Translate

30 października 2019

"Gdybym mógł zmienić kalendarz, wykreśliłbym z niego listopad".***

calando



czy słyszysz

drżenie drzew i liści rankiem

w późnopaździernikowym

zasnutym gęstą mgłą lesie

to jedna z tych magicznych chwil

kiedy czas styka się z bezczasem

kiedy zaciera się granica

między ciszą a wiecznością



 drzewa i las

 nie boją się rychłego końca

 reinkarnują każdej wiosny

czemu więc truchleją tak dobitnie

dlaczego ich drżenie miażdży

 spokój i majestat lasu



wyczuwają moment

gdy jak złodziej w świat żywych 

wkrada się listopad

i starają się przekazać że śmierć
 jest tylko wielkim chłodem 

i że skradzionym iskrom doda energii

nadejście wiosennej odnowy biologicznej



a miłość zawsze utuli życie do snu



JoAnna Idzikowska - Kęsik, 30 X 19
*** Cytat w tytule postu, J. L. Wiśniewski
* fotografie własne

22 października 2019

"Gdy cię nie widzę, nie wzdycham..."***

Pewność


Kiedy dociera do mnie że cała jestem
z tobą, zmieniam się w czułą kochankę,
piekę pizzę i wykonuję szereg banalnych
i bardzo przyziemnych czynności.


Gdy uświadamiam sobie, że w testach
na osobowość i inteligencję wypadam wysoko,
mówię stanowcze nie domowej kurze, uciekam
w pracę, twórczość, lektury i na kolejne studia.


W chwilach, gdy czuję na sobie ciekawskie
spojrzenia kobiet i intrygujące uśmiechy dużo
młodszych mężczyzn, z sadystyczną premedytacją
pokazuję ci, że nie jesteś jedyny.


Nie masz ze mną łatwo. Nie piszę tkliwych wierszy
jak Halina P., która odbiła zdolniejszej od siebie
Annie Ś. ślubnego, choć w tekstach kreowała się
na subtelną, delikatną, zagubioną istotkę,


ale masz pewność, że nawet, gdy odchodzę
bardzo daleko w siebie, poza zasięg twoich
czułych oczu i dłoni - jestem dla ciebie tą,
za którą będziesz tęsknić i wytrwale czekać


na jakikolwiek znak - nawet wtedy, gdy spłoną
wszystkie miłosne wiersze mądrzejszych, lepszych
i piękniejszych ode mnie poetek.


JoAnna Idzikowska - Kęsik, 22 X 19


***cytat w tytule postu, A. Mickiewicz, Niepewność
*obrazy z internetu

20 października 2019

" Łączami przyszła do mnie wirtualna miłość..." ***


 rendez vous


trzeba się koniecznie rozejrzeć za nowym
obiektem na jakimś portalu w internecie
upiększyć wygładzić fotoszopem odjąć
kilkanaście lat i wypełnić wreszcie
egzystencjalną czarną dziurę

cześć jestem Carmen mam trzydzieści
siedem wiosen i jestem dziewicą
hej jestem Dustin dobiegam
czterdziestki jestem milionerem

noce przed komputerem dni spędzane
na wyczekiwaniu obmyślaniu strategii
buziaczki całuski wirtualny seks
ekscytacja fascynacja prawie miłość

a później niezręczne spotkanie
więcej ciszy niż czułych słów
  konsternacja zażenowanie gdy 

miła kelnerka podaje karteczkę

i czekanie kto zapłaci wygórowany
rachunek za niesmaczną kawę
otyła Henia bezrobotna 

pięćdziesiątka po przejściach
czy łysy Kazik rencista grubo

 po sześćdziesiątce 

być z kimś bezcenne
no właśnie

być
 

JoAnna Idzikowska - Kęsik, 20 X 19

 ***cytat w tytule postu, Wirtualna miłość, piosenka
*grafika z netu 

19 października 2019

Moje ukochane aktorki ever!

Zawsze piszę i podkreślam, że uwielbiam kino, a co za tym idzie, cenię też ludzi kina. Na moim blogu jest kilka filmowych tematów. Dzisiaj nie opowiem o najpiękniejszych czy najzdolniejszych aktorach, scenarzystach, reżyserach. Przedstawię Wam aktorki, które kocham bezwarunkowo. Takie, których nazwiska mówią same za siebie. Aktorki, którym wybaczam wpadki czy grę w durnych komediach romantycznych czy innych bzdurach klasy B.
Zaznaczam od razu, że jest to subiektywna lista na dzisiaj. Jutro może być nieco inna, dłuższa zapewne. Dzisiaj pomyślałam o tych właśnie aktorkach. Paniach, których nazwisko powoduje, że oglądam film do końca lub wracam do filmu, w którym wystąpiły, kolejny raz. Kobietach przede wszystkim zdolnych, ale też pięknych, przyciągających wzrok. 
Oto zatem dwanaście aktorek, które kocham bezwarunkowo.

***

 Joanna Pacuła (ur.1957), napisałam o niej już chyba wszystko, co mogłam napisać. Miłość mojego dzieciństwa, kobieta, która sprawiła, że do dziś preferuję jeden typ urody: brunetkę z niebieskimi oczami. Jedyna polska aktorka, która zrobiła prawdziwą karierę na świecie i zagrała w kilku naprawdę kasowych filmach, była też bardzo cenioną modelką, znalazła się na liście 100 najpiękniejszych kobiet świata. Żyje, pracuje i mieszka w USA, właśnie skończyła zdjęcia do nowego filmu i nadal wygląda pięknie.
Wybrana, szczególna i świetna moim zdaniem, rola: Cate Big Nose w westernie "Tombstone" (1993)u boku Vala Kilmera.

Liv Ullmann (ur. 1938), piękna Norweżka o międzynarodowej sławie, której apogeum przypadło na lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte ubiegłego wieku. Muza wielkiego mistrza kina, Ingmara Bergmana,  i przez kilka lat jego życiowa partnerka a przyjaciółka do końca życia mistrza. Kilka dni temu obejrzałam po raz en-ty, jego arcydzieło, niesamowity film pt. Szepty i krzyki i znowu mnie zachwyciła Liv. Rewelacyjne kreacje stworzyła też w "Jesiennej sonacie" Bergmana i w mało znanym u nas horrorze pt. Leonor, wyreżyserowanym przez syna wielkiego mistrza kina, Louisa Buñuela, Juana-Luisa. Poza tym piękna, zdolna kobieta o wyrazistej, filmowej urodzie.
 Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: dr Jenny Isaksson w "Twarzą w twarz" (1976).

Glenn Close (ur. 1947) - jak dla mnie, jedna z najwybitniejszych współczesnych aktorek, która wciąż nie ma na swoim koncie zasłużonego Oscara. Aktorka, która potrafi zagrać wszystko; zakochaną psychopatkę, lesbijkę, wredną wiedźmę, mężczyznę, wierną, potulną żonę swego męża. Kibicuję jej od wielu lat, bo zachwyciła mnie w już "Świecie według Garpa" i wciąż pokazuje swój ogromny talent.

Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: Férula Trueba w "Domu Dusz" (1993)u boku Meryl Streep.
Cate Blanchett (ur. 1969), cudowna i piękna, a do tego bardzo zdolna kobieta. Jedna z najzdolniejszych w swoim pokoleniu. Bardzo dobrą, wyrazistą kreację, stworzyła w biograficznym filmie pt. Veronica Guerin, świetnie poradziła sobie z rolą wielkiej gwiazdy w "Aviatorze". W "Notatkach o skandalu" zdołała mnie zachwycić, a w "Kopciuszku" pokazała talent komediowy. 
 Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: Carol Aird w filmie pt. "Carol"(2015)u boku Rooney Mara.

Tilda Swinton (ur. 1960), niezwykle charakterystyczna aktorka o ciekawej urodzie i wielkiej charyzmie. Nawet, gdy pojawia się w epizodach, nie można jej nie zapamiętać. Lubię ją bardzo od wielu lat. Zachwyciła mnie w wielu filmach, m.in. w "Ciekawym przypadku Benjamina Buttona", "Tajne przez poufne" czy "Julii". Myślę, że jeszcze wszystko przed nią i może nas jeszcze zaskoczyć skalą swojego talentu.
Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: Eva Khatchadourian w "Musimy porozmawiać o Kevinie"(2011).
Meryl Streep (ur.1949), aktorka towarzyszy mi od zawsze, odkąd zaczęłam interesować się kinem i obejrzałam "Sprawę Kramerów". Nawet we wspomnianych wcześniej komediach romantycznych, których nie lubię, radzi sobie nieźle i jestem w stanie dla niej obejrzeć tego typu film. Najśmieszniejsze jest to, że Meryl nader oszczędnie posługuje się środkami wyrazu, nie przesadza ani z gestami, mimiką czy modulacją głosu. Ona po prostu jest. I niech będzie, niech cieszy oczy i uszy jak najdłużej. Mnie urzekła w "Kochanicy Francuza", "Wyborze Zofii" czy moich ukochanych "Godzinach".
Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: Madeline Ashton w "Ze śmiercią jej do twarzy"(1992). 
Toni Collette (ur. 1972), charakterystycznie piękna, zdolna Australijka, coraz piękniejsza z wiekiem, w której zakochałam się po występie w średnim filmie pt. Był sobie chłopiec, chociaż wcześniej było "Wesele Muriel". Pięknie zagrała matkę autystycznego chłopca w filmie "Czarny balonik", wzruszała w "Już za tobą tęsknię", bezbłędnie wypadła w horrorze "Dziedzictwo. Hereditary".
 Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: Anne Frederiks w "Madame" (2017)w iskrzącym duecie z Rossy De Palma.
Rachel Weisz (ur. 1970)przepiękna i teraz nawet piękniejsza niż kiedyś Angielka o międzynarodowej sławie, zaczynała w kryminałach, a sławę zyskała dzięki przygodowej "Mumii", zachwyciła mnie w cudownym filmie pt. Wierny ogrodnik i stała się wówczas jedną z moich ulubionych aktorek.Zagrała cudowny epizod w "Świetle między oceanami", rewelacyjnie wypadła w kostiumowej "Mojej kuzynce Racheli" i w "Faworycie".
Bardzo subtelnie, wzruszająco i ekscytująco aktorka zaprezentowała się w pięknym, osobliwym filmie "Źródło".
 Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: Ronit Krushka w "Nieposłusznych"(2017).
Julia Roberts (ur. 1967), cudność, prawdziwa pretty woman, którą uwielbiam bezwarunkowo. Leworęczna, która za praworęczną "Erin Brokovich" dostała Oscara, bardzo zdolna i mądra kobieta, która dobrze wygląda w każdym kolorze włosów. Kocham ją za "Stalowe magnolie". "Za wcześnie umierać", "Mamuśkę", "Bliżej" i bezbłędną macochę w "Królewnie Śnieżce". I za ten olśniewający uśmiech również.
 Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: Katherine Watson w "Uśmiechu Mona Lisy"(2003).
Nicole Kidman (ur. 1967), piękna rudowłosa Australijka, która z wiekiem zmienia się w subtelną blondynkę, ale dobrze wgląda w każdym kolorze włosów. Kolejna leworęczna, która poradziła sobie świetnie z rolą praworęcznej pisarki Virginii Wolf w cudownie kobiecym filmie "Godziny".
Temperamentna i wszechstronnie utalentowana, choć bardzo dba o urodę, nie unika oszpecenia się do roli, co pokazała w kilku filmach, a ostatnio w "Destroyer". Kocham ją za wszystko, szczególnie chyba za "Innych" i "Pokusę" oraz za muzyczny standard zaśpiewany z Robbie'm Williamsem.
 Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: Grace Margareth w "Dogville" (2003).
Julianne Moore (ur.1960), klasa. Prześliczna rudowłosa. Uroda,z której można zrobić brzydotę i piękność. Bardzo dobra aktorka. Cudowna w "Tytule do praw" i w "Samotnym mężczyźnie", wspaniała w "Godzinach", "Mapach gwiazd" i "Uwikłanych".
 Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: Alice Howland w "Motyl. Still Alice"(2014).
Kristin Scott Thomas(ur. 1960), piękna kobieta, stylowa i zdolna, na którą zwróciłam uwagę po głośnym filmie "Cztery wesela i pogrzeb", chociaż bardzo podobała mi się w "Gorzkich godach" Polańskiego. Aktorka wszechstronna, świetnie zna francuski i grywa też we francuskich filmach. Niezapomniana po rolach w "Zaklinaczu koni" i "Angielskim pacjencie". Bardzo dobrze wypadła w "Czasie mroku".
Wybrana, świetna moim zdaniem, rola:Crystal w "Tylko Bóg wybacza" (2013).

***
A jakie są Wasze szczególnie ulubione aktorki?
Bo ja lubię ich wiele, cenię jeszcze więcej, ale królowa jest tylko jedna.
 ;-)