Witajcie w zimnej bajce! Mam nadzieję, że macie się dobrze i że w nowy tydzień wkroczyliście z uśmiechem na ustach!
Brak czasu to domena dzisiejszego społeczeństwa cywilizowanego świata. W tytule postu zacytowałam tekst z piosenki Jonasza Kofty pt. Popołudnie, śpiewanej przez Michała Bajora. Trzy dni temu minęło 36 lat od nagłej śmierci tego uzdolnionego poety, o którym już pisałam na blogu.
Jestem przeziębiona, boli mnie gardło i leci mi z nosa, z osłabienia mam na ustach bardzo bolesną i bardzo brzydką opryszczkę, a roboty mam tyle, że naprawdę nie mogę sobie pozwolić na pójście do lekarza i przystopowanie. Muszę więc zawiesić pisanie na tym blogu na jakiś czas, aż złapię oddech...
Pani Basia z Różyńca, właścicielka Ceramiki Rose, którą szczerze polecam, pomalowała dla mnie kubeczek, a ponieważ wcześniej nie miałam czasu, a dziś miałam pustą lodówkę, pojechałam wreszcie do Pani Basi i go kupiłam, a czekał na mnie od czwartku... Jest absolutnie cudny!
Weekend spędziłam w Opolu na szkoleniu z alternatywnych metod komunikacji - AAC, było bardzo zimno, także w hotelu, w którym miałyśmy wykłady, wzięłam zimową kurtkę i półbuty a i tak zmarzłam. Wróciłam wczoraj późnym wieczorem, a dzisiaj jestem po prostu nieprzytomna, bo się nie wyspałam.
Dworzec w Opolu jest wyremontowany, bardzo podobny do dworca w Gdańsku, ale mniejszy. Oto migawki z Opola i z pociągu, nawet nie miałam czasu, żeby zrobić więcej zdjęć.
Dzisiaj Międzynarodowy Dzień Ziemi. Byłam przed chwilą na spacerze z psem i z przykrością stwierdziłam, że wiele roślin przemarzło i że znowu będą nas straszyć głodem i inflacją i wmawiać nam winy. Moje maki też troszkę zmarzły, ale już rozkwitły.
To dziwne uczucie: na dworze jest cudnie, zielono, nawet momentami słonecznie, a jednocześnie jest tak zimno, że zakładam rękawiczki, bo moje ręce marzną niesamowicie... Na zdjęciu poniżej schody prowadzące na cmentarz Żołnierzy Radzieckich, którzy polegli w Bolesławcu w 1945. Jak byłam dzieckiem, często tam chodziłam a z wielu pomników spoglądali na mnie ze zdjęć bardzo młodzi chłopcy... :( Od kilku lat są nowe pomniki, a harcerze i mieszkańcy wciąż dbają o to miejsce.
Życzę Wam dobrego, udanego i ciepłego tygodnia, chociaż prognozy nie są ani optymistyczne ani zachęcające, jednak trzeba grać w zielone i mieć nadzieję. Pozdrawiam wszystkich, którzy jeszcze do mnie zaglądają. Dbajcie o siebie i swoich bliskich. JoAnna.
Odwaga może się przejawiać na wiele różnych sposobów.
OdpowiedzUsuńCzasem oznacza poświecenie własnego życia dla czegoś ważniejszego,
dla drugiego człowieka.
Czasem to rezygnacja ze wszystkiego, co znałeś,
ze wszystkich, których kochałeś, w imię czegoś większego.
Ale czasem coś zupełnie innego.
Czasem oznacza, że mimo bólu zaciskasz zęby
i każdego dnia na nowo podejmujesz wysiłek,
mozolną pracę na rzecz lepszego jutra.
// Veronica Roth //
Chyba coś jest na rzeczy, Jerzy.
Usuń
OdpowiedzUsuńIt feels like everything goes by too quickly.
Beautiful Photos <3
It's true, everything happens too fast, passes quickly... Such a world. Hugs.
UsuńIl tempo vola ... Dipende.
OdpowiedzUsuńHai mai provato a impostare il tuo orologio su 5 minuti, sederti in una stanza vuota, non fare niente e aspettare semplicemente che suoni la sveglia?
I 5 minuti più lunghi della tua vita 😄
Non l'ho provato, ma il tempo è relativo. A volte vola come un siluro, a volte trascina come una lumaca. Mi passa velocemente quando sto facendo qualcosa, quando sto aspettando qualcosa, diventa lungo. Abbracci. :)
UsuńŻyczę zdrowia :)
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki!
UsuńNiestety taka zdrodziecka pogoda jest i łatwo o jakieś choróbsko i przeziębienie. Życzę zdrówka!
OdpowiedzUsuńA kubeczek cudny! :)
Od czwartku ma być cieplej, oby! Dziękuję i pozdrawiam!
UsuńIt's rather cold over here for April too. Get well soon!
OdpowiedzUsuńThank you, Angie. :)
UsuńOlá Joana!
OdpowiedzUsuńO tempo/horas, é sempre igual todos os dias. São 24 horas em cada dia. Nós é que o temos que saber gerir da melhor maneira possível. Não desperdiçar esse tempo que temos com coisas inúteis. Porque a vida é curta, é não se pode desperdiçar com banalidades.
Gostei muito deste post. Belas imagens da natureza.
Deixo os meus votos de uma excelente semana.
Beijinhos!
Mário Margaride
http://poesiaaquiesta.blogspot.com
https://soltaastuaspalavras.blogspot.com
Thank you, Mario, dear friend.
Usuń–Grasz w zielone? –Gram! –Masz zielone? –Mam! W tym pięknym dniu - Dniu Ziemi, życzę Ci jak najwięcej zielonych serc na Twojej drodze i na co dzień. A pyłek kwiatowy na odporność próbowałaś? Może jakiś zestaw witamin?
OdpowiedzUsuńNie bardzo mogę pyłek i miód ze względu na alergię. Muszę po prostu dotrwać do majówki i odpocząć.
UsuńKochana! Zdrowia dla Ciebie! Nie ma nic gorszego gdy człowiek chory musi pójść do pracy. Mam ogromną nadzieję że szybko wrócisz do formy. Zdjęcia bardzo ciekawe, to z jadącego pociągu przyciąga uwagę. A kubek cudny! Istne dzieło sztuki!
OdpowiedzUsuńJa muszę Ci podpowiedzieć że od dwóch miesięcy regularnie biorę kompleks witamin,do tego elektrolity i póki co żadne chorubsko się mnie nie ima,a w lutym też byłam taka zawalona i musiałam chodzić do pracy za potem jeszcze ten wypad do Gdańska był. Może też powinnaś się dowitaminozować? Chyba że po tym wstrząsie musisz uważać co łykasz?
Serdecznie pozdrawiam i ściskam 😘😘😘
Biorę witaminy, jak sobie przypominam. Kupiłam kolagen i sok z kiszonego buraka, może to coś da? Uściski!
UsuńLa salud manda, si tienes mucho trabajo déjalo un poco aparcado, porque antes es tu salud y tu recuperación. La taza super bonita!! Aquí también han bajado las temperaturas.. no mucho, pero se nota.. Está el tiempo rarísimo.
OdpowiedzUsuńGracias, María, tienes toda la razón. ¡Abrazos!
UsuńMój tydzień rozpoczął się teksańską masakrą piłą mechaniczną. Od rana praca, potem konferencja klasyfikacyjna maturzystów i dwa szkolenia. Wróciłam do domu z bolącą głową i tyłkiem (od krzesła). Nie wiem, jak się nazywam i nawet mnie to nie interesuje. Mogę być incognito. Idę spaaać...
OdpowiedzUsuńMój brat też tak ma. Ale i u mnie nie lepiej. Impreza goni imprezę, szkolenia, rady, zespoły...
UsuńŚliczny kubek. Widać, że ta pani Basia ma do nich talent. A wiesz, że w mojej podstawówce mieliśmy zajęcia z alternatywnych metod komunikacji, zaś moim pierwszym sposobem na porozumienie z światem były symbole Blissa? Ściskam mocno i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
OdpowiedzUsuńPani Basia jest niesamowita, a mój pierwszy uczeń z MPD też porozumiewał się Blissem. Ważne, żeby uczyć i zachęcać i wtedy mowa jest efektem innych metod. A jak się nie wykształci, to jest wiele sposobów, aby się porozumiewać. Uściski Karolino!
UsuńWszystkim nam dziwnie z tą pogodą 🤔
OdpowiedzUsuńUważaj na siebie, bo ogrom pracy zdrowiu nie służy, ja wyjęłam rękawiczki, bo mam dłonie wrażliwe na zimno 🥺
Jotka
Ogrom pracy czasem mnie przerasta, ale przyznaję się do bicia: sama się czasem zgłaszam do robienia czegoś, sama wybieram kursy i szkolenia, a potem: "padam, padam, padam". :) Jednak wtedy czuję, ze jestem zywa.
UsuńKubek śliczny, taki naprawdę "Twój".
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę, Joasiu... wiem jak to jest z bolącym gardłem, a jeszcze stan opryszczkowy również nie jest mi obcy.
Heviran zawsze ratuje mi życie i usta :)
Ja też mam już dość tego zimna, nawet nosa z domu nie wychylam, bo nie cierpię takiego zimna, jestem istotą wybitnie ciepłolubną :)
A tak nawiasem mówiąc widzę, że mój komentarz z poprzedniego wpisu o Byku poleciał chyba w kosmos :)
Całusy, JoAnko... trzymaj się cieplutko.
Dziękuję! Kubek polubiłam bardzo.
UsuńJest jeszcze retrogradacja Merkurego - nie mam Twoich komentarzy w spamie, myślę, że on był na FB?
Na FB - nie uwierzysz - wcięło mi wszystkich co do jednego znajomych. Albo ktoś mi się włamał na konto? Nie mam siły, naprawdę.
Heviran mnie też bardzo pomaga.
Zmykam na szkolenie z IT. Uściski i moc serdeczności. U mnie dziś odrobinę cieplej.
Uy que pena de tus amapolas. Hay que cuidar la tierra. Te mando un beso y te deseo una buena semana.
OdpowiedzUsuńMuchas gracias Judith, saludos y besos!
UsuńMy Darling JoAnna! I am sorry you are sick. Get well soon.
OdpowiedzUsuńDear JoAnna! I am sorry you are sick. Please get well soon.
OdpowiedzUsuńDear JoAnna! I am sorry you are sick. Please get well soon.
OdpowiedzUsuńDear JoAnna! I am sorry you are ill. Please get well soon.
OdpowiedzUsuńHappy Earth Day, dear JoAnna! I am sorry you are sick. Please get well soon.
OdpowiedzUsuńThank you, dear Irina, it's better. All the best for you!
UsuńPrzespacerowałam Opole którejś soboty wczesna jesienią. Piękne miasto! Ale akurat na dworcu nie byłam, bo przyjechaliśmy autem 🙃😉
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka 😘
Dzięki! Ładne, czyściutkie miasto i dobre wege jedzonko w barze Kuchnia Polska czy coś w ten deseń.
UsuńZdrowia! Dbaj o siebie i znajdź czas na odpoczynek. Współczuję. Akurat mam zapalenie zatok i ślinianek jednocześnie, niestety to u mnie nic nowego, bo jestem słabego zdrowia... PS Piękny kubek!!! :)
OdpowiedzUsuńZapalenie zatok miałam na studiach. Ale po antybiotykach schodziła mi ropa z krwią. Wiem, jak to boli. Też się trzymaj. Wyspałam się i naprawdę jest mi lepiej i Tobie też tego życzę. <3
UsuńKochana
OdpowiedzUsuńPiękny kubeczek, to fakt
U nas nie było na szczęście przymrozków, ale ja asekuracyjnie kwiaty z balkonu przeniosłam do mieszkania.
Pozdrawiam pięknie, zdrówka i uśmiechu życzę:):):)
Dobrze, że nie było... Tu wiele roślin przemarzło, Morgano. Uściski, Kochana!
UsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńW Opolu nigdy nie byłam, a chciałabym odwiedzić tamte rejony.
Kubeczek przepiękny i w Twoje ukochane maki!
Ja ostatnio kupiłam dwa kubeczki z naszej porcelany, ktoś wytwarza je w Gdowie ( małopolska ) Jestem jak najbardziej za popieraniem naszych polskich wytworów i produktów.
Tej wiosny anomalie pogodowe są chyba najbardziej jaskrawe. Ogólnie jakoś się trzymam, choć wczoraj bolała mnie głowa i było mi bardzo zimno. Cóż, takie huśtawki temperatur nie pozostają bez wpływu na nasze samopoczucie i zdrowie!
Trzymaj się Joasiu i lecz przeziębienie! Zdrówka.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Bardzo lubię, Izo, wszelką porcelanę, ceramikę, żartuję, że w poprzednim wcieleniu malowałam jakieś naczynka. Jest mi lepiej, bo się wyspałam i troszkę się u mnie ociepliło, ale wszystkie, dosłownie wszystkie moje kochane paprotki w lesie przemarzły, aż smutno patrzeć. Nie zdążyłam się nimi nacieszyć. Uściski i serdeczności!
UsuńA, właśnie. Mam takie samo zdjęcie tego samego jaja z Opola. Zdobiłam je, jadąc do przyjaciółki. Przesiadałam się właśnie w Opolu.
OdpowiedzUsuńJa myślałam, że ono jest tam czasowo, w okolicach świąt, a okazuje się, że to ekspozycja stała. Z Opola do mnie też nie jest daleko!!! Tylko we Wrocku trzeba się przesiąść.
UsuńThanks so much for the lovely post. Oh, I feel I have missed out on this celebration this year. It has been cold and windy here. Not the April I am used too. I hope you are on the mend. Thanks for the reminder. Yes, we should celebrate each day with the earth...and be good to it. Thanks so much. Thanks for being here. You always have wonderful content.
OdpowiedzUsuńThank you very much, dear Ellie for a good words. Kisses!
UsuńHope you are feeling better. Thanks for the great Earth Day Post. So enjoyed your post. All the best to enjoying the last week of April. Here's to hot lemon ginger tea and steaming soup.
OdpowiedzUsuńYes, I feel better, thank you! All the best for you!
UsuńTrzymaj się Joasiu i zdrowiej, mój patent na opryszczkę to smarowanie olejkiem herbacianym, podaję na wszelki wypadek. Kubeczek jest śliczny myślę, że herbata z imbirem, albo mleko z masłem i miodem z takiego cudeńka może umierającego postawić na nogi. Nie będę nudzić, dodam tylko, że poprzedni post o Byku to jak bym mojego synka widziała, wszystko się zgadza nawet lenistwo, choć Kubuś to leń specyficzny, który rzuca się do roboty żeby szybko zrobić co trzeba a później mieć dłuuuugie wolne. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia bo złe samopoczucie i nawał zajęć to słabe połączenie. Pozdrawiam najserdeczniej!
OdpowiedzUsuńNaprawdę nie wiedziałam, Elu, o olejku herbacianym, idę zaraz na szkolenie, a potem pobiegnę do zielarskiego, jednak czuję się lepiej - może dlatego, że długo spałam, zregenerowałam się.
UsuńByki bardzo lubię. Te, które znam są bardzo mądre, pracowite i przyjazne. Moc pozdrowień i serdeczności!
Querida amiga, en primer lugar te pido te pongas bien, es necesario que la gente buena y positiva se encuentre saludable.
OdpowiedzUsuńLuego espero que sigas con ganas de escribir estos textos tan agradables y por demás interesantes que siempre nos dejas.
Te deseo una pronta mejoría.
Y te dejo mi abrazo.
Muchas gracias querido amigo, me siento mejor, te saludo cordialmente, te deseo todo lo mejor.
UsuńŻyczę szybkiego powrotu do zdrowia. Na szczęście już od weekendu ma być ciepłej i wróci w końcu ciepła wiosna 😊 śliczny jest ten malowany ręcznie kubeczek 😍
OdpowiedzUsuńJuż jest ciut cieplej, bo ziściła się dziś w nocy pełnia, a po niej często robi się cieplej. Musi być w końcu dobrze, natura nie może wymarznąć.
UsuńAsiu trzymaj się ja, też śniupie, a roboty w domu nie ubywa. Do tego boli mnie krzyż. Czekamy na Ciebie cierpliwie Kochana. Buziaki
OdpowiedzUsuńJa chyba mam jakieś ADHD, bo nie potrafię siedzieć bezczynnie. Wczoraj się wyspałam - tzn. dziś w nocy i już mi trochę lepiej, A ból krzyża znam, niestety. Pomaga mi bardzo masażer igłowy Lyapko. Moc uściskow, Kasiu.
UsuńDear JoAnna,
OdpowiedzUsuńyour publications are a true testimony of everyday life, full of sincerity and moving reflections.
Lack of time is the issue of the moment, the same thing happens to me. I'm a little tired.
Take good care of yourself, you will soon feel better. I thank you for inviting me to reflect on my own life and find beauty and gratitude even in the most challenging moments.
Sending a hug of butterflies and flowers. God bless you 🌺🌺🌺
Thank you very much Hada. I try to strengthen it with vitamins and beetroot juice. It's a temporary infection. I send you affection and hugs. Much good for you.
UsuńPrzede wszystkim zdrówka życzę kochana, jak ja cię rozumiem. Miesiąc przechorowała, narobiłam sobie zaległości, bo już musiałam w paru rzeczach odpuścić. Jak zaczęłam nadrabiać, to po dwóch tygodniach znów mnie katar dopadł i już czuję, że bierze mnie coraz bardziej. No masakra, ale to właśnie ta pogoda, ja też noszę rękawiczki, czapkę, bo zimno, ale trochę słońce przygrzeje, znów zawieje i choróbsko gotowe :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam spod Opola. Z tego jajka czasem się śmieję, że mamy tam cały rok Wielkanoc :P. Ładne jest, duże ciężkie, nie chcą pewnie wystawiać tylko na święta, ale no jakoś tak mi to dziwne :P. Czepiam się.
Kubeczek za to cudny <3
Trzymaj się Kochana, odsapnij czasem, wiem, że czas ucieka, ale zdrowie na pierwszym miejscu. Jak je zaniedbamy, to czasu będziemy miały jeszcze mniej...
To prawda, co piszesz. Ale muszę być w pracy, bo jestem w każdym prawie przedsięwzięciu, apelu, imprezie. Oczarowało mnie Opole. Nie byłam tam bardzo długo, na studiach miałam w teatrze monodram z tekstów Różewicza, którego 10 rocznica śmierci dzisiaj przypada, to było kilkudniowe spotkanie studentów animacji teatralnej. Fajne czasy.
UsuńZawsze żartuję, że odpocznę na Śluzowej, bo tam jest u mnie cmentarz. :D Uściski!
Dużo zdrowia. My właśnie wróciliśmy z przychodni. Chore gardło, chore ucho...
OdpowiedzUsuńTak właśnie, niestety - szok termalny i infekcja gotowa. Uściski.
UsuńCóż... kwiecień plecień... takie drastyczne zmiany temperatur często wywołują infekcje. Dbaj o siebie, kubeczek piękny. Ściskam serdecznie
OdpowiedzUsuńDbam o siebie, Aniu, chodzę, bo nie mam gorączki; dziękuję i pozdrawiam.
UsuńJoAsiu Kochana życzę Ci przede wszystkim zdrowia i chwile chociaż troszeczkę relaksujących. Niema wszyscy znajomi uskarżają się na ból gardła, przeziębienie. Wszystko przez te spore skoki temperatur. Kubek jest prześliczny a maki w ogrodzie też bardzo piękne. Przymrozki splatały sporego figla, u mnie zmroziły różaneczniki, winorośl, hortensje. dziękuję za migawki z Opola. Urocze.
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno i serdecznie pozdrawiam:)
Dziękuję Łucjo, czuję się lepiej. Serce mi się kraje po dzisiejszym popołudniowym spacerze po lesie. Mam nadzieję, że zimni ogrodnicy nie będą zimni! Opole ładne, szkoda, że nie miałam więcej czasu na chodzenie. Pozdrawiam najserdeczniej, uściski!
UsuńJest dziwnie - tak zielono i pięknie, a jednocześnie bardzo zimno, ale mimo wszystko staram cieszyć się wiosną.
OdpowiedzUsuńTeż się średnio czuję. Przez tą pogodę, ciągle boli mnie głowa.
Piękny ten kubek. W Opolu byłam tylko przejazdem, ale żałowałam wtedy bardzo, że nie miałam czasu na zwiedzanie.
Cieszę się, że już się lepiej czujesz (wiem z ostatniego wpisu), sen to najlepsza opcja na regenerację.
Miłego wieczoru i wspaniałej reszty tygodnia!
Sen mnie bardzo wzmacnia, ale też jak nie wypoczywam, dopadają mnie infekcje. Dobrego weekendu!
UsuńCiao JoAnna, mi dispiace tanto che tu non stia bene. Anch'io sono stata raffreddata qualche settimana fa, per la seconda volta in pochi mesi. Quando succede è davvero snervante.
OdpowiedzUsuńTi auguro una presta guarigione.
Buona settimana, un grande abbraccio 😘
Ciao, Fra, sì, è fastidioso, soprattutto quando l'infezione si ripresenta rapidamente. Buon fine settimana, abbracci.
Usuń