Translate

18 czerwca 2013

Rude jest piękne!



Zawsze staram się być niebanalna i oryginalna i zawsze mam swoje własne, niezależne zdanie na wiele tematów, ale jeśli chodzi o obrazy, o dzieła malarskie, to chyba nie ma drugiego takiego wytworu rąk ludzkich, który zrobiłby na mnie aż tak wielkie wrażenie, jak  „Szał uniesień” Władysława Podkowińskiego.




            Pomijając cudownie kiczowate „Narodziny Venus” Botticellego, do którego to dzieła zapewne pozowała jakaś piękna, młodziutka kurtyzana, i wszystkie wytwory, nawet takie, jak portreciki namalowane po kilku piwkach, autorstwa Witkacego, którego uwielbiam bezwarunkowo, obraz Podkowińskiego robi niesamowite wrażenie. I zrobił na mnie, jako na małej dziewczynce oglądającej albumy z reprodukcjami dzieł sztuki (pomijając portrety dzieci Danuty Muszyńskiej, które wtedy uwielbiałam i… lubię sentymentalnie do dziś), a potem, jeszcze większe, jako na młodej dziewczynie, gdy mogłam go zobaczyć w Muzeum Narodowym w Krakowie.

            Obraz Podkowińskiego, wystawiony w „Zachęcie” pod koniec XIX w., wywołał skandal. Szokował: kolorystyką, tematem, przedstawieniem postaci. Dziś, na współczesnych, też robi wrażenie. I ma bardzo adekwatny tytuł do tego, co przedstawia: piękna, rudowłosa dziewczyna o rubensowskich kształtach szarpie grzywę czarnego, oszalałego rumaka, któremu z pyska leci ślina… Można odczytać to w dwojaki sposób. W obrazie jest dużo ekspresji, szalonego ruchu: szaleje koń, faluje bujna czupryna kobiety, tło też sprawia wrażenie falującego… W oczy rzuca się nagość, kontrast między białą skórą kobiety i czernią konia oraz płomienistość, ognistość, żar jej włosów. Na obrazie widać bardzo duży kontrast, pomiędzy czarnym tłem od strony kobiety, a jej ognistymi włosami, kontrast występuje również pomiędzy samym tłem; po prawej stronie tło jest czarne, co może symbolizować grzech, piekło,  zło; samo to, ze jeździ okrakiem na koniu, i jest naga jest szokujące, gdyż trzeba zwróć uwagę na to, iż w XIXw. kobiety jeździły na koniach w bardziej dystyngowany sposób podlegający etykiecie obyczajowej. W lewym górnym rogu tło jest jaśniejsze, co może symbolizować przyjemność, niebo, rozanielenie, wręcz orgazm.

Obraz podszyty jest  erotyzmem i już sam tytuł sugeruje coś tajemniczego i podniecającego, uniesienie, szał, totalny odlot w Kosmos. Sama twarz kobiety, przypomina barokowe aniołki, krzyczy z obrazu, że jest jej dobrze, że czuje się pożądana, roznamiętniona, ognista jak jej włosy.  

Włosy kobiety, nie wiedzieć, czemu, bardzo kojarzą mi się z filmem Rogera Vadima pt.: „Barbarella”, gdzie przedstawiono orgazm, jaki przeżywa w Kosmosie Jane Fonda, poprzez nakręcenie i rozwianie włosów: gęstych, rudawych i pięknych!



Cały obraz w muzeum robi ogromne wrażenie swoimi rozmiarami, jest wielki (Mona Lisa też, tylko w odwrotną stronę, bo zadziwia małością). Można przy nim stać i patrzeć na niego całymi godzinami. I wysiadają przy nim wszelkie statyczne, mdłe, nudne i grzeczne kicze. Obraz był inspiracją dla wielu innych artystów. Uwielbiam piosenkę Jacka Kaczmarskiego pt. „Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego”, w której autor opisuje siedem piekielnych kręgów… No i w jednym z nich spotykamy bohaterkę obrazu Podkowińskiego:

To moja droga z piekła do piekła
W przepaść na łeb na szyję skok!
"Boskiej Komedii" nowy przekład
I w pierwszy krąg piekła mój pierwszy krok!
Tu do mnie! Tu do mnie!
Ruda chwyta mnie dziewczyna swymi dłońmi
I do końskiej grzywy wiąże
Szarpię grzywę - rumak rży!
Ona - co ci jest mój książę? -
Szepce mi...
Do piekła! Do piekła! Do piekła!
Nie mam czasu na przejażdżki wiedźmo wściekła!
- Nie wiesz ty co cię tam czeka -
Mówi sine tocząc łzy
- Piekło też jest dla człowieka!
Nie strasz, nie kuś i odchodząc zabierz sny!




Piękna, anonimowa dziewczyna z obrazu przekroczyła pewne granice… Autor obrazu też je przekroczył. My, patrząc na obraz, możemy również przekroczyć granice własnej wyobraźni…

 
Szał

Gdy mi nagle zarzucasz nogi na ramiona
wrzącej w żyłach rozkoszy warem rozogniona —

gdy ręce moje, węże oszalałe żądzą,
po udach Twych i brzuchu ślepe, gniewne błądzą —

gdy Twe trzewia nasienia opryskuje wrzątek,
gdy krzyczę żeś Ty wieczność, koniec i początek —

gdy wołam: daj mi oczy! daj mi Twoje oczy! —
— ziemia zrywa praw łańcuch i w bezkres się toczy

z świstem, z łopotem, z hukiem! — ziemia—klacz chutliwa
pędzi! tętni! — a nad nią skier pienistych grzywa!

Do grzbietu jej przywarci, przemienieni w jedno,
lecimy w zawierusze gwiazd w groźne bezedno! 



 /Emil Zegadłowicz/



Powyżej i poniżej obrazy ukraińskiego artysty Arthura Braginsky'ego, który często maluje rudowłose piękności.



Szał

ślepy ogier żądzy
wali się w przepaść
z alabastrowym ciałem kobiety
Złoto i smoła
dym i ogień
rubin

dwaj żołnierze
mrugają do siebie
przewodniczka objaśnia
„to jest symbolizm realistyczny
w warunkach kapitalistycznych”
słychać rżenie czarnego konia
jedziemy dalej

Tadeusz Różewicz


Na moim ulubionym deviantArt-cie też wiele rudości można odnaleźć (Katharina by MagicnaAnavi):



Przy okazji, moje bardzo ulubione rudowłose aktorki (ale i tak zrobię o nich kiedyś osobny post): Isabelle Huppert, Susan Sarandon, Julianne Moore, Annette O'Toole, Joanna Pacuła.





Ulubione postaci:Ania z Zielonego Wzgórza,Dziewczyna o zielonych oczach i Merida Waleczna. ;-)




A najbardziej ze wszystkich i ze wszystkiego kocham moje zrobione na rudo (naprawdę blond), zielonookie dziecko, Jowitę Sylwię:



Bonus:

Louis Gaston Gerard - Rudowłosa nimfa

Też się czasem "rudzę":

SUPERBONUS od:


Sadness
© A.M.Lorek Photography
Model: Ophidia // Saida Tilkin
Photography, MUA, stylist: Agnieszka Lorek // A.M.Lorek Photography
— z: Saida Tilkin, Ophidia i Agnieszka Lorek

Dziękuję, Agnieszko, za Twoje cudne zdjęcia!

20 komentarzy:

  1. W końcu dotarłam do Ciebie, JoAnno.
    Odniosę się tylko do Wysockiego - mam jeszcze kilka "czarnych" płyt...
    Niezwykle ciekawie u Ciebie, idę po kawę, bo teraz muszę przeczytać jeszcze raz, spokojnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, Alinko, dziękuję, że zajrzałaś. Napisałam sobie dla przyjemności, między sprawozdaniem wychowawcy na jutrzejszą radę, a sprawozdaniem przewodniczącej zespołu wychowawczego...błe... pisanie o sztuce i wymyślanie wierszyków, jakoś lepiej mi wychodzi, niz sprawozdania! ;-))

      PS

      O Wysockim jeszcze kiedyś na pewno napiszę, to postać warta posta na blogu, wciąż żywa i tajemnicza. Też mam płytę z jego pieśniami!

      Pozdrawiam serdecznie, j.

      Usuń
  2. Narodziny Wenus... też bardzo lubię ten obraz:) Ale bardziej podbijają moje serce dzieła czarno białe;) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, Kasiu, miło mi, że wpadłaś tu do mnie.
      Czerń i biel, owszem.Ale rude, naprawdę jest piękne! ;-))

      Pozdrówki, j.

      Usuń
  3. W Galerii Uffizich stałam przed obrazem Narodziny Wenus jak zahipnotyzowana.
    A co do Szału Podkowińskiego, pojechałam go Niepołomic aby go pierwszy raz zobaczyć.
    Muzeum Narodowe w Sukiennicach było w remoncie i wszystkie obrazy zostały umieszczone w niepołomickim zamku.
    Teraz można oglądać go już w Sukiennicach...Oglądając te dwa obrazy, mogę powiedzieć: rude jest piękne.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, rude jest OK, podobają mi się bardzo rudowłose kobiety (bez podtextów), zwłaszcza zielonookie.

      Zmęczona dzisiaj jestem okrutnie, ale serdecznie Ciebie pozdrawiam, j.

      Usuń
  4. Wspaniała opowieść, piękne ilustracje, "Narodziny Wenus" - wspaniałe:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. ;-))

      Pozdrówki, Zielona Milo, troszkę spóźnione, bo z powodu nawału pracy nie miałam czasu tu zajrzeć.

      Usuń
  5. Dobrze napisane! :) Podobają mi się odniesienia do popkultury. A sam temat godny rozwinięcia :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, dziękuję, pewnie jeszcze coś tam napiszę w temacie sztuki i popkultury, na pewno o Leonardo da Vinci, ale muszę mieć na to czas. Całe szczęście, wakacje za pasem.

      Pozdrawiam ciepło, j.

      Usuń
  6. Rude-ale takie płomienne :)
    -ra-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć, ra!

      Tęskniłam za Tobą!

      Pozdrówki i serdeczności! na rudo robię się najczęściej jesienią, teraz znów jestem blondynką.;-)) j.

      Usuń
  7. Tak - Rude są piękne. Moja wielka szkolna (platoniczna) miłość też jest ruda i nadal piękna. Wszystkim Rudym i nie tylko życzę przepięknych snów . Życzę dobrej nocy - Dobranoc

    OdpowiedzUsuń
  8. Rude jest the best!

    OdpowiedzUsuń
  9. Rude jest piękne!
    Ja też tak myślę,sądzę i mówię.

    Nie wiem skąd ale znam ten obraz.
    Rzeczywiście obraz podszyty jest erotyzmem.
    Uniesienie,szał,pożądanie,namiętność.

    Szukam teraz w pamięci rudowłose postacie:

    Ewelina Flinta,Julia Roberts z "Pretty Woman",
    Nicole Kidman,Julianne Moore,
    Mark Twain,Michał Bajor.

    Ty,czasem też się"rudzisz"mam to zdjęcie :-)
    Blondynce Jowicie,do twarzy z kolorem :-)
    Każdej pięknej kobiecie,ten kolor pasuje.

    Ty,kiedyś,przesłałaś mi"buziaki"czym mnie zaskoczyłaś.
    Z tego narodziło się moje"przytulam"-pamiętasz.
    Przytulanie jest piękne,cudne.
    Przełamałabyś się.Wiem to.

    Miłego,pogodnego,spokojnego czasu.

    Pa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnego - och, tak!
      Bo Jotka już wstała i nadaje. :)))

      ..............

      Byłam już w mieście, zaraz pewnie pies zacznie na mnie szczekać - on tak ma - zaczyna ok. 14/30
      i o 15 muszę z nim iść. :)

      .....................

      Nie wiem, ale jeśli Ty WIESZ, to prawie Ci wierzę. :))

      Dobrego!

      Usuń
  10. Uch, Letnia by mnie zamordowała, gdybym opublikowała jej zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dostałam w łeb, ale co mi tam. :))

      Jowi kocha "focić" i siebie i innych.

      Za mną biega nieustannie: spójrz tam, potrzep rzęsami, uśmiechnij się...

      Pozuje też do fotek swoich znajomych.

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, zawsze odpiszę i zajrzę do Ciebie w miarę czasowych możliwości: czasem szybko, niekiedy później, ale zajrzę na Twój blog. Pozdrawiam. :)