ஆܓ
***
ta cisza jest jak półsen
otula zmęczone ciało
wszechświatem puchowych nastrojów
drży lekka jak piórko
pachnie wanilią
pamięta smak ptasiego mleczka
ocalony zachłannością wrażeń
pulsuje mimozą leniwych myśli
błyszczących wibracją nikłego natchnienia
ta cisza we mnie
drży
czeka na burzę
ulewę wichurę
biczowaną żarem piorunów
przebudzenie szalonej
namiętnej miłości
/B-c, 3 VII 2013, p.n.k., JoAnna Idzikowska-Kęsik/
ஆܓ
ta cisza jest jak półsen
otula zmęczone ciało
wszechświatem puchowych nastrojów
drży lekka jak piórko
pachnie wanilią
pamięta smak ptasiego mleczka
ocalony zachłannością wrażeń
pulsuje mimozą leniwych myśli
błyszczących wibracją nikłego natchnienia
ta cisza we mnie
drży
czeka na burzę
ulewę wichurę
biczowaną żarem piorunów
przebudzenie szalonej
namiętnej miłości
/B-c, 3 VII 2013, p.n.k., JoAnna Idzikowska-Kęsik/
ஆܓ
No i właśnie zaczęło lać. Chłód przeszywa rozgrzane ciało, bo sobie na wyrku siedzę, gdyż bardzo źle się dzisiaj czuję. Spałam nawet po południu, gdy wróciłam z rady, bo w nocy długo wierciłam się i nie mogłam zasnąć.
Kocica przyszła i łasi się, domagając pieszczot i mruczy, jak traktorek, gryzie kabelki, laptop,łazi w tę i z powrotem, czeka na dotyk. Lubię w kotach tą ich zapalczywość, to branie sobie czułości, gdy mają ochotę.
Nie mam siły pisać, muszę się zresetować, wyciszyć, zasnęłam dziś na filmie z moim ulubionym Robertem De Niro ("Poradnik pozytywnego myślenia"), ale co tam, wreszcie mam czas tylko dla siebie... i kotów! Znowu wejdę w swój rytm sowy (niemądrej głowy), będę sobie siedzieć do trzeciej, wstawać o dziesiątej, czytać, oglądać ulubione filmy (dziś zaplanowałam po raz setny pogapić się na Meryl Streep w "Godzinach")i myśleć o niebieskich migdałkach.
WAKACJE!
I na początek kilka zdjątek z dzisiejszego spaceru,a raczej przemknięcia z pracy do domu, w celu wejścia do wyrka:
Moje zasłuchanie:
I na początek kilka zdjątek z dzisiejszego spaceru,a raczej przemknięcia z pracy do domu, w celu wejścia do wyrka:
Moje zasłuchanie:
*** obrazki z netu
Życzę powrotu do zdrowia :-))
OdpowiedzUsuńDzięki, to tak już mam co miesiąc, że boli i nic nie działa, jutro będzie lepiej, serdeczności!
UsuńSpoko, Ado, jutro już będzie OK, pozdrawiam!
UsuńWiem, że szybko zresetujesz się. Będziesz jak odnowiona...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dziękuję, Łucjo, naprawdę, nawet nie wiesz, jak TAKIE SŁOWA podbudowują!
UsuńCiepło pozdrawiam,j.
Piękne zdjątka, uwielbiam fotografować nie tylko naturę. Bardzo ładny wiersz, lato to zapach maciejki i nie tylko. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWitaj, Alu, dziękuję za komentarz, za to, że tutaj zaglądasz.
UsuńLato to feeria barw i symfonia zapachów, właśnie pachnie mi lipa pod domem, a ja wymyślam światło, bo chmury w tym roku mnie zadziwiają swoją nadobecnością.
Serdeczności dla Ciebie,j.
świetne zdjęcia, piękni wiersz;p no i te kwiaty;)
OdpowiedzUsuńCześć, Kasiu, a zauważyłaś kicię w okienku? Zawsze na mnie patrzy, gdy przechodzę pod jej domkiem, to prawdziwa panienka z okienka. ;-))
UsuńPozdrawiam!
Uwielbiam burze, kocham koty, ubóstwiam zapach kwiatów :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo to mamy podobnie!
UsuńPozdrawiam również!
A ja właśnie za kotami średnio przepadam przez ich humory i charakter. Zdrówka życzę. ;)
OdpowiedzUsuńNo i masz święte prawo.
UsuńKoty mają charaktery, chodzą własnymi ścieżkami, fascynują mnie, bo mimo wszystko, są bardzo empatycznymi i wiernymi istotami...
Pozdrawiam ciepło,j.
A ja nie znam kotów, zawsze miałam tylko psy... koty takie jakieś odległe, żyjące własnym życiem się wydają.
OdpowiedzUsuńJa lubię wszystkie zwierzęta, dlatego ich nie jem. ;-)
UsuńA co do kotów, to masz rację, są bardzo tajemnicze, ale zyskują przy bliższym poznaniu.
Ciepło pozdrawiam i dziękuję za wizytę, j.
Jak ja bym chciała, żeby tutaj zaczęło lać...
OdpowiedzUsuńNa pogodę wpływu nie mamy, ja mam dość deszczu, chociaż go lubię...
UsuńMalwy, klematisy, miękkie futerka kotów, to dopiero wakacyjny relaks. Miłego odpoczynku życzę. Pamiętam, że do odpoczywania musiała się rozpędzać, nie wychodziło od razu, za dużo stresów i wrażeń gromadziło się pod skórą.
OdpowiedzUsuńJa śpię, Lotko,dużo i długo... I dopiero się rozkręcam do tzw. aktywnego wypoczynku, bo póki co nie chce mi się nawet kiwac paluszkiem w butku. ;-)
UsuńPozdrawiam mocno!
Chciałam tutaj odpowiedzieć na Twoją wizytę u mnie, bo nie wiem, czy tam jeszcze zajrzysz. Ja mam grupę z kolei AB+ i też mam wrażenie, że ma to swój udział w moich preferencjach żywieniowych.
OdpowiedzUsuńMam nieziemski problem z Twoim blogiem. Pomijając niedostosowany monitor (za mały), to non stop wywala mi stronę, zanim się w ogóle załaduje.
Na ile udało mi się zejść do starszych postów, zauważyłam, że też jesteś kociarą. :) Przepiękne macie koty (dwa?), szczególnie ten z brakującą częścią nogi.
Pozdrawiam serdecznie. :)
Czytałam kiedyś książkę na temat odżywiania się zgodnego z własną grupą krwi. I coś w tym jest. Od dziecka nie lubiłam mięsa i jadłam go bardzo mało, z czego cieszył się mój brat, bo miał dodatkowe porcje kotletów (ORh-, wg autora mięsożerca). Jak uciekłam na studia, od razu zostałam, ku rozpaczy rodziców, wegetarianką (jak już mówiłam, jestem ARh+). Potem bywało różnie, bo lekarze straszyli, ale nigdy nie jadłam innego mięsa niż drób i schab, nie wiem, co to golonki, karkówki i takie tam. Teraz, od kilku lat jem zimą ryby, czasem, na imprezach, drób i wcale nie tęsknię za mięsem. Tak samo, jak za ciastem, czy innym glutenem. Tak więc chyba coś jest w tym, że nasza grupa krwi ma wpływ na preferencje żywieniowe, choć moja celiakia mnie zaskoczyła.
UsuńKoty kocham, uwielbiam, fascynują mnie od lat, mam teraz dwa, i jak zauważyłaś, jeden nie ma łapy.
Nie wiem, co jest z moim blogiem, może coś źle ustawiłam.
Będę do Ciebie zaglądać, chociaż za gotowaniem nie przepadam, szczerze mówiąc, co nie znaczy, że tego nie robię. ;-))
Serdeczności, j.
Witaj Joanno .
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia ,piekny wiersz ...ach ,czuję że jesteś wspaniałą duszyczką i cieszę się ogromnie ,że wpadasz do mnie :-)
Ja tez ostatnio nie mogę po nocach spać ...a potem w południe głowa leci eh...
Pozdrawiam cieplutko i zyczę pieknego weekendu :-)
Witaj, Szepciku,
Usuńjakoś wciąż nie mogę się naspać, dospać, wyspać i wena mnie opuściła, więc piszę bzdetki.
Duszę mam rogatą, ech, szkoda nawet gadać.
Również Ci życzę cudnego weekendu i wyspania (choć fakt pozostaje faktem, że ja po prostu lubię siedzieć nocą i słuchać w ciszy szeptów serca i podszeptów duszy. ;-))
Wiersz o ciszy jest uroczy. Zawsze myślałem, że cisza jest bezbarwna, bezwonna, nieruchoma i nie ma smaku. W tym wierszu jest inaczej. Nie wiadomo, co bardziej przyjemne: ta cisza, czy ta burza z szałem uniesień?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ahoj:)
Witaj, Wieńczysławie,
Usuńw ciszy można usłyszeć najwięcej. ;-)
Fajnie, że skojarzyłeś mój tekst z Szałem Uniesień, to mój ulubiony obrazek. ;-)
Serdecznie pozdrawiam, j.
Najpiękniejsza jest cisza domowa, gdy wszyscy znajdują się na swoim miejscu i każdy zajmuje się swoimi sprawami, wtedy wiem, że w domu jest wszystko w porządku.
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty!
Serdecznie pozdrawiam.
Witaj, Aniu,
Usuńja w ogóle lubię ciszę, boję się ludzi, którzy za głośno (i za słodko) mówią, a w domu cisza jest westalką domowego ogniska, miłości, współbycia.
U Ciebie na blogu uczę się nazw kwiatów i przypominam wiadomości, np. o zawilcach. ;-)) Dlatego będę zaglądać.
Ciepło pozdrawiam, j.
Aniu, gdzie jesteś, gdzie Twój blog? ;(((
UsuńJoanno, w ogóle nie potrafię poruszać się po Twoim blogu, nawet nie potrafię znaleźć Twojego ostatniego wpisu.
UsuńTu podam Ci adres mojego bloga na Onecie http://samo-zycie-anny.blog.onet.pl/
Link do tego bloga jest po prawej stronie na samym dole jako "Życie Anny".
Cieplutko pozdrawiam.
Cześć :-)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Lubisz cisze-taką wieczorną,nocną ?
Przecież to o tej porze nadciąga burza,
niebo nad nami(sufit) rozswietlają błyskawice,
szaleje wichura i wreszcie zaczyna lać jak z cebra ;-)
Kto sieje ten zbiera ;-)
Ten kotek w oknie :-)
Wypoczywaj,nabieraj sił-zaraz nowe wyzwania staną Ci na drodze życia :-)
Cześć, Ra!
UsuńTego kotka mijam często, jak idę do pracy lub na zakupy, to kocica, jej pani mi powiedziała, że nie lubi się czesać, czyli jak moja. W każdym razie, ona fuka na wszystkich przechodniów, oprócz mnie, pewnie czuje moją miłość do kotów.
Odpoczywam, na razie śpię i śpię i śni mi się, że jem chleb... To głupie, ale chyba o tym napiszę.
Ty też dbaj o siebie, pozdrawiam serdecznie! j.
Teraz Ci inaczej odpowiem na ten wpis.
OdpowiedzUsuń-Czekam na burzę-
Ta samotność w ciszy jest moim drugim ja
otula zmęczone ciało nic nie znaczącymi nastrojami
Drży wspomnieniami,pulsuje czułością
Ta samotność w ciszy drży
Czeka na wyczekiwaną burzę
Ulewę uczuć,wichurę żaru pragnienia
przebudzenie szalonej,namiętnej miłości.
Miłego czasu.
Zadbaj o siebie właściwie.
Do następnego...
Nie podpisałem się :-(
Usuń-Jurek-Ra-jak tam chcesz :-)
Ta cisza we mnie
Usuństara się nie rozrastać
wtula się w inną ciszę
i zaczyna pulsować
Ta cisza czeka
na przewezbraną miłość
na spełnienie w wieczności
na radość drżenia
w burzy i piorunach uczuć
ta cisza zacznie krzyczeć
słowa których
dawno nie słyszała
nie wypowiadała
o których zapomniała
w ciszy słowa szumią najpiękniej
o uczuciach
rozedrganych
pocałunkami zachłannych
słów
Piękna,
Usuńliryczna,
poetycka odpowiedz.
Ten wiersz ukaże się w Libertasie, w lutym. :))
UsuńNie ta odpowiedź, tylko wiersz z posta, choć może z tej odpowiedzi
uda mi się zrobić wiersz...
Zobaczymy...
Czyli,brak odpowiedzi do mnie :-(
OdpowiedzUsuńTo była odpowiedź dla Ciebie, z której chciałabym zrobić ładny, mądry, dobry wiersz.
Usuń"Nie ta odpowiedź, tylko wiersz z posta"
Usuń"To była odpowiedź dla Ciebie"
Już sam nie wiem,co to znaczy.
Moją odpowiedź nazwałeś wierszem.
UsuńChodziło mi o to, że w LIbertasie
ukaże się wiersz ten:
***
ta cisza jest jak półsen
otula zmęczone ciało
wszechświatem puchowych nastrojów
drży lekka jak piórko
pachnie wanilią
pamięta smak ptasiego mleczka
ocalony zachłannością wrażeń
pulsuje mimozą leniwych myśli
błyszczących wibracją nikłego natchnienia
ta cisza we mnie
drży
czeka na burzę
ulewę wichurę
biczowaną żarem piorunów
przebudzenie szalonej
namiętnej miłości
A nie ten:
Ta cisza we mnie
stara się nie rozrastać
wtula się w inną ciszę
i zaczyna pulsować
Ta cisza czeka
na przewezbraną miłość
na spełnienie w wieczności
na radość drżenia
w burzy i piorunach uczuć
ta cisza zacznie krzyczeć
słowa których
dawno nie słyszała
nie wypowiadała
o których zapomniała
w ciszy słowa szumią najpiękniej
o uczuciach
rozedrganych
pocałunkami zachłannych
słów
-------------------
Nad tym drugim trzeba jeszcze popracować, dopieścić go jak
pragnącą czułości kobietę.
I to jest właśnie ta kosmiczna przepaść...
Pięknego weekendu!
"I to jest właśnie ta kosmiczna przepaść..."-wdzięczne.
OdpowiedzUsuńMiłego,pogodnego czasu.
Ja też bywam wdzięczna...
UsuńJestem.
Bo jesteś. :)
Jestem wdzięczny losowi
Usuńże stanęłaś na drodze mego życia.
A może to jakiś kosmiczny bożek
Usuńpopchnął mnie swoim cieniutkim
paluszkiem
w stronę Ra?
Może,
Usuńnigdy nie wiesz co będzie jutro.
Nie wiesz, co będzie za pięć minut, a co dopiero jutro...
UsuńNieważne.
Ważne, co tu i teraz.
Tak.
OdpowiedzUsuńWszystko jest nieprzewidywalne,
wszyscy są nieprzewidywalni.
Ważne, co tu i teraz,
w danej chwili.
I ważne, aby zostały dobre wspomnienia.
UsuńDobre wspomnienia,
Usuńzawsze można wyłuskać
co jest balsamem dla serca i głowy.
I taki balsam powinien mieć każdy z nas
Usuńdla własnej higieny psychicznej...
I ja i Ty.
OdpowiedzUsuńZatem do dzieła.
Mam ochotę na drobną złośliwość z zakresu
Usuńsavoir - vivre'u,
więc zamilknę by przemilczeć...
Proszę Cię bardzo,
Usuńjestem nieprzemakalny.
Zatem siebie się wymienia na końcu,
Usuńzatem: Ty i ja - ewentualnie. :p
Powiem inaczej-
Usuńbez pokazywania palcem.
I to by było na tyle.
Usuń