Translate

24 marca 2019

"Jeszcze w zielone gramy..." ***


odczuwalność


już naprawdę wyczuwa się wiosnę
wierzba lament podnosi nad stawem
będzie drżała nad jajkami kaczek i łabędzi
nad skrzekiem kijankami żabami
muśnie listkiem ważkę da schronienie pszczołom
i radością będzie się szmaragdzić woda
i wyrosną w niej piękne grzybienie
a motyle zatańczą nad nimi taniec życia
pozłacany słońcem

o ogrodach trzeba nam pamiętać obluszczonych
dzikich i kwitnących w nas i gdzieś w oddali
dzieje się już wiek dwudziesty pierwszy
a poezja ciągle się kołysze w wiosnach
które potęgują przeczuwalność mgnień istnienia
wpisywanych w nasze trudne życie

już dotkliwie odczuwa się wiosnę
trawy szemrzą i kuszą bujnością 
grają w berka z pasikonikami
w gąszczu traw seledynieje pewność 
że po prostu warto grać w zielone 
i po ludzku trzeba mieć nadzieję

JoAnna Idzikowska - Kęsik
***cytat w tytule postu, Wojciech Młynarski, Jeszcze w zielone gramy
*fotografie własne

17 komentarzy:

  1. Witaj Joasiu.
    Coś z Młynarskiego, a cała reszta Twoja.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś z Kofty i trochę Bergmana, szczyptę Iwaszkiewicza, którego córka dzisiaj odeszła...

      Usuń
  2. Pięknie Ci wyszły wiosenne strofy, grajmy w zielone, bo tylko to ratuje nas przed światem, który szaleje na punkcie rzeczy mało istotnych...
    Od razu milej na duszy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, zbyt dużo zbytków nas pochłania i nie dostrzegany tego, vo naprawdę ważne.🌷🌼🌻🍮

      Usuń
  3. "Miłość-to pierwsza zieleń wiosny,
    ćwierkający ptak,kamyk,którym puszcza się kaczki,
    błękitne niebo z białymi chmurkami,
    kręta droga prowadząca wzdłuż pachnącego żywopłotu z janowca,
    ciepły wiatr muskający pagórki,
    dłoń,która wtula się w drugą dłoń.
    Miłość jest obietnicą naszego życia.
    Na początku wszystkiego zawsze stają mężczyzna i kobieta."

    -Nicolas Barreau–Wieczorem w Paryżu-

    OdpowiedzUsuń
  4. Miłość to także piękne, upalne lata, kolorowe jesienie i ascetyczne zimy. 🌷🌼🌻🌈🍀

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy zdjęcie tego stawiku zrobiłaś w Twoim mieście, bo wydaje mi się, że wiem, gdzie on jest, choć kiedyś wyglądał inaczej.
    Wiersz prześliczny i tyle w temacie zielonego.
    Pozdrawiam zielono.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcie mojego miasta, niedaleko mojej byłej szkoły podstawowej.
      Serdeczności, dziękuję, Aniu!

      Usuń
    2. Ja kończyłam "czwórkę" i myślałam o stawie przy lokalu, który kiedyś, chyba nieoficjalnie, nazywał się "Meksyk".
      Wybacz, JoAnno, ale wczoraj zgłupiałam, gdy zobaczyłam, że pożegnałaś się z blogiem. Dobrze, że nie usuwałam linka.
      Uściski zielone.

      Usuń
    3. "Meksyk" blisko czwórki, piątki, trójki.
      To ten właśnie stawik. Ponoć przed wojną był tam ogród botaniczny
      i niewielkie zoo.

      Miałam zamiar pożegnać się z blogiem, skasować go...
      Czasem dopadają mnie straszne wątpliwości co do sensu pisania wierszy i bloga.

      Jednak dostałam dziś rano maila od bardzo poważnego portalu literackiego,
      ze mój wiersz ukaże się jutro jako "Wiersz Dnia" - a to jest dla mnie duże wyróżnienie -
      i pomyślałam, że szkoda kasować
      coś, nad czym pracowało się kilka lat...

      Generalnie najgorzej mi z tym, że pracuję dużo i naprawdę,
      z ręką na sercu, bywa, że jeśli zaglądam tutaj to tylko z telefonu
      i nie zawsze mam czas na komentowanie, odpisywanie, co niektórzy
      mogą odczytywać jako ignorancję lub nawet brak kultury z mojej strony. :(

      A ja mam też ambicję nie zwariować i staram się dużo czytać i chodzić do kina...
      I nie mam siły niekiedy tutaj być, bo naprawdę w szkole specjalnej bywa ciężko...

      Wiosna przyszła, jest pięknie i to jest bardzo ważne.
      Serdeczności, Anno.

      Usuń
    4. JoAnno, dopiero teraz przyjrzałam się drugiemu zdjęciu z łabędziami i wydaje mi się, że w oddali jest nasze liceum.
      Twój blog musi istnieć, bo barbarzyństwem byłoby go likwidować. Wielu internautów z przyjemnością czyta Twoje wiersze, w tym ja, choć sama nie piszę wierszy.
      Bardzo podobają mi się Twoje przemyślenia na temat życia, może komuś one pomogą.

      Wiem, że trzy podstawówki są obok siebie. Moja siostra uczyła w jedynce, nawet była tam wicedyrektorką, a potem w piątce, bo skończyła kursy oligofrenopedagogiki.
      Uściski, droga ziomalko.

      Usuń
    5. W oddali jest dawna piątka, do której nas przenoszą. :((((

      Dziękuję Ci za dobre słowa, naprawdę, czasem ich potrzebuję.

      Uściski dla Ciebie i Twojej siostry!

      Jak miałam kilka lat temu godziny w byłej piątce,
      wicedyrektorem była bardzo sympatyczna pani Renatka. :))

      Usuń
    6. Joanno, wydaje mi się, że trójka, piątka i nasze liceum zbudowano w tym samym czasie i stylu, czwórkę i technikum górnicze w innym.
      Każdy z nas potrzebuje dobrych słów.
      Moja siostra już kilka lat temu opuściła ten padół łez. Siostra była wicedyrektorką w jedynce, gdzie pracowała z panią Danusią, żoną pierwszego dyrektora czwórki, mojego przyszywanego wujka.
      Cieszę się, że mogę pogadać z kimś na temat naszego miasta.

      Usuń
  6. Strofy zgrabne, wiersz udany, a zdjęcie z różowym niebem urocze. :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, także za wizytę i również serdecznie pozdrawiam!

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, zawsze odpiszę i zajrzę do Ciebie w miarę czasowych możliwości: czasem szybko, niekiedy później, ale zajrzę na Twój blog. Pozdrawiam. :)