Translate

01 listopada 2023

UWAGA POEZJA czyli najukochańszy wiersz Władysława Broniewskiego

      


         Jak już kiedyś wspominałam, chodziłam do liceum imienia Władysława Broniewskiego i ten poeta jest mi bardzo bliski do dziś. Uważam go od zawsze, za ostatniego romantyka poezji polskiej, za poetę wielkiego, czującego słowo jak mało kto. Za poetę, który, chociaż miał swoje, ukształtowane poglądy polityczne, jednak był na tyle silny i był prawdziwym patriotą, że nie dał się wkręcić w pewne układy i nie przyjął zacnego wówczas zlecenia: nie napisał nowego hymnu państwowego. Tym, którym Broniewski kojarzy się tylko z wierszami opiewajacymi rewolucję, wojennymi, patriotycznymi, chcę pokazać inne jego, dużo ciekawsze, poetyckie oblicze.

            Cenię go za wiele tekstów. Lubię jego wiersze, kocham - porównywane do "Trenów" Jana Kochanowskiego - wiersze z cyklu "Anka", które napisał po śmierci - do dzisiaj owianej tajemnicą - swojej ukochanej córki, początkującej reżyserki, Joanny

        Recytowałam jego wiersze na różnych akademiach, apelach i konkursach, w których od czasu szkoły podstawowej aż po studia, regularnie uczestniczyłam.

        Dzisiaj - bo myślę, że jest to dobry dzień - przedstawię Wam wiersz Poety, który - obok innych jego wierszy - jest we mnie od wielu, wielu lat i który kocham, bo mogłabym się podpisać pod każdym jego słowem bez wyjątku. Będzie to wiersz miesiąca. Jest piękny; doskonały. Jest prawdziwy. Ukazuje wrażliwość poety, jego wnikliwą obserwację życia i jego osobiste doświadczenia.  Jak się wczytacie - zrozumiecie moją szczerą miłość do tego tekstu. Podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami o tym cudownym, głębokim wierszu.


Listopady(wiersz klasyka)


Cale życie zrywam się i padam,
jakbym w piersi miał wiatr na uwięzi,
i chwytają mnie złe listopady
czarnymi palcami gałęzi.

Ja upiłem się tym tchem, tym szumem,
niepokojem, który serce zatruł -
to dlatego śpiewać już nie umiem,
tylko wołam wołaniem wiatru,

to dlatego codziennie się tułam
po wieczornych, po czarnych ulicach
i prowadzi mnie wilgotny trotuar
w mgłę wilgotną, która bólem nasyca.

Acetylen słów płonie na wargach,
płonie we mnie bolesna maligna,
chodzę błędny, jak ludzie w letargu,
zewsząd, zewsząd niepokój mnie wygnał.

Nie ma wyjścia, nie ma wyjścia, nie ma wyjścia,
muszę chodzić coraz dalej, coraz dłużej.
Jestem wiatr szeleszczący w liściach,
jestem liść zagubiony w wichurze.

Tylko w oczach mgła i oczy bolą,
tylko serce bije coraz częściej.
Jak błękitny płomień alkoholu,
płoniesz we mnie moje nieszczęście.

Muszę chodzić, muszę męczyć się wiecznie,
w mgle za włosy mnie wloką wieczory,
lecą za mną, nieprzytomne, pospieszne,
moje słowa, moje upiory.

Muszę wiecznie zrywać się i padać,
jakbym w piersi miał wiatr na uwięzi.
Pochwyciły straconą radość
nagie gałęzie.

Przelatują, wieją przeze mnie
listopady chwil, których nie ma...

To - tylko liście jesienne.
To - pachnie ziemia.


Władysław Broniewski

 


 Kocham, uwielbiam ten wiersz - jest taki ludzki, taki prawdziwy i taki... listopadowy...

 


*obraz: Pieter Berguel Starszy, inne z internetu.

38 komentarzy:

  1. Używam tłumacza google. Mam nadzieję, że to zadziała.

    Jest to wiersz melancholijny. Nie widzi nadziei. Chcę do niego dotrzeć i dać mu nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you for visiting the blog! This poem is amazing and perfect. Best regards! :)

      Usuń
  2. " Nie wiem, co to poezja, nie wiem, po co i na co...
    Wiem, że czasami ludzie czytają wiersze i płaczą... "
    // Władysław Broniewski //

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Idę sobie zamaszyście i opada ze mnie życie
      Jak jesienne liście" (...)

      Władysław Broniewski

      Usuń
  3. Też go lubię. W sensie, poezję którą tworzył 🙂 Recytowałam gdzieś jego wiersz, już nie pamiętam jaki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo przejmujący wiersz, nie znałam go, dziękuję:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo i polecam się na przyszłość. :)

      Usuń
  5. Piękny wiersz pełnych niepokoju poszukiwań i poetyckich ukrytych treści. Zwykle nie krytykuje mistrzów słowa, ale ten "acetylen słów" jakoś mi się nie podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może chodziło mu o to, że słowa są jak narkotyk, tak gorące, że aż płoną jak gaz?

      Usuń
    2. Za to podoba mi się, że prezentujesz mało znane wiersze.

      Usuń
    3. Bardzo Ci dziękuję za te słowa, bo przez te lata, gdy prowadzę ten blog, niejednokrotnie zwątpiłam, czy warto publikować poezję.

      Usuń
    4. Warto, warto. I myślę, że wielu Twoich czytelników się ze mną zgodzi. Nigdy się nie poddawaj i nie przestawaj.

      Usuń
    5. Czytelników to ja akurat wielu nie mam. Jest dużo wyświetleń bloga, ale naprawdę mało kto komentuje. Trudno, pewnie mam w sobie coś, co się ludziom nie podoba.

      Usuń
    6. To nie tak. Jeśli się chce mieć dużo komentarzy, to trzeba też wiele blogów odwiedzić i zostawić po sobie ślad. Niestety ciągle tego czasu brakuje i w rezultacie odwiedza się osoby, które się dobrze zna.

      Usuń
    7. To nie tak. Jeśli się chce mieć dużo komentarzy, to trzeba też wiele blogów odwiedzić i zostawić po sobie ślad. Niestety ciągle tego czasu brakuje i w rezultacie odwiedza się osoby, które się dobrze zna.

      Usuń
    8. Zostawiałam i wciąż zostawiam setki komentarzy bez odzewu. Mam ten blog prawie 12 lat, wiem, co mówię. Bywały okresy, że milkłam, bo uznawałam, że nie ma sensu pisać tylko dla siebie.
      A czasu rzeczywiście bardzo mi brakuje. Jednak staram się nim w miarę sensownie gospodarować.

      Usuń
  6. "...to dlatego śpiewać już nie umiem,
    tylko wołam wołaniem wiatru..."
    Czy muszę coś dodawać?

    OdpowiedzUsuń
  7. "Przelatują, wieją przeze mnie
    listopady chwil, których nie ma...

    To - tylko liście jesienne.
    To - pachnie ziemia."

    Przychylam się do słów wiersza z wypowiedzi Jerzego. Są takie wiersze, właśnie jak ten...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Broniewski popełnił wiele takich wierszy i chwała mu za to. :) Uściski!

      Usuń
  8. Hej Asieńko. Piękny wiersz wielkiego poety, można sie wzruszyć. Pozdrawiam Ciebie mocno i serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba się wzruszyć, bo co to za życie bez wzruszeń? Uściski!

      Usuń
  9. No lo conocía. Me gusto mucho su poema. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hola! Muchas gracias por tu comentario. Besos!

      Usuń
  10. Piękny i bardzo nastrojowy tekst,Broniewski w najlepszym wydaniu..Mało znany wiersz a taki piękny.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Eljocie, takiego Broniewskiego nam potrzeba. Serdecznie pozdrawiam!

      Usuń
  11. Wiersz jest piękny Joasiu kochana. Tylko jak go publikujesz to u ciebie jest…pamietam jak kiedyś o tym pisałaś ze to twój wiersz na dola psychicznego.Nie dawaj suba temu stanowi i odbierz telefon kochana plis. Buziaki!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spałam ponad 3 h, miałam wyciszony telefon. Jestem zmęczona. Nie miałam wolnego weekendu od końca sierpnia (szkolenia, studia), nie ma wolnych dni, bo wszystkie święta wypadają w weekendy. :((((

      Usuń
  12. Bardzo dziękuję za przytoczenie tego wiersza. Zawsze mnie cieszy odkrywanie poety z innej strony, nie tej szkolnej.
    Pozdrawiam.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Broniewski naprawdę wielkim poetą był. Serdeczności!

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, zawsze odpiszę i zajrzę do Ciebie w miarę czasowych możliwości: czasem szybko, niekiedy później, ale zajrzę na Twój blog. Pozdrawiam. :)