Translate

24 marca 2024

UWAGA SPOILER czyli samotność na wrzosowiskach

         Witajcie! Dzisiaj naprawdę krótko o wspaniałym, nagradzanym filmie, który obejrzałam w piątkowy wieczór i w którym zagrał jeden z moich bardzo ulubionych aktorów - Mads Mikkelsen.

        Bękart (Bastarden) - premiera światowa wrzesień 2023, premiera polska marzec 2024, reż. Nikolaj Arcel, scenariusz Nikolaj Arcel i Anders Thomas Jersen na podstawie opartej na historycznych faktach powieści „Kaptajnen og Ann Barbara” ("Kapitan i Ann Barbara") Idy Jessen (urodzonej w 1964 roku duńskiej pisarki i tłumaczki). Film ten w wersji anglojęzycznej ma bardziej adekwatny do treści tytuł: „The Promised Land”, jednak u nas już  wielokrotnie nagradzany, nominowany do Oscara film i powieść o tym tytule istnieją i bardzo utrwaliły się w kulturze.

            Dramat historyczny to bardzo ciekawy i niestety, trochę zmarginalizowany gatunek filmowy, dzięki któremu dowiadujemy się często wielu ciekawych rzeczy, a spece od scenografii, charakteryzacji i kostiumów, mają wielkie pole do popisu. Jednak film Nikolaja Arcela to coś więcej, niż tylko dramat - to surowa, momentami zimna, bardzo realistyczna epicka opowieść o ludzkiej desperacji, samotności oraz o tym, jakim pyłkiem jesteśmy jako gatunek w ujarzmianiu i walce z naturą, która była, jest i będzie dla nas bogiem, którego nigdy nie uda nam się do końca okiełznać i który często po prostu kpi sobie z naszych marzeń i planów, jednym podmuchem wiatru czy gradobiciem albo mrozem czy ulewą niwecząc wszystko, co udało nam się osiągnąć, wszystko, na co pracowaliśmy w jednej chwili wsiąka jak krew w piach... A piachu w tym filmie jest dużo. Mało jest tu metafor, więc może właśnie ten piach, ta jałowa ziemia jest metaforą wieloletniego stanu psychicznego i emocjonalnego głównego bohatera, który osiadł na smaganych wichrem wrzosowych wzgórzach?

      
            Kapitan Ludvig Kahlen jest pięćdziesięcioletnim wojennym weteranem, który połowę życia spędził w okropnych, surowych warunkach, walczył w wielu wojnach i chce wreszcie osiąść na swoim, wydostać się z przytułku dla weteranów wojennych i w imieniu króla skolonizować jutlandzkie wrzosowiska, mieć dom, którego zawsze mu brakowało i tytuł szlachecki. Chodzi mu więc nie tylko o zdobycie lepszej pozycji społecznej, lecz również o stałe miejsce na ziemi po dekadach tułaczki w czasach, gdy komfort życia w porównaniu z naszym, był dla przeciętnego człowieka czymś trudnym do zdobycia. Ludwig jest człowiekiem bardzo skrytym, ale jednocześnie niezwykle silnym, lojalnym i ambitnym i cholernie upartym, dużo w życiu przeszedł i jest w stanie przejść jeszcze więcej, byleby tylko dojść do celu... Jednak czy ten cel jest tego wart czy zdobycie go będzie w stanie zapełnić pustkę, jaką bohater nosi w sobie, w swojej poranionej duszy i zamkniętym sercu? Czy wszystkie poświęcenia związane z uprawą jałowej ziemi, z biedą, głodem, przemocą, walką z naturą, losem, nieprzychylnymi szlachcicami i samotnością są tego warte? Czy bohater, przyzwyczajony do braku stabilności, miłości, ciepła, rodziny, naprawdę w swoim smutnym (i trochę jałowym, jak ziemia, na której osiada) życiu nie potrzebuje czegoś więcej, czegoś, czego nie da się przełożyć na materialne dobra?
 

            Poszłam na ten film tylko z jednego powodu, który dla wielu czytelników może okazać się banalny, ale był prawdziwy, bo jak wiecie, nic nie czytam o filmach, na które chodzę do kina, żeby mieć własne zdanie o nich. Tym powodem był Mads Mikkelsen - duński aktor urodzony w 1965 roku, którego karierę śledzę od wielu lat. Człowiek, który zachwycił mnie ponad dwadzieścia lat temu swoim występem w rewelacyjnym filmie pt. "Księga Diny" (2002). Potem były równie dobre role m.in. w "Tuż po weselu" (2006), "Kochanku królowej" (2012 również w reżyserii Nikolaja Arcela), pamiętnym "Polowaniu" (2012), czy rewelacyjnym "Na rauszu" (2020). Celowo nie wymieniłam produkcji hollywoodzkich, bo Mikkelsen występuje również w takich i ma w światowym kinie wysoką pozycję, ponieważ uważam, że kino rodzime, skandynawskie, daje aktorowi dużo większe pole do popisu, do pokazania całej gamy jego aktorskich możliwości. Dla mnie to jeden z najlepszych żyjących aktorów i w "Bękarcie" pokazał swój ogromny talent i choć środki wyrazu i dialogi były tu bardzo stonowane, minimalistyczne czy wręcz ograniczone, na twarzy aktora było widać wszystko. Duża zasługa speców od zdjęć, od światła, którego w filmie jest niewiele (jest światło przecudne momentami, ale najczęściej szaro - bure dzienne, dużo pochodni i świec), co jest uzasadnione historycznymi realiami: akcja filmu dzieje się na przestrzeni ośmiu lat od 1755 do 1763 roku. Osiemnasty wiek! Epoka Oświecenia, której echa słychać w dialogach bohaterów. "Życie to chaos, Bóg to chaos, człowiek to chaos, wszystko jest chaosem" - wciąż powtarza jeden z nich - świetnie zagrany przez młodego, zdolnego aktora Simona Bennebjerga sędzia, szlachcic Frederick de Schinkel, główny antagonista i najbliższy sąsiad kapitana, psychopatyczny, bezwzględny, rozpuszczony bachor, któremu bogactwo uderzyło do głowy, ale który mimo dobrobytu, jak to z takimi ludźmi bywa, wciąż chce więcej i więcej.

            Tak więc aktorzy to ogromny atut tego filmu. Bardzo podobała mi się postać pastora kreowana przez Gustava Lindha i Jacob Lohmann jako pośrednik, doradca Ludviga - Trappaud. I pokochałam występujące w "Bękarcie" kobiety. Tak, kobiety, ich postaci oraz psychologiczna wiarygodność są wspaniałe: rewelacyjna Amanda Collin w roli Ann Barbary - byłej służącej de Schinkela, która uciekła ze służby od stukniętego w mózg psychola oraz Kristine Kujath Thorp w roli kuzynki zachłannego sędziego, kobiety mądrej, pięknej i ambitnej, która nie poddaje się presji patriarchatu - równie zachłannego ojca i potencjalnego męża, do którego domu wysłał ją ojciec nastawiony jedynie na kasę, na zysk, mający gdzieś szczęście córki. Cudną postacią jest też romska dziewczynka, sierota, Anmai Mus, wspaniale zagrana przez Melinę Harberg, która wnosi świeżość, dziecięcą naiwność i radość i nieco roztapia serce zgorzkniałego Ludviga.

        Ten film po prostu trzeba obejrzeć. Ja od dziecka zakochana jestem w kinie i literaturze skandynawskiej, w jej surowym, oszczędnym pięknie. Film, mimo, że trwa ponad dwie godziny, nie daje nam nawet jednej chwili, w której mamy poczucie znużenia czy nudy. Mocno trzyma w napięciu, sprawia, że wchodzimy w jego klimat i bardzo mocno podoba nam się to, co widzimy, nawet jeśli jest to skrajna bieda, ogromna przemoc, smutek, żal, intrygi, zbrodnie, zemsta. Bo tu wszystko ma sens, wszystko jest ludzkie do bólu. A końcowa scena, której byłam pewna i którą przeczuwałam - pokazuje nam, że osiągnięcie celu, poświęcenie wielu lat na jego zdobycie podparte wielką, wręcz nieludzką determinacją i ogromnymi wyrzeczeniami,  nie zawsze da nam szczęście i spełnienie, że najważniejszą w życiu rzeczą jest miłość, drugi człowiek obok, że tytuły, bogactwo, chciwość, ambicja - mają się nijak do tego, co daje nam bycie z kimś, kto jest dla nas ważny, że w chaosie życia potrzebujemy czegoś stałego. Potrzeba nam delikatności, ładu, odrobiny czułości i piękna.

        Moja ocena filmu - 8/10. Film jest piękny w swojej prostocie - jest to naprawdę dobre, solidne kino skandynawskie ze wszystkimi jego atutami. Sceny przemocy są, owszem, ale takie były realia (często zasłaniałam oczy kapturem kurtki, w kilku scenach byłam bliska płaczu), są jednak również w tym filmie przepiękne krajobrazy, urocze wrzosy, cudowne wilki, piękne, naturalnie oświetlone twarze kobiet, cudowne aktorskie kreacje i coś, co sprawia, że długo po seansie czujemy w sobie ten film, wracamy do niego myślami, wspominamy bohaterów, analizujemy ich postępowanie, wymyślamy koniec czy raczej ciąg dalszy tej historii, którego nie pokazano w filmie, dalsze losy kapitana, którego zdążyliśmy polubić, a jeśli nie, to przynajmniej uszanować. We mnie jego determinacja i pracowitość wzbudziły szczery podziw.

        Na pewno przeczytam też powieść, która, z tego, co doczytałam, różni się od filmu, ale jest równie fascynująca.


        Mads Mikkelsen, który zanim rozpoczął aktorską karierę, przed osiem lat był zawodowym tancerzem,  kolejny raz pokazał i udowodnił, że jest aktorem z klasą, że twarzą i oczami potrafi pokazać każdą emocję, że jest artystą przez naprawdę duże, a nawet wielkie A. 

67 komentarzy:

  1. A wiesz, że nawet nie słyszałam o tym filmie? A szkoda, bo wydaje się z Twojego opisu być bardzo ciekawy i warty zobaczenia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest naprawdę dobry film, który polecam.

      Usuń
  2. Życie nie jest życiem,
    jeśli się przez nie tylko prześlizgniesz.
    Wiem, że jego istota polega na tym,
    by znaleźć rzeczy, które mają znaczenie,
    i trzymać się ich, walczyć o nie i nie odpuścić.

    // Lauren Oliver //

    OdpowiedzUsuń
  3. I like Mikkelsen too. Gotta watch this one!

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Joanno, również wybieram się na ten film, gdy będą u nas grać. A jeśli za długo przyjdzie mi czekać pojadę do któregoś łódzkiego kina.
    Madsa lubię od czasu filmu " Jabłka Adama". Na "Polowanie" też wybrałam się do łódzkiego kina. " Na rauszu" obejrzałam całkiem niedawno na TV.
    Dziękuję za tę recenzję.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nie oglądałam "Jabłek Adama", może gdzieś znajdę, dziękuję za przypomnienie, moc uścisków i serdeczności posyłam Tobie.

      Usuń
  5. mój mężu lubi taki klimat filmów polecę mu

    OdpowiedzUsuń
  6. To coś dla mnie muszę obejrzeć. Świetna recenzja

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie, że gra aktorska jest na najwyższym poziomie. Lubię dramaty historyczne :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki za polecenie, lubię takie historie i ciekawe sylwetki bohaterów:-)
    U nas jeszcze nie grają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będziesz miec okazję - obejrzyj, bo warto.

      Usuń
  9. Nie miałam możliwości zobaczenia filmu. Wiem, że otrzymał trzy nagrody od Europejskiej Akademii Filmowej, przede wszystkim Twoja doskonała recenzja zachęca do jego obejrzenia.
    Życzę Ci pięknego, pogodnego i spokojnego przedświątecznego czasu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te nagrody były absolutnie zasłużone, uściski, Łucjo!

      Usuń
  10. Scandinavian people are crazy beautiful!

    OdpowiedzUsuń
  11. La buscaré, tiene muy buena pinta

    OdpowiedzUsuń
  12. Hoje é dia de beijo, portanto, um beijo para você. Bom domingo.
    Olha, estou te seguindo, viu?!

    OdpowiedzUsuń
  13. Based on the review, it must be a fantastic film and not to be missed.
    Thanks for sharing.

    OdpowiedzUsuń
  14. Może zacznij pisać recenzje na Filmwebie albo załóż kanał na youtube? Kochana serio mowie. Zawsze mnie zachęcają twoje spoilery.🤗👍

    OdpowiedzUsuń
  15. Thank you, dear JoAnna! You are very kind!

    OdpowiedzUsuń
  16. Gracias por la reseña. Tomó nota. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  17. Acho que não vi este filme.
    Que pela descrição me pareceu a não perder.
    Boa semana e uma Páscoa Feliz. 🌼
    Beijo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obrigado pelo seu comentário, vou agora a Gdansk e saúdo-o calorosamente, amigo Jaime.

      Usuń
  18. Dzięki za polecenie filmu. Chętnie go obejrzę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obejrzyj, Sylwio, bo to naprawdę dobry film.

      Usuń
  19. Mads Mikkelsen jest świetny! Oglądałam bardzo wiele filmów z tym aktorem. Też lubię kino i literaturę skandynawską. Słyszałam już trochę o tym filmie i mam tę produkcję na oku. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto ten film zobaczyć w kinie, ale jak będzie w TV, to też obejrzę.

      Usuń
  20. thanks for sharing, have a great new week

    OdpowiedzUsuń
  21. Z pewnością nie obejrzę, ale... Brzmi ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwne, że nie oglądasz filmów, ale jest też książka, na kanwie której powstał.

      Usuń
  22. Ja chyba też nie słyszałam o tym filmie, ale widzę że to naprawdę wartościowy film. Pięknie napisana recenzja 😍 gorące pozdrowienia 😘

    OdpowiedzUsuń
  23. Twój post był mile widzianym dodatkiem do mojej listy lektur. Dziękuję za udostępnienie! Dowiedz się, co nowego dzieje się w grze Aviator, odwiedzając nasz blog.

    OdpowiedzUsuń
  24. I think this is really good.
    Have a wonderful new week JoAnna

    OdpowiedzUsuń
  25. Można go obejrzeć online? Wiesz na jakiej platformie?
    Miłego dnia! :)
    Angelika

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja też lubię tego aktora. Muszę obejrzeć ten film.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gracias por tu visita, que tengas un buen fin de semana, Joanna.

      Usuń
  27. Bardzo zachęcająca recenzja, Joasiu.
    Czuję się zdopingowana do obejrzenia tego filmu.

    OdpowiedzUsuń
  28. Joanna, no vi la película pero me gusta mucho Mads Mikkelsen, vi varias películas de el
    Gracias por compartirlas.
    Cariños y besos mi linda amiga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gracias por su visita, les envío buenos pensamientos poéticos, saludos

      Usuń
  29. Coś totalnie dla mnie. Uwielbiam kino skandynawskie, a takie filmy, które po obejrzeniu zostają na długo w głowie tym bardziej.
    Jak zawsze świetnie się czyta Twoje recenzje.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że trafiłam w Twój gust, Kingo, moc serdecznych pozdrowień!

      Usuń
  30. I don't know the actor or Scandinavian cinema, but I like Scandinavian fashion! I like films with metaphors that make you think, that's the point of good films! Thanks for such an appealing review! I wish you a nice week!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you, I like Scandinavian fashion and people! Hugs and best regards!

      Usuń
  31. O, wczoraj widziałam książkę w księgarni. Film obejrzę kiedyś gdzieś na pewno 👍😉

    OdpowiedzUsuń
  32. Co prawda rzadko sięgam po taką tematykę, ale przyznaję, że mocno skusiłaś mnie na ten film <3. Jak będę miała okazję, na pewno obejrzę.

    OdpowiedzUsuń
  33. Mads Mikkelsen to też aktor, którego bardzo lubię, ale filmu nie znam, bo ostatnio nie chadzam do kina. Nadrobię, jeśli ukaże się np. na Netflix, bardzo mnie zachęciłaś :) Dziękuję

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, zawsze odpiszę i zajrzę do Ciebie w miarę czasowych możliwości: czasem szybko, niekiedy później, ale zajrzę na Twój blog. Pozdrawiam. :)