Każdy z nas ma chyba takie miejsce, do którego zawsze lubi wracać...
Ze wszystkich zakamarków i wielu wspaniałych, godnych uwagi miejsc w Trójmieście, najbardziej kocham Gdynię Orłowo i sławny Orłowski Klif położony między Kępą Redłowską a Orłowem.
Choćbym nie wiem, jak źle się czuła, czy choćby pogoda była okropna i
beznadziejna, zawsze, gdy jestem w Gdyni, odwiedzam to miejsce, ponieważ
jest ono moim Miejscem Mocy. Tutaj czuję wiatr we włosach, czuję dobrą
energię. Dzisiaj czułam się fatalnie (kobiece sprawy), ale ruszyłam tyłek i dotarłam tam i od razu zrobiło mi się lepiej na duszy, a zaraz potem na ciele również, bo głęboki oddech i szczery uśmiech zrobiły swoje.
Latem
spaceruję po Klifie i pod Klifem zwanym inaczej Cyplem Orłowskim. W
tej okolicy latem jest cudnie, mnóstwo jerzyków ma schronienie w skałach i
lata ich tam tysiące, zimą zaś można spotkać kaczuszki, łabędzie, mewy, kosy, cały rok
jest tam także mnóstwo wróbli i sikorek, które uwielbiam.
Dzisiaj było chłodno, a nawet zimno i bardzo wilgotno, szaro, buro i ponuro, a ja spacerowałam brzegiem morza, byłam też na molo, bo tam najbardziej wieje, a wiatr to ja po prostu kocham i uwielbiam. Jak byłam mała, stawałam na moście nad rzeką i wyobrażam sobie, że jestem Królową Wiatru, a on smagał moją twarz, unosił sukienkę i targał włosy- to było coś niesamowitego!
Orłowo ukochał także Stefan Żeromski, wielki, wybitny polski pisarz, czterokrotnie nominowany do literackiej Nagrody Nobla. Kilka razy byłam w domku, w którym tworzył i spędzał czas nad morzem od maja do września 1920 roku.
Ta ławeczka jest także magiczna - można przysiąść przy wielkim artyście!
Zimą ludzie "ubierają" pomnik wielkiego artysty malarza Antoniego Suchanka, ucznia Józefa Mehoffera i Leona Wyczółkowskiego, który również tutaj mieszkał i kochał to miejsce.
Tutaj znajduje się także sławne Liceum Plastyczne, którego absolwentką była Magdalena Abakanowicz, a pyszną kawę można wypić w kawiarence prowadzonej przez jego uczniów, przyszłych artystów.
Orłowo to jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie widziałam, a byłam w wielu miejscach na tej cudnej planecie. Tu naprawdę czuje się moc i piękno tego świata. Tutaj często uśmiecham się do siebie, swoich myśli i do morza.
Zawsze gdy jestem w Orłowie, wysyłam w przestrzeń życzenie, żeby tu wrócić, żeby mieć okazję pochodzić po Klifie, widzieć bezkres wielkiego błękitu...
Uwielbiam, kocham to miejsce, polecam przyjechać tutaj i poczuć jego wielką moc!
Niestety, wszystko, co dobre, stosunkowo szybko się kończy. Kończą się także moje ferie nad morzem. Wypoczęłam, zresetowałam się, zdystansowałam, nabrałam sił. Na pewno będę bardzo tęsknić za moją Gdynią, bo tutaj czuję się radosna i wolna, ale trzeba jutro wyruszyć w długą, kilkugodzinną podróż i wracać do domu. A w domu trzeba zrobić czyli zafarbować odrosty (nie mam siwych włosów, więc te ciemne odrosty bardzo się rzucają w oczy) i odświeżyć kolor włosów, bo wyglądam już jak zaniedbana pańcia i w poniedziałek trzeba będzie wróćić do pracy...
Jeszcze spojrzenie na cudne morze, wsłuchanie się w mowę fal... I teraz będę już tęsknie czekać na wiosnę, potem na lato i wakacje...
A wszystkim, którzy będą mieć ferie dopiero teraz - życzę cudownie i kreatywnie spędzonego czasu!
A selfie to naprawdę nigdy nie nauczę się robić, stąd kiepska jakość fotek. 🥲
Wspaniałe miejsce!
OdpowiedzUsuńJa tez poczułam moc, która Cię tam ciągnie:-)
Na pewno wrócisz, bo potrzeba nam doładowania co jakiś czas!
Byle do wiosny:-)
Oj, ciągnie mnie bardzo. Nie byłam w listopadzie, bo nie było wolnego i bardzo to odczułam. Mam nadzieję, że wrócę, byle do wiosny (przebiśniegi już są).
UsuńW tym miejscu spacerowałam dokładnie dwa lata temu. A swoje miejsca mocy mam u siebie na Jurze. Jest kilka takich skałek jurajskich, w lesie, mega magicznych, energetycznych, gdzie głowa się czyści, płuca oddychają mocniej. I w ogóle ;)
OdpowiedzUsuńOh, szkoda, że Cię wtedy nie znałam, może byśmy poszły na kawę do Tawerny. :) Jura jest piękna, to fakt. Ja też u siebie mam swój las, bobry, ale tutaj jest jakoś magicznie. Uściski!
UsuńJa też mam takie swoje Miejsce Mocy, Joasiu... To Przemyśl, moje ukochane miasto. Kiedy tylko tam się znajdę, od razu czuję w sobie radość, energię, przenoszę się jakby w inny świat. Spędziłam tam wiele wakacji w swoich dziecięcych i nastoletnich czasach, pewnie dlatego. Jest tam tyle miejsc, które kocham, które przytulam do serca nawet w myślach, nawet kiedy mnie tam nie ma.
OdpowiedzUsuńOdwiedziłam Przemyśl razem z moim bratem w maju ubiegłego roku, nawet jest o tym post na blogu... I już tęsknię, żeby znowu się tam wybrać, ale z roku na rok, to dla mnie, coraz większa wyprawa :)
Cieszę się, że naładowałaś baterie i z radością wracasz do domu. Czas szybko lecie i pewnie znowu niedługo znajdziesz się w swoim ukochanym miejscu :) Przytulam mocno, Joasiu...
Matko, ja w Przemyślu byłam raz i to chyba ze sto lat temu. Ale wiem jak to jest. Uwielbiam też Pragę, do której mam blisko i Wiedeń. Lubię Kraków i chciałabym jeszcze zrobić tam jedne studia, jeśli praca i na to pozwoli. Bo jak się pracuje na dużo więcej niż etat to czasem czasu brak. :)
UsuńZ moim bratem mamy takie swoje miejsce w Międzyzdrojach, gdzie zawsze jeździliśmy na ferie zimowe. Teraz już razem nie podróżujemy, ale kto wie, co jeszcze się zdarzy.
Moc uścisków, teraz już tylko chcę wrócić bez problemów do domku. Za trzy godziny mam pociąg.
Zastanawiam się, jak to się dzieje, że jedne miejsca są dla nas niezwykłe, że nas interesują i nas do siebie przyciągają, a inne nie? Czy sprawia to niezwykłe położenie i bogactwo przyrodnicze? Czy przeciwnie, to miejsce, któremu to człowiek nadał znaczenie i moc? Chciałabym odwiedzić ziemskie czakramy, albo chociaż lokalne...🫣
OdpowiedzUsuńJa na tych zdjęciach z Orłowa widzę silną, piękną i mądrą kobietę.💃 Widzę wolność. Skrzydlatych kolegów Jurka i morze. 🌊😀 I nic a nic nie widać zimy.
Przyjemnego weekendu. 🤗 I niespożytej energii i cierpliwości na nowe półrocze.
Nie wiem, ale myślę, że chodzi o energię, zwłaszcza, gdy np. pierwsze wrażenie jest pozytywne, potem chce się wracać. Dla mnie też dużo wiatru i przestrzeni ma wielkie znaczenie. Las na Klifie, przyroda. Drugi tak piękny Klif jest niedaleko Gdyni w Mechelinkach - też kocham tam być, ale latem, bo trzeba długo jechać i siedzieć tam to najlepiej w słonku.
UsuńZa pracą już tęsknię, za moimi chłopakami klasowymi też. :) Myślę, że drugie półrocze będzie dobre i kreatywne.
Uściski i moc pozdrowień.
Chyba masz rację, chyba chodzi o energię. Dziś wyjrzało u nas słoneczko i wszystko nabrało kolorów. Będzie go coraz więcej. Wszystkiego miłego🤗
UsuńU nas od kilku dni, odkąd przyjechałam do domu, jest ciepło, wiosennie i słonecznie, tylko ja znowu wpadłam w wir pracy i nawet nie mam czasu tu zajrzeć. Uściski!
UsuńThe sea exerts great power on all of us. Water is a vital force that we need to value more. Nature is everything and everyone that surrounds us.
OdpowiedzUsuńBeautiful place you introduced us to.
(ꈍᴗꈍ) Poetic and cinematographic greetings.
💋Kisses💋
Thank you very much! Nature and sea - this is big power of love. :))) All the best and kjisses!
UsuńJoAnna, is this the Baltic Sea? A very beautiful place. I understand why you are drawn here.
OdpowiedzUsuńYes, dear Irina, it's grey and little blue Baltic Sea - I love this place. All the best and kisses. :))
UsuńEs una bella playa para reconectarse con uno. Me gusto también el banco. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńMuchas gracias dear Judith! Besos!
UsuńMy place of power is HOME with a yoga session :-)) Have a wonderful weekend, Jo.
OdpowiedzUsuńYes, of course Angie: no place like home, sweet home! I like yoga! Have a great weekend, best regards!
UsuńCzłowiek, który lubi wiatr, to rzadkość.
OdpowiedzUsuńFotografowałam kiedyś ten klif przy okazji pobytu w Trójmieście.
Ja mam swoje mijesca na Mazurach, ciche zakątki, w których czuję jeszcze bardziej, że życie ma sens.
Ja kocham wiatr, nawet ten przeszywający, zimny.
UsuńMuszę wrócić na Mazury, też kiedyś często tam bywałam.
Życie ma sens zawsze i wszędzie. :)
Ja też kocham morze, ale mam za daleko, żeby jeździć często.
OdpowiedzUsuńCzy mam swoje Miejsce Mocy? Nie wiem, do tej pory się nad tym nie zastanawiałam. Ale jeżeli jest to miejsce, do którego zawsze chętnie sie wraca, to mam kilka takich miejsc.
Ściskam Cię, Siostro w miłości do wiatru.
Wiatr to coś pięknego, niesamowitego. Kiedyś napisałam wiersz o wietrze jako kochanku, tylko za grzyba nie mogę go znaleźć. Uściski!
UsuńDopiero zaczynam ferie. Pierwszy tydzień przeznaczyłam na wszystko i nic, drugi na wyjazd do Sandomierza, do przyjaciółki. To też moje miejsce mocy :-)
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj na maksa! Sandomierz cudny, ale byłam tam bardzo dawno temu. Mam daleko. Niech moc będzie z Tobą!
UsuńNiesamowicie piękne i klimatyczne miejsce, nie dziwię się, że lubisz tam wracać.
OdpowiedzUsuńDla mnie takim miejscem są Tatry, uwielbiam tam przebywać i ciągle mam je w głowie, nawet mój mąż stwierdził, że nigdzie jeszcze nie widział mnie tak uśmiechniętej, jak tam.
Cudownie, że wypoczęłaś, a wyglądasz super, bo jesteś piękną kobietą i bardzo pozytywną osobą.
Tatry też lubię,, lepiej się czuję w Tatrach i Bieszczadach, niż w pobliskich Karkonoszach czy Górach Stołowych. Kiedyś, jak byłam w Zakopanem, pojawiła się tęcza nad Trzema Koronami - niesamowity widok, tęcza w górach, zresztą nad morzem też.
UsuńDziękuję za dobre słowa, czasem już ciężko mi patrzeć w lustro, bo pod koniec sierpnia skończę 55 lat, ale trzeba się z tymi zmianami godzić - taka kolej rzeczy. Uściski i serdeczności!@
Dobrze mieć takie swoje miejsce .
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze - to wielki, ogromny dar, za który jestem wdzięczna.
UsuńMogą mnie stąd sprowadzić siłą bez względu na to,
OdpowiedzUsuńco powiem,
ale nie mają prawa mówić,
że to nie jest moje miejsce.
// Maggie Stiefvater //
Eh, Jerzy, zazdraszczam Ci niezmiennie i nieustannie tej Twoje lokalizacji w najlepszej dzielnicy Gdyni, tej Gdyni, tego morza i wiatru. :)
UsuńJoana,
OdpowiedzUsuńA felicidade estampada no seu rosto já transmite toda a satisfação de você estar neste lugar paradisíaco.
Um abraço e bom fim de semana!!!
Obrigado pelas suas amáveis palavras! Atenciosamente, é o fim de semana que vem em breve, então tenha uma boa, Douglas!
UsuńJoAnna, bella entrada, me encanto
OdpowiedzUsuńAbrazos, que tengas un lindo finde
¡Muchas gracias y les mando un abrazo! Que lo pases bien para ti!
UsuńWhat a beautiful Post, i love the Beach and the Landscape. You look adorable withe the wind in your Hair. Have a great Weekend JoAnna
OdpowiedzUsuńThank you very much! All the best, :)
UsuńBeautiful place! And beautiful photos! Thanks for sharing!
OdpowiedzUsuńThank you, Julia, have a good time. :)
UsuńBellissimo posto, molto suggestivo. Il mare d'inverno ha un fascino speciale.
OdpowiedzUsuńUn saluto 😘
Grazie mille e vi mando un abbraccio! Buon divertimento per te, Fra!
UsuńWitaj Kochana 💜
OdpowiedzUsuńWidzę że obie uwielbiamy nasze kochane polskie morze! Ja też zawsze nabieram sił gdy jestem nad morzem. Moim/ naszym ukochanym miejsce jest Darłówko! Jeździmy tam kilka razy w roku..
Klif Orłowski jest na naszej liście miejsc do odkrycia,nie wykluczone że jeszcze w tym roku....
Życzę w miarę łagodnego powrotu do rzeczywistości po urlopie 😀
Wiesz, kiedyś nie lubiłam Bałtyku, wydawał mi się szaro-bury i zimny. I wciąż jeździłam po świecie. A teraz, od jakichś 11, 12 lat po prostu zakochałam się własnie w tym naszym polodowcowym jeziorze i uwielbiam tam być. Koniecznie zobacz Orłowo - to jest naprawdę magiczne miejsce. Uściski!
UsuńOch ! Na pewno każdy ma takie miejsce, do którego chętnie wraca. Ja lubię Malbork, a to dlatego, że czuję się tam jak u siebie. Spacery nad morzem kocham o każdej porze roku. Natomiast na Klifie Orłowskim nigdy nie byłam, więc to jeszcze przede mną. Pozdrawiam Joasiu i życzę samych dobrych dni !!!
OdpowiedzUsuńMalbork też jest niezwykły, Ula i nie dziwię się, że lubisz tam być. Dobrego i jeszcze lepszego!
UsuńJoanna, hermosas fotografías, el mar siempre se ve hermoso.
OdpowiedzUsuńUn placer visitarte
Cariños y besos
¡Muchas gracias y les mando un abrazo! Que lo pases bien para ti, besos!
Usuńfantastic photos.... wish to come to this lovely place....
OdpowiedzUsuńThank you for sharing....
Thank you, very much, all the best for you. :)
UsuńMorze to mój żywioł, spędziłam na statku pół roku, kocham morze i Trójmiasto.
OdpowiedzUsuńSerdeczności moc przesyłam, a selfie całkiem udane, nie marudź. :))
Mam takie zajawki, że na emeryturze tam zamieszkam. Uściski i serdeczności!
UsuńNatura daje moc najwspanialszą! A ukochane miejsca, zapisane w duszy jeszcze ją potęgują. Wspaniale spędziłaś czas ferii, zazdroszczę ciut, bo dość dawno już nie byłam nad polskim morzem, a kocham. Bo nad Bałtykiem mamy przepiękne plaże i miejsca. Zregenerowana, będziesz szczęśliwszą jeszcze...
OdpowiedzUsuńSerdeczności...
Tak, Polu, natura nas wspiera swoją niesamowitą energią. Jestem zregenerowana i wpadłam znowu w wir roboty, ale ja tę robotę uwielbiam. Uściski i pozdrowienia serdeczne.
UsuńVer o sol a nascer por cima daquelas águas deve ser lindíssimo.
OdpowiedzUsuńNunca estive nessa zona da Polónia, apesar de numa altura ter uma visita profissional programada a Gdansky que acabei por não fazer. Mas conheço outros locais, nomeadamente a capital, de uma viagem turística.
As suas fotos ficaram ótimas, gostei de ver.
Boa semana querida amiga Joanna.
Beijos.
Olá, Jaime, é uma pena que você não visitou Gdansk, porque você provavelmente teria gostado desta cidade e do nosso Mar Báltico, tão diferente do Oceano Atlântico. Mas tudo ainda é possível, você ainda pode visitar a Polônia. Atenciosamente, Poeta.
UsuńTeż uwielbiam Orłowo. Faktycznie to miejsca ma w sobie coś niezwykłego.
OdpowiedzUsuńKiedyś spotkałam tam na molo kobietę, poprosiła, żebym zrobiła jej zdjęcie, zaczęłyśmy rozmawiać. Powiedziała, że zwiedziła caly świat, ale Orłowo jest the best. :)) I chyba miała trochę racji.
UsuńPrzepiękne miejsce. Widać że można się tam zresetować i odpocząć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Así es, Joanna. Resetea, descansa y podrás seguir trabajando con niños y adolescentes. ¡Abrazos!
UsuńMuy bonito ese sitio, seguro que recargaste pilas para volver. Un abrazo
OdpowiedzUsuńBesos, Sunika! ¡Todo lo mejor!
UsuńJoaneczko kochana może się uda i latem się spotkamy w Miejscu Mocy. Liczę na to.Trzymaj się kochana, buziaczki 💋
OdpowiedzUsuńByłoby super, naprawdę. :))) I też na to liczę, uściski!
UsuńJoanna, pase a dejarte un saludo, se feliz amiga
OdpowiedzUsuńCariños y besos
Saludos e besos, Poeta. :)
UsuńKlimatyczne miejsce, piękne. Z przyjemnością obejrzałam zdjęcia, napawając się tym spokojem. Szkoda, że nie słychać szumu fal :) ale od tego jest wyobraźnia.
OdpowiedzUsuńDziękuję i serdeczności posyłam już z Bolesławca.
UsuńCudowne miejsce Asiu. Dobrze zrobiłaś, że poszłaś je znów odwiedzić. Jak będę u mojej Asi w Gdańsku to się tam wybierzemy razem zapewne :) Właśnie oglądam ekranizację Popiołów Żeromskiego. Już zapomniałam, że on tam.mieszkał. Wspaniałe fotki.
OdpowiedzUsuńKoniecznie się wybierzcie z Asią, z Gdańska SKM-ką to ok. 30 minut i jesteście w Orłowie, a jeśli to będzie w wakacje, to może do Was dołączę, żeby Cię uściskać. Moc serdeczności i pozdrowień, Kasiu.
UsuńChoć moje miejsca mocy są bardziej w górach, to po przeczytaniu tego posta ogromnie zatęskniłam za morzem <3. Choć ostatnio wybierałam się w pobliże drugiego końca Polski, najpierw Szczecin, potem Malbork to do wielkiego błękitu nie miałam czasu dotrzeć, a już coraz częściej mnie wzywa. Muszę coś zaplanować :)
OdpowiedzUsuńNo też lubię góry, Karkonosze mam pod nosem (wolę jednak Tatry i Beskidy), jednak to właśnie nad morzem czuję się wolna i szczęśliwa... Zaplanuj, bo naprawdę z biegiem lat doceniłam Bałtyk i jego piękno. :)
UsuńI have had my love for the sea and quenched it with a 4 year naval enlistment. My favorite places are the mountains with their vistas and cool breezes. Very interesting post.
OdpowiedzUsuńHugs and Blessings
Thank you very much. All the best. :)
UsuńZnakomita relacja fotograficzna, jakie piękne miejsce, zdjęcia z mewami są spektakularne.
OdpowiedzUsuńObrigado Maria. :)
Usuń