zakochana. bez pamięci.
nie pomnę tamtego dnia. nie wiem czy padał deszcz,
czy może śnieg z deszczem drażnił moją skórę. zbyt miękką,
za delikatną na tak sadystyczne traktowanie.
nie pamiętam tamtego popołudnia. zatarło się w czasoprzestrzeni
jak przedwojenny melodramat z Polą Negri, dziś już zapomnianą
i nie tak piękną dla nas, jak dla sobie współczesnych.
pamiętam jedynie twój zapach. męski, ostry, podniecający.
i stokrotkę na cienkiej łodyżce i trzy pąsowe róże - osobliwości
bezkresu jesiennej szarugi, drżące na bezlitosnym chłodzie.
nie pytaj mnie jak się czuję, wiesz przecież, że kwitnę.
wspomnienie uczucia potrafi rozjaśnić każdy listopad.
nie przypominam sobie żadnych szczegółów. pamiętam emocje,
bicie serca, rzekę płynącej krwi. wiesz dlaczego
serce jest jedynym organem, którego nie atakuje
rak? bo gdyby tylko spróbował, gdyby się ośmielił,
spłonąłby ze wstydu w purpurowej aurze
tętniącej miłości.
JoAnna Idzikowska - Kęsik, 29 XI 15
*** Leopold Staff, List
* fotki: moje zdjęcia z komórki -- stokrotki sprzed tygodnia, róże z wczoraj i róża samotnością i deszczem przybita poniżej, zdjęcie z 1 XII:
Taka listopadowa melancholia.Też ma swój urok.Ciepło pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzasami nawet jest wskazana, bo kim byśmy byli bez chwil zadumy, refleksji, melancholii?
UsuńDobrego, Eljocie!
Po prostu ładnie róże to moja milość serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam na oku jeszcze jedną samotną, listopadową różyczkę, ale zawsze jak koło niej przechodzę, wieje taki wiatr, że zdjęcie z komórki jest zamazane.
UsuńChyba tam pójdę z aparatem. :))
Dobrego, Wando!
Fajny wiersz(Leopold Staff)
OdpowiedzUsuń"I jestem zawsze ufny i pełen pewności
Czekając niezachwianie tej chwili jedynej,
Gdy ujrzę, że na świecie są same radości"
"Zakochana bez pamięci"-Juliette Binoche.
Czasoprzestrzeń zatarła aurę tamtego dnia,popołudnia,
ale był koniec jesiennej listopadowej szarugi.Chłodno.
Stokrotka na cienkiej nóżce dygotała bardziej niż trzy pąsowe róże.
Wspomnienie miłości potrafi rozjaśnić każdy listopad.
Ach te emocje.
To one powodują rozkwit,szalone bicie serca i tętniącą w żyłach krew.
Aura tętniącej miłości-to jest to.
Do następnego...
A wiesz...
UsuńNie przepadam z J. B. i nie oglądałam tego filmu, po Twoim komentarzu sprawdziłam na Filmwebie (źle przetłumaczony tytuł). Pamiętam film z Jimem Carreyem pt. Zakochany bez pamięci (też średnio przetłumaczony tytuł). Koffam polskie tytuły! :)))
Bardzo lubię od dzieciństwa wiersze Staffa. Poety, który był Mistrzem dla wielu poetów, m.in. dla Tuwima i Różewicza.
"Bo po słocie pogoda idzie wieczną zmianą,
Więc też o wschodzie słońca wiersz piszę wieczorem,
A nokturny w słoneczne grywam tylko rano." - te wersy lubię najbardziej. :) No, bo czasem wydaje mi się, że piszę wiersze. :)
Lecę w pościele, dobrej, spokojnej nocki, dobrego nowego tygodnia!
Ależ Ty długo grasujesz,przecież to już po północy.
UsuńŁadne wersy.
Ostatnio siedzi mi w głowie-Adele - Hello-cudowny utwór.
Jeszcze załapałem się na listopad ;-)
Bo ja śpię krótko, ale intensywnie. ;p
UsuńCzasami w soboty wstaję o jedenastej.
Adelka rules, loobię. :))
Jeszcze za godzinę lezę do dentysty, ale jak już wybielę te swoje zębiska, to dostaniecie oczopląsu od moich zdjęć. ;-)))
Dobrego!
Już niedługo radosny grudzień :)
OdpowiedzUsuńTak, jeszcze tylko muszę dziś przetrwać wybielanie zębów i będę żyć. ;-)))
UsuńMiłego tygodnia, Aniu!
Witaj Joasiu.
OdpowiedzUsuńJesień, szczególnie szara i słotna zawsze nastraja melancholijnie.
Wczoraj córka z okazji urodzin zony zaprosiła nas do wietnamskiej restauracji.
Przeżarłem się, bo porcje były tak duże, że połowę musiałem zabrać ze sobą...
Oj, już tak szybko do niej nie pójdę...
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Ucałowania dla żony!
UsuńA z jedzenie staram się nie przeginać, choć jak sobie czasem nasmażę swoich bezglutenowych pysznościowych racuszków z rodzynkami i jabłkiem, jak nawalę na wierzch dżemiku... ;-)))
Serdeczności, Michale!
Miłość może być piękna nawet w listopadowe dni, ale cieszę się, że już się skończyły i coraz bardziej przybliżamy się do wiosny.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
Witaj, Aniu, ja też się cieszę z końca listopada.
UsuńW Bolesławcu w tym roku pojawiła się w Rynku cudna choinka i inne świąteczne ozdoby w barwach bolesławieckiej ceramiki.
Jest pięknie, pozdrawiam!
Oj przydałoby mi się takie zakochanie na ten ponury grudniowy czas. Ale może choć śnieg spadnie :)
OdpowiedzUsuńŚnieg rozjasnia grudniowe ciemności, ale jakoś ciut chyba za ciepło na razie...
UsuńChciałabym, aby święta były białe, czego Tobie i sobie życzę, pozdrawiam!
Mnie się marzy święty spokój i odrobina prawdziwej ciszy. Nie bezwzględnej, nie. Ciszy lasu, jeśli da się to tak nazwać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Witaj, kopę lat! :))
UsuńKocham ciszę i spokój i jest to jedna z piękniejszych chwil w ciągu dnia, gdy mogę posłuchać ciszy na spacerze pod lasem...
Niestety, tydzień w domu mnie czeka. :((
Ale damy radę.
Wszystkiego dobrego, serdeczności!
Człowiek powinien umieć dostosować się do każdej pory roku. Jesień bywa najbardziej uciążliwa, ale damy radę, aby do wiosny. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJakże cudne bywa oczekiwanie na wiosnę, gdy jesien i zima zbyt nam dokuczą...
UsuńWiosna wówczas potrafi wszystko rozjaśnić.
Serdeczności, Lotko!