Translate

10 stycznia 2018

"Biel kojarzy się z pewnym rodzajem półwidzialności, poczuciem pauzy" ***


półwidzialność



tak nagle odeszło słońce
zostałam sama ze strzępami
własnych nienapisanych wierszy

muszę je w sobie poukładać
jak Kaj kawałki lodowych scrabbli
w surowych ścianach pałacu
pogubionej w zamieci uczuć
równie samotnej i smutnej jak ja
Królowej Śniegu

poezja milknie we mnie coraz głośniej
słowa bledną mdleją i gasną
zostają tam gdzie ich miejsce
w nicości rozległej jak zimowy pejzaż

krioterapia nie leczy braku talentu
i żadna Gerda mnie z tego nie wyrwie

Zimna Pani płacze coraz piękniejszymi
płatkami o misternych wzorkach
ukazuje bezwzględną ulotność
unikatowej jubilerskiej precyzji

deformują się kształty niewypowiedzianych słów
wiersze topnieją na dnie sfrustrowanego serca
ślizgają po celulozie bezwzględnych kart

niekiedy biel staje się kolorem żałoby
zanikaniem między nicościami
symbolem niemocy


JoAnna Idzikowska - Kęsik, 10 I 18


***Michael Cunningham, Królowa Śniegu
*gify z netu

14 komentarzy:

  1. JoAnno, kiedyś przed Twoim miastem, do którego jechaliśmy na Wigilię, zaczął sypać bardzo mocno śnieg, identyczny, jak na Twoich gifach. Ledwo dojechaliśmy, bo w ogóle nie było widać drogi.
    Roztop w sobie tę Królową Śniegu i usuń z oka odłamek szkła z rozbitego lustra, a od razu poczujesz się lepiej.
    Dużo radości w nowym roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Usunęłam odłamek.
      Był bardzo drażliwy, wszedł głęboko
      i nie dawał patrzyć na świat własnymi
      oczami.

      Teraz już jest dobrze. :)
      A mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej.

      Pozdrawiam serdecznie, Aniu!

      Usuń
  2. Witaj Joasiu.
    Fajny zimowy wiersz.
    Mnie zima nie nastraja zbyt optymistycznie. Szczególnie taka zima jakie są teraz.
    Pozdrawiam i do siebie zapraszam.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię zimy, ale nie mamy wyjścia, Michale -
      trzeba ją przetrwać, a będzie dobrze.
      Oby do wiosny, pozdrawiam!

      Usuń
  3. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, Eljocie,
      życzę Ci zdrowia i dużo rodzinnego ciepła.
      Serdecznie pozdrawiam!

      Usuń
  4. Wena nie odeszła.
    Jest uśpiona,półsenna,scalając strzępy nienapisanych wierszy w samotni oziębłej,
    targaną niezdecydowaniem uczuć dumnej królowej.
    Wewnętrzny chłód,dylematy i rozterki , zamrażają misterne słowa wiersza.
    Frustracja serca rozmywa unikatową poezję,wiersze.
    Biel niezapisanej kartki,może być kolorem żałoby,która jest symbolem niemocy zakutej pustką wymuszoną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wena na pewno wróci, bo bez poezji nie mogę żyć.
      Wystarczy, że się wyciszę, odnajdę siebie.
      Zdecydowana jestem od dawna: pisać.
      I nawet jeśli skasuję ten blog, to i tak będę pisać.

      Nie rozumiem ostatniego zdania, jego składni, więc nie powiem
      "Co poeta miał na myśli", bo to absurd. Ty wiesz, co piszesz.
      Dobrego i jeszcze lepszego.

      Usuń
  5. Wena jest i jej nie ma ale na brak talentu i lekkiego pióra to na pewno nie możesz narzekać. Pisz bo dobrze się Ciebie czyta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postanowiłam się nie poddawać.
      Pisać bez względu na wszystko.
      Zawsze pisałam i tak już zostanie.

      Pozdrawiam i dziękuję za wizytę.

      (Pralinka z FB?)

      Usuń
  6. Pisz pisz, nie poddawaj się frustracjom. Zajrzyj czasem do mnie, jestem w nowym miejscu, bo wyrzucili nas z Onetu
    https://czarownica-z-bagien.blogspot.com/

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już więcej się nie poddam.
      W swej naiwności bywałam zbyt uległa,
      ale z tym koniec.

      "Róbmy swoje" i tego się trzymajmy.

      Przybędę na pewno, pozdrawiam Ciebie serdecznie!

      Usuń
  7. Jest taka, że co jakiś czas każe na siebie czekać, nie informując jak długo.
    Wtedy w duszy bunt z pokorą toczą walkę, a ta wykrwawia słowa.
    Nie można pomóc opuszczonemu, można tylko przynieść kawę i dodać, że mocna.
    Pozdrowienia, Jo-ann, ciepłe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokora zwycięża, Alu.
      A kawa, jak zawsze - dodaje mocy.

      Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko dobrze.
      Serdeczności posyłam i zielone światełka.

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, zawsze odpiszę i zajrzę do Ciebie w miarę czasowych możliwości: czasem szybko, niekiedy później, ale zajrzę na Twój blog. Pozdrawiam. :)