Minuta ciszy po Ludwice Wawrzyńskiej
A ty dokąd,
tam już tylko dym i płomień!
- Tam jest czworo cudzych dzieci,
idę po nie!
Więc, jak to,
tak odwyknąć nagle
od siebie?
od porządku dnia i nocy?
od przyszłorocznych śniegów?
od rumieńca jabłek?
od żalu za miłością,
której nigdy dosyć?
Nie żegnająca, nie żegnana
na pomoc dzieciom biegnie sama,
patrzcie, wynosi je w ramionach,
zapada w ogień po kolana,
łunę w szalonych włosach ma.
A chciała kupić bilet,
wyjechać na krótko,
napisać list,
okno otworzyć po burzy,
wydeptać ścieżkę w lesie,
nadziwić się mrówkom,
zobaczyć jak od wiatru
jezioro się mruży.
Minuta ciszy po umarłych
czasem do późnej nocy trwa.
Jestem naocznym świadkiem
lotu chmur i ptaków,
słyszę, jak trawa rośnie
i umiem ją nazwać,
odczytałam miliony
drukowanych znaków,
wodziłam teleskopem
po dziwacznych gwiazdach,
tylko nikt mnie dotychczas
nie wzywał na pomoc
i jeśli pożałuję
liścia, sukni, wiersza -
Tyle wiemy o sobie,
ile nas sprawdzono.
Mówię to wam
ze swego nieznanego serca.
Wisława Szymborska
Ten wiersz znam i kocham od czwartej klasy szkoły podstawowej i za każdym razem, gdy go czytam, mam dreszcze. Na zdjęciu poniżej LUDWIKA WAWRZYŃSKA (1908 - 1955) - nauczycielka uratowała dzieci, jednak doznała takich obrażeń, że jej życia nie udało się uratować mimo, że najlepsi lekarze dołożyli wszelkich starań - minuta ciszy... (*)
DRUGI UKOCHANY WIERSZ
Do moich uczniów
Uczniowie moi, uczenniczki drogie,
ze szkół dla umysłowo niedorozwiniętych,
com was uczył lat kilka, stracił nerwy swoje,
i wam niechaj poświęcę kilka wspomnień świętych.
Jurku, z buzią otwartą, dorosły głuptasie-
gdzie się teraz podziewasz, w jakim obcym tłumie -
czy ci znów dokuczają na pauzie i w klasie -
i kto twe smutne oczy nareszcie zrozumie.
Janko Kosiarska z rączkami sztywnymi,
z noskiem co się tak uparł, że został króciutki -
za oknem wiatr czerwcowy z pannami ładnymi -
a tobie kto daruje choć uśmiech malutki.
Pamiętasz tamtą lekcję, gdym o niebie mówi,
te łzy co w okularach na religii stają -
właśnie o robotnikach myślałem z winnicy,
co wołali na dworze - nikt nas nie chce nająć.
Janku bez nogi prawej, z duszą pod rzęsami -
grubasku i jąkało - osowiały, niemy -
Zosiu coś wcześnie zmarła, aby nóżki krzywe
szybko okryć żałobnym cieniem chryzantemy.
Wojtku wiecznie płaczący i ty coś po sznurze
wdrapał się, by mi ukraść parasol, łobuzie -
Pawełku z wodą w głowie i ty niewdzięczniku
coś mi żaby położył na szkolnym dzienniku.
Czekam na was, najdrożsi, z każdą pierwszą gwiazdką -
ze srebrem betlejemskim co w pudełkach świeci -
z barankiem wielkanocnym. - Bez was świeczki gasną -
i nie ma żyć dla kogo.
Ten od głupich dzieci.
Jan Twardowski
Ten wiersz także znam od dzieciństwa. W mojej rodzinie dużo się czytało, a poezja była chlebem powszednim. Od dziecka lubię wiersze poety Twardowskiego i będę je kochać do śmierci.
*
TRZECI WZRUSZAJĄCY WIERSZ
Pan od przyrody
Nie mogę przypomnieć sobie
jego twarzy
stawał wysoko nade mną
na długich rozstawionych nogach
widziałem
złoty łańcuszek
popielaty surdut
i chudą szyję
do której przyszpilony był
nieżywy krawat
on pierwszy pokazał nam
nogę zdechłej żaby
która dotykana igłą
gwałtownie się kurczy
on nas wprowadził
przez złoty binokular
w intymne życie
naszego pradziadka
pantofelka
on przyniósł
ciemne ziarno
i powiedział: sporysz
z jego namowy
w dziesiątym roku życia
zostałem ojcem
gdy po napiętym oczekiwaniu
z kasztana zanurzonego w wodzie
ukazał się żółty kiełek
i wszystko rozśpiewało się
wokoło
w drugim roku wojny
zabili pana od przyrody
łobuzy od historii
jeśli poszedł do nieba -
może chodzi teraz
na długich promieniach
odzianych w szare pończochy
z ogromną siatką
i zieloną skrzynią
wesoło dyndającą z tyłu
ale jeśli nie poszedł do góry -
kiedy na leśnej ścieżce
spotykam żuka który gramoli się
na kopiec piasku
podchodzę
szastam nogami
i mówię:
- dzień dobry panie profesorze
pozwoli pan że panu pomogę
przenoszę go delikatnie
i długo za nim patrzę
aż ginie
w ciemnym pokoju profesorskim
na końcu korytarza liści
Zbigniew Herbert
Jest to bardzo znany, podręcznikowy wiersz wielkiego polskiego poety, ale naprawdę go lubię, czuję i nie może go w tym poście zabraknąć.
*
ULUBIONE CYTATY
Andrzej Pilipiuk
Wielka gwiazda kina Michelle Pfeiffer w roli nauczycielki, która trafia do szkoły w nieciekawej dzielnicy. Młodzi Gniewni (USA, 1995) to ciekawy film oparty na autobiografii LouAnne Johnson.Plus świetna piosenka Coolio, która stała się wielkim przebojem.
A tu jeszcze cytacik na czasie:
Pani Frał:
Cała czwórka won za drzwi! I bez rodziców mi się nie pokazywać! Wagary, fałszerstwo, korupcja. Pięknie! Co będzie następne!
Maślana:
Pluton egzekucyjny, esesmanko.
JANUSZ KORCZAK (1879-1942) - POLSKI LEKARZ, PEDAGOG, PISARZ, PUBLICYSTA, NIESAMOWICIE MĄDRY CZŁOWIEK, KTÓRY WIEDZIAŁ, ŻE ŻYCIE DLA DOBRA INNYCH JEST WARTE PRZEŻYCIA.
Dziecko ma prawo być sobą. Ma prawo do popełniania błędów. Ma prawo do posiadania własnego zdania. Ma prawo do szacunku. Nie ma dzieci – są ludzie.
MARIA MONTESSORI (1870-1952) - WŁOSKA LEKARKA I PEDAGOG, TWÓRCZYNI METODY MONTESSORI - WAŻNEJ I AKTUALNEJ DO DZIŚ.
*
Trzeba koniecznie unikać hamowania spontanicznych działań i wymuszania czynów pod czyjąś presją, pod warunkiem że nie mamy do czynienia z postępkami bezcelowymi lub szkodliwymi, ponieważ takie muszą być stłumione i negowane.
MARIA GRZEGORZEWSKA (1887 - 1967) - POLSKA PSYCHOLOG, WYKŁADOWCZYNI, JEDNA Z TWÓRCZYŃ PEDAGOGIKI SPECJALNEJ W POLSCE.
„Dusza ludzka nie podpada kalectwu”.- Jędrzej Śniadecki
za moich szkolnych czasów nie było dyslektyków, adehadowców, sprawnych inaczej
czy innych niepełnosprytnych. byli debile, imbecyle, idioci i... leworęczni.
powiększając grono przygłupów, milczałam przez rok, bo wyczytałam,
iż milczenie jest złotem, że lepiej jest milczeć niż pleść trzy po trzy.
mańkut - niemowa! darły się za mną dzieciaki z inteligencją kurczaka.
zatroskana wychowawczyni skierowała mnie i mamę do psychologa.
dla mamy - pedagoga, był to duży policzek. kategorycznie zabroniła mi pisać mańkutem.
test Wechslera rozwiązałam przed czasem, wprawiając w osłupienie
miłą panią, która kazała mi również rysować i była rozczarowana,
że nie nabazgrałam czarnej dziupli na drzewie, sinych chmur na niebie,
że zamiast tego, na kartce pojawiły się wielkie czerwone maki,
puszczające wesołe żółte oczka do słońca i boga ra.
po wielu latach poszukiwań, eksperymentów ze studiami i pracą,
wreszcie się odnalazłam i teraz sama wykonuję różne testy,
doradzam, odradzam, prostuję, strofuję i staram się nie oceniać pochopnie.
lubię też milczeć, gdy brakuje słów i wróciłam do leworęcznej kaligrafii.
ciągle się uczę pokory, radości, czułości, empatii, podziwu nad światem.
wciąż kradnę im umiejętność bezinteresownego uśmiechu i przytulania.
im – moim uczniom - naznaczonym niepełnosprawnością
intelektualną, czasem też fizyczną,
za to zadziwiająco bezsprzeczną, unikatową sprawnością serca.
Doktor Asperger, od lat strzegący mojej lewomyślności,
JoAnna Idzikowska-Kęsik, 7/8 IX 14
Świetne cytaty i piękne filmy wybrałaś, a ekipę masz odlotową!
OdpowiedzUsuńSamych sukcesów, cierpliwości i wytrwałości, rewelacyjnych pomysłów i szczęśliwych wychowanków!
jotka
Bardzo dziękuję Jotko, uściski!
Usuń"Skoro chcesz być nauczycielką, zaprzyjaźnij się z cierpliwością,
OdpowiedzUsuńzaproś ją do swojego domu na herbatę i staraj się o nią najlepiej, jak potrafisz.
Dbaj o tę waszą przyjaźń.
W przeciwnym razie, jeśli ją zaniedbasz, dorwie cię agresor frustracji i zniecierpliwienia.
I on bardzo utrudni ci współpracę w tym zawodzie"
// Karolina Turek, Nauczycielka przedszkola. Pomiędzy pasją a zagubieniem //
Tak bywa. Bywa, że brakuje cierpliwości, wtedy liczę w myślach do 5. XD
UsuńJoasiu kochana cudne filmy kocham Uśmiech i wszystkie i bym dodała film Przedszkolanka z tą z Uśmiechu, siostrą Jake'a.Buziaki Kochana moja i dobra dla ciebie i twoich chłopaków fajnych. Joanna vel Pralinka, nie mam siły szukać hasła do profilu na blogerze ale ty wiesz, że ja to ja. Buziole.
OdpowiedzUsuńTak, oglądałam, tam Maggie Gyllenhaal była trochę niespełnioną poetką, a ten chłopiec miał poetycki talent. Musiałabym obejrzeć raz jeszcze bo dokładnie nie pamiętam. Uściski Joasiu i serdeczności.
UsuńŚwietny post!
OdpowiedzUsuńTen wiersz recytowałam na Akademii w I klasie LO. Nawet nie znałam autora. Po prostu dostałam go na kartce.
Serdecznie pozdrawiam :)
A ja wczoraj na gali rozdania nagród nauczycielom z powiatu recytowałam jego fragment... Serdeczności i uściski!
UsuńOjej, ile inspirujących treści! Każdy z pojawionych się wierszy bardzo przypadł mi do gustu. Przyjemne cytaty i interesujące propozycje filmowe. O technikach pani Marii Montessori słyszałam ostatnio wiele dobrego i choć dzieci jeszcze nie mam, to chętnie zapoznałam się z tym tematem. Pozostałych pedagogów poznałam w tym wpisie. :)
OdpowiedzUsuńJest film biograficzny o Marii z 2007 roku: Prawdziwa historia Marii Motessori, ciekawy. Dziękuję za wizytę i pozdrawiam!
UsuńDzień Nauczyciela to bardzo sympatyczne święto. Wszystkim nauczycielom i Tobie Joasiu wypadałoby zatem złożyć najlepsze życzenia: zdrowia, cierpliwości, grzecznych i mądrych podopiecznych i wszystkiego, co tylko zapragniesz i o czym marzysz. W Stanach jest taki zwyczaj, że swojemu nauczycielowi można podarować jabłuszko w dowód uznania. 😊🍎
OdpowiedzUsuńSympatyczne, jest to w Polsce też święto Pań i Panów z obsługi i administracji. Dziękuję za miłe życzenia, a zwyczaj z jabłkiem bardzo mi się podoba. Wolałabym je zamiast słodyczy. Dobrego tygodnia!
UsuńEn mi país el día del maestro es 13 de abril. Y a los maestros siempre se les debe honrar. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńMuchas gracias! Besos!
UsuńPrzepiękny post, bardzo oryginalne życzenia dla ludzi wykonujących ten trudny zawód. Dla Ciebie i wszystkich byłych, obecnych i przyszłych nauczycieli najlepsze życzenia.
OdpowiedzUsuńJak się coś naprawdę lubi, to nie jest to trudne, ale niekiedy, mimo wszystko, bywa się zmęczonym. Bardzo dziękuję za życzenia. Uściski i pozdrowienia na nowy tydzień.
UsuńDzień Nauczyciela to piękne święto. Wtedy można powspominać i złożyć życzenia. Dla Ciebie i dla wszystkich, którzy wybrali ten trudny zawód - wszystkiego co najlepsze!!!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i życzę cudnego nowego tygodnia po zaćmieniu słonka. Uściski!
UsuńZa mną ponad 3 dekady pracy w szkole, gdzie trafiłam raczej przypadkowo. Tylko na rok- mówiłam, a po roku, płakałam aby wrócić. W szkole przeżyłam najpiękniejsze, absolutnie magiczne chwile i emocje. One nadal dają mi moc i tak będzie do końca życia. Ale też [na koniec], przeżyłam chwile zwątpienia za sprawą postępującej degradacji oświaty, bylejakości za przyzwoleniem organu prowadzącego, nepotyzmu tworzącego patologię w jednostkach i etc... mogłabym pisać i pisać... Ja-idealistka z krwi i kości, ambitna innowatorka, nie miałam tam już czego szukać. Nie żałuję ani jednej chwili, wspominam tylko te dobre i nadal edukuję, lecz nieco inaczej :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Tobie wiele satysfakcji ze swojej pracy...
Piękny post!
Dziękuję! Ja też dużo, dużo złego przeżyłam, ale inaczej niż Ty, bo na początku swojej drogi. Dużo by gadać, a nie lubię wracać do złych wspomnień. Przetrwałam i jestem. Uściski i serdeczności!
UsuńJoanno Joasiu - zawsze i wszędzie niech Ci dobrze będzie , ale na tym zdjęciu wyglądasz na bardzo zmęczoną i to chyba nie jest kwestia oświetlenia korytarza . Joasiu Twoj śliczny uśmiech niech wróci na Twoją buzię. Jacek
OdpowiedzUsuńZmęczona, fakt i to bardzo, ale też potem efekty tego zmęczenia były imponujące, albo przynajmniej zadowalające, a to jest zawsze warte zmęczenia. Dziękuję za życzenia.
Usuń