Translate

07 maja 2023

Prześliczne ciemnowłose!

                                                                          Witajcie!


            Pisałam już o moich ulubionych blondynkach polskich i zagranicznych, pisałam o rudowłosych, teraz czas na szatynki i brunetki, bo - szczerze mówiąc - nie rozróżniam. 

            Generalnie jednak uwielbiam ciemnowłose piękności, szczególnie te, które mają dla kontrastu jasne oczy - zielone albo niebieskie. Dzisiaj przedstawię ciemnowłose gwiazdy światowego formatu, a o gwiazdach rodzimych zrobię osobny post. 

            Dzisiejszy post zredaguję nieco inaczej - wg mojej hierarchii lubienia, a nie jak poprzednie - wg daty urodzin opisywanych osób.

            Zapraszam do lektury i komentowania, a także przedstawiania swoich typów.

            Oczywiście nie mogłabym zacząć inaczej!

            Joanna Pacuła (1957) - jedyna Polka, która zrobiła prawdziwą karierę na świecie. Pracuje i mieszka w USA od czterdziestu lat! I nie zamierza wracać do kraju.

            Już w Polsce zaprezentowała wielki talent zarówno w filmach, jak i w teatrze.

 Po wyjeździe w roku 1981 do Paryża i jej pierwszym filmie w USA pt. Gorky Park (1983), stała się nie tylko aktorką międzynarodową (grała w filmach włoskich, hiszpańskich, australijskich, amerykańskich, japońskich), ale również wziętą modelką, która swoją urodą zachwyciła Yves Saint-Laurenta, Giorgio Armaniego, Gianniego Versace i kilku innych, a fotografowali ją tak znani artyści fotografii jak np. Denis Piel i Arthur Elgort. W Polsce była ulubioną modelką Jerzego Kośnika.

            Owszem, grała też w filmach, które nie były dobre, ale zawsze wyglądała wspaniale i mimo kiepskich scenariuszy, prezentowała aktorstwo na naprawdę wysokim poziomie. 

            Zachwyciła mnie w serialu wg prozy Danielle Steel pt. Przeprawy (1986), w którym pojawił się także mój bardzo ulubiony wybitny aktor Christopher Plummer, cudna i zdolna Jane Seymour i znana z "Aniołków Charliego" Cheryl Ladd. Zagrała tam świetnie, wyglądała olśniewająco. Cudownie wyglądała i rewelacynie zagrała w "Mężach i kochankach" u boku zaginionego niedawno, świetnego aktora Juliana Sandsa, z którym też spotkała się na planie kultowego "Warlocka", a jej kochanka zagrał bardzo dobry, ceniony francuski aktor tureckiego pochodzenia, znany z "Nikity" - Tcheky Karyo.

            W poście o niej, który znajdziecie TUTAJ, pisałam, że w naszym kraju mówi się o Joannie Pacule albo źle, albo pomija się jej karierę milczeniem lub tylko się snuje domysły i plotki. Na szczęście to się zmienia. Dużo pisze o naszej pięknej rodaczce dziennikarka Gazety Wyborczej - Pani Marta Górna - pisze obiektywnie, poszukuje, zagłębia temat - WIELKI SZACUNEK PANI MARTO! Czekam na kolejne Pani artykuły o Joannie Pacule i filmach z jej udziałem a najbardziej czekam na Pani wywiad z Joanną, wierzę, że jest to możłiwe!

            Dla mnie Joanna Pacuła - to najpiękniejsza, najbardziej tajemnicza aktorka ever, która też świetnie wygląda jako rudowłosa i blondynka, bo ładnemu we wszystkim ładnie.


Julia Roberts (1967) - cudna w każdym kolorze włosów, bo jest to po prostu pretty woman, o której już pisałam TUTAJ.


    Isabelle Yasmine Adjani (1955) – francuska aktorka i piosenkarka. Jako jedyna w historii kina zdobyła pięć Cezarów; dla najlepszej aktorki za Opętanie, Jedno śmiertelne lato, Camille Claudel, Królową Margot i Pokolenie nienawiści. Otrzymała Order Narodowy Legii Honorowej i Order Sztuki i Literatury.

    Mnie powaliła z nóg w "Nosferatu" i "Historii Adele H.", jest jedną z najwybitniejszych żyjących aktorek, także teatralnych. Jej urodę i talent docenił Roman Polański, zagrała u niego w filmie "Lokator".

            Anne Sexton, właściwie: Anne Gray Harvey (1928-1974) – amerykańska poetka i pisarka. Jedna z moich ukochanych poetek, odeszła z własnej woli. Była śliczną kobietą o wielkich, błękitnych oczach. Zaczęła pisać dzięki terapeucie.

            Nieco podobna do Joanny Pacuły,  zielonooka włoska gwiazda, również spodobała mi się już we wczesnej młodości.

            Ornella Muti (1955) zachwyciła mnie, gdy byłam mała w filmie, którego cholernie się bałam i po którym spałam chyba z rok przy zapalonym świetle. Była wtedy młoda i niezwykła, grała u boku cudownej Liv Ullmann w filmie o wampirzycy pt. Leonor (1975). Lubię też jej inne role, zwłaszcza w "Ostatniej kobiecie" z Gerardem Depardieu i w "Miłości Swanna" z Jeremy Ironsem. 

            Ornella do dzisiaj olśniewa urodą, chociaż nie jest już ognistą, długowłosą brunetką.

                Piękną ciemnowłosą była w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku jedna z muz Romana Polańskiego - Nastassja Kinski, która zagrała w kultowej Tess.

Aktorka  urodziła się w 1961 roku i jest córką aktora Klausa Kinskiego, ma polskie korzenie. Teraz jej sława nieco przygasła, co nie zmienia faktu, że swego czasu była międzynarodową gwiazdą kina.

Claire Foy (1984) - cudna i bardzo zdolna brytyjska aktorka, na pewno nas jeszcze zaskoczy swoimi kreacjami,

            Rooney Mara (1985) - rewelacyjnie zdolna aktorzyca. Młoda, a już ma na koncie wiele świetnych ról. Wspaniała zarówno jako współczesna Dziewczyna z tatuażem i jako starożytna Maria Magdalena.

Przecudną brunetką była jedna z moich ulubionych francuskich aktorek, Emmanuelle Beart (1963), niezwykle piękna i zdolna. Uwielbiam jej kreację w filmie Serce jak lód.

            Rachel Weisz (1970) - uwielbiam za całokształt. Ta brytyjska piękność podoba mi się od zawsze i dla niej oglądałam "Mumię", chociaż nie jest to film wielkich lotów. Moimi ukochanymi filmami z jej udziałem są: "Wierny ogrodnik", "Constantine","Żródło", "Faworyta" i "Nieposłuszne". A Rachel chyba podpisała pakt z diabłem - jak to mawiał Adaś Miauczyński - "nasięniestarzenie". Cudna kobieta!

            Jane Seymour (1951) - angielska aktorka, która prawie wszystkim kojarzy się z dobrą i piękną Dr Queen, mnie kojarzy się z wredną Kate z Na wschód od Edenu. Piękna bardzo i niezwykle utalentowana kobieta, która w serialu Przeprawy zagrała z Joanną Pacułą.

                Carrie Fisher (1956-2016) - do dziś nie mogę uwierzyć, że ta zdolna dziewczyna, piękna kobieta, wspaniała aktorka, scenarzystka, pisarka... nie uporała się z życiem... Kultowa gwiazda mojego dzieciństwa.  Cudnooka i charakterna.

                                Princess Lea forever, and ever and always in my heart.

            Penelope Cruz (1974) to hiszpańska gwiazda z wielkim temperamentem, bardzo piękna i utalentowana. Ulubiona aktorzyca Pedro Almodovara, cudna w "Boskich" i w "Matkach równoległych". Wolę jej role w hiszpańskich filmach, ale uwielbiam "Vicky Cristina Barcelona" i "Vanilla Sky".

Eva Green (1980) - chyba jedna z najpiękniejszych współczesnych gwiazd kina. I zdolna i temperamentna. Bardzo ją lubię i podziwiam urodę.
Katie McGrath (1983) - irlandzka modelka i aktorka. 

            Paz Vega (1976) to w Hiszpanii jedna z kultowych aktorek i podobno największa rywalka Penelope Cruz. Bardzo zdolna aktorzyca i kobieta o wyjątkowej urodzie.

            Natalie Portman, hebr. ‏נטלי פורטמן‎ (1981) – amerykańsko-izraelska aktorka. Rozpoznawalność zdobyła już jako trzynastolatka występem w popularnym "Leonie Zawodowcu". Laureatka m.in. Oscara, Złotego Globu oraz nagrody BAFTA za pierwszoplanową rolę w filmie "Czarny łabędź". Bardzo ją lubię także za to, że dużo czyta i przeprowadziła wywiad na Instagramie z Olgą Tokarczuk.

            Caro Emerald, właśc. Caroline Esmeralda van der Leeuw  (1981) – holenderska wokalistka pop i jazzowa. Zadebiutowała 6 lipca 2009 singlem Back It Up. Uwielbiam jej głos, jej styl, jej covery i piosenki. Jest po prostu świetna!

                 Alicia Vikander (1988) - cudowna szwedzka aktorka, której już kiedyś wróżyłam na tym blogu wspaniałą karierę, ujęła mnie w "Kochanku królowej", "Testamencie młodości", "Dziewczynie z portretu", "Tulipanowej gorączce", "Światłach między oceanami", 'The Glorias". Piękna i bardzo zdolna!

            Isabella Rossellini (1952) - córka Ingrid Bergman, kobieta z klasą, piękna modelka i naprawdę niezła aktorka, którą bardzo lubię za udział w "Bez lęku" Petera Weira i kilku innych filmach. 

            Jennifer Lopez (1969) - absolutnie piękna, świetna tancerka i piosenkarka i coraz lepsza aktorka. Obejrzyjcie na Netflixie film pt. Matka.
 
            Ana de Armas (1988) - kubańska aktorka, cudna brunetka, która świetnie zagrała najpiękniejszą blondynkę wszech czasów - Marilyn Monroe w filmie na podstawie rewelacyjnej powieści Joyce C. Oates.Wróżę jej wielką, międzynarodową karierę, bo to naprawdę piękna i zdolna dziewczyna jest.

            Anne Rice, pseud. Anne Rampling i A.N. Roquelaure, właśc. Howard Allen Frances O’Brien (1941 -2021) – amerykańska autorka głównie literatury grozy, autorka bestsellerowego cyklu Kroniki wampirów, który wywarł duży wpływ na subkulturę gotycką. Żona poety i malarza Stana Rice’a, matka pisarza Christophera Rice’a. Zachwycił mnie "Wywiad z Wampirem", cudowna, gotycka powieść tej wielbicielki białych, puszystych kotów.
 

            Joyce Carol Oates (1938)  – amerykańska pisarka, eseistka, poetka, autorka horrorów, thillerów i książek dla dzieci. Od 1978 profesor na Wydziale Nauk Humanistycznych Uniwersytetu Princeton, gdzie zajmuje się programem pisania kreatywnego. Wraz z mężem redagowała literackie pismo "Ontario Review". Autorka kultowej "Blondynki" - jednej z moich ukochanych powieści.

            Sharon Janny den Adel (1974) – holenderska wokalistka znana z występów w grupie muzycznej Within Temptation. Wcześniej była członkinią The Circle - grupy, z której wywodzi się Within Temptation. Znana jest również z gościnnych występów m.in. w grupach Ayreon oraz Avantasia. Den Adel dysponuje mezzosopranem. Uwielbiam jej głos i urodę!

            Sophia Loren (1934) to już legenda, ikona kina. Nieślubna córka skromnej, biednej kobiety, żona dużo niższego od siebie brzydala, gwiazda światowego formatu, która miała na tyle silny charakter, że nie uległa namowom znawców urody i nie zoperowała nosa. Na kolana powaliła mnie, wtedy nastolatkę, rolą w "Matce i córce".

            Audrey Hepburn (1929-1993) - kolejna oryginalna, urocza i smukła jak trzcinka do samego końca piękność. Cóż rzec o niej, żeby nie było banalnie? Uwielbiam od dziecka, bo kochali ją moi rodzice.

            Był już o niej film pt. Historia Audrey Hepburn (2000) z Jennifer Love Hewitt, ale niezbyt udany. Teraz podobno ma ją zagrać uzdolniona, ale - to tylko moja opinia - niezbyt do niej podobna Rooney Mara. Ja uważam, że jeśli któraś ze współczesnych aktorek mogłaby zagrać Audrey, to tylko córka Phila Collinsa.

            Tę śliczną dziewczynę polubiłam po kultowym filmie "Tajemnica Brokeback Mountain" (2005) i już mi tak zostało. 

            Anne Jacqueline Hathaway (1982) jest amerykańską aktorką i piosenkarką. Cóż rzec? Oprócz świetnego "Diabeł ubiera się u Prady", kupiła mnie dzięki roli w "Alicji w Krainie Czarów", bo ja jestem takie duże dziecię i wciąż oglądam bajki.


            A propos Prady i Diabła, to uwielbiam również tę dziewczynę, która często zmienia kolor włosów, jednak mnie najbardziej podoba się z ciemnymi.

            Emily Blunt (1983) - brytyjska aktorka o międzynarodowej sławie. Prześliczna i zdolna laureatka wielu nagród. Zachwyciła mnie już w 2004 roku, w filmie Pawła Pawlikowskiego "Lato miłości". Uważam, że jest jedną z najlepszych i najpiękniejszych aktorek młodszego pokolenia w światowej kinematografii.

            I tutaj mamy aktorskie zwierzę, jak mawiał mój Pan Profesor, Jerzy Bielunas - zwierzę teatralne i filmowe, absolutnie cudne, wyjątkowe, osobliwe. Mamy kobietę, która może zagrać wszystko! Od wróżki i królowej po Elizabeth Taylor.

            Helena Bonham Carter (1966) – brytyjska aktorka, dwukrotnie nominowana do Oscara za role w filmach "Miłość i śmierć w Wenecji" oraz "Jak zostać królem". Już nie powiem, ile lat mnie fascynuje, bo wystartowała jako bardzo młoda dziewczyna. Zachwyciła mnie w "Pokoju z widokiem" u boku wspomnianego wcześniej Juliana Sandsa i Maggie Smith.

            Różnie ludzie mówią o tej kobiecie, ja ją uwielbiam, uważam, że jest piękna, odważna i mądra.

            Angelina Jolie (1975) - dziecko aktorów, równie piękna jak jej mama. Poznałam ją w filmie pt. Wtajemniczenie (1996) - miała wtedy krótkie włosy, ale oczy i usta cudowne. Potem była świetna rola w biograficznym filmie "Gia" (1998), gdzie zagrała jedną z pierwszych supermodelek, Gię Carangi i bezbłędna "Przerwana lekcja muzyki"(1999). No. Pomijając fakt, że "Czarownicę" (2014, 2019) oglądałam z pięć razy, za najlepszą jej rolę uważam występ u Clinta Eastwooda w "Oszukanej"(2008).

            Włoska piękność, którą najpierw znałam ze zdjęć w czasopiśmie FILM, który prenumerowała nasza mama. Kultowa już "Malena"(2000) to jedna z najlepszych ról w dorobku Monici Bellucci (1964). Uwielbiam na nią patrzeć, ma w sobie tę iskrę, która przyciąga wzrok.

            Jej sława już nieco przygasła, przebrzmiała, stonowała, wyblakła? Ale był czas, kiedy błyszczała na ekranach, a jej role zapisały się w historii kina.


            Winona Ryder, właśc. Winona Laura Horowitz (1971) – piękna i zdolna amerykańska aktorka filmowa. Wystąpiła w filmach reżyserów, takich jak Martin Scorsese, Francis Ford Coppola, Jim Jarmusch czy Tim Burton. Dla mnie zawsze będzie ukochaną Draculi (1992). Piękne, niezapomniane kreacje stworzyła m.in. we wspomnianej już "Przerwanej lekcji muzyki" (1999), w kultowym "Soku z żuka" (1988), "Edwardzie Nożycorękim"(1990), udanej ekranizacji "Małych kobietek" (1994), wspaniałym, epickim "Domu Dusz" (1993) i w moich przekochanych, bardzo kobiecych, cudownych "Skrawkach życia"(1995).

            Winona forever? Yes, of course!

             Alissa Jung (1981) to prześliczna niemiecka aktorka, dla której obejrzałam serial Maria z Nazaretu.

            Liv Tyler (1977) - prześliczna córka brzydkiego rockmana, która partnerowała Jeremiemu Ironsowi w Stylling Beauty.. 
                Jennifer Connelly (1970) - DOM Z PIASKU I MGŁY i cudna na zawsze.

            Juliette Binoche (1964) – francuska aktorka o polskich korzeniach. Wystąpiła w ponad 60 filmach. Laureatka m.in. Oscara, Europejskiej Nagrody Filmowej, nagrody BAFTA  za rolę drugoplanową w Angielskim pacjencie (1996). Wystąpiła również w trylogii Trzy kolory. Niebieski Krzysztofa Kieślowskiego (1993). Ja ją uwielbiam za pyszny film pt. Czekolada.

            Marion Cotillard (1975) − to prześliczna francuska aktorka. Laureatka Oscara, Złotego Globu, nagrody BAFTA i Cezara za główną rolę Édith Piaf w muzycznym dramacie biograficznym "Niczego nie żałuję – Edith Piaf: (2007). Pokochałam ją po średniej, ale naprawdę uroczej ze względu na obsadę, komedii romantycznej pt. "Dobry rok" (2006), w którym zagrała u boku Russella Crowa i nieodżałowanego Alberta Finneya.

            No cóż - mimo, że w powieści Scarlett była zielonooką pięknością, nie wyobrażam sobie innej aktorki w tej roli, niż ta urocza posiadaczka błękitnych oczu.


 
            Vivien Leigh (1913-1967) - jedna z najlepszych aktorek w historii kina i teatru i chyba wszystko na ten temat.

            Córka znanego rockmana, prześliczna, znana głównie z roli w serialu "Emily w Paryżu".

            Lily Jane Collins (1989) – angielsko-amerykańska aktorka filmowa i telewizyjna, nominowana do Złotych Globów za role w filmie "Zasady nie obowiązują" i wspomnianego wyżej serialu "Emily w Paryżu". Bardzo podobała mi się w "Królewnie Śnieżce" (2012) u boku Julii Roberts i "Tolkienie" (2019). Wróżę jej świetlaną przyszłość. Ma urodę i talent.

            Jenna Ortega (2002) - amerykańska młodziutka aktorka. Ups! Zjawisko! Dla niej obejrzałam serial "Wednesday"(2022 -), w którym była i - mam nadzieję, że nadal będzie - rewelacyjna. No i ma to coś: piękną twarz, zgrabne ciało, błysk w oczach.

Hailee Steinfeld (1996) - bardzo piękna i zdolna amerykańska młoda aktorka, jeszcze wszystko przed nią - trzymam kciuki.

        O tej piękności, młodszej ode mnie o miesiąc bez jednego dnia, pisałam TUTAJ

            Catherine Zeta-Jones (1969) – walijska aktorka filmowa, mieszkająca w Stanach Zjednoczonych. Laureatka Oscara za drugoplanową rolę w filmie Chicago, piękna i zdolna. Bardzo ją polubiłam po lekkim filmie pt. "Ulubieńcy Ameryki", w którym zagrała siostrę Julii Roberts.

            Jaclyn Smith (1945) - po prostu najpiękniejsza buzia ze wszystkich "Aniołków Charliego".

                Romy Schneider (1938-1982) – austriacka aktorka. Miała niemieckie i francuskie obywatelstwo. Wielka miłość Alaina Delona i cudowna Sissi.
 

            Jacqueline Bisset, właśc. Winifred Jacqueline Fraser-Bisset (1944) – angielska aktorka filmowa, zielonooka piękność.


                 Tę przepiękną kobietę bardziej kocham za urodę, osobowość i piękny umysł, niż za aktorstwo, bo niewiele filmów z jej udziałem obejrzałam. Ale dużo czytałam o niej, jej wynalazkach, patentach. Niesamowita kobieta!

                 Hedy Lamarr, właściwie Hedwig Kiesler (1914 - 2000) – austriacko-amerykańska aktorka, wynalazczyni i producentka filmowa. Jej uroda powala - także teraz, po wielu latach od jej hollywoodzkiej kariery. Zrobić dziewczynie szersze brwi i mogłaby pretendować do roli Miss World.


********************************************************************************

             POZA TYM:

 LUBIĘ, ALE NIE KOCHAM, JEDNAK PODZIWIAM ZA URODĘ, LUB PO PROSTU PODOBAJĄ MI SIĘ:

Sophie Marceau (1966) - gwiazda francuskiego kina, zaczynała jako nastolatka i wciąż jest na topie i jest bardzo dobrą aktorką.


Irène Jacob (1966) - francuska aktorka, która pamiętam z "Podwójnego życia Weroniki" i "Trzy kolory: Czerwony" - kultowych filmów Krzysztofa Kieślowskiego.

Mathilda May (1965) - idealnie piękna francuska aktorka.

Valérie Kaprisky (1962) - francuska aktorka, która w latach osiemdziesiątych zdobyła sławę po występie w filmie "Do utraty tchu" u boku Richarda Gere'a.

Béatrice Dalle (1964) - nieco drapieżna, piękna aktorka francuska. Mało u nas gwiazd europejskich, niestety, a warto je znać.


Caroline Hartig (1997) - młodziutka niemiecka aktorka, która zachwyciła mnie w filmie Filip i której wróżę międzynarodową karierę. Jest prześliczna.


Salma Hayek (1966) - meksykańska aktorka, świetna jako Frida.
 

Keira Christina Knightley (1986) - aktorka brytyjska.


            
Aishwarya Rai Bachchan (1973) – indyjska aktorka filmowa i modelka. Występowała w wielu popularnych bollywoodzkich filmach.

                Andie Macdowell (1958) - modelka i aktorka.

                Pavlína Pořízková (1965) - supermodelka czeskiego pochodzenia, czasem aktorka.

                    Brooke Shields (1965) - aktorka i modelka.
 
                Anne Canovas (1957) - francuska aktorka, jedno z objawień mojego dzieciństwa. Dzięki niej do dziś pamiętam serial "Białe, niebieskie, czerwone". Była urocza!

                    Anne Parrilaud (1960) - czyli Nikita forever! Piękna, francuska aktorka.


                 Rachel Ward (1957) - cudna w "Ptakach ciernistych krzewów".

                Julia Ormond (1965) - brytyjska aktorka, którą lubię za "Nostradamusa", "Wichry namiętności", "Temple Grandin".
 

                Lena Olin (1955) -znana m.in. z "Dziewiątych Wrót" szwedzka aktorka, którą bardzo cenię.

                        Carol Alt (1960)- modelka i aktorka.

                            Cindy Crawford (1966) - supermodelka.

Lidna Evangelista (1965) - jedna z super modelek            


 
Mila Cunis (1983) - amerykańska aktorka ukraińskiego pochodzenia, która jest po prostu cudna i bardzo podobała mi się w roli narkomanki w duecie z Glenn Close w filmie pt. Cztery dobre dni.0

            Raquel Welch (1940 - 2023) - dla mnie tylko piękna kobieta z ciałem bogini i modelka. Jej aktorstwo mnie nie przekonało.

                Natalie Wood (1938 - 1981) - zapamiętałam jako cudną kobietę ze zdjęć...

                Megan Fox (1986) - na razie mogę powiedzieć tylko tyle, że jest bardzo ładna.

Lara Flynn Boyle (1970) - była piękną, zdolną dziewczyną, gwiazdą błyszczącą w latach dziewięćdziesiątych. Uroda to indywidualna sprawa, ale ona, niestety, wybrała źle i rzadko pojawia się na ekranie. Szkoda. Jej mi szkoda najbardziej, bo była naprawdę ładna, a jak wygląda teraz, to sami zobaczcie w internecie, ja wolę ją zapamiętać taką, jaka była.

26 komentarzy:

  1. Normalna kobieta boi się myszy, pająków i zmarszczek.
    Prawdziwa kobieta nie jest zła ani dobra,
    jest - k o b i e t ą - to wystarcza, a winni są zawsze tylko i jedynie mężczyźni.
    Miłość i przyjaźń. To one czynią z nas ludzi, którymi jesteśmy.
    A jeśli pozwolimy, potrafią nas również zmienić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślalam, że coś podpowiesz w temacie. :)

      Usuń
    2. Anna Przybylska, Anna Mucha, Natasza Urbańska, Joanna Brodzik, Anna Wendzikowska,
      Anna Dereszowska, Katarzyna Glinka, Marta Krupa, Maja Hirsch...

      Usuń
    3. Tak. Ale to na inny post, o polskich brunetkach. 🌞

      Usuń
  2. Z wymienionych przez Ciebie brunetek znam tylko Penelope Cruz, Sophie Loren oraz Angelinę Jolie. O reszcie doczytam sobie w wolnym czasie. Zresztą nie wiem dlaczego, ale dotychczas Sophie Loren utożsamiałam bardziej z blond włosami. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da się znać wszystkich i wszystkiego!
      Dobrego, Karolino!

      Usuń
  3. Od dziecka najbardziej podobały mi się brunetki i tak mi pozostało do dzisiaj. Co nie oznacza, że nie dostrzegam piękna innych kobiet.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciemnowłose są chyba ciekawsze:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo z nich można zrobić fajne rude i blondynki, jak trzeba.

      Usuń
    2. Oczywiście:-)
      jotka

      Usuń
  5. Czy będzie podobna seria na temat panów? 😀 Pytam, bo wpis o paniach bardzo mi się spodobał. Przy okazji wypisałaś mi Joanno listę filmów do nadrobienia. Dziękuję uprzejmie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na swoim blogu wysmarowałam już kolejny wpis, a Ciebie nie ma i nie ma...

      Usuń
    2. Hey, hey - no niestety, koniec roku szkolnego u mnie jest równoznaczny z brakiem czasu na cokolwiek. W piątek wieczorem wróciłam z wycieczki do Trójmiasta i cały weekend mam na studiach... Uściski, Wrócę, zawsze wracam.

      Usuń
  6. Brunetki mają czarne włosy, szatynki ciemno-brązowe.
    Z Twojej listy podoba mi się Angelina Jolie w każdej roli, Jenna Ortega i Salma Hayek.
    Na mojej liście są jeszcze Jessica Alba, Gal Gadot i jeśli można dodać dziewczyny ze sceny muzycznej, to Amy Lee o atramentowych włosach i Shania Twain.

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę Joasiu, że rozwinęłaś "czerwony dywan" ! Cała plejada gwiazd u Ciebie ! Bardzo lubię Anne Hathaway i film pt."Diabeł ubiera się u Prady". Lubię też Helenę Bonham Carter za rolę królowej Małgorzaty w "The Crown" . Lubię Penelope Cruz, ale nie lubię Angeliny Jolie. Podoba mi się Eva Longoria i lubię zabawną Sandrę Bullock. Oczywiście od dawna podziwiam Joannę Pacułę. Szkoda, że słuch o Niej zaginął i nie wspomina się o Niej w mediach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie umiem się od lat przekonać do Sandry Bullock. Staram się, ale mi to nie wychodzi.

      Usuń
  8. Hej hej Joasiu. Pamiętam że Sandry i Demi to raczej nie lubisz,ale Jessica Biel, Halle Berry, Angela Bassett i Kate Beckinsale chyba się nadają?
    Buziaki i uściski kochana! Imponujące zestawienue piękności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadają się - czas mam teraz strasznie ograniczony. Piszę tutaj słuchając wykładu. Buziole!

      Usuń
  9. Super post i pomysł. Czekam na brunetów i nie muszą być wieczorowa porą. Pozdrawiam Joanno. KK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bruneci... Jakoś faceci nie są dla mnie na tyle ciekawi, coby o nich bazgrać. Ale pomyślę. Uśmiech i tulaki posyłam, Ty KK . :D

      Usuń
  10. Mam wśród nich swoje faworytki:)
    Patrzę raczej na talent, nie urodę;)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o aktorki i modelki, uroda bywa przydatna. U wielu z nich uroda idzie w parze z wielkim talentem.
      Uściśki i serdeczności Morgano. 🌺🍀💚

      Usuń
  11. Bardzo piękne kobiety, ale brakuje Demi Moore, Julii Roberts, Lindy Evangelisty.
    Podziwiam zapał, skrupulatność i chęć pisania. Pozdrawiam Panią serdecznie. Jacek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja co do Julii i Lindy. Z Demi mam problem, po prostu za nią nie przepadam, jak Pan za Kasią Figurą, mam prawo. Dziękuję i pozdrawiam.

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, zawsze odpiszę i zajrzę do Ciebie w miarę czasowych możliwości: czasem szybko, niekiedy później, ale zajrzę na Twój blog. Pozdrawiam. :)