Młoda, zdolna, oryginalna i piękna poetka, na której wiersze naprawdę warto zwrócić uwagę!Wioletta Ciesielska –urodzona w 1980 roku w Łodzi. Laureatka „XI Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Janusza Różewicza”, którego pokłosiem jest jej debiutancki tomik Krańcówka Litzmannstadt. Publikowała m.in. w „Breg Art”, "Helikopterze”, „Obszarach Przepisanych”, „Wytrychu", „Cegle”, „Inter-”, „Tlenie Literackim”, „Drobiazgach” , „Wakacie" i „Śląskiej Strefie Gender”. Redaktorka Babińca Literackiego.
Zapraszam do lektury wierszy!
*
czemu nie mamy już koni
paniąteczko w żłobie leży, któż przybieży?
tak ubogo narodzony, płacze w stajni
konia za łeb trzyma, tarmosi, rży, drży, drze się.
pierwsza gwiazdka mruga, trza nam za nią iść.
ona wskaże żula w żłobie, żuli luli laj.
podkowy na ścianach nie potrafią już stuk-stuk o drzwi do sza-fy.
stary sprzedał konie, psy, stadninę. zbudował arkę, potworny chlew –
co oni tam robili z lwami!
pletli warkoczyki w grzywach, masowali grzbiety, kazali studiować
klucze ptaków (one przeżyły pierwszy potop)
i przejść na vege – ludzie sami się zjedzą.
*
wata z mgły nasiąkła tak, że pies nie widzi własnego ogona nie ma co dusić, jak cytrynkę, szczęścia nie będzie. będzie za to dużo pracy (z mniejszą płacą), będą kijanki (z których żaby) i na bezrybiu ryba. bez obaw, zmieścimy się wszyscy. nie tłoczcie się jak skarpety w staniku, nie wypychajcie poduchą brzuchów i grzbietów. każdy ustąpi miejsca, przepuści, przytrzyma drzwi. spokojnie, wszyscy wsiądziemy do windy (nie ma żadnej kolejki). ona jeździ tylko w dół. tyl-ko w dół . bez zatrzymywania na piętrach.*
przed językiem, za zębami, okrągłymi sylabami i wyraźnie wszyscy mówić do mnie, bo ja jestem nietutejsza. mam warkocze i spódnicę, a w niej pełne garście mirabelek. #biczowaniepokrzywamipołydkachjestdobre na krążenie jest dobre, jest dobre na ukrwienie, na ogólny ład (pod kiecką w łączkę, żeby głupoty do łba nie przychodziły). wieczorem paciorek i lulu spać. wy podłe dziewuchy, co wy se myślita, żem ja taka owaka, jak wy? mnie mateczka kąpie w mleku (takim ze śluzem ślimaka). za mną kawalery ustawione w równiusieńkim rzędzie. ja na grzędzie. bez ściemy bujam się, bujam i z tym i z tamtym. spódnica w górę – raz, dwa i po robocie. szastam nogą – brud spod laćka ino trzaska. po kątach #tamgdziestrzelająniemusiszbyćprzytem* chowają się, patrzą niby na mnie, a na wylot (z tyłu głowy) zerkają zachłannie. ja wiem, to nie do pomyślenia. dlatego myśli lecą spod grzebienia i rozgniatam je paznokciem. strzelają.
*
wszystkie wiersze i zdjęcia opublikowałam za zgodą Autorki, za co serdecznie dziękuję, jik
Gratuluję autorce wydania tomiku:-)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję 🍀
UsuńDziękuję, Jotko, pozdrówki!
UsuńKażdy nowy tomik poetycki witam z radością i nadzieją.
OdpowiedzUsuńJa również, Eljocie.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Joanno, dziękuję za miłą gościnę ❤️
OdpowiedzUsuńTo ją dziękuję za Twoje wiersze. :)
UsuńWitaj Joasiu.
OdpowiedzUsuńLubię twoje wpisy o poezji, poetkach i poetach.
Jesteś też poetką, która nie ma w sobie zawiści.
Aktualnie czytam wiersze mojego kolegi, który mi sprezentował swój tomik
Skończyłem czytać powieść kryminalną Stefana Górawskiego, która pachnie jeszcze farbą drukarską.
Pozdrawiam i zapraszam.
Michał
Dziękuję, Michale.
OdpowiedzUsuńJa sobie teraz, oprócz poezji,
czytam nowe opowiadania Stephena Kinga.
Dobrego! :)
Albo nie dorosłam do tej poezji, albo z niej wyrosłam.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam Ciebie i Poetkę.
Często tak jest z poezją.
UsuńJa alergicznie nie wchłaniam tęczy, aniołów i innych dydrdymałek, chociaż kiedyś sama o tym pisałam.
Dziękuję za pozdrowienia, także w imieniu Wioli.
Moc serdeczności, Anno. ❤️ 💚 💌
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń