Translate

23 lipca 2016

"Ze wszystkich fizjologicznych substancji nieprawdziwa w teatrze jest tylko krew". ***


płynność


chciałabym umieć kochać naprawdę
bezwarunkowo nieoczekująco
po prostu

 nie kusić przypadku obejść 
wszystkie kiepskie scenariusze

być z tobą bez względu na inne możliwości
ominąć rachunki (nie)prawdopodobieństwa

 rozdrapać strupy myśli trzymanych na uwięzi
robić głupstwa pisać bzdury grzeszyć jak Pretty Woman

w hołdzie pięknej Eunice wpompować z siebie w ciebie
do ostatniej najmniejszej kropli

krew to przecież tylko woda z dodatkową
 porcją zaczerwienionych emocji

a one płyną swoim nurtem nad przepaścią czasu
którego tak mało
tak bardzo mało

dla nas


JoAnna Idzikowska - Kęsik, 23 VII 16


***cytat w tytule notki, Sławomir Mrożek
* grafika z netu
* pioseneczka na dziś: klik i jeszcze druga: klik

20 komentarzy:

  1. W teatrze jako teatrze,
    ta fizjologiczna substancja jest nieprawdziwa.

    Ale w teatrze życia,to już inna rzeczywistość.

    Chciałabym-chciałbym.

    A czas płynie sobie wartkim nurtem
    i jest go coraz mniej,coraz mniej.

    Dla dwóch podobnych,zagubionych gdzieś w czasoprzestrzeni, połówek.

    J.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas jest względny.

      Raz pędzi, jak szalony, innym razem zwalnia.
      W moim przypadku zwalnia bardzo, gdy się nudzę...
      Najważniejsze, że jest, że może jeszcze trochę być.

      Teatr był i minął, ale w jakimś sensie wciąż jest...
      Teraz tylko trzeba znaleźć odpowiednich aktorów i dobry scenariusz. ;-)))

      j.

      Usuń
  2. "Dzikie róże" (w skrócie) wolę w wykonaniu Maleńczuka i Jopek - głównie ze względu na niego. Głos ma taki, że... łezka w kroku! :))
    Soyki natomiast nie trawię.
    A taką miłość, o jakiej piszesz, przeżyłam... I o mało nie przypłaciłam życiem. Płacę, w pewnym sensie, do dziś. Na raty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam Cię!
      Za tę łezkę... :))

      I uwielbiam Kingę, dlatego jej wersja, chociaż Maleńczuka również.

      Soyka - to samo, chodziło mi bardziej o text Miłosza...

      https://www.youtube.com/watch?v=jqI7fyCDRdk

      A ja TAKIEJ nie przeżyłam, zimna ze mnie kobieta, nie potrafię aż tak, choć pewnie gdzieś w głębokiej podświadomości bardzo bym chciała... Ja o takiej tylko czasem piszę. :)

      Mówią: "co cię nie zabije, to cię wzmocni", a mój kolega po przejściach twierdzi: "co cię nie zabije, to cię dobije". ;-)))


      Usuń
    2. Dupa. Nieprawda. Nie wzmacnia!

      Usuń
    3. Też tak myślę.
      Ba, ja to wiem!

      Usuń
    4. Ja wiem na pewno, bo z autopsji.

      Usuń
    5. Brak mi argumentów... :(

      Usuń
    6. Nie potrzeba Ci argumentów - przecież nie oponujesz :)

      Usuń
  3. Nie wiem, czy zgadzam się z Mrożkiem, muszę to jeszcze przemyśleć. Za to zgadzam się z Szekspirem, że:
    "Cały świat to scena,
    A ludzie na nim to tylko aktorzy.
    Każdy z nich wchodzi na scenę i znika,
    A kiedy na niej jest, gra różne role".
    My teraz gramy role mniej lub bardziej szczerych blogowiczów, bo nie warto być szczerym aż do końca.
    Bardzo podoba mi się Twoja definicja krwi, nigdy tak o niej nie pomyślałam, ale ja nie jestem poetką.
    Miłej i spokojnej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam - nie gram.

      Usuń
    2. Ja też jakos podobnie, za Mrożkiem pójdę...

      Usuń
    3. Nie umiem udawać, nie być sobą, Aniu.

      Umiałam grać, ale tylko na scenie, w życiu wciąż jestem naiwną dziewczynką, która szuka prawdy - tej na zewnątrz i tej wewnątrz siebie również.
      Nie udaję, nie stylizuję się, jak piszę, to robię to szczerze, jak źle się czuję - milknę, uciekam, bo nie chcę, aby mój nastrój się udzielał.
      W kontaktach z ludźmi staram się okazywać szacunek - bo można na człowieka patrzeć z góry tylko w jednej sytuacji - gdy pomaga mu się wstać, podnieść.

      Krew nie woda - takie jest powiedzenie, a przecież wszyscy jesteśmy przede wszystkim wodą (z chemicznego punktu widzenia).
      Jak rano robię sobie kawę albo jak piję najpierw wodę, to zawsze robię to w jakiejś intencji, np. za zdrowie dla kogoś, kto choruje...
      Niestety, nie mogę być krwiodawcą z wielu różnych względów, głównie przez b. niską krzepliwość mojej zaczerwinionej wody. ;-))


      Be - dobrze, że nie grasz, czuję to.

      Aga, pozdrawiam mocno i ciepło!

      Anno, dziękuję, że jesteś, dobrej nocki!
      Ja dziś przespałam prawie cały dzień, bo źle się czułam, więc pewnie szybko nie zasnę...

      Usuń
  4. Witaj Joasiu.
    Życie to nie teatr, aczkolwiek nieraz go przypomina.
    Z Mrożkiem można się zgadzać lub nie.
    Kochać..., jak to łatwo powiedzieć...
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Michale, jak zawsze masz rację - najłatwiej jest mówić, nie panować nad słowami - powiesz: kocham i nic z tego nie wynika...

      Wolę nie mówić.

      Pozdrówki i serdeczności, j.

      Usuń
  5. "krew to przecież tylko woda z dodatkową
    porcją zaczerwienionych emocji"
    zachwyciłaś mnie tym fragmentem...

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, zawsze odpiszę i zajrzę do Ciebie w miarę czasowych możliwości: czasem szybko, niekiedy później, ale zajrzę na Twój blog. Pozdrawiam. :)