ja złodziejka
ukradnę Poświatowskiej
wrażliwość subtelność
polecę daleko w przestworza
jak ptak do twojego serca
odbiorę Jasnorzewskiej
spostrzegawczość i trafność
ujrzę gdzieś w parku różę
i pomyślę nieskromnie
że jestem piękna jak ona
Różewiczowi zabiorę
jego jasność logiczność
będę mądrą ateistką
która świetnie zna Pismo
jednak może żyć bez
z Miłosza wezmę sobie
zdolność łatwego mówienia
o rzeczach trudnych żeby posłużyć
wiernie wiernej mowie
prostym i zrozumiałym
dla wszystkich językiem
ożywię Leśmianowską Lalkę
pomodlę się do Praścieżki
i odejdę w bezczas po to
aby Bóg i nade mną
uronił łzę z tamtego świata
jak Szymborska zapukam
do drzwi kamienia
może mnie wpuści
i może zrozumiem
jak Herbert
że istota tego stworzenia
zakrawa na doskonałość
wzorując się na Broniewskim
będę chciała dotknąć
i zobaczyć w przypływie
irracjonalnego uczucia
jak Gałczyński zabiorę cię
na wyspy szczęśliwe
i odpłynę z aniołem stróżem
na łódce z niebieskiego papieru
ukradnę Poświatowskiej
wrażliwość subtelność
polecę daleko w przestworza
jak ptak do twojego serca
odbiorę Jasnorzewskiej
spostrzegawczość i trafność
ujrzę gdzieś w parku różę
i pomyślę nieskromnie
że jestem piękna jak ona
Różewiczowi zabiorę
jego jasność logiczność
będę mądrą ateistką
która świetnie zna Pismo
jednak może żyć bez
z Miłosza wezmę sobie
zdolność łatwego mówienia
o rzeczach trudnych żeby posłużyć
wiernie wiernej mowie
prostym i zrozumiałym
dla wszystkich językiem
ożywię Leśmianowską Lalkę
pomodlę się do Praścieżki
i odejdę w bezczas po to
aby Bóg i nade mną
uronił łzę z tamtego świata
jak Szymborska zapukam
do drzwi kamienia
może mnie wpuści
i może zrozumiem
jak Herbert
że istota tego stworzenia
zakrawa na doskonałość
wzorując się na Broniewskim
będę chciała dotknąć
i zobaczyć w przypływie
irracjonalnego uczucia
jak Gałczyński zabiorę cię
na wyspy szczęśliwe
i odpłynę z aniołem stróżem
na łódce z niebieskiego papieru
z Barańczakiem zamieszkam kątem
u siebie i spojrzę prawdzie w oczy
Stachurze ukradnę ostatnią harfę
i proste drogi do wolności
jak Wojaczek pokocham
aż do obrzydzenia
by potem
plagiatując Bursę
napluć ci w mordę
i nawet
Tuwim nic już nie wskóra
miłością co wszystko wybacza
bo pragnę ciebie
bez krzty wzajemności
poezjo
Stachurze ukradnę ostatnią harfę
i proste drogi do wolności
jak Wojaczek pokocham
aż do obrzydzenia
by potem
plagiatując Bursę
napluć ci w mordę
i nawet
Tuwim nic już nie wskóra
miłością co wszystko wybacza
bo pragnę ciebie
bez krzty wzajemności
JoAnna Idzikowska - Kęsik, 2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każdy komentarz. Możesz zostawić komentarz w dowolnym języku, który preferujesz! Możesz użyć tłumacza w prawym górnym rogu, aby przełączyć się na preferowany język. Twoje opinie są tutaj zawsze mile widziane, ale nie obrażaj nikogo i nie spamuj. A ja w miarę możliwości czasowych zawsze zajrzę na twój blog. ♥️