XxX
Listopad traci barwy
Wyjaławia nadzieję
Zamraża serce
Potrzebuję ciszy
Uciekam z realu
Zstępuję w siebie
Jestem Inanną
Desperacko wypatruję
Wschodu słońca
W piekle
JoAnna Idzikowska - Kęsik, 2022
* * *
*
Jednak dziś tak samo jak kiedyś potrzebujemy starych mitów i potrzebujemy ich nowych interpretacji – żeby znów scalić świat, choćby za pomocą cudzysłowu.
*
Tworzy się z niepokoju. Tworzy się ze strachu i ku nieszczęściu, bo wszystko, co stworzone, musi się rozpaść. Każde "niech" jest początkiem katastrofy.
*
Mówić do kogoś, kto nie rozumie, to próbować otworzyć zamek źdźbłem trawy, to kroić chleb gałązką bazylii, wkręcać żarówkę w ptasie gniazdo, wkładać dyskietkę między dwa kamienie. Daremnie.
*
Trzeba konsekwentnie odmieniać życie przez przypadki, pilnować końcówek. A jak się nie jest pewnym, sprawdzić w słownikach, pisali je mędrcy.
*
Wszystko zdarza się tylko raz i my sami jesteśmy jednorazowi. Nie było nas, zanim się urodziliśmy, i nie będzie nas, gdy umrzemy, Raj to cyfrowy sen. Nikt nas nie wybawi, nie naprawi, nie zadośćuczyni.
*
Żeby współczuć, trzeba być samemu słabym i znać cierpienie; trzeba upaść, przewrócić się, trzeba umieć płakać.
* * *
*
***Cytat w tytule postu i cytaty pod wierszem: Olga Tokarczuk, Anna In w grobowcach świata, jedna z moich ukochanych powieści Pani Tokarczuk, którą szczerze polecam. Z tego, co pamiętam, jest to jedna z najbardziej krytykowanych powieści Noblistki, ale często bywa tak, że właśnie te utwory, których nie docenia zacna krytyka, podobają się szerokiej publiczności; grafika z internetu - Inanna
To zdjęcie (piękne i kolorowe) trochę mi się "gryzie" z wierszem sprzed roku. Wiele psychologów twierdzi iż ból determinuje rozwój, że jest początkiem czegoś nowego i lepszego - z tym się zgodzę. Może tak być. 👍 Rozwój może także zapoczątkować spotkanie z drastycznie przeciwnym punktem widzenia, albo spotkaniem animy/animusa - jakiegoś obrazu idealnej pary w głowie (Isztar i Dumuzim, Wokulski i Izabella). Książkę, którą przytaczasz oczywiście znam (przeczytałam prawie wszystko Tokarczuk). Przypomniałaś mi też o "Lalce i perle" tej autorki oraz "Hymnie o Perle" Czesława Miłosza.
OdpowiedzUsuńPrócz wpisów o filmach, teksty o literaturze należą do moich ulubionych.
Ból jest jaki jest, ma swoje wielorakie oblicza. Psychologia Junga zawsze była mi najbliższa. Mam przekorę w sobie odwieczną i na czarno ubieram się, jak jestem wesoła, a na kolorowo gdy jest mi źle.
UsuńOlgę Tokarczuk czytam odkąd się pojawiła, czytałam też jej wiersze - całkiem niezłe. Miłosz stoi na półce - całej, bo mam wszystko, co wydał. Najczęściej jednak wracam do wierszy, choć "Dolina Issy" też jest mi bliska.
Kiedyś chyba na Filmwebie, zrobiłam post o motywie lalki w literaturze i sztuce, można też poszukać motywu perły, pewnie by się coś znalazło.
A z Tokarczuk to jeszcze uwielbiam "Prawiek i inne czasy" i bardzo mi bliskich "Biegunów" oraz "Prowadź swój pług przez kości umarłych".
Naprawdę dziękuję, że czytasz, MaB.
Gracias por la reseña . Lo tendré en cuenta. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńMuchas gracias por comentario, besos!
UsuńSpróbowałam przeczytać książkę Tokarczuk. Sięgnęłam po "Księgi Jakubowe".
OdpowiedzUsuńDługo męczyłam, próbowałam naprawdę i niestety odłożyłam tę książkę. Nie przebrnęłam, zanudziła mnie.
Co ciekawsze, wzięłam ją od koleżanki, która powiedziała mi to samo. Też jej nie przeczyta, a ona czyta jeszcze więcej książek niż ja, dużo mądrych pozycji, więc zaskoczyła mnie swoją opinią.
Spróbuj przeczytać inną (np.
Usuńjedną z wcześniejszych) książek
MaB ma rację! Tobie bym poleciła jedną z jej pierwszych powieści: "Podróż ludzi Księgi", może by Ci się spodobała, ale nie jestem pewna. Dla mnie "Księgi Jakubowe" to monumentalne dzieło, bardzo szybko przeczytałam, jak tylko wyszła, bo czekałam, potem i do dziś, wracam do fragmentów.
UsuńNo właśnie myślałam, że temat mnie weźmie od razu i złoży na kolana, a tu nie pykło.
UsuńPoszukam sobie czegoś innego jej pióra i zobaczymy. Najlepiej wybiera się intuicyjnie.
Spróbuj, może akurat teraz pyknie. Właśnie, intuicja nigdy nas nie zawodzi.
Usuń" Istnieje standardowy albo konwencjonalny punkt widzenia. Istnieje osobisty punkt widzenia.
OdpowiedzUsuńIstnieje ogólny punkt widzenia, podzielany przez większość.
Istnieje skrajny punkt widzenia, który podzielają nieliczni.
Ale właściwy punkt widzenia nie istnieje.
Zawsze masz rację. Zawsze się mylisz. Wszystko zależy od przyjętej perspektywy.
W każdej dziedzinie postęp zawdzięczamy ludziom ze skrajnym lub osobistym punktem widzenia "
// Paul Arden //
Są dwie linie, linia serca, linia mienia…
UsuńI daj Boże, żeby biegły równolegle…
Ale bywa – któraś zboczy i się przetną…
Po przecięciu pozostaje tylko punkt…
Ludzie mówią, że ten punkt, to punkt widzenia…
Andrzej Poniedzielski (dziś mnie prześladuje)
Listopad może i traci barwy, ale nie Ty, dodajesz kolorów każdemu dniu, każdemu wpisowi na blogu.
OdpowiedzUsuńjotka
Bardzo dziękuję Joasiu, uściski!
UsuńNa moim blogu jest prośba o przepis na sernik z ziemniakami:-)
Usuńjotka
Oj, dziękuję, Jotko, weekend mam na studiach, ale jak dam radę, to zrobię post.
UsuńCo prawda Olga Tokarczuk nie jest w mojej przestrzeni czytelniczej na czołowym miejscu, ale czytałam Księgi Jakubowe. Przyznam, że ciężko mi szło, ale to nie oznacza, że przekazywane treści nie są wartościowe. Po prostu nie przemieszczamy się w tych samych przestrzeniach. Za to wiersz jak najbardziej do mnie przemawia. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKocham tę kobietę, nie tylko dlatego, że jest wegetarianką spod Wodnika, ale przede wszystkim dlatego, że bardzo jest bliska mojemu pojmowaniu świata i wrażliwości. Każdy jednak ma swoje preferencje i ja to szanuję. Dobrego popołudnia, ja właśnie siadam na wykłady, brrrr!
UsuńBardzo lubię sięganie do wszelkich starożytnych mitologii. Kocham wiersze Herberta nawiązujące do klasyki oraz "Króla mrówek".
OdpowiedzUsuńUwielbiam! I "Króla mrówek" i całego Herberta i kocham wszystko zainspirowane mitami.
UsuńNo to jesteśmy w domu :-)
UsuńNo i dobrze. Czytałaś "Amerykańskich bogów" Neila Gaimana i inne tego gościa? Bardzo lubię.
UsuńTak. No bo to trochę śmieszne jest :-)
Usuń"Mitologia nordycka" nie była śmieszna, dla wielu nudna, mnie zachwyciła.
UsuńNie lubię listopada, to chyba jeden z najbardziej ponurych miesięcy . Ale kiedyś przeczytałam coś takiego(dzisiaj musiałam całość odszukać w necie, bo bym trochę pogmatwała, aw tym fragmencie ważne jest każde słowo ) "Hm, czy pobudka o piątej rano w listopadzie może być przyjemna?
OdpowiedzUsuńNie?
No to wyobraź sobie, że wygrałeś milion dolarów i musisz wstać właśnie o piątej, by jechać odebrać tę nagrodę.
I co, będzie to przyjemne wstawanko czy nie?
Czyli to nie godzina, ale powód, dla którego musimy wstać decyduje o naszym nastroju w chwili przebudzenia.
Jarosław Borszewicz,- Pomroki
Bardzo lubię Pilcha, jego styl jest świetny, przeczytałam chyba wszystkie jego książki, oprócz ostatnich Dzienników-ale i te przeczytam. Olgi Tokarczuk czytałam tylko jedną powieść, może odskakuję od innych, i to bardzo odskakuję, ale to nie moje klimaty czytelnicze. Uwielbiam poezję, dobrą- zaznaczam, cudowne wiersze pisał mój dobry znajomy ( niestety odszedł nagle ) ,takie wiersze w które "można wejść" bardzo lubię. Pozdrawiam JoAsiu i życzę wszystkiego dobrego , Jagoda
Mnie już listopad obojętnieje powoli. Trzeba to przetrwać i tyle. Natomiast Jarosława Borszewicza bardzo lubię - wszystko, co napisał i szkoda, że tak szybko odszedł. Podobnie jak Twój znajomy poeta, chyba p.Michał z Wrześni, chociaż z tego, co czytałam, to mnie nie powaliło na kolana. Pilcha lubię "Bezpowrotnie utraconą leworęczność" i "Pod Mocnym Aniołem". Natomiast Tokarczuk kocham od początku i już tak zostanie, bo jestem wierna w przyjaźniach, także literackich, a autorów, ktorych lubię i cenię, traktuję jak przyjaciół. Wszelkiego dobra dla Ciebie, dziękuję, że o mnie pamiętasz. Uściski.
UsuńJoAsiu! Jesteś prześliczną kobietą. Na tym zdjęciu wyglądasz jak przeurocza Jesienna Pani. Ja przebrnęłam przez Księgi Jakubowe i jestem z tego powodu bardzo dumna a pewien pan profesor P.G. przyznawał, że nie dokończył żadnej książki Olgi Tokarczuk. Pierwsze cztery dni listopada były wyjątkowo piękne. Dzisiaj mamy prawdziwą jesienna szarugę.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci dużo słońca, w nie tylko w tym miesiącu.
Serdeczności przesyłam:)
Dziękuję, Łucjo to zdjęcie z zeszlego roku, ścięłam włosy na boba i bardzo dobrze się czuję. U mnie jedną noc był przymrozek i wszystkie sumaczki straciły liście, szkoda, bo uwielbiam ich barwy jesienią. W ogóle zaczynam doceniać piekno smutana - taka była słowiańska nazwa listopada.
UsuńWiem, że nie każdy lubi Olgę Tokarczuk, to normalne i szanuję. Wielu moich znajomych i to właśnie pracujących na wyższych uczelniach nie przebrnęło przez Księgi. Stanisław Lem, jeden z moich ulubionych twórców, też krytykował jej pisanie. Ja ją lubię, bo jest psycholożką, wege i lubi astrologię - tak się kiedyś zgadałyśmy na jej spotkaniu autorskim i to się wnioskuje też po jej twórczości. Bardzo szybko mi się czyta jej dzieła właśnie. A - i to jest porażka - nigdy nie udało mi się skończyć "Zbrodni i kary". :)
Przepraszam za ewentualne błedy, literówki - cały weekend siedziałam na studiach. Uściski i pozdrowienia serdeczne.
Joanno, Joasiu, Joanko piękna i mądra! Listopad może być dobry jeżeli tylko przestaniesz sobie wkręcać,że jest zły. To proste. Olgę Tokarczuk to kilka razy widziałem w różnych miejscach we Wr. Czy lubię czytać jej prozę? Wole Jo Nesbo i paru innych panów z całym szacunkiem do pań, zwłaszcza poetek. Bądź uśmiechnięta, bo wtedy najładniej wyglądasz.
OdpowiedzUsuńJoAnna postanawia żyć i mieć wywalone na wszystkie listopady tego świata. Też lubię Jo Nesbo i paru innych panów. A może nawet więcej, niż paru? Bo w literaturze do dziś dominują mężczyźni, o poezji nawet nie wspomnę.
Usuń