Translate

28 października 2023

Czas Zodiakalnego Skorpiona

Skorpion pamięć ma nie lada,

Przy tym głową nieźle włada,

Ale bywa nieżyczliwy

I okropnie pamiętliwy!


A gdy już do celu zmierza,

Ustępować nie zamierza.

Sieje przy tym straszny zamęt,

Bo ma wielki temperament!

Małgorzata Strzałkowska

      Witajcie!

        Skorpion to ósmy znak Zodiaku, którego czas przypada najczęściej na okres od 23 października do 22 listopada. W tym roku zaczął się 23 października o godzinie 18:20, więc ludzie urodzeni do tej godziny są jeszcze spod Wagi i potrwa do 22 listopada. Będzie to czas intensywny, kreatywny, dość inspirujący a nawet tajemniczy dla niektórych, bo dzisiaj - 28 października - mamy kolejne zaćmienie - tym razem Księżyca.

        Dzisiaj rano obudziłam się po piątej, bo wczoraj bardzo wcześnie jak na mnie, ok. 22:00, zasnęłam, po tygodniu intensywnej pracy. Obudziłam się, ponieważ bardzo chciało mi się pić (a w okolicach pełni szklankę z wodą stawiam na parapecie, żeby nabrała księżycowego światła)  i zobaczyłam na niebie coś niesamowitego: po lewej stronie mocno świecił przecudny,  bardzo dobrze  widoczny Jowisz - największa planeta Układu Słonecznego, a po prawej Księżyc w pełni (która dopełni się dziś o 22:22) wydawał się ogromny! Spektakularne widowisko! Dla wielu osób trudne, sporo ludzi jest pobudzonych, nie może spać i kiepsko się czuje. Skorpion jest znakiem żywiołu wody, trzeba dużo pić, najlepiej czystej, letniej wody. Księżyc odpowiada za przypływy i odpływy... Będzie to ostatnie zaćmienie na osi Byk - Skorpion - coś bezpowrotnie odejdzie (u każdego coś innego) i zrobi miejsce dla czegoś nowego. Myślę, że globalnie też nastąpi wiele zmian.

         I tak, jak naprawdę lubię i cenię czy nawet kocham Skorpiony, które znam, a znam ich wiele, tak czas panowania tego znaku najczęściej jest dla mnie czasem trudnym, czasem braku światła, szarugi jesiennej, depresji, czarnych myśli związanych ze śmiercią bliskich, przenikaniem się świata umarłych ze światem żywych i temu podobnych dołerskich rzeczy. Czasem mam wrażenie, że żyję w jakimś świecie równoległym, gdy przychodzi listopad. Często też w listopadzie miewam dziwne, trudne a nawet straszne sny, jeszcze bardziej niż zwykle, wyostrzoną intuicję i choruję, pewnie też przez swoje nastawienie, bo kiedyś - jeszcze w dzieciństwie - wymyśliłam sobie, że umrę w czasie panowania Skorpiona i chyba zbyt mocno sobie to wgrałam do podświadomości, ponieważ jak tylko nastaje ten okres, wciąż o tym myślę. Dwa moje kotki: Balbina i Albin też opuściły mnie w listopadzie.

        Prawda bardzo pradawna i zgodna z naturą jest taka, że w tym czasie nasi przodkowie odpoczywali, zwalniali, nabierali sił na wiosnę, na czas siewu, a potem zbiorów. Nasza cywilizacja wywaliła do góry nogami cały ten naturalny rytm przodków, którzy obserwowali naturę, czcili ją i żyli z nią w zgodzie. My bierzemy urlopy latem, a późną jesienią i zimą harujemy na wysokich obrotach, a potem jesteśmy zdziwieni, że chorujemy i że najwięcej ludzi umiera właśnie w listopadzie.

        Przede wszystkim jednak w tym niezwykłym czasie, przeszkadza mi cholernie bezsensowne - moim zdaniem - przestawienie czasu z letniego na zimowy i brak światła. Szaruga, gnijące, pleśniejące liście (mam na pleśń i penicylinę alergię), dziwny zapach ziemi, mgły, chłód - to jeszcze mogłabym znieść, ale brak światła mnie dobija. Dlatego cieszą nawet trudne pełnie. Dzisiejsza zwana jest Pełnią Dyniowego lub Krwawego Księżyca, zwana jest też Pełnią Obfitości i będzie widoczna z Polski, warto popatrzeć na niebo w okolicach 22: 15. A że będzie to pełnia w znaku ziemskiego, materialnego Byka, warto zadbać o swój dobrostan w ogólnym tego słowa znaczeniu (Byk to pieniądze, dobra materialne, ale też przyjemności i pyszne jedzenie).

        Skorpion to niewątpliwie jeden z najciekawszych znaków Zodiaku, znak stały.  Tajemniczy, enigmatyczny, niezwykle magnetyczny, bardzo żywotny, kreatywny, świetnie zorganizowany, odważny, waleczny - doskonały strateg, urodzony przywódca, bywa uparty i po każdym upadku odradza się jak mityczny Feniks z popiołów. Potrafi bardzo, ale to bardzo małymi kroczkami dążyć do celu, ale bywa też - jak to skorpiony - pełen jadu, czasem potrafi się zemścić po wielu latach, ponieważ jest niezwykle pamiętliwy.

        Wszystkie kobiety, które znam, a które urodziły się w Czasie Skorpiona, są niezwykle piękne, kuszące urodą, mądre, seksowne, mają wyostrzoną intuicję i doskonale wyczuwają ludzi, ich nastawienie i intencje. Są też bardzo oddane bliskim osobom, ale też bywają impulsywne. Mam w rodzinie kilka Skorpionic i z kilkoma się przyjaźnię, więc naprawdę wiem, co mówię. Skorpiony są mądre i wierzcie mi - są bardzo lojalnymi przyjaciółmi, potrafią wesprzeć, doradzić, podbudować, ukoić.

        W czasie Skorpiona, oprócz dzisiejszej Krwawej Pełni, czeka nas jeszcze Halloween, Dzień Wszystkich Świętych, Dzień Zaduszny (tudzież pradawne, słowiańskie dziady), 11 Listopada - umowna data odzyskania przez Polskę (która jest spod Byka) niepodległości, 13 XI będzie Nów Księżyca w Skorpionie, który dla wielu osób z nadwrażliwością też może być trudnym czasem.

        Na mnie najsmutniej oddziałują 1 i 2 Listopada, bo jak się straciło tak wielu Bliskich, zwłaszcza rodziców (ojciec odszedł w tym właśnie czasie), to nie jest to łatwa data. Zawsze wracają wspomnienia, jakiś przenikliwy smutek, nostalgia i melancholia... Najśmieszniejsze jest to, że naprawdę nie boję się śmierci... Problem w tym, że tylko swojej.

        Wszystkim urodzonym w tym osobliwym Czasie Zodiakalnego Skorpiona, życzę spełnienia marzeń, zdrowia, radości i szczęścia, a Wam, Czytelnikom tego bloga, cudownego, kreatywnego i pełnego refleksji Czasu. Niech Wam się darzy!

        A oto moi najbardziej ulubieni przedstawiciele Skorpiona w kolejności nieprzypadkowej w przypadku pierwszej trójki:

        Maria Salomea Skłodowska-Curie (7 XI 1867 - 1934) – polsko-francuska uczona zajmująca się fizyką doświadczalną i chemią fizyczną, podwójna noblistka – laureatka Nagrody Nobla z fizyki i chemii. Niesamowicie pracowita, uparta, cudna Kobieta, którą kocham i cenię od dziecka. Kobieta namiętna, zdolna, która, mimo wielu życiowych trudności, tak wiele dokonała. Jako dziecko i potem wiele czytałam o tej leworęcznej, cudnej i mądrej kobiecie, o której za mało się mówi, za mało się o niej uczy.

         Happy Birthday! Dzisiaj 56 urodziny świętuje jedna z najzdolniejszych i najpiękniejszych aktorek ever - Julia Roberts, o której już pisałam na tym blogu TUTAJ. Wspaniała aktorka, której karierę śledzę od wielu lat i której wiele ról bardzo, ale to bardzo cenię. Ta leworęczna piękność naprawdę długo musiała ćwiczyć, żeby zagrać praworęczną Erin Brokovich.

            Margaret Atwood (18 XI 1939) - poetka (!!!) i pisarka kanadyjska. Zaczynała od poezji, pierwszy tom wydała własnym sumptem. Potem była świetna feministyczna powieść "Kobieta do zjedzenia". Najbardziej znana jest z "Opowieści podręcznej" na kanwie której powstał serial. Uwielbiam!

        Wielką, bardzo silną datę urodzenia - 11 XI 1922 - miał mój bardzo, ale to bardzo ukochany pisarz, Kurt Vonnegut Jr. – amerykański pisarz i publicysta, tworzący literaturę postmodernistyczną i science fiction. Autor mojej ukochanej "Rzeźni numer 5" i "Kociej kołyski". Lekkie pióro, wybitny umysł. Odszedł również 11 dnia miesiąca, w kwietniu 2007 roku.


         Spod Skorpiona jest chyba mój najulubieńszy aktor mojego pokolenia obecnie - Joaquin Phoenix (28 X 1974), gość, który potrafi zagrać wszystko i schudnąć lub przytyć do roli 25 kg. Wegetarianin. Bardzo lubię wszystkie jego role, bo dobiera je naprawdę starannie. Z niecierpliwością czekam na "Napoleona" w jego wykonaniu, bo jako Jezus i Jocker mnie po prostu utulił.


Bryan Adams (5 XÎ 1959) - mój the best vocal ever. Uwielbiam tego Kanadyjczyka, wegetarianina, autora wielu wspaniałych przebojów i świetnego fotografa.


             Zbigniew Herbert (29 X 1924 - 1998) -wielki poeta, podróżnik, eseista i znawca sztuki, o którym dużo więcej napisałam TUTAJ.


     Martin Marcantonio Luciano Scorsese (19 XI 1942) – amerykański reżyser, scenarzysta, montażysta, aktor i producent filmowy. Laureat Oscara za reżyserię filmu "Infiltracja", doktor honoris causa Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi. Dla mnie najlepszym jego filmem, wśród wielu ulubionych, jest "Ostatnie kuszenie Chrystusa".


         Stanisław Barańczak (13 XI 1946 - 2014) – wybitny polski poeta, krytyk literacki, tłumacz, jeden z najważniejszych twórców Nowej Fali, działacz Komitetu Obrony Robotników. Autor rewelacyjnych wierszy, brat Małgorzaty Musierowicz.
 

        Astrid Lindgren (14 XI 1907 - 2002)  –szwedzka pisarka, autorka szeregu popularnych powieści dla dzieci i młodzieży. "Dzieci z Bullerbyn" przeczytałam kilkanaście razy, ostatnio rok temu - swojej klasie.


         Isaac Bashevis Singer (21 XI 1902 - 1991) – amerykański pisarz będący z pochodzenia polskim Żydem, tworzący głównie w języku jidysz, dziennikarz, wegetarianin. Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za 1978 rok.
 

                Wanda Chotomska (26 X 1929 - 2017) - wspaniała poetka mojego dzieciństwa.


         Antoni Ignacy Tadeusz Kępiński (16 XI 1918 - 1972) – polski lekarz, psychiatra, naukowiec, humanista i filozof. Jeden z najbardziej znanych polskich lekarzy psychiatrów, uważany za geniusza psychiatrii. Jest znany między innymi jako twórca koncepcji metabolizmu energetyczno-informacyjnego i psychiatrii aksjologicznej.

        Stanley Tucci (11 XI 1960) to jeden z tych aktorów, którzy mnie przyciągają do tego, aby pójść do kina lub obejrzeć film, w którym grają. Bardzo, ale to bardzo dobry aktor, reżyser i scenarzysta. Świetny w "Lovely Bones" (polski tytuł "Nostalgia Anioła"), w "Diabeł ubiera się u Prady", "Supernovej" i wielu innych filmach.

        Tilda Swinton (5 XI 1960) – brytyjska aktorka, która grała m.in. w filmach Jima Jarmuscha, Wesa Andersona, braci Coen czy Bong Joon-ho. Laureatka Oscara i nagrody BAFTA za rolę drugoplanową w filmie Michael Clayton. Uwielbiam ją bezwarunkowo, bo zawsze, gdy się pojawia, nawet w roli czarnego charakteru, wprowadzana na ekran światło.
 

        Bardzo silną datę urodzenia (11 XI 1974) ma gwiazdor Leonardo DiCaprio. Świetny od dziecka. Jego rola w "Co gryzie Gilberta Grape'a" to prawdziwy majstersztyk, to był jego film, bo on był w nim najlepszy. Rewelacyjnie też zagrał poetę, Athura Rimbauda w filmie Agnieszki Holland "Całkowite zaćmienie". Jest wegetarianinem, działa jako ekolog.

        Józef Hen (8 XI 1923) – wybitny polski pisarz i publicysta, dramaturg, reportażysta, scenarzysta filmowy pochodzenia żydowskiego. Bardzo lubiła czytać jego powieści i opowiadania. Uwielbiam "Mgiełkę", także adaptację Teatru TV, w której wystąpiła Marta Klubowicz - cudna aktorka i świetna poetka. Panu Józefowi z serca życzę cudownych 100 Urodzin za kilka dni. 


     Ennio Morricone (10 XI 1928 - 2020) – wybitny i bardzo płodny włoski kompozytor i dyrygent. Był autorem muzyki do ponad 500 filmów, m.in. do "Mężów i kochanków" z Joanną Pacułą. Ponad 40 z napisanych przez niego ścieżek dźwiękowych zdobyło najważniejsze nagrody w kategoriach związanych z muzyką filmową. W roku 2007 Amerykańska Akademia Filmowa przyznała mu honorowego Oscara za całokształt twórczości.
 


        Kayah (5 XI 1967) - bardzo cenię za to, że z tak wielkim talentem wytrwała wiele lat śpiewając w chórkach. Uwielbiam jej teksty, zwłaszcza "Supermenkę" i "Ramię w ramię", cenię za to, że wspiera i szanuje inne kobiety. 


        Jodie Foster (19 XI 1962) - uwielbiam ją od bardzo, bardzo dawna, jest dobrą, bardzo empatyczną aktorką i niezłą reżyserką. Pokochałam za krytykowaną rolę w "Nell". Kto nie widział tego filmu, niech obejrzy.


        Bardzo silną osobowość i datę urodzenia miał też Fiodor Dostojewski (11 XI 1821 - 1881) - rosyjski pisarz, filozof, myśliciel. Wiecie... Bardzo, ale to bardzo go cenię. Przeczytałam jednym tchem "Biesy", "Idiotę", "Braci Karamazow"... I chyba z dziesięć (sic!) razy zaczynałam jego wiekopomne dzieło i nigdy nie udało mi się dotrwać do końca, choć przy ostatnim podejściu zostało mi raptem 60 stron... Mówię tu o "Zbrodni i karze" i bez bicia przyznaję się, że nigdy nie udało mi się przeczytać tej powieści, chociaż byłam blisko. Co nie znaczy, że nie cenię twórcy tego i innych dzieł światowej literatury.


        Pablo Ruiz Picasso (25 X 1881 - 1973) – hiszpański malarz, rzeźbiarz, grafik, ceramik oraz poeta, uznawany za jednego z najwybitniejszych artystów XX wieku.Wielbiciel kobiet i kotów. Jego słowa, odkąd spisałam je do pamiętnika, będąc w liceum,  wciąż we mnie tkwią i ciągle mam je z tyłu głowy, jako motto do własnych działań artystycznych: "Nie zrozumiecie sztuki, dopóki nie zrozumiecie, że w sztuce 1+1 może dać każdą liczbę za wyjątkiem 2".


     
Albert Camus (7 XI 1913 - 1960) - wybitny francuski
pisarz, dramaturg, eseista i reżyser teatralny, przede wszystkim jednak intelektualista. Niektóre książki przeczytałam o wiele za wcześnie (podobnie było z filmami) i jego "Dżuma" mną pop prostu potelepała.

         Ryan Gosling (12 XI 1980) - kanadyjski aktor. Cenię i lubię od samego początku. Ostatnio "rozwalił" mnie swoją rolą w Barbie, o której pisałam TUTAJ. Prywatnie skromny człowiek, oddany mąż Evy Mendes i ojciec ich dwójki dzieci.


         Zbigniew Cybulski (3 XI 1927 - 1967) - wybitny, bardzo charyzmatyczny polski aktor, który zbyt wcześnie odszedł, zbyt późno wskakując do pociągu na Dworcu Głównym we Wrocławiu. Nieodżałowany!


                Macie swoich ulubionych przedstawicieli Skorpiona? Lubicie ten Czas w roku? Pozdrawiam,                                                         życząc Wam wszelkiego dobra.

Bonus:
Zdjęcia z wieczornego spaceru z psiakiem, robione w Bolesławcu, 28 X 23 ok. godz. 20:15.
Słabe, bo padało, ale na ostatnim, nad domkiem, widoczny jest Jowisz - to ta kropka po lewej stronie, troszkę niżej od Księżyca.

41 komentarzy:

  1. Ostatnio po gęstej codziennej i długiej pracy, padłam o 20 i obudziłam się 14 godzin później.

    W pełnię nigdy nie mogę spać. Zawsze światło księżyca znajdzie do mnie drogę, choćby przez najmniejszą szczelinę. I jak mnie dotknie, to pozamiatane. Oczy jak pięciozłotówki i koniec spania. Pozostaje tylko wejść na dach i zacząć wyć. 🤣

    Pić to ogólnie trzeba dużo i zawsze i gwiazdy nic do tego nie mają. ;)

    Brak światła nie martwi mnie, nie jestem przecież na fotosyntezę. Jesień kocham w każdej jej oprawie, jest najładniejszą porą roku we wszystkich miesiącach. :)
    A gęste mgły to dla mnie totalna bajka, zawsze wtedy szaleję z aparatem gdzieś na mieście albo w lesie.

    Tak, zmiana czasu jest bezsensowna, powinni wreszcie dać sobie z tym spokój.

    Nauczyłam się NIE żyć negatywnymi myślami. Wielu moich bliskich odeszło, nawet w tym roku ktoś bardzo ważny i bliski mojemu sercu. Ale czas żałoby przeminął i nie zamierzam wpędzać się w ten stan ponownie.
    Przede wszystkim wierzę, że duch ludzki jest nieśmiertelny. Zostało pochowane ciało, które zgniło i zostało pożarte przez robaki. Dlatego też nie chodzę na cmentarze, ani pierwszego, ani w ogóle. Tam nie ma tej osoby. Tam nie ma nikogo, tylko zimne płyty.
    Nie żyję śmiercią tych osób. Żyję wspomnieniem ich życia. Wiem, że się spotkamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie czasem ciężko mi, bo bywam melancholijna i depresyjna, ot tak po prostu nie myśleć negatywnie. I osłabia mnie cała ta paplanina o pozytywnym myśleniu, które de facto jest życzeniowe, tylko różdżki lub kuli brakuje. Jak dla mnie - czas nie leczy ran. Ciało zgniło lub zostało spalone, fakt, ale póki co, w tym akurat życiu, jest jak jest.

      Usuń
    2. Już nie pamiętam czasu kiedy byłam melancholijna i depresyjna. Pamiętam z dawnych lat, że to było paskudnie częste. Chyba odkąd się nawróciłam, wszystkie negatywne stany omijają mnie szerokim łukiem. :)
      Nie słucham "kołczerskiego" paplania.
      Tęsknota za bliskimi jest oczywista.

      Usuń
    3. Zazdroszczę Ci, Aniu, naprawdę. Ja mam tak od najmłodszych lat. Czy mogę być szczera do bólu? Od dziecka wierzę po swojemu. Biblię czytałam dwa razy. Paplanina kiedyś mnie przekonywała, ale już nie mam do niej siły. Staram się nie popadać w niższe energie i stany.

      Usuń
    4. Po swojemu wierzy wiele osób, jednak nie widać u nich tego owocu, który to przynosi, czyli wewnętrznego światła i radości życia, zbyt często zagłuszanego przez balast codzienności. Wiara całkowicie zmienia perspektywę patrzenia na świat i na siebie. Na przyszłość.
      Tę książkę przeczytało wielu. Wielu nawet spodziewało się fajerwerków po tym, ale nic takiego się nie działo. Czegoś zabrakło. Kogoś kto wytłumaczy sens tych słów. Dlatego przed ponownym czytaniem, proszę Ducha Świętego o właściwe rozumienie.
      Biblia jest nam do nauki, tam jest wiele cennych informacji nie tylko historycznych, ale takich rad jak żyć żeby - jak ja to mówię - nie oszaleć. Dużo mądrości z niej wyciągnęłam i można powiedzieć, że na kilku płaszczyznach mnie ona wychowała. Odmieniła.
      Ale najważniejsze to spotkać Boga, a nie książkę. To owszem też, nie bagatelizuję Biblii, to w końcu list Ojca do nas.

      Usuń
    5. Chyba nie mam tu nic do powiedzenia, zdanie mam totalnie inne a propos Biblii, a nie chcę, bo szanuję zdanie Twoje i Twoją wiarę.

      Usuń
    6. Nie mam uczuć religijnych, bo nie jestem religijna. I szanuję cudze zdanie. Wypowiadać może się każdy. Ale i czy to nie ciekawe, że taka różnorodność jest wśród ludzi? :)

      Usuń
    7. Różnorodność jest najlepsza na świecie, natomiast co do uczuć religijnych - nigdy tego nie zrozumiem, że niby co to jest? Moim więc zdaniem Biblia to literatura pełna przemocy i niezbyt udanej poezji.

      Usuń
    8. Nie wiem, nie mieszam się w to, że ludzie się obrażają za jakieś dziwne rzeczy... Mniejsza o większość. Prawdopodobnie ja obrażam uczucia religijne, bo wchodząc do kościoła (turystycznie), nie klękam przed tą szafeczką z ciastkami. ;)
      Biblia ma ścisły kontekst historyczny, każdy przemocowy rozdział trzeba rozkładać na czynniki pierwsze i od samego początku mówię, że to trudne i nikomu nie polecałam Starego Testamentu na "dzień dobry". Wyżynanie całych wniosek miało charakter czyszczenia ziemi ze zła, ale przy każdym takim rozdziale mało jest napisane co było tym złem. Przeważnie cząstkowo albo wcale. Historia rozpoczęła się jeszcze w Księdze Rodzaju, kiedy upadli aniołowie zeszli na ziemię i gwałcili kobiety. Ich potomstwo nie było normalne, nie było ludzkie. A potem osiedlali się w enklawach. To jedna rzecz. Jest też kwestia demonicznych kultów, najwięcej z tych ludów, które wyrżnięto na rozkaz Pana, praktykowała np. sakralne gwałty albo składanie dzieci w ofierze itp. działania. A za zwyrodnialstwo wg Boga należy się śmierć. Tak jak dzisiaj w niektórych krajach zwyrodnialców sadza się na krzesło. Może dziwne porównania, ale gdzieś to jest w człowieku, że czasami rozpoznajemy, że doszło do przesady w okrucieństwach.
      A poezja jest nieudana, bo wiele tłumaczeń jest nieudanych. Nie ma się co oszukiwać, przez to trudno ogólnie zrozumieć Biblię. ;) Na szczęście zrobiono już z tym porządek i mam aktualnie dwa świetne wydania, które są napisane normalnym językiem.

      Usuń
    9. Dziękuję za wytłumaczenie, ja mam starą Biblię i jeszcze na dodatek teraz to czytam w dwóch parach okularów, bo to chyba ósemką jest drukowane. A o takich niecnych praktykach, jak składanie w ofierze dzieci, czyta się do dziś. :( Choć jako pacyfistka absolutnie nie jestem za karą śmierci.

      Usuń
    10. Jak masz ochotę poczytać Biblię w innym wydaniu, mogę Ci wysłać pocztą współczesne tłumaczenie. U mnie w Kościele Biblia jest za darmo, więc to dla mnie żaden problem.
      Jest to przekład gdański z textus teceptus, tzw. Uwspółcześniona Biblia Gdańska.
      A, i normalna czcionka. ;P
      Jakby więc co, możesz do mnie na maila napisać: olszewska_a@poczta.fm

      Usuń
    11. Już nie wiem sama, czy znowu chcę czytać to dzieło. Gdzieś chyba czytałam o tym przekładzie... Ale dziękuję za propozycję, kto wie, co jeszcze wymyślę, na razie czytam "Bogów Edenu".

      Usuń
    12. Jakby co, propozycja aktualna. ;)

      Usuń
  2. Mnie też zbudziła pełnia. Była bardzo, bardzo intensywna. I pomyślałam, że chyba jestem "wilkołakiem", haha. (Żarty takie:)).
    Dbajmy o siebie. To bardzo ważne. Pamiętajmy o suplementach, zdrowym odżywianiu, o nawadnianiu, aktywności fizycznej i zdrowiu psychicznych.
    Wszystkich Świętych, poza tą całą otoczką oczywiście, daje nam czas do zadumy i myślę, że jest on nam potrzebny. Moich rodziców też już dawno nie ma. W myślach zawsze dziękuję im za wszystko. Nigdy nie rozpamiętuję, przepracowałam i przebaczyłam (im i sobie) wszelkie słabości i zaniedbania, dlatego wspomnienia z nimi zawsze mam świetliste.
    Pozdrawiam, życzę zdrowia i wielu przyjemnych zdarzeń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam prawie codziennie czas zadumy. Rodziców i innych też zawsze wspominam świetliście. A jak mnie dopada nostalgia, to z nią nie walczę, czekam aż minie.

      Usuń
    2. Oczywiście i jak zawsze: uściski i pozdrowienia!

      Usuń
  3. " Wiesz, czym jest szczęście?
    To taki stan ducha, kiedy w końcu przestajesz myśleć o tym, co już masz za sobą, i o przyszłości, której nie znasz.
    Szczęście to teraźniejszość pozbawiona strachu, a wypełniona spojrzeniami osób, które kochasz,
    dotykiem, którego pożądasz i obietnicą, którą nie jesteś w stanie się nasycić "
    // Monika Cieluch //

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja bliska koleżanka jest skorpionem, niezwykle dobra i życzliwa, nie ma w ogóle negatywnych cech skorpiona:-)
    Zmian czasu tez nie lubię, teraz gdy obudzę się ok.5 rano, to będzie dopiero 4, a wieczór długi jak nieskończoność...
    Byle do wiosny! na szczęście po drodze są różne weselsze okoliczności:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja ciocia Karolina i cioteczna szwesta (obie 4XI) to anioły w ludzkich powłokach. By;e do wiosny, tak, ona dodaje sił i skrzydeł. Uściski!

      Usuń
  5. Zmian czasu bardzo nie lubię, dzisiaj zrobimy to po raz ostatni. Czułam, że jest pełnia ale z powodu deszczu księżyc był niewidoczny. 1 i 2 Listopada to dla mnie czas szczególny. Odeszli Moi ukochani Dziadkowie i Rodzice. Wspominam ich codziennie i bardzo często odwiedzam na cmentarzu i rozmawiam z Nimi. I właśnie na cmentarzu przy ich mogiłach te wspomnienia są szczególne i pamięć jest szczególna.
    Przesyłam moc uścisków i pozdrowień:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym bardzo, żeby to był ostatni raz, bo to jest autentyczny zamach na mój zegar biologiczny i cały organizm.
      Co do przodków, przyjaciół - zawsze w moich myślach i sercu. Dziadków w ogóle nie znałam, ale ich czuję. Naprawdę czuję. Zwłaszcza, że mam żeńską formę ich imienia. Myślę, że pamięć jest bardzo ważna, bo ja mówiła Pani Szymborska: "Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią się im płaci". Uściski i pozdrowienia posyłam Tobie.

      Usuń
  6. IT IMPORTANT THAT WE TAKE GOOD CARE OF OURSELVES AND ALSO MAKE OUT TIME TO RELAX AND RESET

    Feel free to take a look at my latest fashion post.
    Wishing you a wonderful weekend

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you for visiting and comment. Have great weekend too. :)

      Usuń
  7. Escorpio siempre me ha parecido un signo fuerte. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  8. Escorpio siempre me ha parecido un signo fuerte. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię energię Skorpiona, choć przez wielu ten znak postrzegany jest bardzo negatywnie. Pełnia rzeczywiście była bardzo energetyczna - w końcu brało w niej udział aż 5 planet + węzły i wielu ludziom dała o sobie znać. A teraz, skoro po pełni - czas na zrobienie porządków w życiu :) A ta pełnia przyniosła wiele do posprzątania, bo w końcu zaćmienie kończyło aż cztery cykle. Bardzo tego potrzebowałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie postrzegam go negatywnie. Mam go w Neptunie, pokoleniowo. Bywam depresyjna, melancholijna, zwłaszcza gdy brakuje mi światła, choć uwielbiam mroczne, gotyckie, skorpionie powieści. Ot, takie paradoksy.
      I dobrze, trzeba posprzątać i pokończyć, niech przyjdzie nowe. Ja tam zawsze jestem gotowa na zmiany. Dobrego czasu Karo, uściski!

      Usuń
  10. To czas wręcz magiczny właśnie ze względu na to co się dzieje nad naszymi głowami, które zbyt rzadko zadzieramy do góry, by to dostrzec. Święto zmarłych i Dzień Zaduszny to dobry czas na refleksję o życiu i śmierci (dziękuję za przeczytanie mojego wpisu). W znaku Skorpiona urodziła się najbliższa i najukochańsza osoba - moja mama (91 lat) :) Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często gapię się w niebo, bo to uwielbiam. Była w filmie The Fisher King taka fajna scena, gdy Jeff Bridges i Robin Williams leżeli nago w parku i gapili się w niebo.
      Moc uścisków dla Mamy! Pozdrawiam najpiękniej!

      Usuń
  11. Mój tato był spod znaku Skorpiona.
    Wszystkich tych zawiłości zodiakalnych, o których piszesz, nie rozumiem, za to uważnie przejrzałam Twoją listę Skorpionów. Wytypowałam swoją "pierwszą trójkę": Fiodor Dostojewski, Ennio Morricone, Isaac Bashevis Singer.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha, jeszcze coś. Gdy podczas przewijania strony po raz pierwszy wyskoczyło na mnie zdjęcie tej Tildy Swinton, autentycznie się przestraszyłam. Zanim zaczęłam czytać, miałam też problem z identyfikacją płci :-)

      Usuń
    2. Tildę Swinton nazywano muzą dwuznaczności, hermafrodytycznym talentem, a nawet ikoną brytyjskich gejów. Na takie opinie zapracowała sobie po równo urodą i androgyniczną posturą, jak i konsekwentnym wyborem skomplikowanych ról, często przekraczających ograniczenia jednej płci. Ma dwa fakultety uzyskane w Cambridge i prowadzi bardzo niekonwencjonalną szkołę dla dzieciaków z autyzmem. Uwielbiam ją.

      Usuń
  12. Coś jeszcze wleciało do spamu.

    OdpowiedzUsuń
  13. Asiu dziękuję ci bardzo za ten post Kochana! To jest ważny post dla mnie.buziaki i dobrego czasu. Będzie dobry mimo listopada,zobaczysz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkiego najpiękniej spełnionego i dużo miłości, zdrowia, radości i dobra! Uściski!

      Usuń
  14. Mam męża Skorpiona i nawet to sobie przepowiedziałam 🙃 Myślę, że to prosto-trudna osobowość. Mocna. Na pewno lojalna, ale i pamiętliwa, niewybaczająca (w sumie tak jak ja).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to masz odpowiedź - Panna (bo pisałaś, że jesteś z ostatniego dnia Panny) i Skorpion to przyjazne znaki. Czy istnieją łatwe osobowości? Uściski!

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, zawsze odpiszę i zajrzę do Ciebie w miarę czasowych możliwości: czasem szybko, niekiedy później, ale zajrzę na Twój blog. Pozdrawiam. :)