9 października 2025
w dzień sto czwartych urodzin ukochanego poety*
dostałam skierowanie na dwukrotnie powtórzony test
i paradoksalnie okazało się że dopadł mnie wirus
ponad trzy lata światowej zarazy
nie wiem jak skwitowałby tę sytuację Mistrz pióra
i nieco czarnego humoru ja rozśmieszyłam
personel medyczny i panią lekarkę twierdząc
że złego też trafia ale po czasie
w czasie dla niego najmniej odpowiednim
siedzę przy stosie leków i chusteczek w stokrotki
mimo iż farmakologia robi mi z mózgu sieczkę
zakładam że dobre wiersze są o życiu
o tym że cieknie mi z nosa i nie mam siły mówić
ale napisać mogę cokolwiek nie tylko dlatego
że klawiatura przyjmie wszystko co wystukam
ale też dlatego że poezja to dreszcz
i że znowu nie przyznali dziś Nobla poetce
dygotanie katar gorączka to doprawdy imponujący
stan ciała i umysłu mogę bredzić co chcę
nawet w dzień sto czwartych urodzin
niedościgłego poetyckiego wzorca
kilkukrotnego kandydata do Nobla
i nic złego z tego nie wyniknie choć chciałabym się
zwitkaczyć jak ta od okularników białej bluzki
i ludzkiego gadania poetycka Mistrzyni**
ewentualnie zaśpiewać Imagine***
gadam - więc jeszcze trwam
śpiewam - to podobno może każdy
jednak lepiej się nie wychylać
gdy ma się chrypę nie tak seksowną
jak Bryan Adams
*Mistrz Tadeusz Różewicz ur. 9 X 1921
**Mistrzyni Agnieszka Osiecka ur. 9 X 1936
***John Lennon ur. 9 X 1940
JoAnna Idzikowska - Kęsik
B-c, 9 X 25
No
i takie paradoksy zdarzają się w moim życiu często, w ogóle życie to parada paradoksów.
Miał być post o moim ukochanym poecie, Tadeuszu Różewiczu i ulubionej poetessie Agnieszce Osieckiej, czy też niezapomnianym liderze The Beatles...
Miał to być post o twórcach, którzy dzisiaj - gdziekolwiek są, a wierzę, że gdzieś są, choćby w swojej wspaniałej twórczości - świętowaliby kolejne urodziny...
A gdyby Różewicz dostał Nobla, do którego kilkukrotnie był poważnym kandydatem - nominacja zostałaby ogłoszona w jego urodziny; świetny prezent, nieprawdaż?
Ale zamiast o poezji dzisiejszy post jest o mnie: chorej i - serio - autentycznie zdechłej (to taka metafora, ale czuję się fatalnie od poniedziałku, dopiero dzisiaj zelżała mi gorączka).
Oczywiście
zwlekałam z lekarzem, bo dzieci, bo apel na dzień belfra, bo klasę
muszę jakoś urządzić w nowej siedzibie, bo może mi jednak przejdzie...
Od poniedziałku zaraz po powrocie z pracy kładłam się pod kołdrę, po ósmej się kąpałam i szłam po prostu spać, ponieważ naiwnie myślałam, że jak wyleżę, to zrobi mi się zdrowiej.
Dzisiaj musiałam już jednak pójść do lekarza, bo nic a nic nie ustępowało, a wręcz z dnia na dzień czułam się gorzej, słabiej, bolała mnie głowa, gardło, trzęsłam się z zimna mimo 25'C w domu i ciepła w szkole.
Jeden test zrobiono mi 2 razy dla pewności... No i jestem "pozamiatana" do końca przyszłego tygodnia.
Jedyna fajna rzecz to to, że pani doktor wypisując mi receptę i zwolnienie, spytała czy dobrze widzi mój PESEL, bo nie chce jej się wierzyć, że mam tyle lat.
Znowu nie obstawiłam literackiej Nagrody Nobla...
Dostał ją węgierski pisarz i scenarzysta László Krasznahorkai.
Fajnie, że Nobla otrzymał pisarz z Europy Środkowej, ale żal, że nie poetka, poeta lub, wiadomo, Murakami albo Irving albo Atwood czy nawet King, bo dlaczego nie, skoro jest mistrzem prozy, a ja właśnie czytam jego najnowszą powieść kryminalną.
Autorem cytatu w tytule postu jest jeden z moich ulubionych pisarzy Terry Pratchett - on też nie dostał Nobla.
Najbardziej podobają mi się te, na których mam blue eyes, a że siwych włosów wciąż jeszcze nie mam, ciekawe są te, które pokazują ten kolor na mojej głowie.
Trzeba też przyznać, że te programy do przerabiania zdjęć są coraz lepsze i co jakiś czas im ulegam w ramach relaksu.
Zdjęcie poniżej odzwierciedla moją postawę wobec świata: jak Szymborską motywuje mnie "nieustanne nie wiem".
Obecnie mam półdługie, pocieniowane włosy miodowy blond z jasnymi pasemkami, a porwane jeansy, obok wyszywanych w różne kwiaty, to wciąż moja słabość.
%20Sweet%20Puzzles%20Facebook.png)



























Lucimar da Silva Moreiraczwartek, 09 października, 2025
OdpowiedzUsuńJoanna melhoras pra você, feliz quinta-feira bjs.
OdpowiedzUsuń
Anna Hudykaczwartek, 09 października, 2025
Joasiu, bardzo mi przykro powodu Twojej choroby :( Mam nadzieję, że szybko wrócisz do pełni sił! Ale powiem Ci coś o datach - ty napisałaś, że diabelstwo dopadło Cię w rocznicę urodzin Twojego ulubionego poety, ja natomiast nigdy nie zapomnę mojej świnki - mnie wzięło dokładnie ...1.05.2004, kiedy przyszłam do domu z imprezy na naszym rynku, że jesteśmy już w UE, a ja wygrałam piłkę w konkursie z wiedzy właśnie o UE...
Joasiu, pozdrawiam Cię mocno i zdrowiej!!!!!!
OdpowiedzUsuń
Abrigada Lucimar, dziękuję Aniu. Musiałam skasować poprzedni post, bo strasznie się rozstrzelił i nie szło czytać, przepraszam. Skopiowałam Wasze komenatrze tutaj, na pewno odwiedzę zaraz Wasze blogi!
OdpowiedzUsuńOjoj, to prawdziwy pech, ale może spowolnienie akurat przyda ci się jesienią, szkoda że w takiej wersji...
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz i cudne obrazki!
Pani doktor ma u mnie lajka:-)
Czasem organizm sam domaga się resetu, zatrzymania. Byłoby dobrze, gdy jeszcze nie towarzyszyły temu nieciekawe objawy typu ból gardła, głowy, nosa. Ale fakt - niezły stosik książek do mnie mruga. Uściski Joasiu!
UsuńŚwietny wiersz Joanno, ale ten wirus to już nie. Zdrowia i jeszcze raz zdrowia. Trzymaj się i nie daj się wirusowi.
OdpowiedzUsuńTen wirus mnie dobił. :(
UsuńKochana!
OdpowiedzUsuńZdrowiej szybciutko, a fotki cudne💝🤗🌼
Dziękuję Morgano, postaram się.
UsuńThose pictures of you are absolutely gorgeous. I hope you recover soon from the virus.
OdpowiedzUsuńThank you dear Angie.
UsuńZ tego co słyszę, to sporo osób ma teraz tego wirusa. Zdrówka :)
OdpowiedzUsuńOj tak, niestety, bo miłe toto nie jest.
UsuńBelles photos
OdpowiedzUsuńMerci beaucoup!
UsuńBonne soirée suivie d une douce nuit à demain
OdpowiedzUsuńJe t'envoie mes meilleurs vœux et mes chaleureuses salutations.
UsuńEspero te mejores!!
OdpowiedzUsuńMuchas gracias!
UsuńOlá, querida Joanna, esse poema está belíssimo, aplausos!
OdpowiedzUsuńPorém, mais que isso, adorei ver suas fotos, você é belíssima!!
E isso tudo vai passar, você vai ficar boa mais rápido do que espera, é isso que desejo!
Um bom fim de semana que se inicia amanhã, sexta feira! Aqui é assim, começa na sexta feira.
Um beijo, melhoras rápidas! 🌹🙏👏🙋♀️
Olá, minha querida Tais, obrigada pelo seu comentário. Abraços e divirta-se!
UsuńJoAnna, I wish you good health, good health, good health... I hope you are feeling better now!
OdpowiedzUsuńThank you dera Irina, my feeling is bad. :(
Usuń🌺🤗🍁🍂 🎃🍂🍁😘😘😘🧡💛 Hello Jo! all your versions are beautiful. I also had a very bad cold and flu a few days ago.
OdpowiedzUsuńI hope you get better soon, take care of yourself. Great bizukis 🌷🌱🌹🌺👋🌺😘🌹🧚😘😘😘🌺🎨
Thank you dear Hada, besos!
UsuńCoucou mon amie,❤️
OdpowiedzUsuńJ'espère que tu as passé
Une bonne nuit,moi pas trop
Je te souhaite un bon vendredi
Merci de ton passage sur mon blog !
Avec toutes mes amitiés
Byzz👄 ton amie poupouille*!
Merci beaucoup!
UsuńHi JoAnna,
OdpowiedzUsuńWhat beautiful photos of you.
I wish you a speedy recovery and hope you recover quickly from the virus.
Have a good weekend.
Best regards Irma
Hello, my dear Irma, thank you for your comment. This virus won't leave me, unfortunately.
UsuńBest regards, and have a great time!
Asieńko! Wracaj szybko do zdrowia! Słyszałam że niestety ten niegrzeczny wirus znowu szaleje... zdjęcia bardzo efektowne, ale Ty jesteś tak piękna naturalna że nie potrzebujesz przeróbek 😘dbaj o siebie i koniecznie dużo odpoczywaj.
OdpowiedzUsuńGorące uściski 9
Chyba szaleje, nie chce ustąpić, uściski Kochana!
UsuńHope you feel better soon :-D Technology is advancing, cool photos :-D
OdpowiedzUsuńThank you Ananka!
UsuńWspółczuję, mam nadzieję że szybko miną najgorsze objawy i skuteczne zregenerujesz siły przed powrotem do pracy. Życzę dużo zdrowia!🌞💙🌹
OdpowiedzUsuńJa też mam taką nadzieję Elu, na razie jeszcze się słaniam. Uściski!
UsuńNawet w chorobie Twój tekst tętni życiem i poezją. Twoja pasja i poczucie humoru nie znikają nawet w trudnych chwilach. Dbaj o siebie, życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
OdpowiedzUsuńRzadko się poddaję, chyba, że już naprawdę brakuje mi siły. Dobrego!
UsuńZdrowia!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńNo i w tym przypadku"pozytywny" wcale nie napawa radością:) Mam nadzieję, że szybko wrócisz do zdrowia i tego życzę!
OdpowiedzUsuńKażda fotka jest świetna! Wyglądasz rewelacyjnie!
Uściski serdeczne przesyłam 😘
Oj tak, słaby jest ten "pozytywny" wynik, bardzo mnie wykańcza. Jednak się nie poddaję i wiem, że będzie ok. Uściski!
UsuńBonsoir amie ou ami 💕💕💕
OdpowiedzUsuńC'est avec toute mon amitié que je viens te souhaiter
Une bonne soirée et une douce nuit de repos
💞💞💞 Gros bisous Rita
Je t'envoie mes meilleurs vœux et mes chaleureuses salutations.
UsuńJoAnko! Szybkiego powrotu do zdrowia. Ten wirus staje się groźny i zatacza coraz szersze kręgi. Piękny wiersz a Twoje zdjęcia rewelacyjne. Oglądam po raz enty. Ściskam mocno i serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana Łucjo, staram się jak mogę, aby wyzdrowieć, na razie jest słabo.
UsuńPowrotu do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńOby jak najszybciej.
UsuńEspero que te mejores y tengas un buen fin de semana. Y creoq todas las rubvias algun dia quisimos ser morenas. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńMuchas gracias Judith, saludos y besos!
Usuńmerci bonjour une bonne journee ce samedi et bon week end bisous
OdpowiedzUsuńBonjour ma chère, je te souhaite une merveilleuse semaine, pleine de soleil d'automne. Je t'envoie mes meilleurs vœux et mes chaleureuses salutations.
UsuńOjej, JoAnko... zdrowiej szybko, bo życie na Ciebie czeka.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że dopadło Cię to paskudztwo... nie ma w tej sytuacji żadnych plusów, nawet takich, że możesz dłużej pospać i bezkarnie poleżeć w łóżku.
Zdjęcia cudne, też czasem bawię się tą aplikacją. Jedno z tych zdjęć, to z warkoczem i kwiatami we włosach, jest ogromnie podobne do mojego. Mój mąż zapisał je sobie w telefonie i często - w żartach - pokazuje je innym, chwaląc się, że to jego żona, tak bardzo mu się na nim podobam :)
Trzymaj się, kochana... udanego weekendu Ci życzę, mimo choroby!
Hej Iwonko, masz rację, plusy są tylko ujemne. Powiem Ci, że jeszcze nigdy nie czułam się tak słaba. Niepojęte. Przejdę z pokoju do kuchni i dyszę, jakbym biegła, ja, która co najmniej 15 tysięcy kroków robię dziennie, a 22 to taki mój standard.
UsuńCo do apki jest fajna, bo zachowuje naszą twarz w tych wszystkich upiększeniach. Posyłam Ci moc serdecznych pozdrowień, uściski!
OdpowiedzUsuńFirst of all, get well soon.
The pictures are beautiful, you have such a sweet face.
Happy weekend, kisses
Thank you Andrea, I wish you happy new autumn week!
UsuńDawno do Ciebie nie zaglądałam, a tu akurat wirus. Przesyłam wirtualne uściski
OdpowiedzUsuńOj, trochę mnie ten wirus męczy, fajnie, że znowu zajrzałaś, pozdrawiam!
UsuńHello JoAnna,
OdpowiedzUsuńWhat a story!,
I wish you all the best and let's hope your healthy will be well soon.
Your pictures are amazing and you looks so well and pretty.
Many greetings and a big (digital) hug,
Marco
Thank you for your comment and kind words, Marco. I'm currently taking medication and still have a cough, but I hope it gets better soon. Sending you many good wishes and warmest regards.
UsuńOlá, querida amiga Anna!
OdpowiedzUsuńEstou saindo de uma semana com uma forte grjpe, coisa que não tenho nunca, pois sou vacinada. É bem desagradável ter que ficar à mercê de espirros, garganta arranhando, tosse e outros. Ainda bem que foi leve até,
Desejo que esteja melhor e as fotos estão ótimas!7Meus netos brincam comigo com fotos assim.
Tenha uma nova semana abençóada!
Beijinhos fraternos
Obrigada, minha querida, por este comentário motivador, um abraço.
UsuńMam nadzieję, że wyszłaś już całkowicie z choroby, ściskam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu, jest lepiej. Posyłam Ci dużo dobrych myśli! Uściski i serdeczności. 🍁🌹🦋🍂
Usuń