Witajcie!Dziś przedstawiam Wam maleńki fragment twórczości powszechnie znanej, uznawanej i lubianej polskiej poetki, z którą mam problem od czasów liceum, ponieważ większość jej wierszy to dla mnie zaledwie jakieś zarysy dobrych tekstów i nieraz jawi mi się jako idolka egzaltowanych nastolatek (bo osobiście lubiłam ją jako nastolatka) i niezbyt wymagających amatorów poezji. Może też robi swoje fakt, że nie przepadam za poezją konfesyjną, za wierszowanymi autobiografiami podrasowanymi wyobraźnią twórcy? Ale z drugiej strony mam z Haliną podobnie jak z Marilyn Monroe, wciąż coś o niej doczytuję, ciągle gdzieś we mnie tkwią jej wiersze i jej uparte serce, które bardzo chciało żyć... Na pewno była zdolną poetką i bardzo piękną, zielonooką kobietą z pięknymi policzkami, niesamowicie ślicznym profilem i wielkim apetytem na życie. Jest swego rodzaju poetyckim fenomenem. I chyba również dlatego, że każda kobieta jest w stanie odnaleźć w jej wierszach i innych tekstach - siebie - jej wiersze są nadal czytane, śpiewane, tłumaczone, wydawane.
Oto poniżej dwa cytaty i trzy piosenki z tekstami Poświatowskiej a raczej trzy wiersze Haliny, do których dopisano nuty.
*Stworzyć wiersz - kiedyś wystarczał wibrujący ból w tkankach i zasób słów nie większy od krzyku zwierzęcia. Teraz potrzebna jest koncepcja i racja i eksploracje porównawcze w głębiny słowników. Są zabiegi chirurgiczne wokół słów, są słowa hybrydy, pół - słowa, ćwierć - słowa i jest dwuznaczność liter spuchniętych od mądrości. I pragnienie moje - pisklę słowicze milczy ogłupiałe od tych wszystkich partytur i instrumentów. I kiedy żądacie ode mnie znaczenia czuję, jak gałąź podtrzymująca cienkie gniazdo łamie się z trzaskiem pod ciężarem zrzuconego fortepianu.
*
Czy wszystko pozostanie tak samo, kiedy mnie już nie będzie? Czy książki
odwykną od dotyku moich rąk, czy suknie zapomną o zapachu mojego ciała?
A ludzie? Przez chwilę będą mówić o mnie, będą dziwić się mojej śmierci
- zapomną. Nie łudźmy się, przyjacielu, ludzie pogrzebią nas w pamięci
równie szybko, jak pogrzebią w ziemi nasze ciała. Nasz ból, nasza
miłość, wszystkie nasze pragnienia odejdą razem z nami i nie zostanie po
nich nawet puste miejsce. Na ziemi nie ma pustych miejsc.
*
Halina - Haśka - Poświatowska z domu Myga (ur. 9 maja 1935 w Częstochowie, zm. 11 października 1967 w Warszawie w wieku zaledwie 32 lat) - polska poetka, tłumaczka, filozofka. Kobieta z chorym, ale upartym sercem. Jedna z najpopularniejszych polskich poetek. Jej utwory przetłumaczono na wiele języków, między innymi na portugalski, bułgarski, chiński i perski.
Historię życia Poświatowskiej opowiada film fabularny pt. Tętno (1985), a film pt. Jak narkotyk (1999) krytycy ocenili jako nawiązujący do biografii poetki, chociaż główna bohaterka grana przez Magdalenę Cielecką ma na imię Anna, a wierszę prezentowane w filmie są autorstwa współczesnej poetki Anny Piwkowskiej.
Więcej o Halinie i jej twórczości pisałam już dawno TUTAJ.
A Wy lubicie jej wiersze? Podobają się Wam jej teksty, życiorys? Bo ja nadal, po wielu latach nie wiem, co sądzić o jej twórczości, a jej osobowość jest dla mnie tak samo zadziwiająca, jak polarne zorze nad Polską.
Kto może niech mi wpisze w komentarzu swój ulubiony wiersz Haśki.
Uwielbiam, czytałam zresztą jej biografię:-)
OdpowiedzUsuńPoezja dojrzała, a jednocześnie świeża, ale to chyba tak jest, że ludzie jej pokroju i zdrowia czują więcej i piszą inaczej.
Umarła tak młodo, a tyle jeszcze mogła stworzyć pięknych wierszy!
Umarła i widocznie stworzyła wszystko, co miała stworzyć. Wciąż mam wątpliwości czy jej wiersze podobają się ludziom własnie dlatego, że tak młodo umarła czy ze względu na swoją wartość artystyczną i wierzę, że z obu powodów.
UsuńHer poems are beautiful, and so was she!
OdpowiedzUsuńThank you dear Angie. :)
Usuń
OdpowiedzUsuńA great woman and poet.
Have a nice weekend JoAnna
Thank you dear!
UsuńOdkrycie Jej poezji nastapilo w liceum. Wydawalo mi sie, ze jest szczera w swych wierszach do bolu. No i kobieca poezja umacniala tozsamosc nastolatki. Potem okres studiow. Tworczosc poetki rosla, madrzala, stawala sie doroslejsza. Tak wydawalo sie studentce, ktora poprzez doswiadczenia zyciowe wlasne, zaczela w poezji zauwazac wiecej niz nastolatka. Potem juz dorosle zycie i raczej proza zycia. Ale rozmowy z mlodszymi na temat poezji, rowniez Jej wierszy, ciagle byly na czasie. Taki zawod. Nagle przerwa. Tak wiele w moim zyciu uleglo zmianie; inne poezje, inna literatura, inny jezyk, inna kultura. Jakis tomik Haliny Poswiatowskiej stoi dumnie przy Wieslawie Szymborskiej, Ewie Lipskiej, Urszuli Koziol...
OdpowiedzUsuńPrzypomnialas JoAnno bardzo znamienne teksty, bardzo aktualne. "Czy wszystko pozostanie tak samo..." . Zauwazylam, ze nie musi sie zyc 100 lat aby zrozumiec istote zycia (i tego co po nim nastapi) zyjac intensywnie tylko 32 lata.
Nie mam jakiegos wybranego Jej utworu, zaczytywalam sie w calych tomikach. Filmow, o ktorych wspominasz, juz nie zdazylam zobaczyc.
Miałam bardzo podobnie. Dzisiaj dużo bliższa jest mi poezja Anny Świrszczyńskiej, ktorej święta Haśka odbiła męża...
UsuńA co do wieku, wiesz, Krzysztof Baczyński i Arthur Rimbaud tworzyli jeszcze dojrzalszą poezję i poruszali szerszą tematykę...
Oj zapomnialam zupelnie o Annie Swirszynskiej, choc ona byla rowniez zwiazana z Krakowem. Przesunelam ja troche do tworczosci dla dzieci. To jeszcze troche inna poezja, odpowiadala mi jej forma, jej "malowanie slowem".
UsuńJak to dobrze, ze moge Cie czytac, przywracasz pamiec. Poszukam jej wiersze i sprobuje ponownie przeczytac. Dziekuje.
Oczywiscie do mlodych poetow podchodzi sie z sercem. Bardziej z sercem. :) Zmarli mlodo zawsze pozostaja mlodzi. Moze to ich szczescie w nieszczesciu?
Lubię ją za wiele rzeczy, chyba najmniej za literaturę dla dzieci. Lubię za bardzo obrazowe wiersze z Powstania Warszawskiego i za to proste: Jestem baba (choć wolę baby wielkanocne), lubię za to, że była wegetarianką i ćwiczyła yogę, w czasach, gdy mało kto w tym kraju o tym myślał. Lubię ją za szczerość, za Zapiski Intymne... Za to, że po sześćdziesiątce na nowo odkryła swoją kobiecość...
UsuńA co do tych, którzy zbyt wcześnie zmarli... Trudno sobie wyobrazić taką MM zniszczoną do końca prochami i alkoholem...
Dużo by gadać, postaram się kiedyś napisać więcej o Świrszczyńskiej i jej poezji, bo ta poezja była osobista, ale nie była zbyt liryczna i to jest jej atut.
"„Dowiedziała się”:
UsuńW niedzielę po południu,
gdy pomyła wreszcie garnki,
usiadła
przed lusterkiem.
I dowiedziała się
w niedzielę po południu,
że ukradziono jej życie.
Już dawno."
Czytam co pisze Wioletta Bojda...
Anna Świrszczyńska
UsuńChłopka
Dźwiga na plecach
dom, ogród, pole,
krowy, świnie, cielęta, dzieci.
Jej grzbiet dziwi się,
że nie pęknie.
Jej ręce dziwią się,
że nie odpadną.
Ona się nie dziwi.
Podpiera ją krwawy kij
umarła harowaczka
jej umarłej matki.
Prababkę
bili batem.
Ten bat
Błyszczy nad nią w chmurze
Zamiast słońca.
A Bojda dobry rocznik - mój. :D :D
UsuńJak padlina
UsuńObnażona ze skóry,
zhańbiona jak ta, którą gwałcą,
jak ta, której
nie chcą już gwałcić,
jak spoliczkowany trup,
jak konający, któremu
plują w twarz,
jak żywe zwierzę, gdy
umierając w rzeźni
staje się artykułem spożywczym,
poniżona jak padlina,
pogardzająca sobą,
jak kał padliny,
upokorzona
tak głęboko,
jak nigdy nie może być upokorzony
mężczyzna –
kobieta
na stole ginekologicznym
pod spojrzeniem
lekarzy.
Anna Świrszczyńska - ten wiersz zrobił na mnie jak byłam młoda ogromne wrażenie i wtedy też zrozumiałam, że "poeta kałuży jest bliższy prawdy, niż poeta chmur" jak pisał Różewicz.
Strasznie okrutny albo okrutnie straszny. Nie pamietam ale moze go pominelam... lub tylko przeczytalam w niewlasciwej porze zycia? A pan Rozewicz to chyba wie najlepiej, bywali sobie bliscy na swoj sposob. :)
UsuńNo, a na początku kwietnia odeszła Pani Wiesia Różewiczowa, niemal 10 lat po mężu i prawie dożyła setki.Cudowna Istota. :)
UsuńCzytalam. 11 kwietnia 2024. Podobno cudowna: gdy maz chcial miec racje, to ona mu ja przyznawala. 70 lat malzenstwem.
UsuńCudowna, skromna, dobra i piękna.
Usuń*Wislawa oczywiscie
OdpowiedzUsuńOczywiście. :))) Wisławę też cenię bardzo bardziej (sic!) niż Halinkę.
UsuńOh, such a wonderful surprise to find. So great to see your beautiful tribute. Great to know such a poet has inspired you so. Thanks for the wonderful Friday post🩷🌈🍧💛🍧🩷
OdpowiedzUsuńThank you very much, have a great weekend!
UsuńWhat a spectacular poet! So vibrant and iconic. Such a wonderful tribute. I so enjoyed it! Happy Weekend 🌸🌸🌸🌸🌸🌸
OdpowiedzUsuńYou are right is an icon of Polish poetry. Greetings, hugs!
UsuńAle mi wpadła w ucho ta ostatnia nuta non stop jej słucham :) :) Pozdrawiam serdecznie <3
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! :)
UsuńDear JoAnna, thank you for telling about the talented Polish poet.
OdpowiedzUsuńHave a good weekend, dear Irina! :)
UsuńMe gustaron sus poemas en especial el primero. Los videos son muy lindos. Te mando un beso.,
OdpowiedzUsuńUn abrazo de Judith, hermoso fin de semana!
UsuńDear Friend, may your weekend be as wonderful as you and this poet are! 🌸🌸🌸🌸
OdpowiedzUsuńGracias Hada, tú también sé feliz y sonriente este fin de semana!
UsuńNajpiękniejszy Haliny Poświatowskiej?
OdpowiedzUsuńodłamałam gałąź miłości
umarłą pochowałam w ziemi
i spójrz
mój ogród rozkwitł
nie można zabić miłości
jeśli ją w ziemi pogrzebiesz
odrasta
jeśli w powietrze rzucisz
liścieje skrzydłami
jeśli w wodę
skrzelą błyska
jeśli w noc
świeci
więc ją pogrzebać chciałam w moim sercu
ale serce miłości mojej było domem
moje serce otwarło moje drzwi sercowe
i rozdzwoniło śpiewem swoje sercowe ściany
moje serce tańczyło na wierzchołkach palców
więc pogrzebałam swoją miłość w głowie
i pytali ludzie
dlaczego moja głowa ma kształt kwiatu
i dlaczego moje oczy świecą jak dwie gwiazdy
i dlaczego moje wargi czerwieńsze są niż świt
chwyciłam miłość aby ją połamać
lecz giętka była oplotła mi ręce
i moje ręce związane miłością
pytają ludzie czyim jestem więźniem
No - Haśka w pełni poetyckich możliwości. Wolę jednak wiersze tej, której odbiła chłopa.
UsuńBardzo dobrze, to napisz o niej!
UsuńJak tylko znajdę czas w tym końcoworocznym natłoku roboty...
UsuńGran poeta!
OdpowiedzUsuńGracias, Maria!
UsuńO, nawet u mnie w miejscowości było ostatnio w bibliotece spotkanie poświęcone jej twórczości. Ale nie poszłam, bo moja aspołeczność przechodzi fazę wzmożenia. Kiedyś jakieś wiersze jej czytywałam, ale nie została moją wierszową faworytką. Wolałam Wojaczka i Bursę w młodych latach. I teksty punkowych kapel ;)
OdpowiedzUsuńMoja aspołeczność też się często odzywa. :D I dokładnie tak: plus Ratoń, Różewicz i wielu/wiele innych.
Usuń***Zawsze kiedy chcę żyć***
OdpowiedzUsuńZawsze kiedy chcę żyć krzyczę, gdy życie odchodzi ode mnie
przywieram do niego mówię - życie nie odchodź jeszcze-
jego ciepła ręka w mojej ręce ,moje usta przy jego uchu
szepcze -życie- jak gdyby życie było kochankiem który chce odejść -
wieszam mu się na szyi, krzyczę- umrę jeśli odejdziesz.
// Halina Poświatowska //
Jestem Julią
Usuńmam lat 23
dotknęłam kiedyś miłości
miała smak gorzki
jak filiżanka ciemnej kawy
wzmogła
rytm serca
rozdrażniła
mój żywy organizm
rozkołysała zmysły
odeszła
Jestem Julią
na wysokim balkonie
zawisła
krzyczę wróć
wołam wróć
plamię
przygryzione wargi
barwą krwi
nie wróciła
Jestem Julią
mam lat tysiąc
żyję -
H.P.
Mając 20 lat zaczytywałam się wierszami Marii Jasnorzewskiej-Pawlikowskiej i Salomei Kapuścińskiej. Poezją Haliny Poświatowskiej zachwycał się mój przyjaciel Adam. W posiadanym przeze mnie zbiorze "Wiersze dla was" w wyborze Jana St. Kopczewskiego, znalazłam taki wiersz H. Poświatowskiej
OdpowiedzUsuń***
jeszcze ciągle kręcę włosy na papiloty
jeszcze pocałunki - ptactwo przelotne
przysiada na moich ustach
przed podróżą na południe
lato jest coraz krótsze
coraz chłodniejsze
jeszcze ciągle uśmiecham się do siebie w lustrze
jakoś to będzie -mówię - trzeba
trzeba napalić ogień kupić chleb
przeczytać Platona
trzeba pomyśleć o jutrze
jeszcze ciągle kiedy oddycham
srebrzy się powietrze
drobny obłok przez chwilę drży potem się rozpływa
i nie ma nic
ani uśmiechu ani myśli o jutrze
ani ciepłego dotyku dłoni- żywej
Niestety nie widziałam wymienionych przez Ciebie filmów, a szkoda. Świetnie, że przypomniałaś sylwetkę tej wspaniałej dziewczyny. Pozdrawiam.
Cieszę się, Iwonko, dobrego!
UsuńW liceum uwielbiałam jej wiersze :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie - w liceum ja jeszcze też. :)
UsuńBellissime poesie.Buon fine settimana.
OdpowiedzUsuńGrazie, cara Olga, ti mando un sorriso.
UsuńGdy mam wybierać: wiersze Haliny Poświatowskiej czy Wisławy Szymborskiej, to oczywiście wybieram tej drugiej.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Chociaż Wisławie Szymborskiej bardzo podobały się wiersze tej młodej poetki.
UsuńJa również, Łucjo i to bez chwili wahania!
UsuńI tego jakoś nie umiem zrozumiec, choć faktem jest, że podobają nam się często rzeczy, które są odmienne od tego, co tworzymy sami... Podobno jej poezja zachwycała też Grochowiaka, co bardzo mnie dziwi, ale tak było...
UsuńZachęciłaś mnie, żeby wrócić do jej wierszy.
OdpowiedzUsuńKiedyś chciałam wybrać się na jej grób w Częstochowie. Tym bardziej, że był czas, że do Częstochowy jeździliśmy z mężem co tydzień, gdy teściowa chorowała. Ale do tej pory jakoś nie wybrałam się na cmentarz w Kulach...
Pozdrawiam
Byłam na jej grobie jako nastolatka, jak chodziłam do Częstochowy na piesze pielgrzymki z Wrocławia. Zamierzchłe czasy. Teraz inaczej patrzę na jej wiersze. Na nią też - dla mnie była bardzo egocentryczna, narcystyczna wręcz... Co w przypadku poety nie jest niczym dziwnym. Uściski i serdeczności, Izo!
UsuńZ poezją raczej mi nie po drodze.
OdpowiedzUsuńA ja nie mogę bez niej żyć. :)
UsuńCiao JoAnna, purtroppo non conosco né le opere né la biografia di questa poetessa. Da quando frequento il tuo blog sto imparando molto della cultura polacca.
OdpowiedzUsuńUn abbraccio forte e buon weekend 😘
Ciao Fra, ecco perché sono così affascinata dai blog, perché ho l'opportunità di leggere i pensieri di persone di tutto il mondo! Non è bellissimo?
UsuńJej wiersze poruszają i są pełne emocji. Lubie jej twórczość
OdpowiedzUsuńByła zdolna i piękna, osobiście żałuję, że nie mogła tworzyć w dojrzałym wieku, ciekawa byłaby jej droga poetycka...
UsuńQuerida Joanna, te soy sincera, no la conocía, voy a buscarla y tal ves publique uno de sus poemas en mi blog.
OdpowiedzUsuńCariños y besos mi bella amiga, te deseo de todo corazón un feliz día
Gracias hermosa amiga, saludos, buena semana nueva.
UsuńI didn’t know about this poetess before! Thanks for telling us about her. She was a very beautiful woman.
OdpowiedzUsuńYes, it's true, she was a beautiful young woman, also very focused on herself, which is not surprising, because she was terminally ill (now there would probably be no problem and they would have saved her quickly). Best regards.
UsuńW liceum koleżanki zachwycały się Poświatowską, a dla mnie jakoś wtedy jej wiersze wydawały się jakoś takie naiwne i no nie w moich klimatach. :)
OdpowiedzUsuńNo waśnie... Byłam nią zachwycona, nie mogę zaprzeczyć, głownie patrzyłam na nia z perspektywy jej przedwczesnej śmierci, a przecież K.K. Baczyński zginął 10 lat mlodszy od niej, a jego wiersze są o wiele dojrzalsze, ciekawsze.
UsuńBardzo wcześnie zmarła. Pięknie pisała.
OdpowiedzUsuńZa wcześnie, może potem pisałaby inaczej?
UsuńNo comprendo el idioma,
OdpowiedzUsuńpero las imagenes son tan
hermosas que hablan solas,
me agrado mucho visitarte.
Besitos dulces
Siby
Gracias y un saludo, besos.
Usuńit's understandable how individual tastes and preferences shape our interpretations of literary works, especially those as personal and confessional as the ones you described...
OdpowiedzUsuńBecause, in fact, there is no question about taste. What matters is what someone likes. Hugs!
UsuńJakoś szczególnie nie przepadam za jej poezją, ale jeśli już mam wybrać, to chyba ten wiersz:
OdpowiedzUsuńjest cała ziemia samotności
i tylko jedna grudka twojego uśmiechu
jest całe morze samotności
twoja tkliwość ponad nim jak zagubiony ptak
jest całe niebo samotności
i tylko jeden w nim anioł
o skrzydłach nieważkich jak te słowa
Tak! <3
UsuńBardzo piekna dojrzała poezja Asiu. Pamiętam, że przerabialiśmy te wiersze na studiach. Ogromnie mi się podobają. Ty to zawsze trafiasz z tematem dla mnie. Ściskam mocno
OdpowiedzUsuńJa to się na studiach kłociłam z wykładowcami. :D O Halinie na blibl. raczej nie wspominali. Ale na animacji to prawie się pobiłam z koleżanką, bo wtedy nie lubiłam poezji konfesyjnej i Halina wydawała mi się mdłą poetką. Uściski i serdeczności, Kochana!
UsuńZarówno poezja, jak i sama autorka- warto się nad nimi pochylić!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Nad każdą poetką warto się pochylić, bo dzień bez poezji to dzień stracony. Uściski Kochana!
UsuńW młodzieńczym wieku zaczytywałam się jej poezją, bardzo lubiłam jej wiersze i ją, jako poetkę, kobietę... chyba też trochę z powodu jej problemów z sercem, sama miałam niedomykalność zastawki... Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń