Witajcie - dzisiejszy post, to post numer 666. 🤔🙃😉
Wystawiam zatem ze stoickim spokojem na Waszą krytykę, mój stary wiersz o Marilyn Monroe, kobiecie, z którą mentalnie przebywam od wielu lat i która mnie po prostu, nieustannie od czasów dzieciństwa - fascynuje. Nie wiem, co w niej jest takiego, że wciąż do mnie wraca chęć pisania o niej, ponieważ poświęciłam jej kilka wierszy i postów na tym blogu i ciągle mi mało, wciąż o niej czytam, piszę - chociaż setki wierszy wylądowało w koszu na śmieci, bo wydało mi się stekiem banałów i grafomańskich bzdur, jednak wciąż próbuję, ona ciągle upomina się o kolejny post. 😉
Więcej o niej, o poświęconych aktorce książkach, które posiadam, napiszę - być może łącznie z nowym wierszem - niebawem, a dzisiaj wiersz, który ukazał się w jakiejś poetyckiej antologii oraz moje pytania: Co sądzicie o Marilyn? Czy uważacie, że była dobrą aktorką, piękną kobietą? Którą jej rolę najbardziej cenicie? Jaki film z jej udziałem jest Waszym ulubionym? Czy możecie mi polecić jakieś filmy, książki, wiersze i piosenki o niej?🤗
Marilyn M. pisze notatkę (3 VIII 1962)
Jeszcze jedna albo lepiej cztery, sześć lub siedem
i zapomnę o niej. Wyproszę z mojego życia, wyrzucę
z impetem, zatrzasnę drzwi i wreszcie odnajdę siebie.
Jeszcze tylko trzy i będzie dobrze. Ona zniknie,
rozpłynie się jak Venus w pianie złudzeń. Wciąż
tu stoi! Patrzy tymi swoimi wielkimi, smutnymi oczami.
Zazdrości mi urody, bo przecież jest taka pospolita.
Trzy ostatnie. Skończyły się, a ona nadal tu jest
i rujnuje mi życie. Wypomina romanse, aborcje, alkohol.
Nieustannie wzdycha do nieobecnego tatusia,
uporczywie tęskni za nienormalną matką.
Rumpelstilstzkin mnie przed nią ostrzegał -
mówił - pozbądź się tej prostaczki, tej głupiej,
zakompleksionej i niedouczonej robotnicy, bo
cię pogrąży, bo nie da ci żyć w świetle sławy.
Jutro poproszę Engelberga*, żeby przepisał mi więcej.
Dużo więcej. Zaśmieję się jej prosto w tę niewinną
buźkę bez pieprzyka. Niech wie, że jestem silniejsza,
niech nie myśli, że może mnie gnębić, prześladować,
nachodzić nawet w snach. Tak... jutro jej powiem,
albo nawet zaśpiewam...
Goodbye, Norma Jeane!
__
*Hyman Engelberg (1913 -2005), lekarz Marilyn, który przepisywał jej barbiturany i ogłosił, że śmierć aktorki była samobójstwem spowodowanym przedawkowaniem leków. Dożył sędziwego wieku, zmarł w wieku 92 lat, podobno w trakcie pisania książki o swoich doświadczeniach z gwiazdami Hollywood.
JoAnna Idzikowska - Kęsik, 30 VI 16
***Cytat w tytule postu - Lee Strasberg (1901 - 1982), aktor, reżyser, producent, słynny nauczyciel sztuki aktorskiej, który na grunt amerykański przeniósł sławną Metodę Konstantina Stanisławskiego, u którego MM również pobierała nauki, ponieważ miała ambicję wyjść poza stereotyp niezbyt inteligentnej blondynki. 😊
Fantastic tribute to a great actress 👏
OdpowiedzUsuńThank you very much, dear Maria!
UsuńPrzypomina mi się...Słomiany wdowiec...
OdpowiedzUsuńi podmuch przejeżdżającego pod ziemią metra
podwiewa białą sukienkę aktorki :-))
Oj, tak, ta scena przeszła do historii kina i do prywatnej historii MM - bo zazdrosny mąż Joe DiMaggio podobno ją pobił.
UsuńWidziałam chyba dwa filmy biograficzne o Niej i za każdym razem wyłaniał się obraz nieszczęśliwej kobiety. Niespełnionej, niedojrzałej do trudów życia, niepoprawnej marzycielki ...
OdpowiedzUsuńTwój wiersz świetnie oddaje stan psychiczny aktorki. jak wiele jej podobnych, chciała sławy, ale nie umiała stawić jej czoła...
Mnie właśnie od lat fascynuje ta jej infantylność z jednej strony, a z drugiej determinacja do osiągania celów... Jakby była borderline ( a była spod Bliźniąt)...
UsuńObsesja nie musi mieć żadnego głębszego sensu.
OdpowiedzUsuńNa Marilyn Monroe patrzę oczami Laurence'a Oliviera, już po tym jak zmarnował sporo czasu, żeby wymówiła przed kamerą kilka zdań.
Ja patrzę własnymi, lubię mieć swoje zdanie. Bo efekt był taki, że mimo trudności na planie, ona go w tym filmie skasowała. Oglądałam niedawno.
Usuń@JoAnno, powodem dla którego się jej z filmu nie pozbył była właśnie jej fotogeniczność. Gdy w końcu powiedziała jedno zdanie tak jak trzeba, po wielu próbach zapamiętania go, robiła genialne wrażenie. I może to jest klucz do kultu jej postaci: Jak ktoś jest ładny, ludziom włącza się efekt halo (wniosek: generalnie lepiej być ładnym niż mądrym)?
UsuńNo właśnie, tak chyba jest z tym efektem. Ale z tego, co czytałam, ona wcale nie była taka głupia, chociaż różnie w różne dni o tym/o niej myślę i pewnie dlatego tak mnie intryguje.
UsuńBa, dopatrujemy się w ludziach ładnych głębi, której tam nie ma (niejedna kobieta, która wyszła za przemocowca z czystej fascynacji fizycznością mogłaby o tym napisać doktorat), więc nic dziwnego, że i w tekstach się dopatrujemy. Prawda o niej jest nieistotna, bo domysły lepiej się sprzedają. Trochę to smutne. Bo tak naprawdę o Marilyn Monroe wszyscy już zapomnieli, istnieje tylko zmyślenie medialne, papka do wtóru robionych dzióbków i wygiętych póz.
UsuńSą tacy, którzy starają się do dziś rozwikłać pewne zagadki... Ale teraz to już chyba nie jest możliwe.
UsuńNot sure if she was a good actress or not, but she actually could sing!
OdpowiedzUsuńYes! Thank you!
UsuńI read a few books about her, she had a very interesting diet as she ate the same every day: she carried a little portable stove with her and after the shootings,back in her hotel room she would fry a steak and eat it only with five or six fresh carrots, and that is what she ate every day, all the time with a few apples throughout the day. She did not like to eat food the others prepared.
OdpowiedzUsuńWell, I didn't know that. I know she worked out every day. Her personality was unconventional.
UsuńShe was a talented actress. I watched her films.
OdpowiedzUsuńYes, I like here very much.
UsuńOglądałam film biograficzny o Marilyn Monroe i wydaje mi się, ze Twój wiersz jest niesamowicie trafny, a do tego piękny.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu:)
Bardzo dziękuję, Kingo, dobrego, ciepłego weekendu!
Usuńhave a nice weekend:)
OdpowiedzUsuńThank you, all the best for you!
UsuńJoAsiu, twój wiersz jest świetny. Marilyn Monroe byłam oczarowana i byłam jej wielką fanką. Każdy przyzna, że była jedną z najbardziej kultowych piękności wszechczasów Hollywood. Urzekła swoim pięknem, urokiem i niezaprzeczalnym talentem. Jej wyjątkowy styl i ponadczasowe piękno uczyniły ją trwałą ikoną kultury, inspirującą pokolenia kobiet na całym świecie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cię pozdrawiam:)
Dziękuję, Kochana Łucjo, moc serdeczności posyłam do Ciebie.
UsuńWiersz bardzo poruszający...
OdpowiedzUsuńPrzyszłam tu do Ciebie na chwileczkę życzyć Ci spokojnego, owocnego weekendu z obietnicą, że wrócę w wolnej chwili. Pozdrawiam serdecznie 🤗
Dziękuję, że zajrzałaś, zostawiłaś ślad, wiem, jak to jest, gdy brakuje czasu, dobrego weekendu, uściski!
Usuń"Pół żartem pół serio". Rola w nim na pewno nie była szczytem jej możliwości. Była to raczej lekka komedia. Ale przez to film "nie zestarzał się" i nawet dziś przyjemnie się go ogląda. Uważam, że była w nim czarująca. Taką chcę ją pamiętać.
UsuńPewnie inaczej wyglądałoby jej życie, gdyby miała szczęśliwe dzieciństwo. Pierwsze lata życia dziecka, opieka i miłość obojga rodziców są kluczowe.
Serdecznie pozdrawiam.
Absolutnie się z Tobą zgadzam: film Wildera to w tej chwili najlepszy jej film, mimo swojej lekkości. Bufoniasty Mistrz Aktorstwa Lawrence Olivier niknie przy niej w swoim kiepskim filmiku, bo tylko ona jest jego atutem ("Książę i aktoreczka") i tylko dla niej jest jeszcze oglądany. Dzieciństwo bardzo odbiło się na całym jej życiu, co mnie nie dziwi. Nie dziwi mnie też, że była zmęczona odgrywaną przez siebie rolą seksownej blondynki, wiem, że często wychodziła z domu w czarnej peruce.
Usuń
UsuńNie widzę nic złego w byciu pracownicą. Nie każdy jest liderem. Nie dla każdego życie na świeczniku jest dobre.
Nie znam zbyt dobrze jej historii. Dlatego nie mam pojęcia, czy miała coś do przekazania światu? Może zostały jakieś jej zapiski?
Wiem, że pustkę można zapełnić jedynie odwiecznymi wartościami.
Też nie widzę w tym nic złego, ale MM miała na tym punkcie kompleksy, często o tym wspominała w wywiadach. Nie skończyła liceum i potem całe życie starała się nadrabiac braki. Jej zapiski, fragmenty wierszy już tutaj i w Babińcu Literackim na FB prezentowałam - była leworęczna. :)))
UsuńNic nie sądzę. Jest mi obojętna. Natomiast wiersz znam od dawna i od dawna sądzę, że jest boski.
OdpowiedzUsuńA ja czasem myślę o jej życiu, a przede wszystkim, jak odeszła. Wiem, że to teraz jest totalnie nieistotne. Ale sobie myślę. Dziękuję!
UsuńKilka lat temu bylam w muzeum na wystawie poswieconej Marilyn Monroe, bardzo udana, wielostronna, zastanawiajaca. Zdziwilo mnie, ze ma tyle zwolenniczek na calym swiecie. Podejrzewalam, ze wiecej zwolennikow. Rozmawialam o tym z moja znajoma, dusza artystycznie muzyczna. Twierdzila, ze ona jest wcieleniem Monroe. Stwierdzilam, ze chyba malo wiem o tych paniach.
OdpowiedzUsuńKiedys spotkalam sie z ksiazka “The Marilyn Syndrome” Elizabeth Macavoy, z 1991 roku.
Oh, zazdroszczę Ci tej wystawy. Książkę muszę znaleźć, bo nie mam jej w swoich zbiorach. Dziękuję za polecenie i komentarz, ale nie mogę wejść na Twój blog, żeby się odwdzięczyć.
UsuńPrzepraszam, ja nie jestem blogerką.
UsuńDodam, ze kuratorem wystawy byl Ted Stampfer. To nazwisko pewno jest Ci znane.
Szkoda, bo uważam, że miałabyś wiele do powiedzenia, napisania, tym bardziej dziękuję za wizytę. A Ted jest wspaniałym kolekcjonerem i ma ogromną wiedzę o MM. Bo ona, jak każdy z nas, była wielowymiarowa, dlatego zawsze mnie smuci, gdy ludzie zbyt pochopnie oceniają innych. Uściski!
UsuńLubię "Pół żartem, pól serio".
OdpowiedzUsuńWiersz ciekawy, osobisty jednak!
Oj tak, to świetny film z bardzo dobrą rolą MM, choć reżyser bardzo skarżył się na jej zachowanie na planie. To był fenomen właśnie, że ona zawsze była kochana przez kamery. Dziękuję!!!
UsuńCuando yo era pequeña ponían películas suyas en la TV, ahora está olvidada
OdpowiedzUsuńFalleció hace casi 62 años, quizás no se hable tanto de ella como antes, pero para muchas personas sigue siendo un icono del cine y la belleza.
UsuńTal vez su angustia mayor tenía origen en su propia belleza, más allá de sus problemas de infancia. Por su increíble belleza fue más deseada que amada y supongo que eso genera un vacío en la vida de cualquiera.
OdpowiedzUsuńUn abrazo.
Sí, yo también lo creo, todo el mundo la quería, hombres y mujeres, y nadie la quería realmente. Saludos y gracias por tu comentario!
UsuńByła piękną, utalentowaną kobietą :)
OdpowiedzUsuńTak, była wspaniałą dziewczyną o cudnych oczach.
UsuńSinceramente non ho mai visto i film con Marilyn Monroe, sono un genere che non mi appartengono.
OdpowiedzUsuńLa tua poesia è bellissima, un bell'omaggio ad una grande donna, fragile e sensibile.
Un abbraccio 😘
Ah, per me, questi film sono solo deboli. Ma sono molto contento che ti piaccia la mia poesia. Cordiali saluti, caro Fra. :)
UsuńJoanna, bello poema, me encanto.
OdpowiedzUsuńElla una mujer muy hermosa, muy deseada, con un triste final.
Su infancia dolorosa la acompaño toda su vida, ella solo quería ser amada, no solo deseada.
Bello post querida amiga
Abrazos y besos y un bello fin de semana
Hay mucho de verdad en esto, porque la infancia tiene un gran impacto en toda nuestra vida adulta. Saludos, que tengáis un buen fin de semana, abrazos y besos!!
UsuńMarylin była piękną kobietą i tyle o niej wiem. Nigdy się nie interesowałam tą osobą.
OdpowiedzUsuńNo i tak jest ok. Mnie zafascynowała jak byłam mała i moja mama powiedziała, że MM umarła w wieku, w którym ona jest teraz, więc ja miałam 9 lat, bo mama mnie urodziła w wieku 27. I od tamtej pory wciąż o niej czytam i piszę. :)
UsuńKiedyś przez krótki czas interesowałam się Coco Chanel. Potem miałam także krótką fazę na Fridę Kahlo. Ale nie jestem nigdy wierna ludziom w swoich pasjach.
UsuńJa mam tak, że jestem zafascynowana wieloma ludźmi od dziecka... Witkacy, Pacuła, MM, Bukowski, Exupery i wielu innych. Fridę szanuję. :)
UsuńTwój wiersz o MM bardzo poruszający...
OdpowiedzUsuńNatomiast ja nigdy się jakoś specjalnie nie zastanawiałam nad jej osobą.
Myślę o niej, jak o pięknej kobiecie, nie umiem ocenić jej talentu, nie znam aż tak dobrze jej twórczości i osoby.
Dla mnie, z tego co pamiętam i oglądałam, była chyba trochę infantylna, ale być może niesprawiedliwie ją oceniam... nie wiem, po prostu nie znam, nigdy mnie jakoś nie fascynowała.
Słyszałam tylko gdzieś kiedyś, że na końcu swojej kariery potrafiła się spóźniać na plan nawet po 20 godzin, co dla mnie jest już faktem ewidentnego narcyzmu i dyskwalifikuje to według mnie daną osobę jako człowieka, bez względu na to, jak wielkim jest artystą :)
To prawda, że bardzo często spóźniała się na plan filmowy, że w trakcie zdjęć zamykała się w sobie, nie mogła wydusić słowa. I to nie tylko pod koniec kariery, tak było zawsze. Czy miała narcystyczne cechy? Niewykluczone, bo wielu z nas je ma i nie zadaje sobie z tego sprawy. Natomiast byli przy niej ludzie, którzy ją doili z energii, zarabiając na niej kasę, której ona nigdy nigdy nie zobaczyła i faszerując ją różnymi dziwnymi substancjami.
UsuńMoc uścisków i serdeczności!
Amazing Post. She was adorable <3
OdpowiedzUsuńThank you, dear!
UsuńOlá, Joanna!
OdpowiedzUsuńMarilyn Monroe era uma bela mulher e uma boa atriz. A vida dela foi muito controversa. Assim como a sua morte.
A sua ligação amorosa ao Presidente Kenedy, foi quiçá, a causa da sua morte misteriosa.
Excelente homenagem a uma enorme diva do cinema americano. Gostei bastante.
Muito obrigado, pela visita e gentil comentário no meu cantinho.
Beijinhos e bom fim de semana!
Mário Margaride
http://poesiaaquiesta.blogspot.com
https://soltaastuaspalavras.blogspot.com
Muito obrigado por um comentário tão bom. Em geral, acho que Marilyn não teve muita sorte com as pessoas. Saudações, meu amigo, boa sorte para você.
UsuńHermoso poema. De una actriz tan bella y brillante. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńMuchas gracias, Judith, me gusta Marilyn desde hace mucho tiempo y todavía me fascina su personalidad. Creo que se escapa de todas las cajas. Saludos y besos!
UsuńHola! lindo poema,con respecto a M.M.vi un documental de su vida,siendo una mujer muy hermosa,no tuvo una infancia normal,quizas eso fue motivo para muchas cosas que vivió y su inalcanzable busqueda de amor.Hay tantos famosos con vidas tristes y desafortunadas.GrACIAS por dejarme la huella para venir a tu casa.Te dejo un abrazo cariñoso de este lado del mundo,Joanna!
OdpowiedzUsuńMarilyn a menudo me recuerda al personaje de Rose de la novela El Principito: era muy complicada y también lo era su vida. Gracias por tu comentario, te mando abrazos con el poder de la buena energía.
UsuńImagens bonitas, você postou. Parabéns.
OdpowiedzUsuńBju!!!
Obrigado e melhores cumprimentos. :)
UsuńHi dear JoAnna!
OdpowiedzUsuńI understand you because Marilyn had an exquisite beauty, a mixture of innocence and sadness. She was feminine, mysterious, charismatic and intelligent; dazzled the world with her mere presence. She was a sweet angel and remains in our hearts forever.
Have a great week end! 🍒🍄🌈🦋🦄🍰🎨🎀✨
You put it very well Hada: MM was incredibly ethereal: even when her eyes said everything, and most of the time they were very sad and beautiful. Hugs and cordials!!
UsuńShe was a great actress and a very beautiful woman.
OdpowiedzUsuńI wish you a beautiful Sunday.
Greetings Irma
Yes, she was a wonderful actress who loved the camera, but she wasn't given the chance to play a really good, touching, dramatic and ambitious role. Best regards, thank you for your visit.
UsuńDi certo era una donna e attrice con molto talento e fascino, accresciuto dalla sua morte prematura. Tu l'hai omaggiata con dei versi molto belli, complimenti. Buona domenica :)
OdpowiedzUsuńsinforosa
Grazie, per me è una delle attrici più belle della storia del cinema. Cordiali saluti, buona settimana nuova.
UsuńIt is a thrill to read your post! Such lovely prose and pics! Truly a classic yet troubled beauty! Recently, I had read about the American Actor Robert Fuller and how she influenced his acting by being the young fellow she danced with in Gentleman Prefer Blondes. He went on to be in many westerns and TV show and ended up as the dark haired doctor on Emergency. So not everyone had an affair with her. Thanks again for the wonderful post! & thank you for your comments! All the best to your creativity❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńShe had a real talent, I think she did. Thank you for the great comment, best regards, have a good week and lots of creative activities.
UsuńWonderful to read this wonderful poetry! And of course, the insight of Norma Jean. Such a beautiful tribute❤️❤️❤️❤️❤️❤️Thanks so much!
OdpowiedzUsuńThank you very much - I like her. :)
Usuń
OdpowiedzUsuńKolejny raz mój komentarz uleciał w kosmos.
Lubiłam filmy z Marilyn Monroe. Mamy sporą kolekcję. M.M. była przepiękną kobietą, uchodziła za symbol urody i seksu, czarowała wyglądem, tańcem, śpiewem i temperamentem. A jej słynną piosenką Happy Birthday To You, którą zaśpiewała dla prezydenta Johna F. Kennedy’ego zachwyca się do tej pory cały świat.
Przesyłam Ci moc serdecznych pozdrowień:)
Teraz wychodzi na jaw wiele faktów związanych z jej relacją z JFK i jego bratem. O Książkach o niej jeszcze napisze, a Twój komentarz jest powyżej. Dziękuję zatem za oba! Moc pozdrowień!
UsuńNa pewno była bardzo utalentowaną i piękną aktorką występująca w wielu filmach. Niagara to jeden z tych, który zapamiętałem.
OdpowiedzUsuńCzerwona sukienka w "Niagarze" była piękna. :)
UsuńOh very amazing post about her
OdpowiedzUsuńThank you very much!
UsuńJak ja kocham ten wiersz jest taki emocjonalny jak marylin! Świetnie to ujelas Joasiu kochana😘🩷♥️💜💚👌mam teraz rozwalke w pracy ale zaglądam do ciebie trzymaj się pa i do miłego usłyszenia 🦋😍😎
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że jak go przeczytałam po latach, to uznałam, że nie jest zły, dobrze oddaje rozedrganie aktorki, które dostrzegałam w wielu wywiadach. Pozdrawiam, buziaki i serdeczności, Asiu.
UsuńOna była niestabilna i niestety zbyt uległa i chyba to ją zgubiło. A wiersz naprawdę jest świetny 🙌
UsuńDużo można no niej mowić, ale i tak jest fascynująca właśnie przez to, jak była.
Usuńten wiersz jest bardzo przejmujący
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i pozdrawiam. :)
UsuńOlá, amiga Joanna!
OdpowiedzUsuńPassando por aqui, relendo este excelente texto que muito gostei.
E aproveito para desejar uma feliz semana, com tudo de bom.
Beijinhos!
Mário Margaride
http://poesiaaquiesta.blogspot.com
https://soltaastuaspalavras.blogspot.com
Estou muito contente, meu amigo, Mario, por ter vindo de novo e por ter gostado do meu texto. Com os melhores cumprimentos!
UsuńShe was an iconic, controversial woman in my day. I think she was an unhappy individual and lonely even though she had lots of attention. It is sad that she had it end the way it did. To this day there is lots of controversy about her death.
OdpowiedzUsuńHugs and Blessings
It is true that the story of her life and, above all, of her death is very sad and has not been solved to this day. I feel sorry for her, but I also can't imagine her as a woman of my age, after her intense life (drugs, alcohol, abortions). Thank you for your comment and best regards!
UsuńHistoria zniszczenia. Kobieta, z której zrobiono towar. Głupiutka czy wrażliwa? Nie dźwignęła niczego. Aktorką była świetną, skoro cały świat uwierzył w jej wykreowany obraz. Lubię oglądać ją w filmach, ale straszliwie mi jej szkoda. Czy piękna? Tak nam to wmówiono, że nie śmiem polemizować 😉
OdpowiedzUsuńOj, pięknie to nazwałaś, Sylwio - historia zniszczenia ... wykreowanego produktu - bo tak ją traktowano i tak ją zniszczono... Dla mnie piękna - nawet przed operacjami, bo jej oczy mówiły wszystko i najczęściej były kosmicznie smutne.
UsuńMarylin era una grande attrice che tutt' oggi ha un fascino straordinario, non sono per la sua bellezza innegabile ma anche per la sua triste storia.
OdpowiedzUsuńÈ vero, la storia di MM è molto triste e spesso affogava la sua tristezza nell'alcol... Ma è ancora una donna estremamente affascinante per me. Un abbraccio, Ste!
Usuńgreat attribute of lovely artist.....
OdpowiedzUsuńHave a wonderful day
Thank you very much! Have a great all week!
UsuńMarylin é uma lenda por muitos motivos.
OdpowiedzUsuńE era uma bela mulher que, talvez por isso, foi usada e abusada comercialmente.
Justa homenagem, gostei de ver.
Beijos e boa semana.
Obrigado, Jaime. Fico muito feliz que você esteja parando e comentando sobre mim, poeta amigo. Tenha uma semana boa e agradável! Com os melhores cumprimentos.
UsuńWłaściwie mało się nią interesowałam, choć owszem to bardzo ciekawa, intrygująca, zdolna i piękna postać, jednocześnie smutna. Może kiedyś spróbuję poznać ją lepiej :). Twój piękny i emocjonalny wiersz mocno do tego zachęca.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Roksano, ten wiersz nie mógł byc inny, ponieważ postrzegam MM jako emocjonalną, zegarową bombę. Dobrego, uściski!
UsuńMarylin to ikona mojego dzieciństwa, wtedy znałam ją tylko ze zdjęć a z jej filmami zapoznałam się dopiero jako osoba dorosła na fali powtórek w TV. Wtedy też lepiej poznałam jej tragiczną historię, szczerze mówiąc uważam, że była ofiarą swoich czasów, kiedy kobiety wyemancypowane w czasie wojny próbowano na powrót wepchnąć w utarte schematy kobiety lali, albo gospodyni domowej. Zbyt wrażliwa, zbyt inteligentna, za mało, albo nie tak kochana, była skazana na porażkę. Uwielbiam ją za "Pół żartem, pół serio" to majstersztyk wszechczasów, ale łzy z oczu wyciskają mi "Skłóceni z życiem".
OdpowiedzUsuńMojego też, bo jak miałam 9 lat (a pamiętam, bo mama miała 36 i mówiła, że ma tyle lat, co MM, gdy odeszła) obejrzałam film o niej i zakochałam się w jej oczach... Była pin-up - girl - dokładnie tak, jak mówisz. A "Skłoceni z życiem" to naprawdę dobre film. Szkoda mi jej, bo traktowana była bardzo przedmiotowo.
UsuńNiedawno wyszedł film biograficzny o Marylin Monroe, który obejrzałam z rosnącym przerażeniem. Nie sądziłam, że miała aż tak tragiczne dzieciństwo i życie.
OdpowiedzUsuńDużo mi to dało w ocenie aktorki. Uważam, że była bardzo dobrą, rosnącą aktorką o potencjale, który niestety nie został w pełni wykorzystany z uwagi na to, że uprawiała ten zawód jeszcze w czasach szalejącego patriarchatu.
Wielki talent i niezwykła wrażliwość i piękno MM zawsze mnie wciągały. Nie mogę od niej oderwać oczu na ekranie.
Nie dziwię się, że Cię fascynuje.
Pozdrowienia!
Fascynuje mnie od dzieciństwa i pewnie jeszcze sporo postów o niej napiszę, uściski i serdeczności!
Usuń