
    2. Jestes prawdziwą poetką serdecznie i wiosennie pozdrawiam zapraszam do mnie

      Usuń
    3. Dziękuję za miłe słowa i zaproszenie, moc serdeczności przesyłam, j.

      Usuń
  11. Witaj Joanno, mój drogi wiosenny motylu ;) Cóż, do Ciebie będę chętnie zaglądał ;) I rzecz jasna będę wracał także i do siebie ;) No i tęskno by mi była za Twoim barwnym blogiem, wierszami Twojego autorstwa, i nie tylko... ;) Co u Ciebie słychać? ;)
    Apropos - zawsze możesz mnie szukać pod innym blogiem: lemkowyna.blogspot.com :)
    Wiele wierszy tej ziemi poświeciłem. I wiesz, mam nadzieję że znów zacznę pisać ;)
    Pozdrawiam Cię serdecznie ;)
    Ostan zdrava ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć, Evanie,
      dziękuję za wizytę, miłe słowa.
      Oczywiście, że zajrzę do twego nowego kawałka sieci, jakże mogłabym nie zajrzeć?

      Wiem też, że wena bywa kapryśna i lepiej nie pisać na siłę, bo to nie wychodzi, nie jest szczere. Ja lubię te okresy, kiedy nie mam weny, one w jakimś sensie uczą pokory.

      Zdrowa jestem, ale zmęczona jak baba od pługa, dziś wróciłam z pracy po 19, bo miałam szkolenie z panią psycholog z Warszawy.
      Ale co tam, damy radę.
      Korzystaj z tego, że studiujesz, bo to najlepszy okres w życiu.

      Pozdrówki i serdeczności, a wena na pewno wróci!

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, zawsze odpiszę i zajrzę do Ciebie w miarę czasowych możliwości: czasem szybko, niekiedy później, ale zajrzę na Twój blog. Pozdrawiam. :)

ŚWIEŻYNKI