Zawsze, od dzieciństwa fascynowały mnie piękne kobiety, bez względu na kolor oczu i włosów.
Jednak gdybym miała wybrać swój ulubiony typ kobiecej urody i tę jedną, jedyną, najpiękniejszą ze wszystkich, na pewno byłaby to brunetka z niebieskimi albo zielonymi oczami. Taką brunetką jest Joanna Pacuła, którą kocham od dzieciństwa i po prostu uwielbiam jej urodę; dla mnie ta kobieta jest po prostu doskonała, najpiękniejsza wśród pięknych. W dzieciństwie również bardzo podobała mi się Anna Jantar. Z gwiazd tamtych lat uwielbiałam Jaclyn Smith, Jacqueline Bisset czy nieodżałowaną Romy Schneider.
W sztuce przez wieki dominowały blondynki, potem także rudowłose, dopiero koniec XIX wieku i sławna powieść Tołstoja Anna Karenina, zwróciła brunetkom miejsce w kanonach piękności.
Dzisiaj zapoczątkowuję cykl o ulubionych aktorkach i innych cudnych kobietach ze świata pop kultury, ze względu na kolor włosów, a że podobno mężczyźni wciąż najbardziej lubią blondynki, przedstawiam swoje ulubione. Będą to aktorki, które niekoniecznie są naturalnymi blondynkami, raczej te, które ja najlepiej lubię z włosami blond, bo przecież teraz zmiana koloru włosów to kwestia dwóch, trzech godzin.
W każdym poście przedstawię co najmniej tuzin piękności. Serię będę kontynuować w kwietniu. Posty będę publikować w niedziele i osobno przedstawię gwiazdy polskie i zagraniczne.
Czekam też na Wasze typy, które będę dołączać do postów. Bardzo mnie interesuje, które aktorki lubicie i podziwiacie za urodę. Tutaj często wraz z urodą idzie talent. Ale nie zawsze. To jest szowinistyczny post urodowy. ;-)
Zapraszam!
Marilyn Monroe (1926-1962) - ikona stylu, kobiecej urody i - niestety również - włożona w stereotyp ślicznej, ale niezbyt lotnej blondynki, naturalnie miała kasztanowe włosy z rudawym połyskiem. Dużo przeszła w dzieciństwie i to miało wpływ na całe jej życie. Krótkie, trzydziestosześcioletnie zaledwie. Miała wielkie ambicje, sporo czytała, kupowała książki i pisała wiersze, całkiem niezłe zresztą. Chciała wyjść poza ramy, stereotypy, brała prywatne lekcje aktorstwa u prestiżowych nauczycieli, jednocześnie wciąż przyjmowała role naiwnych ślicznotek. Była zdolną kobietą, cierpiała na chorobę afektywną dwubiegunową, pełna kompleksów, sprzeczności i skrajnych emocji.
Zawsze mi jej będzie mało. Stąd tyle wierszy o niej, pewnie jeszcze kilka napiszę, bo wciąż coś nowego o niej czytam.
Uwielbiam od zawsze i dozgonnie.
Czekam na ekranizację mojej bardzo ulubionej powieści Joyce Carol Oates Blondynka, w której Normę Jean zagrała... kubańska aktorka Ana de Armas.
Brigitte Bardot (1934) - cenię za to, że wiedziała kiedy odejść, kiedy się wycofać. Zdolna, piękna i temperamentna Francuzka. Śliczne usta, naturalne, włosy farbowane, ale chyba już nikt nie wyobraża jej sobie z ciemną fryzurką. Pamiętam z kilku filmów, zwłaszcza z ostatniego: Gdyby Don Juan był kobietą. No i jeszcze jej działalność na rzecz zwierząt - bezcenna.
Britt Ekland (1942) - szwedzka aktorka, scenarzystka i reżyserka filmowa, która dłuższy czas przebywała w Wielkiej Brytanii.
Sharon Tate (1943 - 1969) - odeszła chwilę przed moim urodzeniem, a jej syn, którego nie zdążyła wydać na świat, mógł się urodzić w tym samym czasie, co ja. Bardzo piękna, zdolna. Nie zdążyła rozwinąć skrzydeł. Podarowała mężowi powieść w ich ostatniej rozmowie, chciała zagrać główną rolę w jej adaptacji. Tę powieść sfilmował po latach i stała się gwiazda, o której napiszę w pięknych brunetkach.
Była ruda, miała perukę, ale rolę w Balu Wampirów zapamiętałam!
Catherine Deneuve (1943) - o niej powiem krótko: uwielbiam! Za Wstręt, Zagadkę nieśmiertelności, Indochiny. Za teledyski i styl. Mimo, że pali nałogowo, jest cudna. Kilka dni temu obejrzałam jej najnowszy film Prawda- zawsze świetna i piękna, mimo upływu lat.
Farrah Fawcett (1947 - 2009) - burza blond włosów i nienaganna figura, szeroki, jasny uśmiech. Pamiętam plakat z nią w filmie Gorączka sobotniej nocy - film pamiętam słabo, widocznie ona zagrała tym plakatem lepiej, niż John Travolta. Polubiłam ją jako dziewczynka po obejrzeniu w kinie zapomnianego już filmu s/f Saturn 3. Zapamiętałam też jej rolę w filmie z Jeffem Bridgesem pt. Zobaczymy się jutro. Bo Aniołki Charliego chyba każdy pamięta. Była zdolną artystką - plastyczką, wspaniale malowała, studiowała nawet sztuki plastyczne. Jednak gwiazdą była głównie w modelingu i na małym ekranie, nieliczne filmy kinowe, w których zagrała, nie odniosły sukcesu.
Jej życie osobiste nie było usłane różami, aktorka często była ofiarą przemocy, a wiadomość o jej śmierci, po długiej walce z rakiem, przyćmiła wiadomość o śmierci Michaela Jacksona, który odszedł w ten sam dzień.
Joanna Pacuła (1957) - jest przykładem na to, że pięknej kobiecie ładnie jest z każdym kolorem włosów. Nasza rodaczka - naturalna brunetka - miała blond włosy przez jakiś czas i wyglądała naprawdę ślicznie. Bardzo pasowały do jej cudownych, niebieskich oczu.Sharon Stone (1958) - blond petarda z pięknymi, szerokimi brwiami, która teraz nie boi się ról zaniedbanych, brzydkich kobiet w średnim wieku i za to ją kocham. I wiadomo: Nagi instynkt, ale też Sliver. Cudna i bardzo zdolna, inteligentna.
Michelle Pfeiffer (1958) - nie wiem, kiedy się w niej zakochałam, ale się zakochałam w jej talencie przede wszystkim i oglądałam chyba wszystkie jej filmy. Wtopiłam jak zagrała prostą kelnerkę we Frankie i Johnny. Klasyczna uroda, talent muzyczny. Po prostu boska Miśka - tak o niej mówię. Bardzo ulubiona rola w duecie z Seanem Pennem w filmie I am Sam. Bardzo mile mnie zaskoczyła kilka miesięcy temu, gdy pokazała na Instagramie zdjęcia i filmiki make up free. Cudowna jest!
Jana Nagyová-Pulm (1959) – słowacka aktorka telewizyjna i filmowa, która w dzieciństwie wydawała mi się prześliczna jako księżniczka Arabella.Heather Locklear (1961) - po prostu - najpiękniejsze oczy Hollywoodu!
Śliczną kobietą i dobrą aktorką jest Joely Kim Richardson (1965) – angielska aktorka, dwukrotnie nominowana do Złotego Globu za rolę Julii McNamary w serialu Bez skazy. Jest córką aktorki Vanessy Redgrave oraz reżysera i scenarzysty Tony’ego Richardsona, wnuczką aktorów Michaela Redgrave’a i Rachel Kempson, siostrą nieżyjącej Natashy Richardson
Kyra Sedwick (1965) - bardzo dobra aktorka amerykańska, mało u nas znana.
Robin Wright (1966) - zdolna aktorka i kobieta o nieprzeciętnej urodzie.
Nicole Kidman (1967) - dla mnie najpiękniejsza w blond odsłonie.Renee Zelweger (1969) - można ją krytykować za to, jaki ma teraz image, ale to jest niesamowicie zdolna dziewczyna. Cudna po prostu. Pomijając Bridget Jones, niesamowita we Wzgórzu Nadziei, a ostatnio, jako brunetka Judy Garland - powaliła mnie na kolana.
Cate Blanchett (1969) - jeszcze jedna moja rówieśnica, cudowna aktorka. Chyba nie ma złej roli na swoim koncie, a w Notatkach o skandalu była po prostu rewelacyjna.
Claudia Maria Schiffer (1970) – niemiecka modelka, aktorka i projektantka
mody. Zyskała sławę na początku lat 90. jako jedna z najbardziej
uznanych modelek na świecie. W swojej początkowej karierze porównana
była do Brigitte Bardot. Piękna do dziś!
Cudna była i nadal jest holenderska supermodelka Karen Mulder (1970). Śliczna twarz.
Lara Fabian (1970) - absolutnie cudowna wokalistka o wielkiej skali głosu. Uwielbiam!
Charlize Theron (1975) - zjawiskowa. Pokochałam po roli morderczyni skazanej na karę śmierci w filmie Monster. Boska w filmie na podstawie prozy Johna Irvinga, Wbrew regułom, słodka w Słodkim Listopadzie. Cudownie piękna i zdolna, jedna z moich ukochanych aktorek w ogóle.
Reese Withespoon (1976) - Legalna blondynka po prostu (wkrótce po raz trzeci). I niezwykle zdolna aktorka.
Diane Krüger(1976) - bardzo piękna niemiecka aktorka i modelka. Uwielbiam francuski film z jej udziałem pt. Boso po gołych ślimakach (nie wiem, jaki był polski oficjalny tytuł, tł. własne). Zagrała w kilku kasowych filmach, m.in. w Bękartach wojny.
Michelle Williams (1980) - poradziła sobie z rolą Marilyn Monroe w filmie Mój tydzień z Marilyn. Pokochałam ją po kultowej Tajemnicy Brokeback Mountain. Ostatnio podobała mi się w filmie Po weselu, chociaż do filmu mam wiele zastrzeżeń, gdyż dużo mu brakuje do duńskiego oryginału z moim ulubionym Madsem Mikkelsenem.
Swietłana Chodczenkowa, Светлана Викторовна Ходченкова (1983) - rosyjska aktorka o niesamowitej, słowiańskiej urodzie, znana z udziału w polskim filmie Mała Moskwa, z powodzeniem gra również w filmach amerykańskich.
Scarlett Johansson (1984) - odkrycie Roberta Redforda i już wtedy cudowna w Zaklinaczu koni. Bardzo piękna. Idealna. Lubię jej role w Dziewczynie z perłą, Wyspie, Wszystko gra.
Amanda Seyfried (1985) - cudnooka Amanda. Zachwyciła mnie jako... gwiazda porno, brunetka w filmie Królowa XXX.
Adele (1988) - kocham bezwarunkowo.
Margot Robbie (1990) - urocza, klasyczna uroda, piękne oczy, a do tego naprawdę bardzo zdolna. Kiedy mnie zachwyciła? Jako królowa Elżbieta w filmie Maria, królowa Szkotów i jako żona Alana Milne'a w Good bye, Christopher Robin. Tak, zagrała Sharon Tate, ale jeszcze nie umiem ocenić tej roli. W każdym razie aktorce wróżę świetlaną przyszłość.
Kim Wilde (1960) - po prostu: najpiękniejsza buzia na angielskim rynku muzycznym. Słuchało się i śpiewało jej hity w latach osiemdziesiątych, bo wtedy była bardzo popularna.
Natalia Vodianowa, Ната́лья Миха́йловна Водяно́ва (1982) - rosyjska modelka o światowej sławie, zjawiskowo cudna. Pamiętam, jak pierwszy raz zobaczyłam w prasie jej zdjęcie i byłam zachwycona.
Dakota Fanning (1994) - zachwyciła mnie w filmie I'm Sam. Śliczna i zdolna dziewczyna.
Saoirse Una Ronan (1994) – irlandzka aktorka, nagrodzona Złotym Globem za tytułową rolę w filmie Lady Bird. Cudna w wielu rolach, naprawdę świetna aktorka. Lubię za Nostalgię Anioła, Niepokonanych, Małe Kobietki. Właściwie za wszystko.
Florence Pugh (1996) - angielska aktorka, którą pokochałam za Mindsommar. W biały dzień i Małe Kobietki. Wróżę jej wielką karierę, jest śliczna i bardzo utalentowana.
TYP PRALINKI: Naomi Watts (1968) - brytyjska aktorka, gwiazda takich filmów, jak np. 21 gramów, Birdman, Szklany zamek. Bardzo dobra i piękna aktorka.
Mam dwa typy ulubionej urody, brunetka bądź szatynka, blada lub o ciemnej karnacji. Np. Jessica Alba albo Amy Lee. Blondynki do mnie nie przemawiały swą urodą. Rude są też ciekawe.
OdpowiedzUsuńZ wytypowanych przez Ciebie, podoba mi się Scarlett Johansson, ale nie wiedziałam, że to blondynka. Przyzwyczaiłam się do niej w ciemnowłosych rolach.
Margot Robbie spodobała mi się w "Legionie samobójców". Ona ma taką łobuzerską urodę, doskonale dopasowała się do takiej roli.
No, popatrz, zapomniałam o Legionie!
UsuńBosko tam zagrała. :)
Scarlett rzeczywiście jest jak kameleon.
Często zmienia kolor.
Jessica Alba ładna.
Amy to wokalistka...
OK. Można i wokalistki uwzględniać,
sama mam jedną typinke. :D
Dobra, skoro musi być aktorka to w takim razie Katie McGrath. :D
UsuńŁadna!
UsuńZ nich wszystkich najbardziej cenię Reese Whiterspoon i Michelle Pfeiffer, ich aktorstwo i typ urody bardzo mi pasują, natomiast nie trawię Renee Zelweger...
OdpowiedzUsuńMnie się z nich wszystkich najmniej z URODY
Usuńpodoba Catherine Deneuve, jednak bardzo ją
cenię, jako aktorkę.
Renee można nie trawić, wiadomo, każdy ma swój gust.
I to jest piękne. :))
Witaj Joasiu.
OdpowiedzUsuńBrunetki, blondynki, ja wszystkie was dziewczynki....
A tak po prawdzie lubię brunetki.
Są gusta i guściki.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
I bardzo dobrze.
UsuńMój tato też wolał
brunetki, bo mama
była brunetką.
Ja, niestety, urodziłam się
z blond loczkami.
Spoko kobieta blond jest git mi się najbardzej podobają blondynki i rude ,gorzej blond lub rudy mężczyzna to raczej nie jest zbyt porządne u faceta.
UsuńA gdzie Naomi Watts.Laura Dern,Claire Danes,Daryl Hannah i Dakota Fanning?Ale post super i już czekam na kolejne z tej serii,anajbardziej na bu=runetki jestem ciekawa jakie wybierzesz.
OdpowiedzUsuńAleś mi dowaliła! :)
UsuńMoże tak, może masz rację,
ale muszę się wytłumaczyć.
* Naomi - bardzo lubię jako aktorkę,
chociaż rolę księżnej Diany mogła sobie
odpuścić. Post - co podkreśliłam -
był stricte urodowy... A Naomi, chociaż piękna,
jakoś mnie nie przekonuje... Nie wiem?
Coś jest w niej, co niezbyt mi się podoba?
*Laura Dern ostatnio przeżywa comeback
i gra bardzo dobrze, ale też nie jest
dla mnie olśniewającą pięknością...
* Daryl Hannah - ta była boska
w "Blade Runner" i "Steel Magnolias",
kiedy jej urodę przyćmiono makeupem.
*Claire Danes bardzo dobra, świetna
jako autystyczna Temple Grandin
i w serialu Homeland, którego obejrzałam
tylko kilka odcinków.
*Dakotkę pokochałam jako sweet baby w "I am Sam"
i teraz nie wydaje mi się już taka sweet.
Brunetek będzie dużo, bo są cudne.