Translate

28 października 2012

"Upiory jakieś mam na rękach kołysać w bzdurach po szyję?"

-pisał Broniewski, ostatni romantyk poezji polskiej, w jednym z wierszy dedykowanych córce Joannie, zwanej Anką, która zginęła w tragicznych okolicznościach... Te wiersze Broniewskiego to piękne teksty, naładowane emocjami. W ogóle lubię go, był jednym z nielicznych, którzy szczerze wierzyli w październikowe rewolucje i nie pisali swych poematów pod publiczkę lub na zamówienie władz.

A ja wygrzebałam dziś jeden ze swoich wielu depresyjno-obsesyjnych tekstów, który wkleję poniżej: bzdurny i upiorny... Tekst, który pasuje dziś do mnie i tego, co czuję w ten zimny dzień... Nota bene po grzyba było przestawianie tego czasu? Czas i tak jest względny! Paradoxalny! Po co pogłębiać ciemności? Wystarczy poczytać powieści Anne Rice;-)


Dziś miałam dzień mopsa... Nie wiem, czemu mopsa, bo to śliczne i miłe stworzonka z dziwnymi facjatkami, ale tak od lat nazywam swoje dni senno-stagnacyjne... Trochę pospałam, trochę poczytałam na temat psychologii głębi Junga, której pewnie nigdy do końca nie zgłębię, trochę pomyślałam, mimo posiadania blond zwojów mózgowych i dominacji prawej półkuli...


Od lat wiem, że umrę w listopadzie. To dla mnie najgorszy miesiąc: najciemniejszy, odkrywający mojego gorsze ja... Choć może nie gorsze? Może po prostu inne. Ostatecznie w każdym z nas, tkwi wielu nas, czyż nie?A ja mogę, na koniec, znów zacytować Władka: "I chwytają mnie złe listopady, czarnymi palcami gałęzi..."





głębia smutku


pogrążona w smutku
siedzę nieruchomo
lalka z porcelany
 tak kruchej jak życie


zmarzłymi myślami
spełniam swoje słowa
o tym by pogrążyć się
w dziwnym niebycie

siedzę patrząc w ziemię
która mnie pochłonie tak
jak chłonę wiedzę
o swym dziwnym stanie

topię się w depresji
i wiem że gdy zniknę
nic się przecież złego
z tym światem nie stanie

jak pyłek i puszek
który wiatr kołysze
wejdę najspokojniej

w przeraźliwą

ciszę


 JoAnna Idzikowska-Kęsik, 06 V 2012 

*obrazki z netu

1 komentarz:

  1. A ja umrę na depresję czytając Ciebie - W ciągu jednego miesiąca zamieściłaś tutaj tyle swoich tekstów, ile ja przez pół życia napisałam... :(

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, zawsze odpiszę i zajrzę do Ciebie w miarę czasowych możliwości: czasem szybko, niekiedy później, ale zajrzę na Twój blog. Pozdrawiam. :)