tak zwana
Przemoc to upadek rozumu - Margit Sandemo
to przecież była miłość szalone prawdziwe zakochanie
którego nie przekreśliły rysy karczemnych awantur
powstałych w wyniku irracjonalnej zazdrości
podsycanej alkoholowym płomieniem
to była niebotyczna namiętność tak wielka jak duże lima pod oczami
odbijały fioletowe światełka żenujących wspomnień
obsesyjne wielbienie w zaciszu domowego ogniska
spopielonego stekami wyzwisk rodem ze slumsów
to naprawdę była gorąca sympatia czasem koloryzowana krwią
płynącą z nosa i głębokich zadrapań że toksyczna nic to
ludzie uparcie twierdzą iż lepsza taka niż żadna że lepiej razem niż osobno
niestety większość z nich pieprzy od rzeczy
a zadry w psychice jątrzą się całymi latami
i jak Etna czekają by wybuchnąć ze zdwojoną siłą rażenia
tak zwana miłość kona pod pręgierzem nieuzasadnionej przemocy
historii odbijającej się czkawką w relacjach damsko-męskich
ziemia stroi się w kolczyki z łez okaleczanych fizycznie
i psychicznie ubezwłasnowolnionych kobiet
uwielbianych w perfidnie sadystyczny sposób
Przemoc to upadek rozumu - Margit Sandemo
to przecież była miłość szalone prawdziwe zakochanie
którego nie przekreśliły rysy karczemnych awantur
powstałych w wyniku irracjonalnej zazdrości
podsycanej alkoholowym płomieniem
to była niebotyczna namiętność tak wielka jak duże lima pod oczami
odbijały fioletowe światełka żenujących wspomnień
obsesyjne wielbienie w zaciszu domowego ogniska
spopielonego stekami wyzwisk rodem ze slumsów
to naprawdę była gorąca sympatia czasem koloryzowana krwią
płynącą z nosa i głębokich zadrapań że toksyczna nic to
ludzie uparcie twierdzą iż lepsza taka niż żadna że lepiej razem niż osobno
niestety większość z nich pieprzy od rzeczy
a zadry w psychice jątrzą się całymi latami
i jak Etna czekają by wybuchnąć ze zdwojoną siłą rażenia
tak zwana miłość kona pod pręgierzem nieuzasadnionej przemocy
historii odbijającej się czkawką w relacjach damsko-męskich
ziemia stroi się w kolczyki z łez okaleczanych fizycznie
i psychicznie ubezwłasnowolnionych kobiet
uwielbianych w perfidnie sadystyczny sposób
JoAnna Idzikowska - Kęsik, 22 II 16
"Dobry związek zaczyna się w twoim sercu. Jeśli to serce jest zalęknione i niepewne, przeniesiesz tę niepewność mechanizmem projekcji na partnera relacji i na większość sytuacji" .***
"Dobry związek zaczyna się w twoim sercu. Jeśli to serce jest zalęknione i niepewne, przeniesiesz tę niepewność mechanizmem projekcji na partnera relacji i na większość sytuacji" .***
***cytat w tytule notki i pod wierszem: Maciej Bennewicz, Miłość toksyczna, miłość dojrzała : coaching relacji
...i dlatego, że utraciłam wiarę, skończyła się miłość.
OdpowiedzUsuń...
UsuńTak dobry związek zaczyna się w sercu serdeczności pozdrawiam,chetnie przeczytalam cały tekst daje duzo do myślenia ....
OdpowiedzUsuńW sercu, w głowie, czasem czytam dziwne książki.
UsuńTa - nie wniosła nic nowego do mojej wiedzy, utrwaliła, ale zawsze warto czytać.
Dobrego dnia, Wandeczko, u mnie nieładnie dzisiaj...
Większość z nich pieprzy od rzeczy, dobitnie i prawdziwie, pozdrawiam Joannę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Kochana Alu, pozdrawiam ciepło.
UsuńDopiero teraz, bo miałam ciężki tydzień.
Dobrego weekendu!
Zmuszający do zadumy i osobistych przemyśleń wpis.Taki, jak zwykle u Ciebie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Eljocie i serdecznie pozdrawiam, chyba sobie pojadę dziś na zakupki do Twoje ślicznego miasta!
UsuńDobrego!
Dobry związek :-)
OdpowiedzUsuńSerce,rozum-wszystko wykształcone i gotowe do podjęcia ważnej życiowej decyzji :-)
Pomińmy zazdrość,przemoc,chamskie wyzwiska bo to patologia.
Znam to i nie znam.
Toksyczna osoba to każdy kto potrafi zepsuć ci humor,
rozzłościć cię, sprawić, że będziesz czuć się zużyty, bezsilny, mało znaczący,zniewolony czy zażenowany
w towarzystwie innych osób lub prywatnie.
I po co to wszystko ?
Nikt nikogo nie ma na własność czy wyłączność.
Obowiązuje jedynie lojalność której niewielu przestrzega.
Dobry związek to jak gliniany dzban z wodą.
Nie rozwijam tego,
pozostawiam domysły które dotrą do mądrej głowy Twojej miły czytelniku.
Miałam toksycznego męża. Nie do uwierzenia, że święta ziemia nosi tak trujące osobniki! Dopiero, gdy się uwolniłam (bo ja, na moje szczęście, nie z tych pokornych cieląt), to zobaczyłam z rozsądnej perspektywy, w jakiej czarnej dziurze siedziałam i jak bardzo byłam stłamszona, sfrustrowana...
UsuńBe, ziemia jest cierpliwa, jak matka - nosi i tuli różnego typu osobniki.
UsuńCieszę się bardzo, że się uwolniłaś.
Wiele kobiet, niestety, nie potrafi. :(
Dobrego dnia!
Jerzy - pięknie piszesz, jeszcze troszkę i zaczniesz mi tu pisać wiersze. :)
UsuńGliniany dzban z wodą...
Wampirów energetycznych nie brakuje, ale można sobie z nimi poradzić.
A nad związkiem trzeba pracować non stop, nic nie zostało nam dane na zawsze.
U mnie dziś słonko, dobrego dnia!
'tylko miłość. wariatka ta sama.'
OdpowiedzUsuńpozdrawiam JoAsiu :)
Cieszę się, Ago, że znalazłaś chwilkę, aby tu zajrzeć.
UsuńDużo miłości o pięknych twarzach Ci życzę.
Serdeczności. :)
Miłość to dziwne zjawisko, często rani, ale w poezji zawsze jest piękna i taką ją lubię. Pozdrawiam miło :)
OdpowiedzUsuńMiłość to choroba psychiczna i czysta chemia - nie, zakochanie, bo miłość to już wyższa szkoła przyjaźni. ;-))
UsuńMiłego, Zbyszku!
A ja się nauczyłam, że "lepsza taka niż żadna" wcale tak nie działa. I lepiej być samemu niż z byle kim :)
OdpowiedzUsuńI dokładnie to chciałam w tym wierszu przekazać, Karo.
UsuńDobrego dnia.
A przekornie powiem, że lepiej razem - bez wielkiej miłości, wielkich wyznań, wielkiej namiętności... ale po prostu razem, wśród codzienności - i to wystarczy!
OdpowiedzUsuńNo to powiedziałaś nieprzekornie, bo o to mi chodzi.
UsuńRazem - w porządku, ale bez przemocy, w zgodzie. :))
Pozdrowionka!