Translate

25 stycznia 2018

"A pod sercem zostaw mi po sobie motyle ćmy" ***



xxx


w spadających gwiazdach jest coś wesołego
jakieś ostatnie mgnienie radości istnienia
a ludzie powiadają że to jest zła wróżba
i że jeżeli śnią się umiera ktoś bliski

zdarzają się jednak losy dużo gorsze od śmierci
obdarte z miłowania jak ze snów androidy
bywa też taki księżyc który zbyt zimnym lśnieniem
wyostrza wszystkie zmysły prócz jasnowidzenia

i popełniamy błędy wtrąceni w ponurą samotność
pozostają szarpane krwawe rany w psychice
nie potrafimy docenić błogosławieństwa rozstań
i muzyki płynącej z wystukiwanych kroków

na drogach co nas odwiodły
od złych ludzi dla których
księżyc sny oraz gwiazdy

to zwykłe pieprzenie w bambus


JoAnna Idzikowska - Kęsik, 25 I 18


***cytat w tytule notki, Sarsa 
*obrazki z netu, nie znam autorów

21 komentarzy:

  1. Tak, są gorsze rzeczy niż śmierć. Dlatego niektórzy ją wybierają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I, szczerze mówiąc nie potępiam,
      czasem się nie dziwię i szanuję wybór.
      Choć w moim odczuciu jest to ostateczność.

      Usuń
    2. Tak, wiemy, że ostateczność. Mimo to rozumiem, a tym, którzy nie rozumieją, dziwię się. Może nie powinnam. Może nie przeżyli czegoś ponad własne siły.

      Usuń
    3. I tu się z Tobą zgadzam.
      Znam wielu ludzi, którzy naprawdę
      mają jakiegoś życiowego fuksa
      i nie przeżyli czegoś ponad własne siły...

      I znam kobiety, dla których złamany paznokieć
      urasta do rangi życiowej tragedii.

      Usuń
  2. "Nie potrafimy docenić dobrodziejstwa rozstań" - Dokładnie tak, a rozstanie często bywa dobrodziejstwem. W moim przypadku tak było. Ale ja doceniłam to natychmiast.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiałam się nad słowem BŁOGOSŁAWIEŃSTWA, ale wybrałam
      to dobrodziejstwo, niech się dzieje dobrze, jak najlepiej.

      Podziwiam, naprawdę szczerze podziwiam silne, odważne kobiety,
      które umiały się wyzwolić z kiepskich, toksycznych związków.

      W ogóle lubię i podziwiam kobiety i nic nigdy mnie tak nie smuci
      i nie irytuje, jak kobieca zawiść i jakaś dziwaczna rywalizacja.

      Uważam, że kobiety powinny się wspierać, dodawać sobie skrzydeł.

      Dobrego!

      Usuń
    2. Też uważam, że powinnyśmy się wspierać i dodawać sobie skrzydeł. :DDDD

      Usuń
    3. No i super.
      Gdyby wszystkie kobiety były tego zdania,
      było cudownie na tym świecie,
      ale już i tak coraz więcej z nich
      budzi się i to jest budujące. :)

      Usuń
  3. Joanno, powaliłaś mnie tym ostatnim wersem.
    Kilka lat temu udało mi się zobaczyć z balkonu siedem "spadających" gwiazd. Zawczasu wymyśliłam sobie życzenia, bo gwiazda "spada" przez ułamek sekundy i nie pozwala na zastanowienie się.
    Miałam też szczęście, że udało mi się sfotografować Super Księżyc, który po kilku minutach przykryły chmury.
    Na widok rozgwieżdżonego nieba nie mam złych skojarzeń, jedna z jaśniejszych gwiazd jest moją młodszą siostrą i ilekroć widzę ją na niebie, to zawsze się do niej uśmiecham, bo to moja Krysia.
    P.S. Chciałam Cię pocieszyć przy wczorajszym poście, że masz powody do radości, bo dziś mieliśmy 10 stopni ciepła i dzień dłuższy o 59 minut. Wiosenka coraz bliżej i może odejdą złe myśli.
    Życzę dużo spokoju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, ostatni wers jest jak najbardziej, jak najgłębiej przemyślany.
      Zresztą jak wszystkie moje wersy.
      Pieprzenie w bambus znaczy (w tłumaczeniu z polskiego na nasze):
      "Opowiadać nieprawdziwe, zmyślone rzeczy w celu oszukania kogoś lub manipulowania kimś".
      Ile razy jest tak, że ludzie na początku znajomości nas omamiają,
      manipulują nami po to, aby uzyskać korzyści własne?
      A mężczyźni udający romantyków, na co "nabierają" kobiety?
      Na niebo (nocne, dzienne, nieważne).

      Uwielbiam gwiazdy, kocham na nie patrzeć,
      często fotografuję niebo.
      Tutaj troszkę, tak bardzo subtelnie
      nawiązałam też do "Małego Księcia"
      i paru innych powieści (Vonnegutta i Dicka.

      A pogoda dzisiaj i wczoraj po prostu dodając skrzydeł,
      pies czuje wiosennego bluesa,
      ja biegam z nim po lesie i jest naprawdę wspaniale.
      Kociaki też kokoszą się, proszą o mizianie.

      "Wróci wiosna, baronowo", jak mawiał Mistrz Ildefons
      i to jest naprawdę piękne i budujące.

      Dobrego!!!

      Usuń
    2. JoAnno, znam to powiedzenie, choć zamiast "pieprzenie" jest inny wyraz oznaczający czynność.
      Żałuję, że nie mieszkam na wsi, bo tam niebo było niesamowicie rozgwieżdżone, a w mieście widzę latarnie i światła samochodów. Żeby zobaczyć gwiazdozbiór Kasjopei, muszę osłaniać oczy, aby nie raziły mnie światła.
      Na wsi bez problemu widziałam Mały Wóz, a teraz jedynie Wielki Wóz.
      Najlepiej byłoby położyć się na polanie w lesie i kontemplować niebo, wtedy odeszłyby wszystkie złe myśli.
      Miłego dnia.

      Usuń
    3. A ja dzisiaj na porannym spacerze z psem do lasku
      (przy trasie wylotowej na Jelenią Górę)
      słuchałam świergotu ptaków. Nie wiem,
      jakie to były ptaki, ale wyraźnie się cieszyły!
      Poczułam się, jakby to już był koniec marca a nie stycznia.

      Kaczuszki też pływały bardziej ożywione, niż do tej pory
      (pięć kaczorków i cztery samiczki, które czasem karmię),
      a koty na opuszczonych działkach łasiły się do mnie
      i dopiero, jak odeszłam, zabrały się za jedzenie
      (zwykle jest odwrotnie, najpierw jedzą, co im dam,
      potem się łaszą).

      Piękny dzień, choć gros czasu spędzam przed komputerem na pisaniu
      rozkładów (jeden rozkład na jednego ucznia - orka na ugorze),
      w nocy widać było gwiazdy.

      Mnie nie ciągnie na wieś, lubię swój dom i Bolesławiec,
      bo mam naprawdę na wyciągnięcie ręki wszelkie cuda natury.

      Dobrego popołudnia!

      Usuń
  4. Witaj Joanko, cieszę się, że znalazłaś do mnie drogę.
    Na wordpressie komentarze ukazują się po moim zatwierdzeniu, dlatego trzeba poczekać aż je zauważę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się cieszę, Cecylio. :)
      Będę zaglądać, choć nie wiem, gdzie się podziały
      Twoje poprzednie blogi?

      PS

      Czy Ty nad pracujesz w oświacie?

      Usuń
    2. W tej chwili biorę urlop i wyjeżdżam, muszę tylko odpękać sesję na uczelni.

      Moje blogi są schowane, bo głównie są już nieaktywne, nie piszę na nich, ale też ich nie kasuję.

      Usuń
    3. No to już wszystko wiem.
      Moje ferie z kolei trafił szlag
      przez ten chory feeling (wczoraj sobie zemdlałam).

      Ale pocieszam się, że drugie półrocze leci jak z bata
      i do wakacji czy choćby najpierw długiego, majowego weekendu,
      coraz bliżej.


      Życzę Ci zatem udanego urlopu! Wypoczywaj i nabieraj sił!

      Usuń
  5. W spadających gwiazdach widzę śmierć istnienia życia.
    Pozostają te muskane wzrokiem i te odarte z uwielbienia.
    A księżyc,jak to księżyc,zalewa swym zimnym blaskiem.
    Wtrąceni w samotność więzienną,skutkiem błędu,dostrzegamy kolejne rany.
    Okrutne rozdzielenie i odgłos oddalających się kroków,wstrząsa rozpaczliwie psychiką.
    Zwiodła nas ostatnia ścieżka z drogowskazem,
    od kogoś,dla kogo znaki stwórcy słońca,sny i gwiazdy,
    sprzyjały do końca.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Joasiu.
    Coś musi być na rzeczy ze spadającymi gwiazdami.
    Może zwiastują śmierć kogoś bliskiego, albo znanego.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gwiazdy, Michale, to cudeńka, cekinki na ciemnym niebie. :)
      Różnie się mówi, pisze, ale mnie po prostu fascynują.

      Serdeczności i pozdrowienia.

      Usuń
  7. Witaj Asiu,
    mnie przechodzą dreszcze przy wielu Twoich wierszach ale w tym jest coś wyjątkkowego,coś przeszywajacego ichyba Ci go ukradnę jeśli pozwolisz.
    Cieplutko pozdrawiam iczekam na kolejne wiersze BożenaNK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, Bożenko,
      a zabieraj co tam chcesz.
      Mnie nie ma na NK już długo, długo,
      ale pamiętam. :)

      Dziękuję, że zajrzałaś i pozdrawiam serdecznie!

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, zawsze odpiszę i zajrzę do Ciebie w miarę czasowych możliwości: czasem szybko, niekiedy później, ale zajrzę na Twój blog. Pozdrawiam. :)

ŚWIEŻYNKI