XxX
ciepłą czerwcową nocą
delektuję się wonią lip
pachną intensywniej niż w dzień
kwitną bez ograniczeń
wabią księżyc
patrzę w gwiazdy wysyłam
uśmiech do Małego Księcia
szepczę
czujesz naiwny chłopczyku
lipy wysyłają ci SMS
o tym że twoja miłość
to perfumowany kaprys
odpowiada cisza
i błysk spadającej gwiazdy
umarła we mnie wiara
w wymyślanie życzeń
jestem wiedźmą
która rozumie
że wiedza to czarna dziura
wirująca w kosmicznej tragifarsie
że życzenia zawisają w próżni
lipy przekwitną nim stanie się lipiec
Mały Książę już się nie zakocha
stracił cierpliwość do bycia inspiracją
dla kiepskich opowieści
woli prowadzić dyskursy z Einsteinem
na temat względności latania
po przestworzach wyobraźni
i prześwietlonych wzruszeń
bo tylko one nie są
na niby
JoAnna Idzikowska - Kęsik, 30/01 VI/VII 16
*** Albert Einstein
* obrazy z netu
Witaj Joasiu.
OdpowiedzUsuńOooo, jestem pod wrażeniem.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Witaj, Michale,
Usuńdziękuję, że do mnie zaglądasz.
Jutro na pewno będę u Ciebie pozdrawiam mocno!
Czerwiec za nami,oto nastał lipiec.
OdpowiedzUsuńDotarło do głowy że już połowa roku za nami.
Lipy,rzeczywiście urzekają wonią ale już przekwitają.Już tęsknię za lipowym miodem.
Lubię patrzeć w gwiazdy i odkrywać na nowo znajome układy.
Jednakże znajdujemy się w szczycie sezonu
białych nocy co nie daje na razie dużej ilości czasu na obserwowanie gwiazd.
Musimy poczekać do sierpnia i na wydłużające się noce.Niebo pociemnieje,gwiazd się namnoży.
Wymyślałem kiedyś życzenia gdy spadła kolejna gwiazda.
Jednakże "perfumowany kaprys "losu miał inny plan.
" umarła we mnie wiara w wymyślanie życzeń","życzenia zawisają w próżni"
Mały Książę pozostanie singlem,jego czas przeminął przez-niewłaściwe decyzje,
próby dopasowania czy zrozumienia,logiczne konwersacje padały śmiercią...
On woli pozostać" w przestworzach wyobraźni i prześwietlonych wzruszeń"
które odejdą kiedyś razem z nim w ramiona stwórcy.
J.
;-)
https://youtu.be/pg-23XLgHe8
Życie jest piękne, to nie ulega wątpliwości!
UsuńO, widzisz, połowa roku za nami... znowu.
I znowu niedługo będziemy starsi o rok...
Fajnie to napisałeś, lubię czytać Twoje komentarze, a potem je "przemyśliwać". :)
Dziś obejrzałam - wiem, rychło w czas - "Marsjanina". Mam wrażenie, że Ridley Scott od paru filmów daje znaki, że stwórca jednak istnieje gdzieś bardzo daleko...
Ale życie i tak jest piękne i póki żyjemy powinniśmy dawać z siebie jak najwięcej.
"Czysto logiczne rozumowanie nie da nam żadnej wiedzy o realnym świecie."
OdpowiedzUsuńNie da nam żadnej wiedzy o panoszących się wirusach.
Nie da nam żadnej wiedzy...
Nie da, ale i tak warto myśleć. :)
UsuńLogicznie również.
Dobrej nocy!
Letnie noce to zapach maciejki! :)
OdpowiedzUsuńTeż, ale u mnie wszędzie wokół lipy...
Usuń;-)
O tak, maciejkę mam pod oknem. Pięknie... Pozdrawiam miło.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Zbyszku, pozdrawiam również!
UsuńOch, dostarczasz nam wzruszeń... U mnie w środku miasta lipy nie czuć, ale mam nadzieję, że pooddycham naturą na wakacjach.
OdpowiedzUsuńOstatnio dość nieładny wierszyk popełniłam o Małym Księciu, a teraz czytałam trochę biografię autora "Małego Księcia" i Einsteina i tak jakoś samo przypełzło. ;-))
UsuńOddychaj ile się da!
Pozdrowionka!
Piknie, wzruszające wersy popłynęły w przestworza - mały książę nie złapał ale i nie mógł się wzruszyć. Buja w przestworzach i tak już pozostanie. Pozdrawiam i serdeczności zostawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Alinko i przesyłam moc serdeczności!
UsuńPozdrawiam najcieplej!
JoAnno, widzę, że jednak Ciebie Mały Książę cały czas inspiruje, bo często go wspominasz.
OdpowiedzUsuńLipcowe serdeczności pachnące lipą.
Lubię jego autora, ciekawa postać.
UsuńLotnik.
Podczytuję sobie ostatnio "Pamiętnik róży" napisany przez jego żonę.
I biografię Alberta (obie książki zostawił mi wujek, różę już kiedyś czytałam)...
Ale fakt: Mały Książę i Marilyn Monroe inspirują mnie od dawna.
Pozdrawiam najcieplej, Anno!