Translate

17 maja 2024

UWAGA POEZJA czyli chwila z Haliną Poświatowską

 


Witajcie!

Dziś przedstawiam Wam maleńki fragment twórczości powszechnie znanej, uznawanej i lubianej polskiej poetki, z którą mam problem od czasów liceum, ponieważ większość jej wierszy to dla mnie zaledwie jakieś zarysy dobrych tekstów i nieraz jawi mi się jako idolka egzaltowanych nastolatek (bo osobiście lubiłam ją jako nastolatka) i niezbyt wymagających amatorów poezji. Może też robi swoje fakt, że nie przepadam za poezją konfesyjną, za wierszowanymi autobiografiami podrasowanymi wyobraźnią twórcy? Ale z drugiej strony mam z Haliną podobnie jak z Marilyn Monroe, wciąż coś o niej doczytuję, ciągle gdzieś we mnie tkwią jej wiersze i jej uparte serce, które bardzo chciało żyć... Na pewno była zdolną poetką i bardzo piękną, zielonooką kobietą z pięknymi policzkami, niesamowicie ślicznym profilem i wielkim apetytem na życie. Jest swego rodzaju poetyckim fenomenem. I chyba również dlatego, że każda kobieta jest w stanie odnaleźć w jej wierszach i innych tekstach - siebie - jej wiersze są nadal czytane, śpiewane, tłumaczone, wydawane.

Oto poniżej dwa cytaty i trzy piosenki z tekstami Poświatowskiej a raczej trzy wiersze Haliny, do których dopisano nuty.

*
Stworzyć wiersz - kiedyś wystarczał wibrujący ból w tkankach i zasób słów nie większy od krzyku zwierzęcia. Teraz potrzebna jest koncepcja i racja i eksploracje porównawcze w głębiny słowników. Są zabiegi chirurgiczne wokół słów, są słowa hybrydy, pół - słowa, ćwierć - słowa i jest dwuznaczność liter spuchniętych od mądrości. I pragnienie moje - pisklę słowicze milczy ogłupiałe od tych wszystkich partytur i instrumentów. I kiedy żądacie ode mnie znaczenia czuję, jak gałąź podtrzymująca cienkie gniazdo łamie się z trzaskiem pod ciężarem zrzuconego fortepianu.
 
 *
 Czy wszystko pozostanie tak samo, kiedy mnie już nie będzie? Czy książki odwykną od dotyku moich rąk, czy suknie zapomną o zapachu mojego ciała? A ludzie? Przez chwilę będą mówić o mnie, będą dziwić się mojej śmierci - zapomną. Nie łudźmy się, przyjacielu, ludzie pogrzebią nas w pamięci równie szybko, jak pogrzebią w ziemi nasze ciała. Nasz ból, nasza miłość, wszystkie nasze pragnienia odejdą razem z nami i nie zostanie po nich nawet puste miejsce. Na ziemi nie ma pustych miejsc.
 
*
 

Halina - Haśka - Poświatowska z domu Myga (ur. 9 maja 1935 w Częstochowie, zm. 11 października 1967 w Warszawie w wieku zaledwie 32 lat) - polska poetka, tłumaczka, filozofka. Kobieta z chorym, ale upartym sercem. Jedna z najpopularniejszych polskich poetek. Jej utwory przetłumaczono na wiele języków, między innymi na portugalski, bułgarski, chiński i perski.
Historię życia Poświatowskiej opowiada film fabularny pt. Tętno (1985), a film pt. Jak narkotyk (1999) krytycy ocenili jako nawiązujący do biografii poetki, chociaż główna bohaterka grana przez Magdalenę Cielecką ma na imię Anna, a wierszę prezentowane w filmie są autorstwa współczesnej poetki Anny Piwkowskiej.
 
Więcej o Halinie i jej twórczości pisałam już dawno TUTAJ. 
 
 
A  Wy lubicie jej wiersze? Podobają się Wam jej teksty, życiorys? Bo ja nadal, po wielu latach nie wiem, co sądzić o jej twórczości, a jej osobowość jest dla mnie tak samo zadziwiająca, jak polarne zorze nad Polską. 
Kto może niech mi wpisze w komentarzu swój ulubiony wiersz Haśki. 
 

79 komentarzy:

  1. Uwielbiam, czytałam zresztą jej biografię:-)
    Poezja dojrzała, a jednocześnie świeża, ale to chyba tak jest, że ludzie jej pokroju i zdrowia czują więcej i piszą inaczej.
    Umarła tak młodo, a tyle jeszcze mogła stworzyć pięknych wierszy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Umarła i widocznie stworzyła wszystko, co miała stworzyć. Wciąż mam wątpliwości czy jej wiersze podobają się ludziom własnie dlatego, że tak młodo umarła czy ze względu na swoją wartość artystyczną i wierzę, że z obu powodów.

      Usuń
  2. Her poems are beautiful, and so was she!

    OdpowiedzUsuń

  3. A great woman and poet.

    Have a nice weekend JoAnna

    OdpowiedzUsuń
  4. Odkrycie Jej poezji nastapilo w liceum. Wydawalo mi sie, ze jest szczera w swych wierszach do bolu. No i kobieca poezja umacniala tozsamosc nastolatki. Potem okres studiow. Tworczosc poetki rosla, madrzala, stawala sie doroslejsza. Tak wydawalo sie studentce, ktora poprzez doswiadczenia zyciowe wlasne, zaczela w poezji zauwazac wiecej niz nastolatka. Potem juz dorosle zycie i raczej proza zycia. Ale rozmowy z mlodszymi na temat poezji, rowniez Jej wierszy, ciagle byly na czasie. Taki zawod. Nagle przerwa. Tak wiele w moim zyciu uleglo zmianie; inne poezje, inna literatura, inny jezyk, inna kultura. Jakis tomik Haliny Poswiatowskiej stoi dumnie przy Wieslawie Szymborskiej, Ewie Lipskiej, Urszuli Koziol...
    Przypomnialas JoAnno bardzo znamienne teksty, bardzo aktualne. "Czy wszystko pozostanie tak samo..." . Zauwazylam, ze nie musi sie zyc 100 lat aby zrozumiec istote zycia (i tego co po nim nastapi) zyjac intensywnie tylko 32 lata.
    Nie mam jakiegos wybranego Jej utworu, zaczytywalam sie w calych tomikach. Filmow, o ktorych wspominasz, juz nie zdazylam zobaczyc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam bardzo podobnie. Dzisiaj dużo bliższa jest mi poezja Anny Świrszczyńskiej, ktorej święta Haśka odbiła męża...
      A co do wieku, wiesz, Krzysztof Baczyński i Arthur Rimbaud tworzyli jeszcze dojrzalszą poezję i poruszali szerszą tematykę...

      Usuń
    2. Oj zapomnialam zupelnie o Annie Swirszynskiej, choc ona byla rowniez zwiazana z Krakowem. Przesunelam ja troche do tworczosci dla dzieci. To jeszcze troche inna poezja, odpowiadala mi jej forma, jej "malowanie slowem".
      Jak to dobrze, ze moge Cie czytac, przywracasz pamiec. Poszukam jej wiersze i sprobuje ponownie przeczytac. Dziekuje.
      Oczywiscie do mlodych poetow podchodzi sie z sercem. Bardziej z sercem. :) Zmarli mlodo zawsze pozostaja mlodzi. Moze to ich szczescie w nieszczesciu?

      Usuń
    3. Lubię ją za wiele rzeczy, chyba najmniej za literaturę dla dzieci. Lubię za bardzo obrazowe wiersze z Powstania Warszawskiego i za to proste: Jestem baba (choć wolę baby wielkanocne), lubię za to, że była wegetarianką i ćwiczyła yogę, w czasach, gdy mało kto w tym kraju o tym myślał. Lubię ją za szczerość, za Zapiski Intymne... Za to, że po sześćdziesiątce na nowo odkryła swoją kobiecość...
      A co do tych, którzy zbyt wcześnie zmarli... Trudno sobie wyobrazić taką MM zniszczoną do końca prochami i alkoholem...
      Dużo by gadać, postaram się kiedyś napisać więcej o Świrszczyńskiej i jej poezji, bo ta poezja była osobista, ale nie była zbyt liryczna i to jest jej atut.

      Usuń
    4. "„Dowiedziała się”:

      W niedzielę po południu,
      gdy pomyła wreszcie garnki,
      usiadła
      przed lusterkiem.

      I dowiedziała się
      w niedzielę po południu,
      że ukradziono jej życie.

      Już dawno."

      Czytam co pisze Wioletta Bojda...

      Usuń
    5. Anna Świrszczyńska
      Chłopka
      Dźwiga na plecach
      dom, ogród, pole,
      krowy, świnie, cielęta, dzieci.
      Jej grzbiet dziwi się,
      że nie pęknie.
      Jej ręce dziwią się,
      że nie odpadną.
      Ona się nie dziwi.
      Podpiera ją krwawy kij
      umarła harowaczka
      jej umarłej matki.
      Prababkę
      bili batem.
      Ten bat
      Błyszczy nad nią w chmurze
      Zamiast słońca.

      Usuń
    6. A Bojda dobry rocznik - mój. :D :D

      Usuń
    7. Jak padlina
      Obnażona ze skóry,
      zhańbiona jak ta, którą gwałcą,
      jak ta, której
      nie chcą już gwałcić,
      jak spoliczkowany trup,
      jak konający, któremu
      plują w twarz,
      jak żywe zwierzę, gdy
      umierając w rzeźni
      staje się artykułem spożywczym,
      poniżona jak padlina,
      pogardzająca sobą,
      jak kał padliny,
      upokorzona
      tak głęboko,
      jak nigdy nie może być upokorzony
      mężczyzna –
      kobieta
      na stole ginekologicznym
      pod spojrzeniem
      lekarzy.

      Anna Świrszczyńska - ten wiersz zrobił na mnie jak byłam młoda ogromne wrażenie i wtedy też zrozumiałam, że "poeta kałuży jest bliższy prawdy, niż poeta chmur" jak pisał Różewicz.

      Usuń
    8. Strasznie okrutny albo okrutnie straszny. Nie pamietam ale moze go pominelam... lub tylko przeczytalam w niewlasciwej porze zycia? A pan Rozewicz to chyba wie najlepiej, bywali sobie bliscy na swoj sposob. :)

      Usuń
    9. No, a na początku kwietnia odeszła Pani Wiesia Różewiczowa, niemal 10 lat po mężu i prawie dożyła setki.Cudowna Istota. :)

      Usuń
    10. Czytalam. 11 kwietnia 2024. Podobno cudowna: gdy maz chcial miec racje, to ona mu ja przyznawala. 70 lat malzenstwem.

      Usuń
    11. Cudowna, skromna, dobra i piękna.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Oczywiście. :))) Wisławę też cenię bardzo bardziej (sic!) niż Halinkę.

      Usuń
  6. Oh, such a wonderful surprise to find. So great to see your beautiful tribute. Great to know such a poet has inspired you so. Thanks for the wonderful Friday post🩷🌈🍧💛🍧🩷

    OdpowiedzUsuń
  7. What a spectacular poet! So vibrant and iconic. Such a wonderful tribute. I so enjoyed it! Happy Weekend 🌸🌸🌸🌸🌸🌸

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. You are right is an icon of Polish poetry. Greetings, hugs!

      Usuń
  8. Ale mi wpadła w ucho ta ostatnia nuta non stop jej słucham :) :) Pozdrawiam serdecznie <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Dear JoAnna, thank you for telling about the talented Polish poet.

    OdpowiedzUsuń
  10. Me gustaron sus poemas en especial el primero. Los videos son muy lindos. Te mando un beso.,

    OdpowiedzUsuń
  11. Dear Friend, may your weekend be as wonderful as you and this poet are! 🌸🌸🌸🌸

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gracias Hada, tú también sé feliz y sonriente este fin de semana!

      Usuń
  12. Najpiękniejszy Haliny Poświatowskiej?



    odłamałam gałąź miłości

    umarłą pochowałam w ziemi

    i spójrz

    mój ogród rozkwitł



    nie można zabić miłości



    jeśli ją w ziemi pogrzebiesz

    odrasta

    jeśli w powietrze rzucisz

    liścieje skrzydłami

    jeśli w wodę

    skrzelą błyska

    jeśli w noc

    świeci



    więc ją pogrzebać chciałam w moim sercu

    ale serce miłości mojej było domem

    moje serce otwarło moje drzwi sercowe

    i rozdzwoniło śpiewem swoje sercowe ściany

    moje serce tańczyło na wierzchołkach palców



    więc pogrzebałam swoją miłość w głowie

    i pytali ludzie

    dlaczego moja głowa ma kształt kwiatu

    i dlaczego moje oczy świecą jak dwie gwiazdy

    i dlaczego moje wargi czerwieńsze są niż świt

    chwyciłam miłość aby ją połamać

    lecz giętka była oplotła mi ręce

    i moje ręce związane miłością

    pytają ludzie czyim jestem więźniem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No - Haśka w pełni poetyckich możliwości. Wolę jednak wiersze tej, której odbiła chłopa.

      Usuń
    2. Bardzo dobrze, to napisz o niej!

      Usuń
    3. Jak tylko znajdę czas w tym końcoworocznym natłoku roboty...

      Usuń
  13. O, nawet u mnie w miejscowości było ostatnio w bibliotece spotkanie poświęcone jej twórczości. Ale nie poszłam, bo moja aspołeczność przechodzi fazę wzmożenia. Kiedyś jakieś wiersze jej czytywałam, ale nie została moją wierszową faworytką. Wolałam Wojaczka i Bursę w młodych latach. I teksty punkowych kapel ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja aspołeczność też się często odzywa. :D I dokładnie tak: plus Ratoń, Różewicz i wielu/wiele innych.

      Usuń
  14. ***Zawsze kiedy chcę żyć***

    Zawsze kiedy chcę żyć krzyczę, gdy życie odchodzi ode mnie
    przywieram do niego mówię - życie nie odchodź jeszcze-
    jego ciepła ręka w mojej ręce ,moje usta przy jego uchu
    szepcze -życie- jak gdyby życie było kochankiem który chce odejść -
    wieszam mu się na szyi, krzyczę- umrę jeśli odejdziesz.
    // Halina Poświatowska //

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem Julią
      mam lat 23
      dotknęłam kiedyś miłości
      miała smak gorzki
      jak filiżanka ciemnej kawy
      wzmogła
      rytm serca
      rozdrażniła
      mój żywy organizm
      rozkołysała zmysły

      odeszła

      Jestem Julią
      na wysokim balkonie
      zawisła
      krzyczę wróć
      wołam wróć
      plamię
      przygryzione wargi
      barwą krwi

      nie wróciła

      Jestem Julią
      mam lat tysiąc
      żyję -

      H.P.

      Usuń
  15. Mając 20 lat zaczytywałam się wierszami Marii Jasnorzewskiej-Pawlikowskiej i Salomei Kapuścińskiej. Poezją Haliny Poświatowskiej zachwycał się mój przyjaciel Adam. W posiadanym przeze mnie zbiorze "Wiersze dla was" w wyborze Jana St. Kopczewskiego, znalazłam taki wiersz H. Poświatowskiej
    ***
    jeszcze ciągle kręcę włosy na papiloty
    jeszcze pocałunki - ptactwo przelotne
    przysiada na moich ustach
    przed podróżą na południe
    lato jest coraz krótsze
    coraz chłodniejsze

    jeszcze ciągle uśmiecham się do siebie w lustrze
    jakoś to będzie -mówię - trzeba
    trzeba napalić ogień kupić chleb
    przeczytać Platona
    trzeba pomyśleć o jutrze

    jeszcze ciągle kiedy oddycham
    srebrzy się powietrze
    drobny obłok przez chwilę drży potem się rozpływa
    i nie ma nic
    ani uśmiechu ani myśli o jutrze
    ani ciepłego dotyku dłoni- żywej

    Niestety nie widziałam wymienionych przez Ciebie filmów, a szkoda. Świetnie, że przypomniałaś sylwetkę tej wspaniałej dziewczyny. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. W liceum uwielbiałam jej wiersze :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Bellissime poesie.Buon fine settimana.

    OdpowiedzUsuń
  18. Gdy mam wybierać: wiersze Haliny Poświatowskiej czy Wisławy Szymborskiej, to oczywiście wybieram tej drugiej.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chociaż Wisławie Szymborskiej bardzo podobały się wiersze tej młodej poetki.

      Usuń
    2. Ja również, Łucjo i to bez chwili wahania!

      Usuń
    3. I tego jakoś nie umiem zrozumiec, choć faktem jest, że podobają nam się często rzeczy, które są odmienne od tego, co tworzymy sami... Podobno jej poezja zachwycała też Grochowiaka, co bardzo mnie dziwi, ale tak było...

      Usuń
  19. Zachęciłaś mnie, żeby wrócić do jej wierszy.
    Kiedyś chciałam wybrać się na jej grób w Częstochowie. Tym bardziej, że był czas, że do Częstochowy jeździliśmy z mężem co tydzień, gdy teściowa chorowała. Ale do tej pory jakoś nie wybrałam się na cmentarz w Kulach...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam na jej grobie jako nastolatka, jak chodziłam do Częstochowy na piesze pielgrzymki z Wrocławia. Zamierzchłe czasy. Teraz inaczej patrzę na jej wiersze. Na nią też - dla mnie była bardzo egocentryczna, narcystyczna wręcz... Co w przypadku poety nie jest niczym dziwnym. Uściski i serdeczności, Izo!

      Usuń
  20. Z poezją raczej mi nie po drodze.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ciao JoAnna, purtroppo non conosco né le opere né la biografia di questa poetessa. Da quando frequento il tuo blog sto imparando molto della cultura polacca.
    Un abbraccio forte e buon weekend 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciao Fra, ecco perché sono così affascinata dai blog, perché ho l'opportunità di leggere i pensieri di persone di tutto il mondo! Non è bellissimo?

      Usuń
  22. Jej wiersze poruszają i są pełne emocji. Lubie jej twórczość

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Była zdolna i piękna, osobiście żałuję, że nie mogła tworzyć w dojrzałym wieku, ciekawa byłaby jej droga poetycka...

      Usuń
  23. Querida Joanna, te soy sincera, no la conocía, voy a buscarla y tal ves publique uno de sus poemas en mi blog.
    Cariños y besos mi bella amiga, te deseo de todo corazón un feliz día

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gracias hermosa amiga, saludos, buena semana nueva.

      Usuń
  24. I didn’t know about this poetess before! Thanks for telling us about her. She was a very beautiful woman.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yes, it's true, she was a beautiful young woman, also very focused on herself, which is not surprising, because she was terminally ill (now there would probably be no problem and they would have saved her quickly). Best regards.

      Usuń
  25. W liceum koleżanki zachwycały się Poświatowską, a dla mnie jakoś wtedy jej wiersze wydawały się jakoś takie naiwne i no nie w moich klimatach. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No waśnie... Byłam nią zachwycona, nie mogę zaprzeczyć, głownie patrzyłam na nia z perspektywy jej przedwczesnej śmierci, a przecież K.K. Baczyński zginął 10 lat mlodszy od niej, a jego wiersze są o wiele dojrzalsze, ciekawsze.

      Usuń
  26. Bardzo wcześnie zmarła. Pięknie pisała.

    OdpowiedzUsuń
  27. No comprendo el idioma,
    pero las imagenes son tan
    hermosas que hablan solas,
    me agrado mucho visitarte.

    Besitos dulces
    Siby

    OdpowiedzUsuń
  28. it's understandable how individual tastes and preferences shape our interpretations of literary works, especially those as personal and confessional as the ones you described...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Because, in fact, there is no question about taste. What matters is what someone likes. Hugs!

      Usuń
  29. Jakoś szczególnie nie przepadam za jej poezją, ale jeśli już mam wybrać, to chyba ten wiersz:
    jest cała ziemia samotności
    i tylko jedna grudka twojego uśmiechu
    jest całe morze samotności
    twoja tkliwość ponad nim jak zagubiony ptak
    jest całe niebo samotności
    i tylko jeden w nim anioł
    o skrzydłach nieważkich jak te słowa

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo piekna dojrzała poezja Asiu. Pamiętam, że przerabialiśmy te wiersze na studiach. Ogromnie mi się podobają. Ty to zawsze trafiasz z tematem dla mnie. Ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to się na studiach kłociłam z wykładowcami. :D O Halinie na blibl. raczej nie wspominali. Ale na animacji to prawie się pobiłam z koleżanką, bo wtedy nie lubiłam poezji konfesyjnej i Halina wydawała mi się mdłą poetką. Uściski i serdeczności, Kochana!

      Usuń
  31. Zarówno poezja, jak i sama autorka- warto się nad nimi pochylić!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nad każdą poetką warto się pochylić, bo dzień bez poezji to dzień stracony. Uściski Kochana!

      Usuń
  32. W młodzieńczym wieku zaczytywałam się jej poezją, bardzo lubiłam jej wiersze i ją, jako poetkę, kobietę... chyba też trochę z powodu jej problemów z sercem, sama miałam niedomykalność zastawki... Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, zawsze odpiszę i zajrzę do Ciebie w miarę czasowych możliwości: czasem szybko, niekiedy później, ale zajrzę na Twój blog. Pozdrawiam. :)