Translate

25 października 2023

UWAGA POEZJA czyli trzy ukochane wiersze Wisławy Szymborskiej

 


        O tej poetce, a właściwie Poetce przez duże P - królowej wszystkich poetek, niejednokrotnie już pisałam na moim blogu i prezentowałam jej twórczość (i na pewno jeszcze niejeden raz będę ją prezentować), jednak poezji nigdy dość, więc chcę dodać od siebie jeszcze kilka słów o naszej Noblistce - jedynej Polce, która otrzymała Nagrodę Nobla tworząc wiersze i jednej z czterech poetek nagrodzonych tym szczytnym wyróżnieniem.

        W tym roku przypadła setna rocznica urodzin poetki i niebawem skończy się rok poświęcony jej twórczości. Nie będę przytaczać jej życiorysu, bo od tego jest ciocia Wikipedia, napiszę tylko, że jej poezja towarzyszy mi od zawsze tudzież odkąd zaczęłam czytać, jednak nie tylko dlatego jest mi bliska. 

        Dużo bliżej mi do wierszy Szymborskiej, niż do powszechnie uwielbianej i częściej czytanej Haliny Poświatowskiej, którą nota bene Pani Wisława bardzo lubiła i wspierała, motywowała do tworzenia. Cenię ją nie tylko za to, że potrafiła rozpoznać talent u innej poetki, ale przede wszystkim dlatego, że w jej wierszach naprawdę odnajduję siebie, a to jest ważne, gdy czyta się poezję, gdy się ją kontempluje. Takie poczucie, że są ludzie, którzy myślą i czują podobnie jest niezwykle ważne, istotne. Poetka też bardzo dużo czytała, miała szerokie zainteresowania, była ciekawa ludzi i świata i to się czuje, to ma odbicie w jej poezji.

        Niektórzy krytycy literaccy piszą, że nie była poetką, że pod płaszczykiem poezji tworzyła dziełka filozoficzne. Owszem, zgadzam się - nie stroniła od psychologii, filozofii, mitologii i sztuki, tylko czy poezja ma być jedynie rymowaną i pełną metafor pochwałą miłości, śmierci, życia czy może jednak powinna opowiadać o wszystkim, także o rzeczach trudnych i wciąż szukać nowych środków wyrazu?  Oto ostanie, zapisane przez Szymborską słowa:

    "Łatwo pisać o śmierci. O życiu trudniej. Życie ma więcej szczegółów. Nic ogólnego nie ciekawi".

        Dzisiaj przedstawię Wam trzy bardzo ukochane przeze mnie teksty Noblistki, chociaż zaznaczam od razu, że znam i lubię wszystko, co napisała, z limerykami, moskalikami i lepiejami włącznie. Dodam też moje ulubione zdjęcia Pani Szymborskiej, tej oddanej wielbicielki Bolesława Leśmiana, Andrzeja Gołoty, kolaży, kawy i papierosów, seriali telewizyjnych (w tym rzewnej, brazylijskiej Niewolnicy Isaury), twórczyni, która odreagowała Nagrodę Nobla w taki sposób, że przez dwa lata nie napisała ani jednego wiersza (i za tę skromność kocham ją jeszcze mocniej).

        Myślę, że będzie to post, który Wam przypomni ulubione wiersze Poetki, takie, które wszyscy dobrze znamy i od dawna kochamy. W każdym razie ja je znam na pamięć i uwielbiam i umówmy się - są to trzy moje ulubione wiersze na dziś, bo jest ich znacznie więcej. Uwielbiał też naszą Wisławę amerykański reżyser i aktor, uchodzący za intelektualistę - Woody Allen i chyba mu się nie dziwię.

        Wiele wierszy Wisławy Szymborskiej prezentowałyśmy także w Babińcu Literackim, w tym roku każdego pierwszego dnia miesiąca, ze względu na ogłoszony przez Senat Rok Poetki - warto zajrzeć na naszą stronę na Facebooku i na blog. Tam codziennie jest nowy wiersz do przeczytania! Zapraszam ❤️💕

            Dobrej lektury zatem!  I jeszcze - zanim przeczytacie wiersze - zostawiam Wam ostatnie zdanie Odczytu Noblowskiego Pani Wisławy, po prostu rewelacyjna puenta:

"Wygląda na to, że poeci będą mieli zawsze dużo do roboty".


*

  Vermeer

Dopóki ta kobieta z Rijksmuseum
w namalowanej ciszy i skupieniu
mleko z dzbanka do miski
dzień pod dniu przelewa,
nie zasługuje Świat
na koniec świata.


 *

Monolog dla Kasandry

 To ja, Ka­san­dra.
A to jest moje mia­sto pod po­pio­łem.
A to jest moja la­ska i wstąż­ki pro­roc­kie.
A to jest moja gło­wa peł­na wąt­pli­wo­ści.

To praw­da, try­um­fu­ję.
Moja ra­cja aż łuną ude­rzy­ła w nie­bo.
Tyl­ko pro­ro­cy, któ­rym się nie wie­rzy,
mają ta­kie wi­do­ki.
Tyl­ko ci, któ­rzy źle za­bra­li się do rze­czy,
i wszyst­ko mo­gło speł­nić się tak szyb­ko,
jak­by nie było ich wca­le.

Wy­raź­nie te­raz przy­po­mi­nam so­bie,
jak lu­dzie, wi­dząc mnie, mil­kli wpół sło­wa.
Rwał się śmiech.
Roz­pa­la­ły się ręce.
Dzie­ci bie­gły do mat­ki.
Na­wet nie zna­łam ich nie­trwa­łych imion.
A ta pio­sen­ka o zie­lo­nym list­ku -
nikt jej nie koń­czył przy mnie.

Ko­cha­łam ich.
Ale ko­cha­łam z wy­so­ka.
Spo­nad ży­cia.
Z przy­szło­ści. Gdzie za­wsze jest pu­sto
i skąd cóż ła­twiej­sze­go jak zo­ba­czyć śmierć.
Żału­ję, że mój głos był twar­dy.
Spójrz­cie na sie­bie z gwiazd - wo­ła­łam -
spójrz­cie na sie­bie z gwiazd.
Sły­sze­li i spusz­cza­li oczy.

Żyli w ży­ciu.
Pod­szy­ci wiel­kim wia­trem.
Prze­są­dze­ni.
Od uro­dze­nia w po­że­gnal­nych cia­łach.
Ale była w nich ja­kaś wil­got­na na­dzie­ja,
wła­sną mi­go­tli­wo­ścią sy­cą­cy się pło­myk.
Oni wie­dzie­li, co to ta­kie­go jest chwi­la,
och bo­daj jed­na ja­ka­kol­wiek
za­nim -
Wy­szło na moje.
tyl­ko że z tego nie wy­ni­ka nic.
A to jest moja szmat­ka ogniem osma­lo­na.
A to są moje pro­roc­kie ru­pie­cie.
A to jest moja wy­krzy­wio­na twarz.
Twarz, któ­ra nie wie­dzia­ła, że mo­gła być pięk­na.

*obraz:  Evelyn De Morgan, Cassandra

*

Allegro ma non troppo

"Jesteś piękne! - mówię życiu -
Bujniej już nie można było.
Bardziej żabio i słowiczo,
Bardziej mrówczo i nasiennie".

Staram się mu przypodobać,
Przypochlebić, patrzeć w oczy.
Zawsze pierwsza mu się kłaniam
Z pokornym wyrazem twarzy.

Zabiegam mu drogę z lewej,
Zabiegam mu drogę z prawej
I unoszę się w zachwycie,
I upadam od podziwu.

Jaki polny jest ten konik!
Jaka leśna ta jagoda!
Nigdy bym nie uwierzyła,
Gdybym się nie urodziła.

"Nie znajduję - mówię życiu -
Z czym mogłabym cię porównać.
Nikt nie zrobił drugiej szyszki
Ani lepszej, ani gorszej".

Chwalę hojność, pomysłowość,
Zamaszystość i dokładność.
I co jeszcze - i co dalej
Czarodziejstwo, czarnoksięstwo.

Byle tylko nie urazić,
Nie rozgniewać, nie rozdeptać.
Od dobrych stu tysiącleci
Nadskakuję uśmiechnięta.

Szarpię życie za brzeg listka:
Przystanęło? Dosłyszało?
Czy na chwilę, choć raz jeden,
Dokąd idzie, zapomniało?


        Dziękuję za uwagę i każdy komentarz! Jakie są Wasze ulubione wiersze Wisławy Szymborskiej? Kto zechce może zajrzeć do starego postu i TUTAJ przeczytać mój wiersz o Jej poezji.

18 komentarzy:

  1. Jeden z powszechnie znanych wierszy Wisławy Szymborskiej -Nic dwa razy --
    popularność swą zawdzięcza nie tylko szkolnej lekturze ale także wersjom muzyczno-śpiewanym,
    kiedyś w wykonaniu Łucji Prus, Kory Jackowskiej z grupą „Maanam”.
    Tytuł wiersza powtórzony w pierwszym wersie „nic dwa razy się nie zdarza”
    wprowadza w krąg tematyki przemijania, nietrwałości wszystkiego, co ziemskie, zmienności rzeczywistości.
    Po prostu lubię :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też kocham ten wiersz. Jest taki prosty, taki oczywisty, a jednocześnie niesamowicie prawdziwy i mądry.
      Lubię wszystkie wersje, ale najbardziej przemawia do mnie Zuźka, którą kocham i uwielbiam bezwarunkowo (co nie znaczy, że nie lubiłam Łucji Prus czy Kory). Ale ta wersja jest cudna i prosta jak ten tekst:

      https://www.youtube.com/watch?v=rR001X7JQy8

      Usuń
  2. No la conocía. Me gustaron sus poemas. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Me alegro, J.P. Muchas gracias ppor comentario! Besos!

      Usuń
  3. Pięknie kończysz Rok Szymborskiej i masz rację, to filozofka bardziej, niż poetka...lub wrażliwa i utalentowana filozofka:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję, Joasiu. Po prostu lubię jej myśli poskładane w wiersze.

      Usuń
  4. Szkoda, że już nie napisze kolejnych wierszy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielka szkoda, zwłaszcza, że wcale nie napisała ich bardzo dużo. Uściski!

      Usuń
  5. Nie jestem w stanie napisać, który wiersz Szymborskiej jest moim ulubionym. Miałam kiedyś jej poezję, ale poszła do ludzi i nie wróciła. Zawsze zachwycała mnie jej wnikliwość i błyskotliwość, umiejętność obserwacji oraz rozległe zainteresowanie od małego żyjątka, po kondycję człowieka współczesnego a także zjawiska kulturowe, filozofię i sztukę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo, ale chyba jednym z najbardziej ukochanych obok Monologu dla Kasandry jest Rozmowa z kamieniem i Portret kobiecy oraz Pogrzeb. Z tym, że już te wiersze prezentowałam na tym blogu. Była bardzo mądrą kobietą i jedną z nielicznych poetek, które też świetnie czytały swoje teksty. Uściski.2

      Usuń
    2. Jej poezja zadaje pytania i porusza sumienia.

      Usuń
    3. Tak, chociaż mawiała, że ludzie głupieją hurtowo i mądrzeją detalicznie, to chyba jednak lubiła ludzi, skoro zostawiła mi swoje wiersze. :)

      Usuń
  6. Lubię wiersze Szymborskiej. Są uniwersalne i ponadczasowe. A sama poetka? była wyjątkową osobą,, trochę ekscentryczną, trochę frywolną. Moje ulubione wiersze to: Nic dwa razy się nie zdarza, Miłość szczęśliwa, Przy winie.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Łucjo, wiersze Pani Szymborskiej są ponadczasowe. Ostatnio przypomniał mi się wiersz "Jacyś ludzie"... i wyłam pół dnia (czasem szukam pretekstu, żeby się wypłakać, bo od śmierci taty, który mi tego zabronił, mam z tym problem, a przecież łzy oczyszczają). Uściski!36

      Usuń
  7. Przyłączę się do komentarza Łucji-Marii. Moje ulubione wiersze to "Kot w pustym mieszkaniu", "W zatrzęsieniu" i "Trudne życie z pamięcią". Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Kot w pustym mieszkaniu" - tak, niesamowity tekst napisany po śmierci Kornela Filipowicza, jej wielkiej miłości. Mam jej dwujęzyczny tom (po polsku i angielsku) i te wiersze są świetne także w językach obcych i może dlatego dostała NN? Uściski!

      Usuń
  8. Lubię Portret kobiecy. Buziaki kochana Joasiu.dobrego weekendowego relaksu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh, tak, bardzo, bardzo - to jeden z tych w czołówce jej wierszy, ale już tutaj był, na tym blogu. Trzymaj się Joasiu i dziękuję za maila! Love.

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, zawsze odpiszę i zajrzę do Ciebie w miarę czasowych możliwości: czasem szybko, niekiedy później, ale zajrzę na Twój blog. Pozdrawiam. :)