reinkarnacja Venus
tym razem nie było piany tylko szara gęsta mgła
nie było wielkiej złotej muszli a morze wypluwało trupki chełbi modrych
stała na brzegu z obciętymi przyciemnionymi włosami
nie miała już w sobie dziewczęco-wiosennej jasności opływowych kształtów
umarła w niej bladolica nimfa o niewinnej twarzyczce uwielbianej przez adeptów
pospolitej i przereklamowanej urody
Zefiry zwiały na cztery wiatry nie miały ochoty pieścić jej zmarszczek
ciepłym powiewem swoich oddechów ani sypać kwiecia na przywiędłe ciało
Hora jesienna odesłała na urlop swoje letnie siostry i zamiast cudownej purpurowej szaty
podarowała jej od niechcenia ciepłą nieelegancką zimową kurtkę
stała wiatr wbijał w jej twarz zimne szpilki morze szumiało obojętne murmurando
listopad robił swoje szeptał złośliwe bajki o odejściach w ciemność
pozbawiał nadziei i złudzeń jednak ona wiedziała
że ma w sobie dość siły aby odrodzić się wiosną
spojrzała na niesforną wodę i poszła napisać kiepski wiersz o współczesnej Venus
pięknej świadomej siebie kobiecie cieszącej się życiem dopóki
spienione morskie fale nie ukołyszą jej prochów
Masz dość siły przetrwania,ciesz się życiem,mimo wszystko i na przekór wszystkiemu,
OdpowiedzUsuńciesz się każdym nowym dniem,gdziekolwiek będziesz.
Staram się, naprawdę się staram.
UsuńWalczę ze sobą i swoimi demonami.
Listopadowymi zwłaszcza...
Witaj Joasiu.
OdpowiedzUsuńW tym właśnie problem, że niewielu potrafi cieszyć się życiem.
Ciągle tylko słychać narzekanie, kwękanie...
A przecież warto przeżyc jesień i doczelać wiosny...
Wiosna, to piekny czas na nowe zycie.
Pozdrawiam i zapraszam.
Michał
Witaj, Michale,
Usuńostatnio unikam jak ognia ludzi marudzących,
malkontentów, maruderów - życie jest za krótkie.
Ostatnio mam ochotę pobawić się w morsa.
Na pewno będę, serdeczności!
Dziś też napisałam wiersz o sobie... Chyba rozpoczął cykl.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że też "chodzi za mną" od jakiegoś czasu
Usuńcykl wierszy o kobietach.
Bo kobiety to siła i moc.
Chciałabym przeczytać!
To zależy od kobiety.
UsuńNiektórym siły się kończą i moc zamienia się w niemoc...
Stają się wariatkami.
Wariatka to dla mnie nadwrażliwa, mądra i samotna kobieta. Samotna, choć niekoniecznie sama...
Usuń...obciążona przekleństwem, bo wrażliwość to przekleństwo...
UsuńZ jednej strony przekleństwo, z drugiej - wielki dar.❤🍓
UsuńJaki to dar, gdy nie ma z niego żadnego pożytku?
UsuńTeż nie mam z niego pożytku namacalnego.
UsuńAle widzę te wszystkie robaczki Twardowskiego
i czuję teksty, których inni nie rozumieją.
I Ty masz to samo, Siostro.
Żebym chociaż umiała napisać tak jak on... żeby choć jeden własny tomik!
UsuńLubię jego wiersze, ale nie uważam go za wybitnego poetę.
UsuńA co do tomiku, to teraz każdy wydaje, może wydać.
Każdy, kogo na to stać, zapomniałaś dodać.
UsuńNie zapomniałam. Chciałam być taktowna, bo... czytam czasem takie rzeczy, które nie powinny ujrzeć światła wydawniczego...😢😞
UsuńAle po co być taktownym wobec kogoś, kto niekoniecznie na to zasługuje?
UsuńBo myślę o wierszach jako o dzieciach,
Usuńa każdemu rodzicowi jest przykro,
gdy ktoś krytykuje jego dziecko.
Poza tym nie chcę krytykować, oceniać,
każdy ma swoją drogę...
Osobiście nie mam ambicji pt. muszę wydać tomik.
A że ludzie wydają jakieś totalnie niedopracowane
słowotoki to ich sprawa.
Ja też "nie mam ambicji", za to mam marzenie :) Ale tomik wydany przez siebie (czytaj: płacę w drukarni i drukują mi, co zechcę) mnie nie satysfakcjonuje. Chciałabym być na tyle dobra, żeby wygrać jakiś konkurs i żeby ktoś to wydał...
UsuńNo i tego Ci życzę!
UsuńMarzenia trzeba spełniać. :)
Wiesz... Od 25 lat nie spełniło się żadne moje marzenie... Szanse są znikome.
UsuńWięc czas najwyższy, żeby się wreszcie spełniło.
UsuńMasz talent, lekkie pióro i WIEDZĘ, której bardzo
brakuje wielu tak zwanym poetom.
Masz wszystko i musisz wierzyć w siebie!
Piękną jesteś Venus w moich ulubionych kolorach, a wiersz niekiepski, wręcz przeciwnie, o Pani z nadmorskim wiatrem we włosach:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Jotko, bo nie wiem, co powiedzieć.❤😊😘
UsuńTwój wiersz trochę zepsuł mi obraz "Narodziny Wenus", który zawsze mnie zachwycał. Na szczęście boginie olimpijskie się nie starzały, jedynie ten los spotykał śmiertelniczki, jakimi jesteśmy.
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz.
Gorąco pozdrawiam.
Gdybym nie kochała tego dzieła
Usuńczy nawet arcydzieła, to pewnie
bym się do niego nie "przyssała". :)
On jednak ciągle we mnie tkwi,
wciąż pamiętam jego opis w "MW" Łysiaka.
Serdeczności i pozdrowienia!
Teraz to dopiero widać jaka pogodna z Ciebie kobieta. ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŚmiech i dystans do siebie - to chyba podstawa
do pełnej akceptacji.
Dobrego!
Ciekawy wiersz, modelka piękna i wiecznie młoda, czegóż chcieć więcej.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Ja również pozdrawiam i dziękuję za wizytę. :)
UsuńŁadne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziękuję! ;-)
Usuń