Oda do rozpaczy
Biedna rozpaczy
uczciwy potworze
strasznie ci tu dokuczają
moraliści podstawiają nogę
asceci kopią
lekarze przepisują proszki żebyś sobie poszła
nazywają cię grzechem
a przecież bez ciebie
byłbym stale uśmiechnięty jak prosię w deszcz
wpadałbym w cielęcy zachwyt
nieludzki
okropny jak sztuka bez człowieka
niedorosły przed śmiercią
sam obok siebie
ks Jan Twardowski
Biedna rozpaczy
uczciwy potworze
strasznie ci tu dokuczają
moraliści podstawiają nogę
asceci kopią
lekarze przepisują proszki żebyś sobie poszła
nazywają cię grzechem
a przecież bez ciebie
byłbym stale uśmiechnięty jak prosię w deszcz
wpadałbym w cielęcy zachwyt
nieludzki
okropny jak sztuka bez człowieka
niedorosły przed śmiercią
sam obok siebie
ks Jan Twardowski
zagubiona
Otchłań nie je nie pije
I nie daje mleka.
Co robi? Czeka!
/Czesław Miłosz/
powoli mozolnie przepastnie
i niezwykle skutecznie
umieram
chwiejnie balansuję
myśl po myśli
łza po łzie
sen za snem
dzień za dniem
topię się w niewrażliwej otchłani
jak Ofelia
zakochana bez wzajemności
zatracam desperacko
w zbyt zimnym czasie
dławię własnymi
zmarzniętymi uczuciami
na bezdech egzystencji
nieczułymi kroplami kapie mi życie
powoli przelewa się w niebyt
zaświaty czekają
z rozbrajającą
obojętnością
a ja
histeryzuję bezwiednie
ze śmiertelną
powagą
/B-c, 28 IX 2011, p.n.k., JoAnna Idzikowska-Kęsik/
Otchłań nie je nie pije
I nie daje mleka.
Co robi? Czeka!
/Czesław Miłosz/
powoli mozolnie przepastnie
i niezwykle skutecznie
umieram
chwiejnie balansuję
myśl po myśli
łza po łzie
sen za snem
dzień za dniem
topię się w niewrażliwej otchłani
jak Ofelia
zakochana bez wzajemności
zatracam desperacko
w zbyt zimnym czasie
dławię własnymi
zmarzniętymi uczuciami
na bezdech egzystencji
nieczułymi kroplami kapie mi życie
powoli przelewa się w niebyt
zaświaty czekają
z rozbrajającą
obojętnością
a ja
histeryzuję bezwiednie
ze śmiertelną
powagą
/B-c, 28 IX 2011, p.n.k., JoAnna Idzikowska-Kęsik/
diagnoza (sugar free)
zamiast piasku w klepsydrze życia
mogłyby spadać kryształki cukru
bielszym odcieniem najsłodszej bieli
słodziłyby moje doświadczenia
raz
czaruje kropla słodyczy
czułymi słówkami
i od razu lepiej się czuję
dwa
spada kruszynka miodku
i dusza rozkosznym balsamem
jak białym bandażem oplata serce
trzy
słodkie natchnienie
puszystą białą mgiełką
zasnuwa mi troski
cztery pięć sześć
i taplam się w lepkim lukrze
jak mucha w powidłach
siedem osiem dziewięć
i mija mi cukierkowe życie
jak krowie na rowie
dziesięć
rozpacz płonie ze wstydu
spala się z bezsilności
umiera banalnie
zatopiona w zbyt słodkim karmelu
inspired by: Jan Twardowski - Oda do rozpaczy
/B-c, 5 X 2011, p.l.r., JoAnna Idzikowska-Kęsik/
... czyli:
pomilczeć muszę
zregenerować duszę
czasem tak trzeba
/haiku o milczeniu, J.I.-K./
Obrazki z internetu: deviantART
Ooo, nowa szata graficzna :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj bardzo poetycko. Lubię te Twoje wiersze. Są takie niesamowite... Tak jak zapewne i Twoja dusza.
Pozdrawiam
Witaj, Niko, robiłam porządki na blogu, stąd ten dynamiczny widok, bo łatwiej mi było wypatrzyć posty do poprawki i skasowania.
UsuńBardzo mi miło, że lubisz moje teksty ( nie nazywam ich wierszami, wiersze zostawmy poetom!).
Moc serdeczności dla Ciebie, j.
widzę trochę inaczej u Ciebie;p ładnie:)
OdpowiedzUsuńwiersz jak zwykła piękny, lubie czytać twoje dzieła:P
Dziękuję, Kasiu i pozdrawiam!
UsuńPięknie piszesz i pięknie u Ciebie.Smutek zamieniasz w słodycz...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję za wizytę!
UsuńPiękne :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję, Ado, serdeczności!
UsuńUwielbiam wiersze księdza Twardowskiego, bo zawsze poruszają wszystkie struny naszej duszy, a poza tym są takie proste.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
P.S. wWadłam na pomysł, jak znaleźć Twój ostatni post, po prostu nie klikam na tytuł bloga, lecz tytuł postu.
Aniu, jak już Ci napisałam, byłam na wyjeździe, przy okazji robiłam remanent na tym blogu.
UsuńJuż teraz wróciłam do dawnego układu.
Pozdrawiam ciepło,j.
JoAnno, w pewnych sprawach jestem konserwatystką i nie lubię zmian. Ten widok dynamiczny był dla mnie całkowicie nieczytelny. Na dodatek każdy blog ma swoją terminologię i np. po zmianie naszych blogów na Onecie do tej pory nie potrafię się rozeznać w tzw. kokpicie.
UsuńDwa razy byłam na Śnieżce i wiele razy pod Śnieżką, bo to prawie moje rodzinne strony. Teraz jedynie dochodzę do Świątyni Wang, która zawsze mnie zadziwia, wrzucam grosik do fontanny obok kościółka, potem idę z rodziną do restauracji przy wyjściu, aby zjeść obiad. Przed wieczorem wracamy do rodzinnej wsi, choć w dawnym mieszkaniu został tylko szwagier. Ale to smutne wspomnienia, więc już nie wspominam: "Spieszmy się kochać ludzi...itd".
Pozdrawiam z gorącego miasta.
O, tak, Aniu, śpieszmy się kochać, ale żyjmy nieśpiesznie, wolniej...
UsuńJa uwielbiam góry, Karkonosze troszkę mniej, niż Tatry czy Alpy, ale uwielbiam i marzy mi się podróż w Himalaje.
Na Śnieżkę wlazłam, żeby sobie udowodnić, że ten ból pleców pokonam. Co prawda nie czarnym szlakiem, ale wlazłam. Już nie wiem, który to był raz. Kościółek też odwiedziłam, bardzo lubię to miejsce.
Na razie nie będę zmieniać ustawień na blogu, chyba, że zapragnę pomilczeć, a czasem tak mam. Moje dziecko twierdzi, że czasami bywam aspołeczna (ale to ponoć normalne, gdy na co dzień pracuje się z ludźmi). ;-)
Moc pozdrowień Ci przesyłam, j.
Wysokie góry mnie przerażają, a ostatnie zdarzenia w Himalajach przygnębiły mnie do reszty. Nie mogę powiedzieć, że byłam w Alpach, bo przez Alpy jedynie przejeżdżałam autokarem i umierałam ze strachu w tunelach, bo rok wcześniej zdarzył się tragiczny wypadek w tunelu pod Mont Blanc.
UsuńWystarczą mi Karkonosze;)
Nigdy nie wtrącam się w wygląd czyjegoś bloga, bo to jest jego "kawałek podłogi" i każdy urządza go tak, jak mu się podoba. Swój blog na Bloggerze poprawię, ale muszę czekać, aż blogowa przyjaciółka będzie miała czas, aby mi pomóc, bo ona uwielbia rozgryzać wszystkie blogi, czego ja nie potrafię i nawet nie chcę.
Życzę miłego końca tygodnia.
Tak to chyba
OdpowiedzUsuńjest z rozpaczą:
trudniej skończyć,
łatwiej... zacząć.
LAW
Cóż za trafne spostrzeżenie!
UsuńTakie u mnie zawsze w cenie!
-
Pozdrawiam!
Witaj Joasiu :-)
OdpowiedzUsuńOOO jak tu piknie u Ciebie się zrobiło ,byłam tutaj wczoraj ale chyba nie umiałam się wpisać :-( ....
Zawsze kiedy tutaj wpadam jestem pod wrażeniem obrazów które dodajesz i znów jestem mile uroczona ...no i jak zwykle wiersze piękne :-)
Pozdrawiam cieplutko .
Basia :-)
Basia... tak myślałam!
UsuńCieszę się, że do mnie zaglądasz, naprawdę.
Robiłam porządki na tym blogu, stąd było dziwnie.
Pozdrawiam najcieplej, j.
Witaj Joasiu!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne wiersze. Masz dryg do poezji, nie ma to tamto.
A co do blogów, to ja dla odmiany nie mogłem przez dwa dni wejść na Twój, bo cały czas mi wyskakiwała galeria zdjęć. Widocznie coś się chrzaniło na googlach, albo to przez upały, bądź "przez Tuska". Mam nadzieje, że wszystko sie jakoś ułoży. Pojutrze jadę do Czeskiego Raju i parę fajnych zdjęć zrobię.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Witaj, Michale,
Usuńwystarczyło kliknąć na zdjęcie i miałbyś temat, post, każde zdjęcie to post.
Czekam na fotoreportaż z Czech! A może się spotkamy?
Serdeczności! j.
PS Dziękuję. ;-)
Oj, jak dobrze, że wróciłaś do tradycyjnego wyglądu. Kompletnie nie mogłam się połapać w tym, co było ostatnio.
OdpowiedzUsuńPonieważ jestem stuknięta w mózg, czasem lubię milczeć...A tak serio, to chodziłam troszkę po Karpaczu i robiłam tu porządek, dlatego było tak dziwnie.
UsuńPozdrawiam Cię! j.