przemiana
na kamieniach moich uczuć
wyrosła róża bez kolców
niebiańskim zapachem zwabiła
czarnego łabędzia złych myśli
rozczuliła urodą anioła stróża
wzruszyła go uwiodła
naiwny
swoje białe pióra oddał
czarnemu łabędziowi
zaczęłam myśleć pozytywnie
lecz anioł zamienił się w śmierć
odeszłam w zaświaty
snu na jawie
a róża
kwitnie na grobie
mojego dawnego
życia
/B-c, 20 I 2012, p.n.k., JoAnna Idzikowska-Kęsik/
♡❤
saldo
przemokłam serdecznością nieobjętą
zataczającą kręgi kropelkami deszczu
wyrosłam dzikiej róży pięknością niepojętą
nieopisaną nawet piórem wielkich wieszczów
wtargnęłam słowem słodkiej czułej kobiecości
w nieodgadnione labirynty życia
pragnęłam tylko drobinek miłości
dostałam
kilka czeków
bez pokrycia
/B-c, 20 V 2013, p.n.k., JoAnna Idzikowska-Kęsik/
♡❤
இڿڰۣ
List do Małego Księcia
-motto: "W świecie gdzie nikt nie kocha róż-na zawsze ktoś pozostał sam..."
/Krzysztof Dzikowski/
Żyją wciąż we mnie myśli zakochane
o oswajaniu róż rozkapryszonych,
Z nostalgią wracam do zaczarowanych
słońca zachodów - w Kosmosie zgubionych...
Czasami czuję się jak Kleopatra,
kiedy wspominam pewną zwinną żmiję
I jak baobab we wzruszenia wrastam,
gdy w kapeluszu moim... słoń ożyje...
Tęsknotę serca często potęguje
zanik kultury i ten chaos wokół,
Dlatego Ciebie w gwiazdach wypatruję
łezką piekącą, kręcącą się w oku.
W światy dzieciństwa chciałabym odpłynąć,
gdy z Lisem trwałeś w przyjaźni krainie...
Bez Ciebie, Książę, przyjdzie mi przeminąć...
Czołgać się z Różą przez życia pustynię...
/lipiec 2011, p.n.k., Copyright © JoAηηค Idziιқoฬىк∂-Kęىiιℓ)
saldo
przemokłam serdecznością nieobjętą
zataczającą kręgi kropelkami deszczu
wyrosłam dzikiej róży pięknością niepojętą
nieopisaną nawet piórem wielkich wieszczów
wtargnęłam słowem słodkiej czułej kobiecości
w nieodgadnione labirynty życia
pragnęłam tylko drobinek miłości
dostałam
kilka czeków
bez pokrycia
/B-c, 20 V 2013, p.n.k., JoAnna Idzikowska-Kęsik/
♡❤
இڿڰۣ
List do Małego Księcia
-motto: "W świecie gdzie nikt nie kocha róż-na zawsze ktoś pozostał sam..."
/Krzysztof Dzikowski/
Żyją wciąż we mnie myśli zakochane
o oswajaniu róż rozkapryszonych,
Z nostalgią wracam do zaczarowanych
słońca zachodów - w Kosmosie zgubionych...
Czasami czuję się jak Kleopatra,
kiedy wspominam pewną zwinną żmiję
I jak baobab we wzruszenia wrastam,
gdy w kapeluszu moim... słoń ożyje...
Tęsknotę serca często potęguje
zanik kultury i ten chaos wokół,
Dlatego Ciebie w gwiazdach wypatruję
łezką piekącą, kręcącą się w oku.
W światy dzieciństwa chciałabym odpłynąć,
gdy z Lisem trwałeś w przyjaźni krainie...
Bez Ciebie, Książę, przyjdzie mi przeminąć...
Czołgać się z Różą przez życia pustynię...
/lipiec 2011, p.n.k., Copyright © JoAηηค Idziιқoฬىк∂-Kęىiιℓ)
Szkoda róż...
Motto: Już
chłód jesienne zwarzył kwiaty i róż czerwony płomień nagle zgasł,
a
ja nie potrafię westchnąć:
cóż...gdy mówisz mi z uśmiechem: Szkoda
róż...
/Jonasz Kofta/
Już nie zachwycę się różą,
kwitnącą bezwstydnie w ogrodzie.
I nie powdycham zapachu
przy słońca płomiennym wschodzie.
Strojna milczeniem jesieni,
co chytrze na mnie spoziera,
wniknę w chłody i cienie,
w których róż... nigdzie już nie ma.
A przecież bardzo bym chciała,
aby Lodowa Królowa
nie zamroziła mi serca,
zanim te róże pochowa
w jakieś skrywane przestrzenie,
na ścieżkach snów zaśnieżonych
obojętnością i lękiem,
życiem
i śmiercią splecionych...
/B-c, wrzesień 2011, p.n.k., JoAnna Idzikowska-Kęsik/Już nie zachwycę się różą,
kwitnącą bezwstydnie w ogrodzie.
I nie powdycham zapachu
przy słońca płomiennym wschodzie.
Strojna milczeniem jesieni,
co chytrze na mnie spoziera,
wniknę w chłody i cienie,
w których róż... nigdzie już nie ma.
A przecież bardzo bym chciała,
aby Lodowa Królowa
nie zamroziła mi serca,
zanim te róże pochowa
w jakieś skrywane przestrzenie,
na ścieżkach snów zaśnieżonych
obojętnością i lękiem,
życiem
i śmiercią splecionych...
Od dwóch lat byliśmy martwi.
A jednak świat cierpliwie czekał:
na uniesienie powieki, na znak,
drobny ruch ręką.
Czaple krzyczały na groblach
byliśmy głusi.
Mgły unosiły się nad fioletowymi łąkami
byliśmy ślepi.
Psy dopraszały się pieszczot
pozostawaliśmy nieczuli na ich dotyk:
płową miękkość sierści i mokre ciekawskie mordki.
Sny spały tak samo jak zmysły.
W tym czasie w ogóle przestaliśmy śnić.
Nie było w nas życia bo nie było miłości,
choćby drobnego wzruszenia, cierpliwej uwagi.
Węgiel, hałdy żużlu i gliny,
oszronione poranki bez zapachu,
rdza i smak metalu w ustach,
to było wszystko, co przynosił tamten czas.
A jednak świat czekał i w końcu stał się cud.
Cóż z tego,
że nie powrócił od razu ciepłą wysoką falą
i rozgrzanym piaskiem.
Nie oczekujmy zbyt wiele gdy śpimy
zwinięci ze strachu przed Niczym
w kolczaste kulki i wypłukane kamienie.
Trzeba aby ziemia zadrżała
byśmy znowu stali się gwiazdą czy choćby gwiezdnym pyłem,
muzyką i przezroczystym, wielobarwnym światłem świata.
Teraz spróbujmy zaledwie pierwszych kroków:
wystawmy twarze na deszcz,
kupmy bilet do miasta gdzie jest wielki port,
patrzmy na ruch, handel, rozsypane pomarańcze,
odbicie słońca w wodach kanału,
i na brzęczące kolorami rowery.
Uśmiechnijmy się do chłopca, który sprzedaje mokre róże.
Anna Piwkowska , Warszawa, grudzień, 2006
*** Bolesław Leśmian: Róża
**** gify z netu
Cześć :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Już sam tytuł pobudził moją wyobraznie,przypuszczenie-ale może nie tędy droga :)
Tekst-ja nie oczekuje nagrody od życia,ludzi-dlatego nie czuje się zawiedziony-ale może nie tędy droga :)
-ra-
Cześć, ra!
UsuńNiezmiennie dziękuję Tobie, że jesteś i tutaj zaglądasz.
Ja też jestem optymistką, bardzo trudno mnie wyprowadzić z równowagi i mało komu się to udaje, a moje teksty... No właśnie, czasem siadam, piszę i dziwię się, że napisałam coś takiego. Ponoć wiersze wypływają z naszej podświadomości, więc tak bywa, że piszą się same... W każdym razie to jeden z takich właśnie tekstów.
Pozdrawiam Ciebie kroplami zimnego deszczu, tak sennego, jak ja dzisiaj (zawsze jak długo śpię, jestem senna jeszcze bardziej).
Trzymaj się ciepło, serdeczności, j.