półwidzialność
tak nagle odeszło słońce
zostałam sama ze strzępami
własnych nienapisanych wierszy
muszę je w sobie poukładać
jak Kaj kawałki lodowych scrabbli
w surowych ścianach pałacu
pogubionej w zamieci uczuć
równie samotnej i smutnej jak ja
Królowej Śniegu
poezja milknie we mnie coraz głośniej
słowa bledną mdleją i gasną
zostają tam gdzie ich miejsce
w nicości rozległej jak zimowy pejzaż
krioterapia nie leczy braku talentu
i żadna Gerda mnie z tego nie wyrwie
Zimna Pani płacze coraz piękniejszymi
płatkami o misternych wzorkach
ukazuje bezwzględną ulotność
unikatowej jubilerskiej precyzji
deformują się kształty niewypowiedzianych słów
wiersze topnieją na dnie sfrustrowanego serca
ślizgają po celulozie bezwzględnych kart
niekiedy biel staje się kolorem żałoby
zanikaniem między nicościami
symbolem niemocy
JoAnno, kiedyś przed Twoim miastem, do którego jechaliśmy na Wigilię, zaczął sypać bardzo mocno śnieg, identyczny, jak na Twoich gifach. Ledwo dojechaliśmy, bo w ogóle nie było widać drogi.
OdpowiedzUsuńRoztop w sobie tę Królową Śniegu i usuń z oka odłamek szkła z rozbitego lustra, a od razu poczujesz się lepiej.
Dużo radości w nowym roku!
Usunęłam odłamek.
UsuńBył bardzo drażliwy, wszedł głęboko
i nie dawał patrzyć na świat własnymi
oczami.
Teraz już jest dobrze. :)
A mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej.
Pozdrawiam serdecznie, Aniu!
Witaj Joasiu.
OdpowiedzUsuńFajny zimowy wiersz.
Mnie zima nie nastraja zbyt optymistycznie. Szczególnie taka zima jakie są teraz.
Pozdrawiam i do siebie zapraszam.
Michał
Nie lubię zimy, ale nie mamy wyjścia, Michale -
Usuńtrzeba ją przetrwać, a będzie dobrze.
Oby do wiosny, pozdrawiam!
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Eljocie,
Usuńżyczę Ci zdrowia i dużo rodzinnego ciepła.
Serdecznie pozdrawiam!
Wena nie odeszła.
OdpowiedzUsuńJest uśpiona,półsenna,scalając strzępy nienapisanych wierszy w samotni oziębłej,
targaną niezdecydowaniem uczuć dumnej królowej.
Wewnętrzny chłód,dylematy i rozterki , zamrażają misterne słowa wiersza.
Frustracja serca rozmywa unikatową poezję,wiersze.
Biel niezapisanej kartki,może być kolorem żałoby,która jest symbolem niemocy zakutej pustką wymuszoną.
Wena na pewno wróci, bo bez poezji nie mogę żyć.
UsuńWystarczy, że się wyciszę, odnajdę siebie.
Zdecydowana jestem od dawna: pisać.
I nawet jeśli skasuję ten blog, to i tak będę pisać.
Nie rozumiem ostatniego zdania, jego składni, więc nie powiem
"Co poeta miał na myśli", bo to absurd. Ty wiesz, co piszesz.
Dobrego i jeszcze lepszego.
Wena jest i jej nie ma ale na brak talentu i lekkiego pióra to na pewno nie możesz narzekać. Pisz bo dobrze się Ciebie czyta.
OdpowiedzUsuńPostanowiłam się nie poddawać.
UsuńPisać bez względu na wszystko.
Zawsze pisałam i tak już zostanie.
Pozdrawiam i dziękuję za wizytę.
(Pralinka z FB?)
Pisz pisz, nie poddawaj się frustracjom. Zajrzyj czasem do mnie, jestem w nowym miejscu, bo wyrzucili nas z Onetu
OdpowiedzUsuńhttps://czarownica-z-bagien.blogspot.com/
Pozdrawiam serdecznie
Już więcej się nie poddam.
UsuńW swej naiwności bywałam zbyt uległa,
ale z tym koniec.
"Róbmy swoje" i tego się trzymajmy.
Przybędę na pewno, pozdrawiam Ciebie serdecznie!
Jest taka, że co jakiś czas każe na siebie czekać, nie informując jak długo.
OdpowiedzUsuńWtedy w duszy bunt z pokorą toczą walkę, a ta wykrwawia słowa.
Nie można pomóc opuszczonemu, można tylko przynieść kawę i dodać, że mocna.
Pozdrowienia, Jo-ann, ciepłe :)
Pokora zwycięża, Alu.
UsuńA kawa, jak zawsze - dodaje mocy.
Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko dobrze.
Serdeczności posyłam i zielone światełka.