Wczoraj przed ósmą rano wyruszyłam z Bolesławca: do Wrocławia autem, stamtąd koleją i przejechałam prawie całą Polskę i po szesnastej byłam w Gdyni. W mieście, które po prostu kocham, w którym czuję się świetnie, nad morzem Bałtyckim, które uwielbiam, czy można chcieć więcej?
Aż mi się wierzyć nie chce, że mam już ferie zimowe. Czas na głęboki oddech, na reset mózgu, na czytanie, na pobycie ze sobą, z przyjaciółmi, na których zawsze mogę liczyć... Miałam bardzo intensywne i pracowite półrocze w pracy, teraz po prostu i zwyczajnie trochę sobie odpocznę, nabiorę sił na kolejne wyzwania, a jest ich naprawdę dużo.
Jestem życiową fuksiarą, mam wielkie szczęście do ludzi. I chociaż nie mam tabunu przyjaciół, mam ich kilkoro, ale za to naprawdę sprawdzonych. Jednym z nich jest Jurek. Poznaliśmy się w internecie, wiele lat temu, w 2008 roku, na portalu, którego już długo nie ma - portal nazywał się My Generation - Moja Generacja. I choć od dawna nie ma już tego portalu, bo zlikwidowano go w 2012 roku, nasza przyjaźń trwa, za co jestem wdzięczna. Wielu "życzliwych" bredziło, że nie ma czegoś takiego, jak przyjaźń między kobietą a mężczyzną, jeszcze wielu innych wróżyło nam to i tamto, bo głodnym wrażeń zawsze chlebek na myśli, a my - dziwnym trafem - wciąż mamy do siebie szacunek i przyjaźnimy się od wielu już lat. I to jest dla mnie ważne.
Gdynia przywitała mnie śniegiem, na który liczyłam, bo jak ferie zimowe, to niech i trochę śniegu popada, w końcu i tak każdy dzień zbliża nas do wiosny! Jednak zanim dotarłam do Gdyni, mijałam wiele miast. A jak przejeżdżałam przez Inowrocław, przesłałam dobre myśli naszej blogowej Pani od Biblioteki - Jotce i pomyślałam, że kiedyś się z Jotką spotkamy - takie życzenie poszło w eter do Wszechświata i głęboko wierzę w to, że się spełni.
W pociągu czytałam książkę, którą poleciła u siebie inna piękna blogerka z Ekwaddoru, Judith. Kiedy pierwszy raz sięgnęłam po tę powieść podobała mi się na tyle, że gdy Judith napisała u siebie recenzję, postanowiłam przeczytać ją jeszcze raz. Jest to piękna, baśniowa opowieść o dziewczynie, która chcąc uratować miłość swojego brata, wybrała się do krainy Króla Morza... Autorkę Axie Oh do napisania tej powieści zainspirował film pt. Spirited Away: W Krainie Bogów oraz mitologia koreańska, a ja uwielbiam wszelkie mity i legendy oraz baśnie. Szczerze polecam!
Mam teraz czas dla siebie, będę się spotykać z przyjaciółmi, bo w Trójmieście mam ich kilkoro, będę chodzić na długie spacery, wdychać jod i pisać posty na blogu. Może też uda mi się napisać jakiś sensowny wiersz, a póki co przeczytajcie jeden z tych, który osobiście lubię:
XxX
jestem Ewą zwiedzam
ogródki tragedii nieziemskich
wróżę z płatków przywiędłych
drzewek pomarańczowych
inicjuję bliskie mityngi
dziesiątego poziomu wtajemniczenia
z personami non grata
uczę się bytowania w stadzie
wyjącym dojmującą samotność
dostaję jabłkiem
w księgę umarłych
jestem drzewem pytaniem
z którego się nie wyrasta
JoAnna Idzikowska - Kęsik, 30 V 18
Enjoy your vacation, Jo, and you look beautiful.
OdpowiedzUsuńThank you, Angie. Kisses!
UsuńHappy vacation. The Phos are wonderful
OdpowiedzUsuńVielen Dank und beste Grüße!
UsuńO jak dobrze, ferie to wielka rzecz, jak mawia ulubiony bohater mojego wnuka-Bing!
OdpowiedzUsuńNa pewno się spotkamy, wierzę w to mocno i nawet mam pokój gościnny :-)
Udanego zimowania nad morzem!
Ferie dają chwilę wytchnienia, to prawda - robią dużo dobrego. Na razie gwiżdże złowieszczo i jest zimno, ale trudno, ważne, że oddycham jodem. Uściski!
UsuńKocham całe Trójmiasto, najbliższy jest mi Gdańsk, bo tam studiowałam i pracowałam. Gdynia to takie polskie miasto i okno na świat, bo morze też kocham szczerze.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wspaniałego odpoczynku i pięknych dni.:))
No to mamy tak samo. Co prawda w Gdańsku studiowałam podyplomowo, ale od czasów liceum po prostu kocham to miasto, jakaś wolna się tutaj czuję, nie tylko ze względu na wiatr we włosach. Klimat - nie tylko ten auryczny, ale klimat tego miasta jest niesamowity. I co jest fajne, to mogę tysiące razy chodzić tą samą trasą i nigdy się nie nudzę. Mogłam teraz być w Hiszpanii, trochę się ogrzać, ale wybrałam polskie szare morze, a to o czymś świadczy. Dziękuję, Celu, za wizytę i dobre życzenia. Serdeczności!
UsuńOjej, to skoro jechałaś pociągiem z Wrocławia do Gdyni, to z pewnością przejeżdżałaś również przez miasteczko, od którego mieszkam tylko 9 kilometrów :) Może jak będziesz wracać, to wyjdę Ci pomachać? :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że masz wolne i będziesz odpoczywać... taki odpoczynek, a jeszcze w towarzystwie przyjaciół, to jest zawsze cudowna sprawa.
Miło zobaczyć na zdjęciach piękną kobietę... taki spokój i zadowolenie bije z Twoich oczu, że cudownie się na Ciebie patrzy.
Buziak w nosek dla Niko, a dla Ciebie cieplutkie serdeczności :)
No, trasa jest długa, ten akurat pociąg zatrzymał się dopiero w Lesznie, niektóre zatrzymują się wcześniej. Nikosek ma boski nosek, w ogóle błogosławię dzień, w którym go wzięłam od Pani Jasi, która nie mogła się nim zajmować, bo pracowała w Niemczech.
UsuńTak się czasem zastanawiam, czy nie powinnam już trochę stonować tej czerwieni, którą uwielbiam, ale jak np. idę do pracy z różową szminką, to ludzie mówią: czerwony to Twój kolor. Wiadomo - od dziecka kocham maki.
Dobrego i jeszcze lepszego Iwonko!
Niczego nie zmieniaj... akurat ta czerwień bardzo Ci pasuje :)
UsuńI jeszcze zapomniałam Ci wczoraj napisać: czapka z tymi koralikami jest the best :)
Dziękuję, czapkę kupiłam na Temu bez koralików. :) Koraliki przyszyłam sama. Pozdrawiam serdecznie1
UsuńJoasiu kochana baw się dobrze a może latem znowu się spotkamy w Trojmiescie. Pozdrawiam buziaki.
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała. I jest OK, mimo śniegu i tego, że strasznie wczoraj zmarzłam. Serdeczności i uściski!
UsuńDear JoAnna! I like your photos! I wish you Happy Holidays! Greetings from Russia!
OdpowiedzUsuńThank you very much dear Irina, it's cold and windy, but I'm glad I have time for myself. :)
UsuńA mi tambien me gusto ese libro y adoro a tu perrito. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńNunca antes había tenido un perro, siempre gatos, a los que quiero mucho. Sin embargo, el día que Niko vino a verme fue el día maravilloso de mi vida. Besos!
UsuńPiękny post!
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj, spaceruj nad morzem, spotykaj się z przyjaciółmi, chwytaj dzień, bądź szczęśliwa!
Dziękuję. Jestem szczęśliwa, choć pogoda nie rozpieszcza. Dobrego czasu!
UsuńNiestety ja nie mam ferii, pytałam się szefa, czy może coś się zmieniło, ale niestety nie.
OdpowiedzUsuńA tak mnie ciągnie na dłuższy wyjazd, że chyba oszaleję. Trudno, z tym muszę czekać do urlopu.
No wiem, że mam dobrze pod względem urlopu. Bardzo to doceniam. A ciągnie zawsze, gdy wydaje się, czuję się zniewolona. :D
UsuńNie ma czego wybaczać. Sam pozytyw bije z tego wpisu i ze zdjęć. Bądź szczęśliwa do wypęku!
OdpowiedzUsuńPiękny ten wiersz, czytam go dzisiaj już n-ty raz.
UsuńJestem szczęśliwa, bo naprawdę, mimo zimna, od razu mi lepiej.
UsuńA co do wiesza, to taki, który napisał się sam i te chyba są najlepsze. Uściski!
PS
Naprawdę nie mogę nawet anonimowo wpisać u Ciebie komentarza. Mam tu nowy, malutki laptop, taki na podróż. U Ciebie i u Jurka - ludzi, którzy są tu ze mną tak długo - ot, paradoks. Dobrego dnia!
That was a very long drive especially in the middle of winter! We are currently below zero and had snow last night.
OdpowiedzUsuńIs it probably rare in your country to have such low temperatures?
UsuńThe thaw is coming, it will be warmer tomorrow...
Odpoczywaj, śpij tak długo jak potrafisz, ciesz się zimą,
OdpowiedzUsuńpodziwiaj biel śniegu, słonko, morze, ptaki i to powietrze :-))
To powietrze jest dla mnie the best. Powietrze od morza. :)
UsuńA na spanie to trochę szkoda mi czasu tutaj, chociaż organizm sam się upomina.
UsuńNie przesadziłaś :) Wręcz przeciwnie, dobrze Cię zobaczyć, zwłaszcza taką uśmiechnięta <3. Warto przejechać przez kraj rzeczy znaleźć się w ukochanym miejscu i z ludźmi, przy których czujesz się dobrze :). Ostatnio też miałam takie myśli, że ciekawie byłoby pojechać w śnieżną zimę nad morze, to tak zupełnie inaczej :). Korzystaj z ferii na całego, odpoczywaj i baw się dobrze.
OdpowiedzUsuńIntrygujący wiersz i książka, którą poleciłaś, również mnie zainteresowała.
Dziękuję ślicznie. Książka jest piękna. Uwielbiam takie baśniowe powieści. Pozdrawiam, uściski!
UsuńAch morze... uwielbiam je :) Jako mieszkanka gór stołowych, zawsze uwielbiałam wodę, szum fal i ten nadmorski zapach. Pozazdrościć :) Ja na razie nie odczuwam ani ferii, ani wakacji... w przyszłości na pewno będą to dla mnie ważne momenty :) Już nie mogę się doczekać, aż będę podróżować z rodziną! (najlepiej pociągiem, kocham je :)) Piękna relacja, życzę udanego wypoczynku i samych cudownych chwil!
OdpowiedzUsuńO proszę... Jestem ciekawa, gdzie jesteś w tych Górach Stołowych, które bardzo lubię. Moja córka urodziła się w Dzierżoniowie, bo tam wtedy mieszkaliśmy, ale wciąż ją tutaj do Gdańska i w inne miejsca woziliśmy, pierwszy raz była w lipcu, a dopiero we wrześniu skończyła rok. Do dziś uwielbia morze i kiedy może jest nad morzem. :)
UsuńPolubiłam pociągi, odkąd stosunkowo często zaczęłam sama podróżować. Miałam obiekcje, bo gdy studiowałam, nie była to komfortowa podróż. Na szczęście wiele się pod tym kontem zmieniło i jest super, zwłaszcza, gdy się trafi na fajnych ludzi w przedziale.
Moc pozdrowień!
Piękne zdjęcia 😊
OdpowiedzUsuńBawcie się dobrze, odpoczywajcie i korzystajcie z wakacji jak najlepiej.
Gratulacje
Muito obrigado Maria, mando saudações e beijos!
UsuńBeautiful photographs seeing all this wonderful places. Enjoy a lot your Winter holidays.
OdpowiedzUsuńThank you very much! Regards, it's cold but beautiful.
UsuńCieszę się, że możesz odetchnąć nad morzem. Wiem jak za nim tęskniłaś. Książkę, którą czytasz, a którą polecała Judith (Citu) muszę sobie koniecznie zamówić, bo jeszcze nie miałam okazji, a bardzo lubię takie baśnie. Wyjątkowo ciekawy ten Twój wiersz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. Miło, że jesteś dostępna w sieci, mimo wyjazdu. 🤗🙂
Myślę, MaB, że ta opowieść spodoba Ci się. A wiersz stary, z takich, które napisały się same. Wzięłam ze sobą nowy, mały laptop wyjazdowy i nie na wszystkie blogi mogę się zalogować żeby skomentować, ale jestem, mam tu HBO i Netfliksa i Disney +, żeby w razie złej pogody obejrzeć jakiś film. Jednak wczoraj na YT obejrzałam stary film "Zaklinacz deszczu" z Mattem Damonem i bardzo mi się spodobał, bo chyba go wcześniej nie widziałam. Uściski!
UsuńBrat przysłał Ci zdjęcie 🌺, czyli róży chińskiej. Mam nadzieję, że uda mi się przezimować, bo mam dwa krzaczki. Kocham egzotyczne kwiaty. Jest tyle filmów do obejrzenia... :))
UsuńJak myślisz, jakie filmy otrzymają Oscara i za co?
Hej, powiem Ci szczerze, że nie zastanawiałam się nad tym, zwłaszcza, że z braku czasu nie widziałam kilku ważnych filmów zeszłorocznych. Ja bym dała: Oppenheimerowi, Krwawemu Księzycowi, Barbie za kostiumy... Czy ta chińska róża to hibiskus?
UsuńZ tego wiersza można wyczytać jakiś żal. Nadal go czujesz?
UsuńHej, Kochana. Ciężko mi to wytłumaczyć, żeby zabrzmiało sensownie. Ale jako feministka zawsze czuję jakiś żal do patriarchatu. A Ewa była jego pierwszą ofiarą. Tak to pokrótce powiem, chociaż moim zdaniem, miała w sobie iskrę buntowniczki, inaczej nie zerwałaby jabłka czy też pomarańczy w innych mitach lub po prostu owocu.
UsuńA co do Oscarów, to jeszcze "Maestro" moim zdaniem był zrealizowany "pod Oscary". Nie wiem, czy widziałaś. Miałam pisać post, ale na razie chcę po prostu odpoczywać. Mam sporo refleksji po tym filmie, a obejrzałam go jakiś miesiąc temu, w dzień premiery na Netfliksie. Polecam.
To dlatego, że kobieta ma w sobie tę siłę scalającą i pokrzepiającą innych. Jest silna, wszystko przetrwa i zbuduje nowy świat na gruzach, bo daje nowe życie.
Usuń"Jednym z kłamstw tego świata jest to, że jeśli będziesz dobry dla ludzi, oni odwdzięczą się tym samym. To bzdura. Są tacy, którzy czerpią przyjemność z rujnowania innych. Jednak niezależnie od tego, jak zgniłe serca spotykasz, warto być miłym nie po to, aby ktoś ci się odwdzięczał, ale po to by pokazać światu, że człowieczeństwo jednak istnieje."
~ Anna Dymna
O! A ja bardzo chciałam zobaczyć "Maestro", ale jakoś mi umknął w kinie. Także dziś będzie seans. Dziękuję za polecenie. 🤗😀😘
Napisz koniecznie, co sądzisz o tym filmie. Ja, gdybym dawała Oscara to za charakteryzację.
UsuńZaprosiłaś mnie w świat muzycznych przeżyć i bardzo mnie ten świat oczarował swoją subtelnością. Jest jakieś takie niepowtarzalne, niecodzienne porozumienie,
Usuńmiędzy muzykami, grającymi w jednej orkierstrze. Ten moment kiedy zaczynają zachowywać jak jeden organizm jest niesamowity ...
Film, według mnie opowiada o życiu w cieniu geniusza, które, jak się okazuje, nie jest rzeczą ani prostą, ani łatwą. Bradley Cooper w "Maestro" niejako staje się Leonardem Bernsteinem. Charakteryzacja faktycznie zmienia go nie do poznania. Dla mnie niezwykle ujmującą rolę zagrała jednak Carrey Mulligan jako Felicia Montealegre Cohn Bernstein. Na niej skupiła się moja uwaga od samego początku. To ona na własnej skórze przekonała się jakie są konsekwencje własnych wyborów. To nią targały namiętności i rozterki.
No zobaczymy kto się załapie na Oscary? Ten rok wydaje się bardzo interesujący. 😀
Pozdrawiam serdecznie. Miłego dnia🤗
Jak dla mnie: za mało prawdy o homoseksualizmie Bersteina, a już ta rozmowa z córką to była porażka. I tak ja Ty uważam, że cały film skradła Carrey. To świetna aktorka. Ja na początku myślałam, że to Eric Roberts - pierwsza scena - tak świetnie postarzyli Coopera.
UsuńKochana odpoczywaj długo i spokojnie. Należy Ci się po tym trudnym półroczu:) Ja też mam garstkę prawdziwych przyjaciół i cieszę się, że ich mam. Też nie potrzebuję całego tabunu. U mnie ferie od 12 lutego. Będę jeździć zwiedzać żeby potem zdać Wam relację. Zamierzam też pisać dalszą część opowiadania na blogu Kasiny świat, bo dawno nie pisałam. Oprócz tego piszę jeszcze książkę w podobnym klimacie. Pozdrawiam serdecznie. Udanego urlopu Asiu. Baw się dobrze, wysypiaj i czerp przyjemność z pasji.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz w życiu, naprawdę, cieszę się, że ferie są w pierwszym terminie. Najlepszy dla mnie jest ten na początku lutego, najgorszy ostatni i pierwszy, ale w tym roku już po prostu potrzebowałam wolnego.
UsuńPisanie książki wielka, wspaniała rzecz - powodzenia! Super. Uściski i serdeczności!
Morze jest piękne o każdej porze roku :) To moje miejsce na ziemi- tam najlepiej odpoczywam, ładuję akumulatory i oddycham pełną piersią. W Gdyni byłam pierwszy raz w zeszłym roku i bardzo mi się spodobała. Miłego wypoczynku! My na ferie wciąż czekamy- aż do połowy lutego. Mam nadzieję, że szybko zleci :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, morze jest super, zupełnie inne powietrze. Zleci, jak zawsze, chociaż jak dzieciaki i nauczyciele są zmęczeni, to się dłuży do połowy lutego, za to wtedy bardzo szybko mija drugie półrocze. Ale wszystko ma swój czas. Uściski i serdeczności!
UsuńJoanna, preciosa entrada, las imágenes maravillosas, no pude leer el texto, mi traductor no funciono hoy, y tu te ves muy bella.
OdpowiedzUsuńCariños y besos
¡Gracias por buscar! Saludos cordiales y te mando besos.
UsuńŚliczny piesek. W takim towarzystwie na pewno miło się podróżuje. Bylam w Gdyni również spodobała mi się. Plaża niewielka, ale ładna. Miłego wypoczynku życzę 💗❄
OdpowiedzUsuńTen psiak to jedna z najlepszych istot, jaka mi się w życiu pojawiła. Adoptowałam w ciągu paru sekund, kocham kosmicznie. :) A Gdynia ma wiele plaży z wielu stron, ta główna, przy Bulwarze, rzeczywiście jest niewielka. Dziękuję za dobre życzenia, uściski!
UsuńJoanno Joasiu odpoczywaj i piękniej. W czerwonym wyglądasz super, a ta czapeczka jest bardzo Twoja i twarzowa. Pozdrawiam Cię. Jacek
OdpowiedzUsuńMoja bo ma dyndałki? :D Czy ze jest red? :D
Usuńbeautiful seaside.... love it.
OdpowiedzUsuńHappy new year to you and yours.
Thank you very much!
UsuńGreat post and great photos! I wish you a wonderful holiday and many bright impressions!
OdpowiedzUsuńThank you very much, Julia. :)
UsuńJa też kocham morze.
OdpowiedzUsuńCzuję się tutaj wspaniale. Morze ma moc.
UsuńJoasiu Kochana!
OdpowiedzUsuńWypoczywaj nad pięknym morzem i ciesz się każdą chwilą. Czerwona kredka doskonale do Ciebie pasuje i ten boski uśmiech za milion dolarów!.
Głaski dla przeuroczego pieska przesyłam i oczywiście uściski dla Ciebie:)
Wypoczywam, naprawdę. Psinka mi towarzyszy. Uściski i pozdrowienia!
UsuńBeautiful blog
OdpowiedzUsuńThank you, Rajani.
UsuńPlease read my post
OdpowiedzUsuńI've read it, but I can't log in to your blog and add a comment.
UsuńNie mam pojęcia co się dzieje. Piszę czwarty komentarz.
OdpowiedzUsuńKochana Joasiu!
Odpoczywaj nad pięknym polskim morzem. Spędzaj niezapomniane chwile z przyjaciółmi.
Czerwona kredka doskonale do Ciebie pasuje a uśmiech jak milion dolarów.
Uściski dla Ciebie i głaski dla prześlicznego pieska:)
Coś się dzieje na Bloggerze od jakiegoś czasu, droga Łucjo. Niestety. Ja nie mogę na niektórych blogach dodać komentarza nawet anonimowo, dużo wchodzi do spamu. :( Niebawem Wodnik zagości, to znak technologii, może będzie lepiej. ;-)))) Uściski i serdeczności, Kochana! Dziękuję za cierpliwość.
UsuńŻyczę ci wspaniałych wakacji! Przepiękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Muchas gracias. Saludos cordiales. Besos, Joanna!
UsuńZawsze dobrze jest posiadać kilkoro sprawdzonych przyjaciół na których zawsze człowiek może liczyć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Tak, to jest ogromny skarb i dar od losu. Uściski, Doris i serdeczności.
UsuńCiao JoAnna, ti auguro di trascorrere delle vacanze felici e spensierate. Grazie di aver condiviso con noi le tue foto.
OdpowiedzUsuńUn saluto 😘
Ciao Fra, Grazie mille per la tua visita e il bel commento. Saluti!
UsuńBardzo przemawiają do mnie posty urlopowe, bo wtedy ludzie się rozluźniają, myślą o rzeczach i sprawach, na które nie mają szansy na co dzień, zanurzają się na luzie w swoje wnętrze i radują się otoczeniem, sobą i przyjaciółmi. I to świetnie, że Ty też tak bardzo umiesz się tym wszystkim cieszyć. Obejrzałam i przeczytałam z przyjemnością tego posta.
OdpowiedzUsuńO przyjaźni męsko-damskiej powiem tak: czasem się zdarza, ja mam takie dwie przyjaźnie, w tym jedną z byłym partnerem, a drugą z kolegą, z którym nigdy nie byliśmy w innym wydaniu niż to przyjacielskie.
I obie żyją i mają się dobrze. Bo obu osobom zależy na pielęgnowaniu tej relacji.
Uściski i serdeczności!
Tak, wszystko prawda. Mam kilka takich przyjaźni, bo generalnie jakoś dobrze się z mężczyznami dogaduję. Jednej relacji bardzo żałuję, że byłam zbyt dumna, aby ją kontynuowac, ale cóż - takie doświadczenia też są potrzebne. I prawda jest ogromna w tym, aby obu stronom zależało na pielęgnowaniu tych relacji. Serdeczności i pozdrowienia!
UsuńWpis zarażający dobrą energią. Ty czerpiesz z morza, inni od Ciebie. A Gdynia to wspaniałe miejsce, tam się dzieje jakaś magia 🙂🫶
OdpowiedzUsuńGdynia to moje miejsce mocy i mówię to z pełną odpowiedzialnością... Długie lata jeździłam po świecie a moc daje mi polska, dobra Gdynia, zwłaszcza Klif Orłowski i Mechelinki. Uściski i serdeczności!
Usuń