OBRAZ:
Mariusz Mikołajek, Noc numerowanych, 1989
Mariusz Mikołajek, Noc numerowanych, 1989
*
CYTATY:
*
w domu czeka mnie
zadanie:
Stworzyć poezję po Oświęcimiu
Tadeusz Różewicz
*
My, którzy żyliśmy w obozach koncentracyjnych, pamiętamy ludzi, którzy chodzili po barakach, pocieszając innych, oddając ostatni kawałek chleba. Być może było ich niewielu, ale są oni wystarczającym dowodem na to, że człowiekowi można zabrać wszystko z wyjątkiem jednej rzeczy: ostatniej z ludzkich wolności - wyboru swojej postawy w każdych okolicznościach, wyboru swojej drogi.
Viktor Frankl - psychoterapeuta i psychiatra, więzień obozów koncentracyjnych m.in. Auschwitz
*
WIERSZ:
koszerna długość włosa
"Il y a une chose plus terrible que la calomnie, c'est la vérité".
- Talleyrand
babka mówi, że nie ma ogniotrwałych żydówek,
taką może rozpalić byle mąż, byle piec.
ledwie podrośnie i ktoś ciska iskrą
w piersi i usta, pokazuje palcem
podłogę i życie zaczyna się tlić.
wtedy trzeba zakryć włosy, palą się najszybciej.
babka pamięta żywy ogień, jest pewna
że bardziej od krocza, paliło gardło
coś, czego nie można dotknąć,
co z nas uchodzi. jak z komina.
Anna Grabowska
(dziękuję, Aniu, za ten wiersz!!!)
*
PIOSENKI:
Ewa Demarczyk, wiersze wojenne K.K.Baczyńskiego
Stanisława Celińska śpiewa Piosenkę o żołnierskich butach Bułata Okudżawy
Stanisława Celińska śpiewa Trzy miłości Bułata Okudżawy
Ewa Błaszczyk śpiewa piosenkę Agnieszki Osieckiej z muzyką Jerzego Satanowskiego "Orszaki, dworaki"
*
FILM:
Powstali z popiołów, USA 2003, na podstawie biografii Giselli Perl pt. Byłam lekarzem w Auschwitz
https://www.cda.pl/video/ 233987c1
*
*
Pisanie wierszy po Oświęcimiu jest barbarzyństwem.
Theodor Adorno
*w domu czeka mnie
zadanie:
Stworzyć poezję po Oświęcimiu
Tadeusz Różewicz
*
My, którzy żyliśmy w obozach koncentracyjnych, pamiętamy ludzi, którzy chodzili po barakach, pocieszając innych, oddając ostatni kawałek chleba. Być może było ich niewielu, ale są oni wystarczającym dowodem na to, że człowiekowi można zabrać wszystko z wyjątkiem jednej rzeczy: ostatniej z ludzkich wolności - wyboru swojej postawy w każdych okolicznościach, wyboru swojej drogi.
Viktor Frankl - psychoterapeuta i psychiatra, więzień obozów koncentracyjnych m.in. Auschwitz
*
WIERSZ:
koszerna długość włosa
"Il y a une chose plus terrible que la calomnie, c'est la vérité".
- Talleyrand
babka mówi, że nie ma ogniotrwałych żydówek,
taką może rozpalić byle mąż, byle piec.
ledwie podrośnie i ktoś ciska iskrą
w piersi i usta, pokazuje palcem
podłogę i życie zaczyna się tlić.
wtedy trzeba zakryć włosy, palą się najszybciej.
babka pamięta żywy ogień, jest pewna
że bardziej od krocza, paliło gardło
coś, czego nie można dotknąć,
co z nas uchodzi. jak z komina.
Anna Grabowska
(dziękuję, Aniu, za ten wiersz!!!)
*
PIOSENKI:
Ewa Demarczyk, wiersze wojenne K.K.Baczyńskiego
Stanisława Celińska śpiewa Piosenkę o żołnierskich butach Bułata Okudżawy
Stanisława Celińska śpiewa Trzy miłości Bułata Okudżawy
Ewa Błaszczyk śpiewa piosenkę Agnieszki Osieckiej z muzyką Jerzego Satanowskiego "Orszaki, dworaki"
*
FILM:
Powstali z popiołów, USA 2003, na podstawie biografii Giselli Perl pt. Byłam lekarzem w Auschwitz
https://www.cda.pl/video/
*
OBRAZ:
David Olère, Auschwitz
***cytat w tytule, Aleksander Kwaśniewski
Musimy pamiętać i krzyczeć.
OdpowiedzUsuńKoniecznie, Eljocie.To nasz obowiązek.
UsuńZniknęło tylu naszych sąsiadów.
OdpowiedzUsuńWarto to sobie uświadomić i wiedzę na ten temat rozpowszechniać wśród nowego pokolenia.
Trzeba, Cyniu, po prostu trzeba.
UsuńI jak zobaczyłam u Ciebie, to się ucieszyłam.
Ja tutaj, na tym blogu, drugi raz o tym...
Posłużę się cytatem z filmu-Matrix-
OdpowiedzUsuń"Po wnikliwych obserwacjach doszedłem od wniosku że ludzie nie są ssakami.
Ponieważ wszystkie ssaki żyją w zgodzie ze swoim środowiskiem.
Ludzie za to zajmują jakiś teren i mieszkają na nim aż do wykorzystania wszystkich surowców naturalnych.
Są na tym świecie istoty co postępują podobnie.
Wirusy!
Wy ludzie jesteście chorobą co toczy ten świat"
" Auschwitz zaczyna się wszędzie tam, gdzie ktoś patrzy na rzeźnię i myśli: to tylko zwierzęta".
UsuńTheodor Adorno
Straciłam tam solidny kawał rodziny...
OdpowiedzUsuńTu więzili moją rodzinę i wszystkich spalili. Tu wzięli moje imię i dali mnie numer. Nie byłam więcej Merka Szewach – byłam numerem. Dlaczego?! Dlaczego spalili mój naród… żydowski naród?! Dlaczego wzięli od nas wolność? Dlaczego dali nam łatę? Żółtą łatę? Żeby poznali, że jesteśmy Żydzi. Nigdy! Nigdy niech się to wróci. Tak naga stałam w tym obozie… dziewczynka… szesnaście lat! Stoję tu… naga.
UsuńMerka Szewach, więźniarka Auschwitz, wystąpienie podczas 60. obchodów wyzwolenia obozu w Auschwitz.
:(((((((((((((((((((((((((((((((((
No właśnie...
UsuńWitaj Joasiu.
OdpowiedzUsuńTak, musimy krzyczeć, aby nikt o tym strasznym czasie nie zapomniał!
I pomysleć, że są wśród nas odmóżdżeni troglodyci, którzy nie chcą o tym pamietać.
To straszne.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Trzeba o tym mówić, trzeba, to jest nasz obowiązek.
UsuńHalina Birenbaum:
Trzeba opowiadać!
Nie tylko pamiętać, ostrzegać i nie dopuszczać, by ci, którzy dziś krzyczą i nie pamiętają nie zgotowali nam podobnego piekła na ziemi...
OdpowiedzUsuńWpadłam z rewizytą, w wolnej chwili rozejrzę się dokładniej:-)
Dziękuję, że zajrzałaś imienniczko moja.
UsuńZapraszam serdecznie i pozdrawiam!
I w tym kontekście równie ciężką zbrodnią jak eksterminacja całych narodów w obozach koncentracyjnych jest przekłamywanie historii i nazywanie ich polskimi, czyli robienie zabójców z ofiar. Jest to nikczemne i powinno być piętnowane zawsze i wszędzie. Przekłamywanie historii jest zbrodnią na pamięci o ofiarach i na umysłach następnych pokoleń. Historia ma uczyć i pomagać wyciągać wnioski, a nie mieszać w głowach.
OdpowiedzUsuńZabójca a ofiara to inna osoba zazwyczaj. Więc, gdy Mosze był ofiarą to należy to powiedzieć, a jak Hans go zabił, to należy to powiedzieć, a jak zabił go Kazik, też należy to powiedzieć. I że Jurek to brat Kazika, to nie powód, żeby udawał, że było inaczej, bo jeśli Jurek był w porządku, to był w porządku. Ja mam nieodparte wrażenie, że dzisiejsi chłopcy brunatni z okolic Białegostoku to wnuki Kazików, którym niezręcznie było powiedzieć, co robili w czasie wojny i po niej. Nie ma czegoś takiego jak mieszanie w głowach. Głowa służy do myślenia, to nie garnek. Pozdrawiam.
UsuńCzarownico, zgadzam się, zbyt często jest jak w piosence Osieckiej:
Usuń"historio, historio, tyle w tobie marzeń,
często ciebie piszą kłamcy i gówniarze"!
Tyle, że nie każdy myśli samodzielnie i wyciąga wnioski, drąży temat. Niestety większość opiera się na tym, co usłyszy, co im się wtłacza do głów zbyt leniwych, by dotrzeć do źródła. Jest coś takiego jak mieszanie w głowach. to się nazywa indoktrynacja, która jeśli trwa od najmłodszych lat, to wypacza widzenie i rozumienie świata (vide - przedszkola w Korei Północnej i dzieci recytujące życiorys wodza). Obozy śmierci takie ja Auschwitz były niemieckimi obozami, nawet jeśli jakiś Kazik zabił tam Mosze, bo w ekstremalnych sytuacjach ludzie zachowują się bardzo różnie i często zatracają ludzkie odruchy. Nie usprawiedliwiam Kazika, ale stanowczo protestuję przeciwko "polskim" obozom śmierci. A ci brunatni chłopcy, to właśnie mają ostro namieszane w głowach, bo nie wierzę, że sami by to wymyślili. Ich głowy, to właśnie takie bezmyślne garnki, które ktoś odpowiednio wykorzystał do swoich celów. Tak zwani "pożyteczni idioci" służą właśnie do takich akcji. Można nimi manipulować, a im się wydaje, że decydują o sobie. Naprawdę pięknie by to było, gdyby wszystkie głowy potrafiły myśleć samodzielnie i kierowały się mądrością. Niestety tak nie jest i nie będzie. Pozdrawiam
UsuńCylko, to prawda, że głowa służy do myślenia.
UsuńAle wiem, co miała na myśli Czarownica.
Pozdrawiam mocno Was obie!
Smutny temat, ale ten kawałek historii ciągle jest w nas: w malarstwie, poezji i prozie oraz we wspomnieniach i opowieściach rodzinnych. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTak, rodzinne wspomnienia, one są bezcenne.
UsuńMoja babcia, która urodziła się w 1906 roku na Lubelszczyźnie,
dużo mi o wojnie opowiadała, bo urodziła mojego tatę... w dzień jej wybuchu,
a po wojnie przeszła chyba jeszcze więcej niż w jej trakcie, dzięki nowej władzy...
Serdeczności i dziękuję za wizytę!
Trzeba pamiętać i przekazywać wiedzę młodym pokoleniom...
OdpowiedzUsuńOby się historia nie powtórzyła !!!
Dziękuję Joasiu za ten post . Pozdrawiam cieplutko :)
Trzeba.
UsuńA dodam jeszcze od siebie.
Miałam w LO przez trzy lata
zajęcia z nauczycielem,
który miał doktorat z historii
i kazał nam pisać notatki na zasadzie:
przyczyny, geneza, skutki.
I uczył nas myśleć, wyciągać wnioski.
I jak w klasie maturalniej zastąpił go
bardzo fajny, młody nauczyciel,
który teraz jest prezydentem miasta,
nie mogliśmy się w tej historii połapać,
bo miał zupełnie inny styl.
Nie gorszy - inny.
I potem zaczęłam dużo czytać.
Interpretacji jest wiele -
wiosek jeden:
MAKE LOVE, not war...
Byłam tam raz, mając lat 16 - do dziś nie mam siły, żeby wrócić i zobaczyć to jeszcze raz...
OdpowiedzUsuńKaro,
Usuńmiałam tak samo: raz, chyba w pierwszej klasie LO
i już potem nie byłam w stanie wrócić...
JoAnno, podziwiam Cię, że miałaś siłę,aby to napisać. Nieraz myślałam nad tym tematem, ale bez posiłkowania się poezją.
OdpowiedzUsuńMój mąż miał ciocię Klarę, która przez cztery lata przebywała w Auschwitz i jak sama mówiła potem, była królikiem doświadczalnym, na którym dokonywano eksperymentów. Gdy obóz wyzwolono, ciocia ważyła chyba 29 kilogramów. Do tej pory jej zdjęcie wisi w muzeum w Auschwitz. Kilka lat temu mąż z synem i córką tam byli, odnaleźli zdjęcie cioci Klary.
Po wojnie ciocia mieszkała w Sopocie, otrzymywała jakąś rentę w dolarach, a właściwie w bonach towarowych.
Byłam dwa razy u cioci i słuchałam jej przerażających wspomnień. Tego nie da się opisać i nawet nie próbuję.
Byłam raz w Auschwitz i zapamiętałam grupę młodych Niemców, którym było bardzo wesoło. Mój kolega warknął do nich po niemiecku, aby byli cicho i zdjęli nakrycia głowy. Na szczęście się uspokoili. Ciekawa jestem, czy wynieśli jakąś lekcję dla siebie.
Znam wiele osób, które straciły tam bliskich.
UsuńCodziennie się modlę, aby akurat ta historia
nigdy więcej się nie powtórzyła...
Trudny temat.
OdpowiedzUsuńPodjęlam sie go na maturze. Chyba 2 raz bym tego nie zrobila. :(
Cieszę sie JoAsiu, ze jesteś...
Pozdrawiam, Aga z viva-elmundo
Trudny, bolesny, ale uważam,
Usuńże trzeba o nim krzyczeć...
Pozdrówki, Ago!