* * *
zapach zaklętych włosów
budował smak
rozpalonej nocy
nocy pierwszych ścieżek
długich słów
mrocznych wspomnień
wiatr szumiał za oknem tęsknoty
tłukł małymi rączkami
w zbolałe szyby
i też
kochał
25 czerwca 1990
zapach zaklętych włosów
budował smak
rozpalonej nocy
nocy pierwszych ścieżek
długich słów
mrocznych wspomnień
wiatr szumiał za oknem tęsknoty
tłukł małymi rączkami
w zbolałe szyby
i też
kochał
25 czerwca 1990
Joanna Drażba
❤
Słowami można zastąpić zapach i dotyk. Słowami też można dotykać. Nawet
czulej niż dłońmi. Zapach można tak opisać, że nabierze smaku i kolorów.
/Janusz L. Wiśniewski/
Zapach towarzyszy mi wszędzie. Lubię go. Lubię ładnie pachnieć, rano czymś lekkim, świeżym, wieczorem czymś z głębszą nutą zapachową.
Lubię także pachnące wiersze, piosenki, powieści i filmy.
Mój dom pachnie zapachowymi świeczkami, bo dodatkowo wierzę w moc światła...
Chciałabym przypomnieć kilka pachnących wierszy i piosenek, moich ulubionych w tym szerokim temacie.
Czemże jest nazwa? To, co zowiem różą,
Pod inną nazwą równieby pachniało...
Pod inną nazwą równieby pachniało...
/William Shakespeare/
-moje dziecko, które właśnie przeczytało "Pachnidło", bestseller Patricka Suskinda, który ponad dwadzieścia lat temu, zrobił na mnie oszałamiające wrażenie, a i ekranizacja Toma Tykwera z 2006, bardzo mi się podobała. Dziecko-Jowita wciąż i wciąż o coś pytało w trakcie czytania, dyskutowało i w ogóle, grzebało w mojej pamięci.
Powieść niemieckiego pisarza inspirowała wielu twórców, m.in. Kurta Cobaina, legendarnego wokalistę Nirvany. Mnie podoba się bardzo piosenka z tekstem Michała Zabłockiego pt.Pachnidło, którą na PPA we Wrocławiu zaśpiewał Bartosz Porczyk;
-przedwczorajsza emisja w TVP filmu z oskarową rolą Ala Pacino, pt. Zapach kobiety. Filmu, który kiedyś mnie zachwycił, teraz zaś już nie zrobił na mnie tak wielkiego wrażenia. Narażę się zapewne wielu miłośnikom talentu Pacino, do których i ja należę, ale uważam, że ta rola jest średnia i bardzo przerysowana momentami, że na łeb na szyję bije w tym filmie wszystkich Philip Seymour Hoffman, mój ulubiony brzydal, który już wówczas wykazał się ogromnym talentem.
Natomiast scena, gdy niewidomy bohater tańczy tango wciąż robi wrażenie (a zwrócił ktoś uwagę na bilokujące, bardzo ładne, kryształowe kolczyki tańczącej Gabrielle Anwar?):
❤
* * *
zapach skoszonych traw
w nicnierobieniu
w gapieniu się na świat
jakże długie to życie
/ Urszula Kozioł/
❤
Żal
Gdy cię spotkałem raz pierwszy,
Mokre pachniały kasztany,
Zbyt długo mi w oczy patrzałaś -
Ogromnie byłem zmieszany.
Pod mokre płaty gałęzi
Szedłem za tobą w krok.
Serce me trzymał w uwięzi
Twój fiołkowy wzrok.
Dawno zużyte słowa
Wróciły do mnie znów
I zrozumiałem od nowa
Znaczenie prostych słów.
I tak się jakoś stało,
Że bez tak pachniał - jak bez,
I słowo "pachnieć" pachniało,
I łzy były pełne łez.
Tęsknota, słowo zużyte,
Otwarło mi swoją dal...
Jak różne są rzeczy ukryte
W króciutkim wyrazie: żal.
/Antoni Słonimski/
❤
***
* * *
zapach skoszonych traw
w nicnierobieniu
w gapieniu się na świat
jakże długie to życie
/ Urszula Kozioł/
❤
Żal
Gdy cię spotkałem raz pierwszy,
Mokre pachniały kasztany,
Zbyt długo mi w oczy patrzałaś -
Ogromnie byłem zmieszany.
Pod mokre płaty gałęzi
Szedłem za tobą w krok.
Serce me trzymał w uwięzi
Twój fiołkowy wzrok.
Dawno zużyte słowa
Wróciły do mnie znów
I zrozumiałem od nowa
Znaczenie prostych słów.
I tak się jakoś stało,
Że bez tak pachniał - jak bez,
I słowo "pachnieć" pachniało,
I łzy były pełne łez.
Tęsknota, słowo zużyte,
Otwarło mi swoją dal...
Jak różne są rzeczy ukryte
W króciutkim wyrazie: żal.
/Antoni Słonimski/
❤
***
Na porannej pościeli
Zapach perfum
Jakby przez noc wyrosło
Białe pole konwalii
Ciebie już nie ma
Całe są tylko oczy
Osobno fragment biodra
I stopa
Gdyż nie ma większej rzeźni
Niż pamięć
/Tomasz Jastrun/
Zapach perfum
Jakby przez noc wyrosło
Białe pole konwalii
Ciebie już nie ma
Całe są tylko oczy
Osobno fragment biodra
I stopa
Gdyż nie ma większej rzeźni
Niż pamięć
/Tomasz Jastrun/
❤
Zapach
Kimże jesteś Niepojęty, duchu woni,
jak potrafisz mnie odnaleźć wszędzie,
Który duszę (niby oślepienie),
tak wyczulasz, że zamyka się i krąży.
Zakochany, co dziewczynę chwyta prawie,
nie jest blisko tyś jedynie jest Bliskością.
Kogo żeś ty przenikał, jakbyś nagle
stał się barwą jego oczu, nawet łez.
Ten, co muzykę zaś ujrzałby w zwierciadle,
ciebie ujrzałby i wiedział, jak się zwiesz naprawdę.
/Rainer Maria Rilke, tłum.Bernard Antochewicz/
❤
❤
Dyskurs z poetą
Jak oddać zapach w poezji...
na pewno nie przez proste nazwanie
ale cały wiersz musi pachnieć
i rym
i rytm
muszą mieć temperatury miodowej polany
a każdy przeskok rytmiczny
coś z powiewu róży
przerzuconej nad ogrodem
rozmawialiśmy w jak najlepszej symbiozie
aż do chwili gdy powiedziałem:
"wynieś proszę to wiadro
bo potwornie tu śmierdzi szczyną"
możliwe że to było nietaktowne
ale już nie mogłem wytrzymać.
z tomu "Wiersze", 1958
/Andrzej Bursa/
❤
❤
❤
Zapach szczęścia
Wtedy paloną kawą pachniało w kredensie,
A zimne, świeże mleko, jak lody, wanilią.
Kiedy się, mrużąc oczy, orzeszynę trzęsie,
Po gałęziach w olśnieniu pędzi liści milion.
Żywiołem zachłyśnięty, zziajany w rozpędzie,
Ileś pokrzyw posiekał, ile traw stratował!
A kijem obtłukując szyszki i żołędzie,
Ileżeś mil po drzewach małpio przecwałował!
I wszystko to w ognistej pamięci dziś błyska.
Ciska się małe, szybkie, gorąco, daleko...
I szczęście pachnie kawą. I chłoniesz je z bliska.
A chłód w pokoju sączy waniliowe mleko.
Wtedy paloną kawą pachniało w kredensie,
A zimne, świeże mleko, jak lody, wanilią.
Kiedy się, mrużąc oczy, orzeszynę trzęsie,
Po gałęziach w olśnieniu pędzi liści milion.
Żywiołem zachłyśnięty, zziajany w rozpędzie,
Ileś pokrzyw posiekał, ile traw stratował!
A kijem obtłukując szyszki i żołędzie,
Ileżeś mil po drzewach małpio przecwałował!
I wszystko to w ognistej pamięci dziś błyska.
Ciska się małe, szybkie, gorąco, daleko...
I szczęście pachnie kawą. I chłoniesz je z bliska.
A chłód w pokoju sączy waniliowe mleko.
/Julian Tuwim/
❤
❤
Zapach
Wszystko wam oddam tylko nie te trawy
Łąk pokoszonych i cień pod modrzewiem.
Szuwarem pachną zamulone stawy
I coś gadają. Co takiego? Nie wiem.
Cały dzień chodzę, przysiadam w tym cieniu
I to, co widzę, powtarzam bez związku:
Piasek, zielone kamyki w strumieniu,
Łąki i stawy - i znów od początku.
Dopiero nocą, gdy idziemy skrajem
Rzęs ponadwodnych w blady księżyc z wosku,
Zgaduję nagle, że idę mym krajem
I trawy pachną i więdną po polsku.
Wszystko wam oddam tylko nie te trawy
Łąk pokoszonych i cień pod modrzewiem.
Szuwarem pachną zamulone stawy
I coś gadają. Co takiego? Nie wiem.
Cały dzień chodzę, przysiadam w tym cieniu
I to, co widzę, powtarzam bez związku:
Piasek, zielone kamyki w strumieniu,
Łąki i stawy - i znów od początku.
Dopiero nocą, gdy idziemy skrajem
Rzęs ponadwodnych w blady księżyc z wosku,
Zgaduję nagle, że idę mym krajem
I trawy pachną i więdną po polsku.
/Kazimierz Wierzyński/
❤
❤
* * *
Przez ten pamiętny zapach siana
I woń pokorną chłopskich żniw –
Przyjdzie jak radość niespodziana
Wonniejszy uśmiech twój nad dziw.
Przyjdzie, rozproszy zapach trawy
I woń łubinu, lasu dym,
Wzejdzie nieśmiały i łaskawy
Nad światem
Niby lata hymn.
I minie sobie tak zwyczajnie,
Jak się wylewa wody dzban,
A nad dach domu i nad stajnie
Znowu się wzniesie wonność sian.
I gdy noc zatrze mnie i ciebie,
Najlepiej myśleć jest – daj dłoń –
Że w czarnej ziemi, w sinym niebie
Uśmiechu twego płynie woń.
Przez ten pamiętny zapach siana
I woń pokorną chłopskich żniw –
Przyjdzie jak radość niespodziana
Wonniejszy uśmiech twój nad dziw.
Przyjdzie, rozproszy zapach trawy
I woń łubinu, lasu dym,
Wzejdzie nieśmiały i łaskawy
Nad światem
Niby lata hymn.
I minie sobie tak zwyczajnie,
Jak się wylewa wody dzban,
A nad dach domu i nad stajnie
Znowu się wzniesie wonność sian.
I gdy noc zatrze mnie i ciebie,
Najlepiej myśleć jest – daj dłoń –
Że w czarnej ziemi, w sinym niebie
Uśmiechu twego płynie woń.
/Jarosław Iwaszkiewicz/
❤
❤
Zapach siana
Szliśmy przez wieczór
jasny
jak włosy staruszki
Kopki siana były okrągłe
jak dziecinne piłki
Pachniały macierzanką
świeżym mlekiem
rumiankiem
Zapach łąką kołysał
i niebem
Upadłam na siano
z rękami rozrzuconymi
do gwiazd
Zalśniły nade mną
twoje oczy
czarne ciężkie
jak grzech
/Małgorzata Hillar/
❤
❤
Zapach fiołków
Odetchnąć fiołkiem po korzenie – śmiercią
Ci którzy już w niej są
Z nerwem pamięci wyrwani na światło
Niechętnie otwierają zsiniałe powieki
Coraz to bliżsi pod obłokiem woni
Przed tą ostatnią próbą istnienia
Jeszcze się bronią tarczkami liści
Kiedy ich oddech
Pierzchliwie rozległy na wskroś nas przenika
Aż zaczyna boleć
Nasłuchujemy do bólu w źrenicach
Lecz niemieją nikną
I łzą spływają przez rozwarty fiolet
z tomu "Jutrzejsze śniegi", 1969
/Mieczysława Buczkówna/
❤
❤
* * *
W zapachu konwalii goją się rany i otwierają się
szczeliny w ziemi ziejące próżnią bez dna. Ziemia
posiada określony kształt i masywność, ruch wokół
własnej osi i dostojniejszy – ten wokół słońca,
i jeszcze – ów bardziej skomplikowany wokół
najzłotszej z gwiazd galaktyki. Nad jeziorami Mljetu
wije się Mleczna Droga wąska i tak delikatna jak
gdyby była wymoszczona puchem ptasim. W jeziorach
Mljetu czarnych bez dna, kołyszą się gwiazdy.
W zapachu konwalii – otwierają się rany.
z cyklu „Wiersze z lat 1963-1967
/Halina Poświatowska/
❤
Konwalie
Dobranoc pachnie konwaliami
Właśnie stoją na biurku
Gdy przeczytasz ten list
Może poczujesz ich zapach
Tak na pewno pachnie tęsknota...
/Aleksandra Tarkowska/
❤
zapach
moja wrażliwość pachnie
wiatrem
głaszczącym szumną bujność traw
kołysanych do snu
melodią ciszy
makową łąką co się czerwieni
smagana deszczu kroplą złotą
głaskana słońca promieniami
tulona oddechem spełnienia
moja wrażliwość pachnie
tobą
gdy wtulasz twarz w fale mych włosów
i kiedy patrzysz na mnie czule
błękitem niewymownych oczu
moja wrażliwość pachnie
życiem
chlebem poezji
aromatem najczulszych wspomnień
pozatapianych między kaskady
diamentów moich zimnych łez
moja wrażliwość pachnie
sobą
pachnie
więc jest
JoAnna Idzikowska-Kęsik, 2013
❤
* zdjęcia kwiatków moje
*** Patrick Suskind: Pachnidło
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każdy komentarz, zawsze odpiszę i zajrzę do Ciebie w miarę czasowych możliwości: czasem szybko, niekiedy później, ale zajrzę na Twój blog. Pozdrawiam. :)