Translate

20 grudnia 2015

"Mój dom jest tam, gdzie moja biblioteka. Zawsze zakorzeniałem się w jakimś miejscu dopiero wtedy, gdy poukładałem książki na półkach." ***


Czytanie to dla mnie rozrywka, oderwanie myśli, pocieszenie, małe samobójstwo. Kiedy nie mogę już znieść świata, zwijam się w kłębek z książką, tym małym statkiem kosmicznym, którym odlatuję daleko od wszystkiego.

Susan Sontag
---☀---

Ponieważ ostatni post był nieładny, wierszyczek napisany w pół minuty, choć szczery i autentyczny, kosmicznie grafomański, chciałabym Wam dziś przedstawić kilka książek, które ostatnio wpadły w moje ręce i pod moje oczy, czyli takich, które przeczytałam.
Tym razem z każdej książki wybrałam jakiś cytat, a cytat w tytule notki, pod którym podpisuję się obiema rękoma, to wypowiedź księdza Adama Bonieckiego, którego bardzo cenię i szanuję.
Oto zatem kilka książek, które szczerze polecam, życząc dobrej lektury - czasem zabawnej, niekiedy wzruszającej, zawsze wartościowej.

---☀---

Za moje głupawe wypowiedzi z okienek na fejsbookowej stronie PWN, dostałam książkę o miłości i dobroci katolickiej niani, Gertrudy Babilińskiej, która w czasie wojennej pożogi ratuje swojego żydowskiego podopiecznego. Niestety nie oglądałam filmu Bogdanovicha o tej pięknej i odważnej kobiecie...



(...) Michael Stołowicki i jego przybrana matka Gertruda przeżyli wojnę i teraz walczyli o przetrwanie w nowym kraju. On chodził do szkoły. Ona, choć już nie pierwszej młodości, od rana do wieczora pracowała jako sprzątaczka w północnej części miasta, skąd wracała z bólem w stawach i znużeniem w oczach. (...)

Ram Oren, Przysięga Gertrudy (...), s.8

---☀---

Antologia młodszej poezji czeskiej ostatnich lat, ciekawy obraz tej poezji, głównie poeci urodzeni w latach sześćdziesiątych  ubiegłego wieku. Z tomiku wybrałam jeden (chociaż podoba mi się znacznie więcej) bliski mojej osobowości wiersz.


nie robię już nic gdy listopad nastał

nie żyję, nie myślę i tylko bym spał
całe dni przesiedzę głupio się gapiąc
śpiącego kota to tu to tam drapiąc
a jego łapka śrutem rozerwana
do ludzkich sądów mnie zawsze skłania
- jak mogą kogoś grzać, to niepojęte
nieżywe futra, ze zwierząt ściągnięte?! -
... kot ze zrozumieniem wdzięcznie głową kiwa
śpi, bo grzeję go ja, istota nieżywa...

J.H.Krchovsky, tł. Dariusz Tkaczewski

---☀---

Halina Poświatowska, o której już pisałam na moim blogu i której biografię pt. Uparte serce już również tutaj polecałam, tym razem we wspomnieniach i niezwykłych, szczerych listach, z których wyłania się interesujący obraz niesamowicie ciekawej, niebanalnej osobowości.



(...) Piszesz, żeś odkryła Poświatowską. Skąd u ciebie moja droga pani tyle zachwytu? Starość cię dopadła i skoraś do uniesień. (...) Dziewczę widziałam. Ładna. (...) Z tego, co mówiła Sternowa nie lubią jej tutaj. Zawiść, piekiełko - Krakówek typowy. (...) A wierszyki, jak pisałam, ładne (...).

Magdalena Samozwaniec w liście do Zofii Jachimeckiej, 1957

---☀---

Lars Saabye Christensen to jeden z ciekawszych twórców skandynawskich. Sięgnęłam więc po kolejną jego powieść i, jak zawsze, nie zawiodłam się.



(...) Zrobiło mi się niedobrze. Nie zamawiałem portretu. Nie lubię się nawet fotografować. Nie ma mnie na żadnym klasowym zdjęciu, bo zawsze dostawałem mdłości. Wolę, żeby zostawiono moją duszę w spokoju. (...)

Lars Saabye Christensen, Jubel, s.73

---☀---

No i jeszcze ostatnio mój ulubiony wrocławski pisarz, Jarosław Grzędowicz. 
Lubię jego lekkie pióro, wyobraźnię i podoba mi się to, co pisze. Dużo u niego starych, prostych życiowych prawd.



(...) Wiele rzeczy różni mnie od normalnych ludzi, nie tylko moje osobliwe zajęcie. Nie tylko to, że od dziecka widzę więcej niż inni. Nie tylko to, że wiem, iż nasz świat to tylko jedna z wielu płaszczyzn, po których się poruszamy. (...)

Jarosław Grzędowicz, Popiół i kurz. Opowieść ze świata pomiędzy, s.10 - 11

---☀---

Największy, światowy bestseller mijającego roku, więc głupio byłoby nie przeczytać, choć - mówiąc szczerze - czytałam lepsze...



(...) Dowiedziałam się tak jak chyba wszyscy w dzisiejszych czasach: przez lapsus elektroniczny. Czasem jest to SMS albo wiadomość nagrana na poczcie głosowej, w moim przypadku był to mail, współczesny odpowiednik  śladu szminki na kołnierzyku. (...)

Paula Hawkins, Dziewczyna z pociągu, s. 38

---☀---

To już nie wiem, które moje czytanie - lub raczej odczytywanie na nowo słów poety w oryginale i w tłumaczeniu polskiego noblisty Czesława Miłosza.
Zawsze warto sięgać do tego, co nas zaintrygowało, warto wgłębiać...



Jałowa ziemia - Grzebanie umarłych



(...)

1.Grzebanie umarłych 



Najokrutniejszy miesiąc to kwiecień. Wywodzi 

Z nieżywej ziemi łodygi bzu, miesza 
Pamięć i pożądanie, podnieca 
Gnuśne korzenie sypiąc ciepły deszcz. 
Zima nas otulała i kryła 
Ziemię śniegiem łaskawym, karmiła 
Maleńkie życie strawą suchych kłączy. 
Zaskoczyło nas lato, idąc nad Starnbergersee 
Rzęsistym deszczem. Chwila pod kolumnadą 
I wyszliśmy na blask słoneczny, do Hofgarten, 
Piliśmy kawę i rozmawiali godzinę. 
Bin gar keine Russin, stamm` aus Litauen, echt deutsch. 
Kiedy byliśmy dziećmi, w domu arcyksięcia, 
Mego kuzyna, brał mnie na saneczki, 
A ja się bałam. Mówił tak: Marie, 
Trzymaj się, Marie. Pędziliśmy w dół. 
O, w górach człowiek czuje się swobodny 
Czytam nocami, w zimie jadę na południe. (...)

Thomas Stearns Eliot, Jałowa ziemia, fragment, tł. Czesław Miłosz


 ---☀---

Trochę metafizyki pod kołderką fizyki kwantowej nie zaszkodzi, bo we wszystkim można wyczytać nieco życiowych mądrości, spojrzeć z innej perspektywy.


(...) Czym jest kreatywność? Po krótkim namyśle dojdziemy do wniosku, iż kreatywność ma związek z odkrywaniem i wynajdywaniem czegoś nowego i wartościowego. Ale co jest tak naprawdę nowe? (...)

Amit Goswami, Fizyka duszy, s.118

---☀---

Z Louise przyjaźnię się, polemizuję w duchu i wkurzam się na jej pozytywne myślenie od wielu lat, ale też zawsze sięgam po nowe rzeczy, które wychodzą z jej pozytywnego umysłu. Ta rówieśnica Marilyn Monroe wygląda świetnie i to, co pisze, po prostu do niej pasuje.


Chociaż wielu ludzi powiedziałoby ci, że proces trawienia rozpoczyna się w jamie ustnej, to tak naprawdę zaczyna się on jeszcze przed aktem konsumpcji. Trawienie tak naprawdę ma swój początek w twoim mózgu (...) Twój mózg bierze udział w wyborze tego, co jesz. Gdy wybierasz prawdziwe jedzenie, które rośnie w naturze, dajesz swojemu ciału coś, co ono rozumie. (...)

Louise Hay (i inni), Sekrety zdrowia (...), s. 91

---☀---

Acha, muszę Wam powiedzieć, że najnowsza część "Gwiezdnych Wojen" ma moc!
I to tyle na dziś, z pozdrowieniem, j.

---☀---

Najlepsze chwile podczas czytania to te, gdy trafiasz na coś - myśl, uczucie, punkt widzenia - o czym myślałeś, że jest wyjątkowe, szczególne tobie i tylko tobie znane. I oto jest, opisane przez kogoś innego, osobę, której nigdy nie poznałeś, być może kogoś, kto od dawna nie żyje. To jest tak, jakby nagle wyłoniła się czyjaś dłoń i pochwyciła twoją.

Alan Bennett




---☀---


 Nieco irracjonalna potrzeba (tak, potrzeba!) gromadzenia książek należy do sposobu bycia, do egzystencjalnych nawyków rodziny, środowiska, w którym się wzrasta lub żyje.


x. Adam Boniecki


27 komentarzy:

  1. Czytałam "Dziewczynę z pociągu" - szybko i przyjemnie, ale... też znam lepsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie szybko się czyta, fajnie jest i chyba równie szybko można o tej opowieści zapomnieć. ;-))

      Dobrego!

      Usuń
  2. Witaj Joasiu.
    Wyznajedsz taką samą zasadę jak i ja. Książki to pewnie nieliczne, ale cenne rzeczy, które posiadam. Bo inne dobra zazwyczaj przemijają i trafiają na złom. Jak mój samochodzik Szrocik. Lubię Poświatowską.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jeżdżę szrotem, Michale i mam to gdzieś, dopóki jeździ bezpiecznie, tzn. przechodzi przez przeglądy. ;-)

      A książki kocham mieć.

      Co do Halinki - poetki...
      Różnie w różne dni o niej myślę. Dużo jej wszędzie, OK, rozumiem, miłość...
      Ale gdy się ostatnio wczytywałam... sporo jej wierszy wydało mi się zaledwie ich zarysami...
      Dlatego wybrałam cytat z Samozwaniec: "ładne"... ale czy wszystkie dobre?
      I czy jest to teraz w ogóle ważne, skoro i tak wszyscy znają, czytają, kochają, podziwiają?
      Ważne, że jest...
      A to, że mam mieszane uczucia to chyba dobrze... Jest o czym myśleć. ;-)))

      Pozdrowionka!

      Usuń
  3. Żałuję, że nie mam tyle czasu na lekturę, ile bym chciała mieć :( Ale się nie poddaję i czytam nawet kosztem snu. Nie wiem, jak można nie przeczytać nawet jednej książki w roku. Dla mnie to niepojęte, a jednak wielu ludzi nie czyta w ogóle.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio wgłębiałam Reja. Nie pytaj dlaczego...
      Wcale nie był gościu nieciekawy, wręcz przeciwnie.
      Instrukcję mam od niego: "A to miej na pilnej pieczy, abyś czytał, kiedy tylko możesz."

      I tego się trzymam.

      A jak czytam, ilu Polaków nie czyta wcale, to tym bardziej chce mi się czytać. :)))

      Serdeczności!

      Usuń
  4. Ostatnio coś mnie napadło na poetów.
    Czego tu szukam ?-nie wiem jeszcze.
    Po dłuższym czasie wygrzebałem się z książki Władysława Broniewskiego-Wiersze i Poematy.
    Wydanie nieco stare bo z 1981r-ponad 400 stron,cena-100zł :-)

    -O przekwitaniu-

    Przekwita wszystko,przekwita,
    i kwita.
    Wyrasta wszystko,przerasta,
    i basta.
    A ja i wyrosłem,i przerosłem,
    doniosłem to,co niosłem-
    myślicie,że kilka łez jak kamienie?-
    nie!-moje życie i moje sumienie.

    Teraz sięgnąłem po-Czesław Miłosz-Poezje-
    Wydanie też z 1981r.ale nieco droższe-150 zł.:-)

    "Każdy poeta zależy od pokoleń,które pisały w jego rodzinnym języku,
    dziedziczy style i formy wypracowane przez tych,co żyli przed nim.
    Równocześnie jednak czuje,że te dawne sposoby wypowiedzi
    nie są dostosowane do jego własnego doświadczenia.
    Adaptując się,słyszy w sobie głos,który go ostrzega przed maską i przebraniem.
    Buntując się,popada z kolei w zależność od swoich rówieśników,
    od przeróżnych kierunków awangardy.
    Niestety,wystarczy,że wyda pierwszy tom wierszy,a już jest schwytany.
    Gdyż ledwo obeschnie farba drukarska,to dzieło,które wydawało mu się czymś najbardziej własnym,
    ukazuje mu się jako uwikłanie w styl,jako zależność.
    Jedynym sposobem na niejasny wyrzut sumienia jest szukać dalej i wydać nową książkę,
    po czym wszystko się powtarza i nie ma końca tej pogoni.
    A może się nawet zdarzyć,że zostawiając tak za sobą książki,
    niby zeschłą skórę węża,po to,żeby uciekać w przód od tego,
    co zrobiło się dawniej,dostaje się Nagrodę Nobla."

    8-XII-1980r-fragment odczytu Czesława Miłosza w Akademii Szwedzkiej.

    Serdeczności i dobra dobrego :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "(...) jaka droga prowadzi do poezji nie ma drogi ziemia jałowa wyschły również podziemne rzeki to ożywcze morze zanurzenie się (...)"

      Tadeusz Różewicz, duszyczka, 1977

      Taki... aluzyjny Różewicz, rzekłabym - dwutomowe wydanie z 1988, 1850 zł. ;-))))

      ---------------------

      Tak jeszcze a propos Władka, bardzo go cenię jako poetę:

      Nie wiem co to poezja
      nie wiem, po co i na co,
      wiem, że czasami ludzie
      czytają wiersze i płaczą.


      Mam dużo starych książek po moich rodzicach, ale też sama już sporo zebrałam.
      A poezja musi być, bo to chleb mój jedyny.:)

      Usuń
    2. (...)

      głupie wulgarne wiersze
      pusty łeb przez całe dni
      całkiem bez kręgosłupa
      czytam antologie
      najlepiej wy poeci narodowi
      zarobić sobie najpierw na dobry
      gęsty dywan
      a potem się na nim byczyć kiedy
      pisanie wam nie idzie kiedy
      minie tydzień a wy nie macie
      materiału
      na niedzielną chwilkę poezji

      (...)


      Jachym Topol, Wiersze głupie i wulgarne, tł. Jarosław Malicki

      Usuń
    3. OSTATNI, bo looobię:

      X X X

      ma rację Gombrowicz
      msza poetycka odbywa się w zupełnej próżni
      ludzie nauczyli się czcić poetów a priori
      nie słuchając tego co mówią
      po co mieliby więc mówić coś mądrego

      prowadząc spotkania poetyckie zauważyłem
      że czym słabszy poeta
      tym większy

      w końcu udało się zmienić pole semantyczne słowa poezja
      które stało się synonimem nudy

      i gdy Tadeusz Różewicz zwalczył smoka patosu
      okazało się że czytelnik
      od dawna nie żyje

      sens pisania wierszy zawiera się

      artyści którzy czują posłannictwo
      nie muszą zastanawiać się nad sensem niczym pacjenci
      całym sercem oddają się swojemu szaleństwu

      trudno również uznać za normalnych
      tych co tworzą bez narkotyków z mitu
      którzy wiedzą że poeta jest najśmieszniejszym z bogów
      któremu sławę oferuje się po śmierci
      najczęściej kompresując jego twórczość
      do rozmiarów i tak zbyt trudnej do zapamiętania
      szkolnej definicji

      jestem wariatem
      w granicach rozsądku

      5 promili alkoholu we krwi to dawka śmiertelna
      rekord ustanowiony przez Polaka wynosi 15,9 promila

      za jedno euro można kupić pierdnięcie
      jako dzwonek do telefonu komórkowego

      zawiść była od dawna
      dlatego Kain zabił Abla
      tłumaczy raper

      poezja jest wszędzie
      trzeba ją tylko dostrzec

      ktoś z mojej strony internetowej przysłał mi wiadomość
      czytanie twoich wierszy jest jak walenie konia
      ale nie wiem czy ma to być zniewaga
      czy komplement

      poezja podobna jest do kupca
      szukającego pięknych pereł
      który gdy znalazł jedną perłę drogocenną
      poszedł sprzedał wszystko co miał i kupił ją

      dalej poezja podobna jest do sieci zapuszczonej w morze
      i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju
      którą gdy była pełna wyciągnęli na brzeg
      a usiadłszy dobre wiersze wybrali do tomików
      a złe wyrzucili

      tak będzie przy końcu świata
      wyjdą aniołowie i wyłączą złe wiersze

      Piotr Macierzyński

      Usuń
    4. Dobrego dnia, u mnie ciemno, pochmurno, pies nie chce łazić, ale cieplutko. :)
      Mam dziś tylko 3 lekcje, ale nie mam jeszcze prezentów dla zwierzaków, więc lecę po jakieś przysmaki.

      Dobrego dobra w dobrze dobranej dobroci! ;-)

      Usuń
    5. Miłego,spokojnego czasu.
      U mnie też pochmurno i lekko pada deszczyk,
      podobnie-jest ciepło,za ciepło jak na tą porę w grudniu.
      Mojemu kociakowi kupiłem pluszową myszkę ale już odgryzł jej ogonek.

      Zrobiłem już bigos i sałatkę warzywną.

      ;-)

      Usuń
    6. Bigosik mam, chyba nawet zjem, bo mnie lekarz tak op... za moją bezmięsną dietę i wyniki, że mi siebie żal. :(
      Dziś nie robię nic, czytam.
      Jutro piekę sernik bez glutenu i makowiec japoński dla dzieciny i męża (z jabłkami i kaszą manną), sałatkę zawsze robię w wigilię.

      Kocica dostała od męża (bo ja wciąż mam focha), taką drapaczkę z dwoma budkami, sobie tam włazi (ona kocha małe pudełka), a kocur piłeczkę, piesi kupiłam piszczącą maskotkę, lubi takie.

      Jutro robię stroik w doniczce i na drzwi, może nawet dam radę coś tam przeczytać, ;-))

      Pozdrówki!

      Usuń
  5. "prowadząc spotkania poetyckie zauważyłem
    że czym słabszy poeta
    tym większy "
    I te słowa najlepiej opisują mój stan ducha.
    Czasy, w których sztuka stała się kupą, a kupa sztuką, zaczęły się już jakiś czas temu. W zamierzchłych czasach moich studiów 7/8 populacji żeńskiej szalało za niejakim Stachem Dłuskim. W ich opinii pisał cudowne wiersze i był wypierdzieliście przystojny. I tylko ja, profanka, nie mogłam patrzeć na ten szczurzy pyszczek i zwisającą smętnie grzywkę, nie mówiąc o trawieniu niestrawnego, czyli kolejnych tomików Stacha Dłuskiego. Może ja się nie znam, może jestem średniowieczna, ale tak właśnie mam. Ba! Może to, co sama piszę, jest równie niestrawne, ale ja przynajmniej nie katuję tym innych. A bożyszcze tłumów organizuje warsztaty poetyckie w kawiarniach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz o tym panciu co to jest DR na polonistyce (nie tej, na której studiuje moje dziecię)?
      Ja też studiowałam z poetą, który ma takie same inicjały, jak ten z wiersza, który zacytowałaś. ;-)))

      Czytałam trochę owego polonisty, nie pamiętam jednak wrażenia, jakie na mnie wywarły jego utwory, choć wydaje mi się, że ego miał dość wysokie w temacie damsko - męskim zwłaszcza (gdyby z niego zleciał, to by się troszkę poobijał). ;-))

      Poeci tak mają, Be. :)

      Ale najlepsi są tacy, którzy piszą +/- tak:

      kocham lato, kocham kwiatki,
      dam ci kwiatki na dzień matki
      i serduszko moje dam ci
      żebyś miała mnie w swej garści

      ... i mają pod tym sto pięćdziesiąt pięć lajków na fejsowym zbuku, a moja ulubiona Ania G. z Paryża, za - moim zdaniem naprawdę dobre wiersze dostaje ich pięć (czytaj wiersz: Honorowi dawcy herezji). Ludzie nie lubią intelektualistów. ;)))

      A jeszcze jak takiemu poecie powiesz, że mógłby troszkę nad tekstem popracować, to cię zwyzywa od najróżniejszych (bardzo niepoetycko) i zablokuje. ;-))

      Lubię poezję, jest względna, jak wszystko. :)

      Usuń
    2. Wygląda na to, że właśnie o tegoż uniwersyteckiego dr z polonistyki naszej chodzi. Fucktem jest, że ego ma przerośnięte pewnie bardziej niż prostatę, ale jak miał się nie wbić w Narcyzm, skoro te wszystkie Maryle z Pułtuska i inne sanctae simplicitati sikały po nogach na jego widok?
      Co do poezji, to wściekle ją lubię. Czasem nawet tę nie najwyższych lotów, ale łapiącą za serce. Mam ogromny sentyment do tomiku poetyckiego siostry mojego byłego oraz do wierszy znajomego, a niedawno zmarłego księdza.

      Usuń
    3. A ja mam sentyment do takiego poety, który długo nosił grzyweczkę... i odszedł 15 lat temu (i ja pamiętam, bo w ten dzień od rana śpiewałam jeden z jego utworów):

      jestem lżejszy od fotografii
      z których będziesz mnie teraz wycinać
      będę milczał i tak jestem martwy

      odchodząc zabierz mnie


      -----------------------

      Bo z poezją tak jest, że jest chwytająca...
      A pana DR jeszcze sobie poczytam. :)))
      Wiesz, tak, żeby znac, wiedzieć.

      Usuń
    4. To już 15 lat! Nie zdawałam sobie z tego sprawy, że aż tyle! A pamiętam tamten dzień, byłam wstrząśnięta. Ale fakt, przy grobie mojej Teściowej w tym roku nie mogłam uwierzyć, że to już 13. To jeszcze jeden dowód na galop czasu.

      Usuń
    5. Ja mam tak (jak chyba wszyscy), że czas mi się strasznie wlecze, gdy na coś bardzo czekam i niesamowicie pędzi, kiedy mam wyczekane wolne lub gdy jestem naprawdę szczęśliwa. :)

      Usuń
  6. "Przysięga Gertrudy" już od dawna mnie zachęca, by ją przeczytać.
    A potrzeba kolekcjonowania kolejnych książek jest u mnie tak silna, że póki co, książki leżą u mnie wszędzie. Już od dawna nie mieszczą się na półkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio od razu kupiłam dwa regały, bo jeden to mało.
      Teraz mi córka dużo książek zakosiła, bo jej się przydają na studiach. :)

      A Gertrudę warto poznać - piękna postać. :)

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, zawsze odpiszę i zajrzę do Ciebie w miarę czasowych możliwości: czasem szybko, niekiedy później, ale zajrzę na Twój blog. Pozdrawiam. :)