Zawsze piszę i podkreślam, że uwielbiam kino, a co za tym idzie, cenię też ludzi kina. Na moim blogu jest kilka filmowych tematów. Dzisiaj nie opowiem o najpiękniejszych czy najzdolniejszych aktorach, scenarzystach, reżyserach. Przedstawię Wam aktorki, które kocham bezwarunkowo. Takie, których nazwiska mówią same za siebie. Aktorki, którym wybaczam wpadki czy grę w durnych komediach romantycznych czy innych bzdurach klasy B.
Zaznaczam od razu, że jest to subiektywna lista na dzisiaj. Jutro może być nieco inna, dłuższa zapewne. Dzisiaj pomyślałam o tych właśnie aktorkach. Paniach, których nazwisko powoduje, że oglądam film do końca lub wracam do filmu, w którym wystąpiły, kolejny raz. Kobietach przede wszystkim zdolnych, ale też pięknych, przyciągających wzrok.
Oto zatem dwanaście aktorek, które kocham bezwarunkowo.
***
Joanna Pacuła (ur.1957), napisałam o niej już chyba wszystko, co mogłam napisać. Miłość mojego dzieciństwa, kobieta, która sprawiła, że do dziś preferuję jeden typ urody: brunetkę z niebieskimi oczami. Jedyna polska aktorka, która zrobiła prawdziwą karierę na świecie i zagrała w kilku naprawdę kasowych filmach, była też bardzo cenioną modelką, znalazła się na liście 100 najpiękniejszych kobiet świata. Żyje, pracuje i mieszka w USA, właśnie skończyła zdjęcia do nowego filmu i nadal wygląda pięknie.
Wybrana, szczególna i świetna moim zdaniem, rola: Cate Big Nose w westernie "Tombstone" (1993)u boku Vala Kilmera.
Liv Ullmann (ur. 1938), piękna Norweżka o międzynarodowej sławie, której apogeum przypadło na lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte ubiegłego wieku. Muza wielkiego mistrza kina, Ingmara Bergmana, i przez kilka lat jego życiowa partnerka a przyjaciółka do końca życia mistrza. Kilka dni temu obejrzałam po raz en-ty, jego arcydzieło, niesamowity film pt. Szepty i krzyki i znowu mnie zachwyciła Liv. Rewelacyjne kreacje stworzyła też w "Jesiennej sonacie" Bergmana i w mało znanym u nas horrorze pt. Leonor, wyreżyserowanym przez syna wielkiego mistrza kina, Louisa Buñuela, Juana-Luisa. Poza tym piękna, zdolna kobieta o wyrazistej, filmowej urodzie.
Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: dr Jenny Isaksson w "Twarzą w twarz" (1976).
Glenn Close (ur. 1947) - jak dla mnie, jedna z najwybitniejszych współczesnych aktorek, która wciąż nie ma na swoim koncie zasłużonego Oscara. Aktorka, która potrafi zagrać wszystko; zakochaną psychopatkę, lesbijkę, wredną wiedźmę, mężczyznę, wierną, potulną żonę swego męża. Kibicuję jej od wielu lat, bo zachwyciła mnie w już "Świecie według Garpa" i wciąż pokazuje swój ogromny talent.
Cate Blanchett (ur. 1969), cudowna i piękna, a do tego bardzo zdolna kobieta. Jedna z najzdolniejszych w swoim pokoleniu. Bardzo dobrą, wyrazistą kreację, stworzyła w biograficznym filmie pt. Veronica Guerin, świetnie poradziła sobie z rolą wielkiej gwiazdy w "Aviatorze". W "Notatkach o skandalu" zdołała mnie zachwycić, a w "Kopciuszku" pokazała talent komediowy.
Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: Carol Aird w filmie pt. "Carol"(2015)u boku Rooney Mara.
Tilda Swinton (ur. 1960), niezwykle charakterystyczna aktorka o ciekawej urodzie i wielkiej charyzmie. Nawet, gdy pojawia się w epizodach, nie można jej nie zapamiętać. Lubię ją bardzo od wielu lat. Zachwyciła mnie w wielu filmach, m.in. w "Ciekawym przypadku Benjamina Buttona", "Tajne przez poufne" czy "Julii". Myślę, że jeszcze wszystko przed nią i może nas jeszcze zaskoczyć skalą swojego talentu.
Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: Eva Khatchadourian w "Musimy porozmawiać o Kevinie"(2011).
Meryl Streep (ur.1949), aktorka towarzyszy mi od zawsze, odkąd zaczęłam interesować się kinem i obejrzałam "Sprawę Kramerów". Nawet we wspomnianych wcześniej komediach romantycznych, których nie lubię, radzi sobie nieźle i jestem w stanie dla niej obejrzeć tego typu film. Najśmieszniejsze jest to, że Meryl nader oszczędnie posługuje się środkami wyrazu, nie przesadza ani z gestami, mimiką czy modulacją głosu. Ona po prostu jest. I niech będzie, niech cieszy oczy i uszy jak najdłużej. Mnie urzekła w "Kochanicy Francuza", "Wyborze Zofii" czy moich ukochanych "Godzinach".
Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: Madeline Ashton w "Ze śmiercią jej do twarzy"(1992).
Toni Collette (ur. 1972), charakterystycznie piękna, zdolna Australijka, coraz piękniejsza z wiekiem, w której zakochałam się po występie w średnim filmie pt. Był sobie chłopiec, chociaż wcześniej było "Wesele Muriel". Pięknie zagrała matkę autystycznego chłopca w filmie "Czarny balonik", wzruszała w "Już za tobą tęsknię", bezbłędnie wypadła w horrorze "Dziedzictwo. Hereditary".
Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: Anne Frederiks w "Madame" (2017)w iskrzącym duecie z Rossy De Palma.
Rachel Weisz (ur. 1970)przepiękna i teraz nawet piękniejsza niż kiedyś Angielka o międzynarodowej sławie, zaczynała w kryminałach, a sławę zyskała dzięki przygodowej "Mumii", zachwyciła mnie w cudownym filmie pt. Wierny ogrodnik i stała się wówczas jedną z moich ulubionych aktorek.Zagrała cudowny epizod w "Świetle między oceanami", rewelacyjnie wypadła w kostiumowej "Mojej kuzynce Racheli" i w "Faworycie".
Bardzo subtelnie, wzruszająco i ekscytująco aktorka zaprezentowała się w pięknym, osobliwym filmie "Źródło".
Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: Ronit Krushka w "Nieposłusznych"(2017).
Julia Roberts (ur. 1967), cudność, prawdziwa pretty woman, którą uwielbiam bezwarunkowo. Leworęczna, która za praworęczną "Erin Brokovich" dostała Oscara, bardzo zdolna i mądra kobieta, która dobrze wygląda w każdym kolorze włosów. Kocham ją za "Stalowe magnolie". "Za wcześnie umierać", "Mamuśkę", "Bliżej" i bezbłędną macochę w "Królewnie Śnieżce". I za ten olśniewający uśmiech również.
Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: Katherine Watson w "Uśmiechu Mona Lisy"(2003).
Nicole Kidman (ur. 1967), piękna rudowłosa Australijka, która z wiekiem zmienia się w subtelną blondynkę, ale dobrze wgląda w każdym kolorze włosów. Kolejna leworęczna, która poradziła sobie świetnie z rolą praworęcznej pisarki Virginii Wolf w cudownie kobiecym filmie "Godziny".
Temperamentna i wszechstronnie utalentowana, choć bardzo dba o urodę, nie unika oszpecenia się do roli, co pokazała w kilku filmach, a ostatnio w "Destroyer". Kocham ją za wszystko, szczególnie chyba za "Innych" i "Pokusę" oraz za muzyczny standard zaśpiewany z Robbie'm Williamsem.
Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: Grace Margareth w "Dogville" (2003).
Julianne Moore (ur.1960), klasa. Prześliczna rudowłosa. Uroda,z której można zrobić brzydotę i piękność. Bardzo dobra aktorka. Cudowna w "Tytule do praw" i w "Samotnym mężczyźnie", wspaniała w "Godzinach", "Mapach gwiazd" i "Uwikłanych".
Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: Alice Howland w "Motyl. Still Alice"(2014).
Kristin Scott Thomas(ur. 1960), piękna kobieta, stylowa i zdolna, na którą zwróciłam uwagę po głośnym filmie "Cztery wesela i pogrzeb", chociaż bardzo podobała mi się w "Gorzkich godach" Polańskiego. Aktorka wszechstronna, świetnie zna francuski i grywa też we francuskich filmach. Niezapomniana po rolach w "Zaklinaczu koni" i "Angielskim pacjencie". Bardzo dobrze wypadła w "Czasie mroku".
Wybrana, świetna moim zdaniem, rola:Crystal w "Tylko Bóg wybacza" (2013).
***
A jakie są Wasze szczególnie ulubione aktorki?
Bo ja lubię ich wiele, cenię jeszcze więcej, ale królowa jest tylko jedna.
;-)
Zaznaczam od razu, że jest to subiektywna lista na dzisiaj. Jutro może być nieco inna, dłuższa zapewne. Dzisiaj pomyślałam o tych właśnie aktorkach. Paniach, których nazwisko powoduje, że oglądam film do końca lub wracam do filmu, w którym wystąpiły, kolejny raz. Kobietach przede wszystkim zdolnych, ale też pięknych, przyciągających wzrok.
Oto zatem dwanaście aktorek, które kocham bezwarunkowo.
***
Wybrana, szczególna i świetna moim zdaniem, rola: Cate Big Nose w westernie "Tombstone" (1993)u boku Vala Kilmera.
Liv Ullmann (ur. 1938), piękna Norweżka o międzynarodowej sławie, której apogeum przypadło na lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte ubiegłego wieku. Muza wielkiego mistrza kina, Ingmara Bergmana, i przez kilka lat jego życiowa partnerka a przyjaciółka do końca życia mistrza. Kilka dni temu obejrzałam po raz en-ty, jego arcydzieło, niesamowity film pt. Szepty i krzyki i znowu mnie zachwyciła Liv. Rewelacyjne kreacje stworzyła też w "Jesiennej sonacie" Bergmana i w mało znanym u nas horrorze pt. Leonor, wyreżyserowanym przez syna wielkiego mistrza kina, Louisa Buñuela, Juana-Luisa. Poza tym piękna, zdolna kobieta o wyrazistej, filmowej urodzie.
Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: dr Jenny Isaksson w "Twarzą w twarz" (1976).
Glenn Close (ur. 1947) - jak dla mnie, jedna z najwybitniejszych współczesnych aktorek, która wciąż nie ma na swoim koncie zasłużonego Oscara. Aktorka, która potrafi zagrać wszystko; zakochaną psychopatkę, lesbijkę, wredną wiedźmę, mężczyznę, wierną, potulną żonę swego męża. Kibicuję jej od wielu lat, bo zachwyciła mnie w już "Świecie według Garpa" i wciąż pokazuje swój ogromny talent.
Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: Férula Trueba w "Domu Dusz" (1993)u boku Meryl Streep.
|
Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: Carol Aird w filmie pt. "Carol"(2015)u boku Rooney Mara.
Tilda Swinton (ur. 1960), niezwykle charakterystyczna aktorka o ciekawej urodzie i wielkiej charyzmie. Nawet, gdy pojawia się w epizodach, nie można jej nie zapamiętać. Lubię ją bardzo od wielu lat. Zachwyciła mnie w wielu filmach, m.in. w "Ciekawym przypadku Benjamina Buttona", "Tajne przez poufne" czy "Julii". Myślę, że jeszcze wszystko przed nią i może nas jeszcze zaskoczyć skalą swojego talentu.
Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: Eva Khatchadourian w "Musimy porozmawiać o Kevinie"(2011).
Meryl Streep (ur.1949), aktorka towarzyszy mi od zawsze, odkąd zaczęłam interesować się kinem i obejrzałam "Sprawę Kramerów". Nawet we wspomnianych wcześniej komediach romantycznych, których nie lubię, radzi sobie nieźle i jestem w stanie dla niej obejrzeć tego typu film. Najśmieszniejsze jest to, że Meryl nader oszczędnie posługuje się środkami wyrazu, nie przesadza ani z gestami, mimiką czy modulacją głosu. Ona po prostu jest. I niech będzie, niech cieszy oczy i uszy jak najdłużej. Mnie urzekła w "Kochanicy Francuza", "Wyborze Zofii" czy moich ukochanych "Godzinach".
Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: Madeline Ashton w "Ze śmiercią jej do twarzy"(1992).
Toni Collette (ur. 1972), charakterystycznie piękna, zdolna Australijka, coraz piękniejsza z wiekiem, w której zakochałam się po występie w średnim filmie pt. Był sobie chłopiec, chociaż wcześniej było "Wesele Muriel". Pięknie zagrała matkę autystycznego chłopca w filmie "Czarny balonik", wzruszała w "Już za tobą tęsknię", bezbłędnie wypadła w horrorze "Dziedzictwo. Hereditary".
Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: Anne Frederiks w "Madame" (2017)w iskrzącym duecie z Rossy De Palma.
Rachel Weisz (ur. 1970)przepiękna i teraz nawet piękniejsza niż kiedyś Angielka o międzynarodowej sławie, zaczynała w kryminałach, a sławę zyskała dzięki przygodowej "Mumii", zachwyciła mnie w cudownym filmie pt. Wierny ogrodnik i stała się wówczas jedną z moich ulubionych aktorek.Zagrała cudowny epizod w "Świetle między oceanami", rewelacyjnie wypadła w kostiumowej "Mojej kuzynce Racheli" i w "Faworycie".
Bardzo subtelnie, wzruszająco i ekscytująco aktorka zaprezentowała się w pięknym, osobliwym filmie "Źródło".
Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: Ronit Krushka w "Nieposłusznych"(2017).
Julia Roberts (ur. 1967), cudność, prawdziwa pretty woman, którą uwielbiam bezwarunkowo. Leworęczna, która za praworęczną "Erin Brokovich" dostała Oscara, bardzo zdolna i mądra kobieta, która dobrze wygląda w każdym kolorze włosów. Kocham ją za "Stalowe magnolie". "Za wcześnie umierać", "Mamuśkę", "Bliżej" i bezbłędną macochę w "Królewnie Śnieżce". I za ten olśniewający uśmiech również.
Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: Katherine Watson w "Uśmiechu Mona Lisy"(2003).
Nicole Kidman (ur. 1967), piękna rudowłosa Australijka, która z wiekiem zmienia się w subtelną blondynkę, ale dobrze wgląda w każdym kolorze włosów. Kolejna leworęczna, która poradziła sobie świetnie z rolą praworęcznej pisarki Virginii Wolf w cudownie kobiecym filmie "Godziny".
Temperamentna i wszechstronnie utalentowana, choć bardzo dba o urodę, nie unika oszpecenia się do roli, co pokazała w kilku filmach, a ostatnio w "Destroyer". Kocham ją za wszystko, szczególnie chyba za "Innych" i "Pokusę" oraz za muzyczny standard zaśpiewany z Robbie'm Williamsem.
Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: Grace Margareth w "Dogville" (2003).
Julianne Moore (ur.1960), klasa. Prześliczna rudowłosa. Uroda,z której można zrobić brzydotę i piękność. Bardzo dobra aktorka. Cudowna w "Tytule do praw" i w "Samotnym mężczyźnie", wspaniała w "Godzinach", "Mapach gwiazd" i "Uwikłanych".
Wybrana, świetna moim zdaniem, rola: Alice Howland w "Motyl. Still Alice"(2014).
Kristin Scott Thomas(ur. 1960), piękna kobieta, stylowa i zdolna, na którą zwróciłam uwagę po głośnym filmie "Cztery wesela i pogrzeb", chociaż bardzo podobała mi się w "Gorzkich godach" Polańskiego. Aktorka wszechstronna, świetnie zna francuski i grywa też we francuskich filmach. Niezapomniana po rolach w "Zaklinaczu koni" i "Angielskim pacjencie". Bardzo dobrze wypadła w "Czasie mroku".
Wybrana, świetna moim zdaniem, rola:Crystal w "Tylko Bóg wybacza" (2013).
***
A jakie są Wasze szczególnie ulubione aktorki?
Bo ja lubię ich wiele, cenię jeszcze więcej, ale królowa jest tylko jedna.
;-)
Cóż, o Joanne Pacułę kojarzę, Meryl Streep i Nicole Kidman kojarzę z nazwisk, ale bym nie rozpoznała z twarzy. Julia Roberts przyprawia mnie o obrzydzenie tym czymś, co ma w twarzy, a ulubionych aktorek nie mam. Z tą "ciekawą urodą" babochłopa w zielonym szlafroku to "trochę" przesadziłaś...
OdpowiedzUsuńCiekawa i już! :D ;-)
UsuńKompletnie nie przywiązuję uwagi do aktorów, raczej zawsze podoba mi się w danej postaci wykreowany bohater, a potem już na tego aktora, który ją grał, nie zwracam uwagi. Ogólnie to nie fascynuję się ludźmi i nie mam idoli. Czasami co najwyżej ktoś mi bardzo nie pasuje do roli i wtedy szukam nazwiska żeby wiedzieć o kim mam się niepochlebnie wyrażać. 😅😅😅
OdpowiedzUsuńBywa, że aktor bardzo nie pasuje do roli.
UsuńKomercha. Taki Tomcio Cruise gra sobie bohatera
powieści, której bohater ów był wysokim, przystojnym
blondynem... Ale to Cruise, jemu i jeszcze paru innym wolno. ;-))
Cruise podobał mi się tylko w jednej, jedynej roli. W innych filmach nie mogę na niego patrzeć, a tam byłam wpatrzona. Grał Lestata.
UsuńMam trochę inne typy, ale Julia Roberts i Meryl Streep są w moim "albumie", zresztą bywają aktorki, za którymi nie przepadam, ale sprawdziły sie w jakiejś konkretnej roli.
OdpowiedzUsuńTo prawda, zawsze się trafi dobra rola, dobrana do osoby. :)
UsuńDla mnie Meryl przegięła w jednym filmie.
I to właśnie w filmie, w którym zagrała razem z Julią Roberts:
Sierpień w hrabstwie Osage (2013)
Oglądałam, ale nie pamiętam jej ze złej strony...
UsuńNo popatrz, a dla mnie w tym akurat filmie
Usuńbyła nieprawdziwa, przerysowana.
Wszystko jest względne. :)
Witaj Joasiu.
OdpowiedzUsuńJakoś nie przywiązuję uwagi do aktorek, a dla postaci, które grają.
Kiedyś skupiłem się na pięknej kucharce. a ona mi przypaliła bigos.
Dlatego patrzę na bigos.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
:)))
UsuńPozdrawiam serdecznie, Michale!
Fajny ten Twój zestaw,
OdpowiedzUsuńfaceci mają troszkę inaczej,ale podobnie :-)
Mila Jovovich,Cate Blanchett,Cameron Diaz
Halle Berry,Monica Bellucci,Kate Winslet
Salma Hayek,Julianne Moore,Penelope Cruz
Angelina Jolie,Natalie Portman,Kristen Stewart
Scarlett Johansson...
Twój zestaw też niezły, jednak nie lubię
UsuńCameron Diaz,
Kristen Stewart,
Halle Berry.
Ja tak mam, że jak aktorka dobra, to taki też i film.
OdpowiedzUsuńTak zawsze mam z moja ulubienica Halle Berry🤗
Piękna, utalentowana i wybitna❤️🌺
Piękna na pewno.
UsuńKażdy ma swój gust.
I każdy lubi, co lubi. :)))
Z podanych Pań wybieram Meryl Streep, zagrała w wielu filmach dobre role ale ja pamiętam ja dobrze i z sentymentem z filmu 'dzika rzeka' - może też przez krajobrazy w filmie oglądałam ten film kilka razy ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMeryl zawsze jest piękna.
UsuńPamiętam ten film, choć wolę inne z jej udziałem.
Serdecznie pozdrawiam.💐🌹🥀🌷🌺🌻🌼🍀