Chciałam Wam dzisiaj przedstawić trzy wiersze poety, który pragnie pozostać incognito. A ja to szanuję, więc napiszę o nim tylko tyle, że tworzy pod nieco przewrotnym pseudonimem Abbra Stamtąd i jest to twórczość niezwykła. Dowcipna, osobliwa, inteligentna, interesująca i taka tylko jego. Nieprzeciętna i niestandardowa.
A sam poeta, chociaż kreuje się na twardziela, jest bardzo przyjaznym i wrażliwym człowiekiem, od którego krytyczne lub bardzo krytyczne uwagi a propos mojej twórczości, przyjmuję z wielką pokorą i zadowoleniem, że zwrócił na moje wiersze uwagę.
Wiecie, to jest tak, że wśród ochów i achów oraz wszelkich zachwytów tworzy się dużo grafomanii, dlatego, gdy Abbra lub inni poeci i poetki piszą mi, że "poleciałam", gdy mnie łają i sprowadzają do pionu, to jest to dla mnie zaszczyt i komplement, a jak pochwalą mój tekst, to już w ogóle jestem przeszczęśliwa.
Abbra należy do tych, którzy nie owijają w bawełnę, jak trzeba zgani, czasem pochwali albo udzieli konkretnej, przyjacielskiej rady. Bezcenne!
Szanuję szczerość bardzo, a ten poeta jest sobą także w wierszach, co jest niewątpliwie ogromnym atutem jego twórczości. Wiersze powinny być prawdziwe, powinny wychodzić prosto z trzewi. Kiedy są wykreowane, są po prostu kiepskie. To, co pisze Abbra jest oryginalne, wyjątkowe i dobre.
Dlatego też dzisiaj z dużą dozą zadowolenia, że wyraził zgodę na publikację swoich wierszy u mnie, przedstawiam Wam utwory Abbry Stamtąd z nadzieją, że znajdziecie w nich coś dla siebie, że Wam się spodobają, że Was zatrzymają, wzruszą, każą pomyśleć...
Serdecznie i z radością zapraszam do lektury!
...
- kobieta z marginesu -
tam gdzie kończy się kosmos
istnieje maleńki punkt zaczepienia
wie o tym nawet eskimos
i wie aborygen też
tam gdzie zaczyna się wszechświat
ktoś postawił fabrykę światów
zakonspirowaną w układ heksagonalny
z aneksem jadalnym
tam gdzie zaczynają się marzenia
i tam gdzie się kończą pragnienia
jest margines niekończących się obrotów ciał
( - niebieskich - powiadasz
- jak sobie pomalujemy - rozjaśniam )
na marginesie - wychwycony błąd
najważniejsze rzeczy
i najważniejsi ludzie
uwagi
oceny
daty
etc
a propos :
-czy wasza planeta wciąż się obraca?
-jaka teraz jest data z dokładnością do dziesięciu miliardów?
-czy kobieta na marginesie życia zna swoją wartość?
przekraczam linię
poza margines
do niej
___*___*___*___
nie opowiedziałaś smaku
czy mieszkał w nim robaczek
jakie było słodkie kwaśno-winne
zielone nadpsute malinowo-złociste
soczyste twarde z gniazdem pestek
wybrałem
pachnące
i z
ogonkiem
i z
zielonym listkiem
a
na ogryzku ślad pomadki
zostawi odcisk ust
jabłko
przed przeprowadzką
z edenu na planetę ziemię
z ziemi przez piekło do paradise
przez życie całe czekam
aby powiedzieć :
- weź jabłko -
albo
nie wychodź
donikąd
galopują stadami poprzez białe strony
czasem zadumane przysiądą pod krzyżem
niedobrym na łeb ześlą zeusowe gromy
sypną w oczy nie piaskiem lecz ryżem
nie boją się stalinów leninów putinów
ani w białym domu przestawiania mebli
mogą zagryźć w rozpaczy wszystkich skurwysynów
z aspołecznej drabiny do najwyższych szczebli
po chwili zachwycają się rosą poranka
z mrówką toczą dysputę o dogmatach wiary
w Pippie znajdą dworskiego kawałek gałganka
w paparazzi ze smyczy spuszczone ogary
jak te białe kruki wędrują w przestrzeni
dziubią ziarenka wiedzy w człowieczym śmietniku
powracają z wygnania do swoich korzeni
aby wartość dodaną spalić na świeczniku
wspomnieniami powstają o trzeciej nad ranem
przez śnieżycę biegną w kolejkę za chlebem
uzbrojone w cierpliwość jak zbrodniarz z naganem
knują plan rozprawienia się z siódmym niebem
wiersze pieprzą się w locie jak domowe muchy
brzęcząc przy tym miłośnie w wyczulone uszy
wypływają jak ryby na wierzch w czas przyduchy
siąpią mżawko-nadzieją podczas wielkiej suszy
skocznie grają na nerwach mental impotentom
w ciemną otchłań wpadają nad-podświadomości
z zawietrznej torpedami przeciwko okrętom
by wyrosnąć krzakami lub drzewkiem miłości
patrzą czasem oczami z dziecięcej kolebki
widzą więcej i jaśniej nie znając schematu
odnajdują zgubione przez dorosłych klepki
te siódme - by nie wracać nigdy do tematu
wyjeżdżają w podróże nie tylko kosmiczne
za róg - do cassino - na rzuty kamienia
w pokera przegrywają strofy arytmiczne
w ruletce poszukują serca pokrzepienia
patrzą okiem kobiety na schlanego męża
psim węchem poszukują śladów swego pana
parafrazy zmieniają w zaciężne oręża
oranżadę potrafią przemienić w szampana
w przenośniach sny spędzają spod powiek jak zmora
warczą na siebie z półek w księgarskich wierzejach
cichutko w drzwi otwarte skrobie metafora
prrruutt - wypsnęła się gazowa onomatopeja
poprzez białe strony w szaleńczym galopie
albo w polu pod krzyżem na ubitej grudzie
kwiatami wyrastają w bluesowej synkopie
najpiękniejsze z wierszy
___*___*___*___
*gify z internetu, nie znam Autorów
Świetne wiersze, znam poezję Abbry Stamtąd i podoba mi się, że nie jest monotematyczna. Ma swój styl,wiersze są o różnej tematyce. Udostępniłaś tutaj własnie takie wiersze jego, tematyka różna. Znakomity wiersz o poezji, jakże prawdziwy"
OdpowiedzUsuńpoprzez białe strony w szaleńczym galopie
albo w polu pod krzyżem na ubitej grudzie
kwiatami wyrastają w bluesowej synkopie
najpiękniejsze z wierszy
tworzą prości ludzie" Pozdrawiam JoAsiu .
- z punktu widzenia tic tac'a -
Usuńwolno
polno
i swawolno
jeszcze zdrowo
z gwinta golnąć
i iść w świat
to ja idę
poza sień
to ja biegnę goniąc cień
lenie klepią w wyrku bidę
a ja chodzę cały dzień
a ja idę
słońce grzeje potylicę
garba nerki i miednicę
serce bije niczym dzwon
bim bam bom
tim tam tom
no to idę
chcę przystanku
lecz nie mogę - do cholery
jeszcze mogłem o poranku
ale teraz
będę szczery:
muszę iść
to ja idę
muszę wracać
teraz słońce grzeje w brzuch
nie dopuszczę dziś do kaca
usta - ręka - sięga - maca
język - gardło- przełyk
ruch
idąc - wracam
polną ścieżką poprzez wieś
cień jak co dzień został gdzieś
chodzę sobie - taka praca
w tył i w przód
(tak owcę baca)
tykam brykam trykam
zaspokajam
ciągły głód
koniec lata przyszła jesień
dojrzał mnie winogron kiść
komu w drogę - temu wrzesień
wyśle polecony liść
muszę wracać
dalej
iść
___*___*___*___
...
ABBRA Stamtąd
*
Co tu dużo mówić, Abbra to Abbra. :)
Serdeczności, Jagodo, wielkie!
Oj, z tym ganieniem poezji, sztuk plastycznych to byłabym ostrożna - ładne jest to, co odbiorcy się spodoba, żaden krytyk nie zmusi nas do polubienia tego, co do serca nie trafia...
OdpowiedzUsuńWiersze Abbry na pewno znajdą swoich czytelników, a przez to przemówią podwójnie:-)
Lubię te wiersze, znam od wielu lat.
UsuńPodziwiam jasność myślenia. :)
Kochana
OdpowiedzUsuńTo miłe, że zamieszczasz i polecasz twórczość innych🤗
Wiersze ciekawe, godne zatrzymania się, pochylenia, przemyślenia i przesyłania dalej😍📖
Pozdrawiam cieplutko, zdrówka życząc🌷😃
Dziękuję bardzo, że zajrzałaś, Morgano.
UsuńMoc pozdrowień posyłam do Ciebie w ten zimny,
wiosenny dzień.
Myślałam, że wybieram się do Ciebie, JoAnuś, dotarłam do Ciebie i Abbry.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wiersze, w nich też to, co strofą niepowiedziane.
Myśl przychodziły bez końca. Jeszcze długo będą się kłębiły. Nie można poezji przeczytać od zaraz, Ty też to wiesz.
Mówią, że dziś Światowy Dzień Poezji. Abbra wpisuje się w cały rok.
A Tobie dopowiem, że Moje dzieci w końcu dotarły i do Bolesławca. Pokazały nam Twoje ślady stóp na zdjęciach :) Stóp, bo z lata...
JoAnko, szczęśliwego jutra, wypełnionego pogodą, nie tylko tą z nieba.
Do lepszego później.
Abbra to naprawdę dobry poeta i fajny człowiek,
Usuńz którym lubię czasem wymieniać drobne złośliwostki. ;-)
Bolesławiec latem = rzadko jestem w domu.
Ale generalnie lubię tu być, tylko klimacik
troszeczkę mi nie służy, chociaż staram się
z nim zaprzyjaźnić.
Tobie również dobra i pięknej pogody.
I dużo zdrówka.
Moc serdeczności posyłam i dziękuję.
Nagle się wzięłaś za facetów feministko z babskiego grajdoła?A może to baba skoro chce być anonimowa? Lesby.
OdpowiedzUsuńŻenada.pl
Usuń