odczuwalność
już naprawdę wyczuwa się wiosnę
wierzba lament podnosi nad stawem
będzie drżała nad jajkami kaczek i łabędzi
nad skrzekiem kijankami żabami
muśnie listkiem ważkę da schronienie pszczołom
i radością będzie się szmaragdzić woda
i wyrosną w niej piękne grzybienie
a motyle zatańczą nad nimi taniec życia
pozłacany słońcem
o ogrodach trzeba nam pamiętać obluszczonych
dzikich i kwitnących w nas i gdzieś w oddali
dzieje się już wiek dwudziesty pierwszy
a poezja ciągle się kołysze w wiosnach
które potęgują przeczuwalność mgnień istnienia
wpisywanych w nasze trudne życie
już dotkliwie odczuwa się wiosnę
trawy szemrzą i kuszą bujnością
grają w berka z pasikonikami
grają w berka z pasikonikami
w gąszczu traw seledynieje pewność
że po prostu warto grać w zielone
i po ludzku trzeba mieć nadzieję
że po prostu warto grać w zielone
i po ludzku trzeba mieć nadzieję
JoAnna Idzikowska - Kęsik
Witaj Joasiu.
OdpowiedzUsuńCoś z Młynarskiego, a cała reszta Twoja.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Coś z Kofty i trochę Bergmana, szczyptę Iwaszkiewicza, którego córka dzisiaj odeszła...
UsuńPięknie Ci wyszły wiosenne strofy, grajmy w zielone, bo tylko to ratuje nas przed światem, który szaleje na punkcie rzeczy mało istotnych...
OdpowiedzUsuńOd razu milej na duszy!
To prawda, zbyt dużo zbytków nas pochłania i nie dostrzegany tego, vo naprawdę ważne.🌷🌼🌻🍮
Usuń"Miłość-to pierwsza zieleń wiosny,
OdpowiedzUsuńćwierkający ptak,kamyk,którym puszcza się kaczki,
błękitne niebo z białymi chmurkami,
kręta droga prowadząca wzdłuż pachnącego żywopłotu z janowca,
ciepły wiatr muskający pagórki,
dłoń,która wtula się w drugą dłoń.
Miłość jest obietnicą naszego życia.
Na początku wszystkiego zawsze stają mężczyzna i kobieta."
-Nicolas Barreau–Wieczorem w Paryżu-
Miłość to także piękne, upalne lata, kolorowe jesienie i ascetyczne zimy. 🌷🌼🌻🌈🍀
OdpowiedzUsuńCzy zdjęcie tego stawiku zrobiłaś w Twoim mieście, bo wydaje mi się, że wiem, gdzie on jest, choć kiedyś wyglądał inaczej.
OdpowiedzUsuńWiersz prześliczny i tyle w temacie zielonego.
Pozdrawiam zielono.
Zdjęcie mojego miasta, niedaleko mojej byłej szkoły podstawowej.
UsuńSerdeczności, dziękuję, Aniu!
Ja kończyłam "czwórkę" i myślałam o stawie przy lokalu, który kiedyś, chyba nieoficjalnie, nazywał się "Meksyk".
UsuńWybacz, JoAnno, ale wczoraj zgłupiałam, gdy zobaczyłam, że pożegnałaś się z blogiem. Dobrze, że nie usuwałam linka.
Uściski zielone.
"Meksyk" blisko czwórki, piątki, trójki.
UsuńTo ten właśnie stawik. Ponoć przed wojną był tam ogród botaniczny
i niewielkie zoo.
Miałam zamiar pożegnać się z blogiem, skasować go...
Czasem dopadają mnie straszne wątpliwości co do sensu pisania wierszy i bloga.
Jednak dostałam dziś rano maila od bardzo poważnego portalu literackiego,
ze mój wiersz ukaże się jutro jako "Wiersz Dnia" - a to jest dla mnie duże wyróżnienie -
i pomyślałam, że szkoda kasować
coś, nad czym pracowało się kilka lat...
Generalnie najgorzej mi z tym, że pracuję dużo i naprawdę,
z ręką na sercu, bywa, że jeśli zaglądam tutaj to tylko z telefonu
i nie zawsze mam czas na komentowanie, odpisywanie, co niektórzy
mogą odczytywać jako ignorancję lub nawet brak kultury z mojej strony. :(
A ja mam też ambicję nie zwariować i staram się dużo czytać i chodzić do kina...
I nie mam siły niekiedy tutaj być, bo naprawdę w szkole specjalnej bywa ciężko...
Wiosna przyszła, jest pięknie i to jest bardzo ważne.
Serdeczności, Anno.
JoAnno, dopiero teraz przyjrzałam się drugiemu zdjęciu z łabędziami i wydaje mi się, że w oddali jest nasze liceum.
UsuńTwój blog musi istnieć, bo barbarzyństwem byłoby go likwidować. Wielu internautów z przyjemnością czyta Twoje wiersze, w tym ja, choć sama nie piszę wierszy.
Bardzo podobają mi się Twoje przemyślenia na temat życia, może komuś one pomogą.
Wiem, że trzy podstawówki są obok siebie. Moja siostra uczyła w jedynce, nawet była tam wicedyrektorką, a potem w piątce, bo skończyła kursy oligofrenopedagogiki.
Uściski, droga ziomalko.
W oddali jest dawna piątka, do której nas przenoszą. :((((
UsuńDziękuję Ci za dobre słowa, naprawdę, czasem ich potrzebuję.
Uściski dla Ciebie i Twojej siostry!
Jak miałam kilka lat temu godziny w byłej piątce,
wicedyrektorem była bardzo sympatyczna pani Renatka. :))
Joanno, wydaje mi się, że trójka, piątka i nasze liceum zbudowano w tym samym czasie i stylu, czwórkę i technikum górnicze w innym.
UsuńKażdy z nas potrzebuje dobrych słów.
Moja siostra już kilka lat temu opuściła ten padół łez. Siostra była wicedyrektorką w jedynce, gdzie pracowała z panią Danusią, żoną pierwszego dyrektora czwórki, mojego przyszywanego wujka.
Cieszę się, że mogę pogadać z kimś na temat naszego miasta.
Nadzieję zawsze ...
OdpowiedzUsuńZawsze i wszędzie. :)
UsuńStrofy zgrabne, wiersz udany, a zdjęcie z różowym niebem urocze. :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, także za wizytę i również serdecznie pozdrawiam!
Usuń