Jesienna dziewczyna
Lato przeszło za wiosną drogą kamienistą,
pokrętną i suchą jak włosy staruszek.
Kikuty zbóż straszą na polach. Sarny
wychodzą z kryjówek na spotkanie z nią.
Nie ma innej. Jest tylko ona. Przyszłościowa,
choć nieco staroświecka. Piękna, chociaż
nieidealna. Uwielbia kwiaty, nie lubi
tylko chryzantem. Ich lodowe, cienkie płatki
wróżą nieszczęścia: usypianie baśniowych ogrodów,
zastój, stagnację, wszechogarniający
bezlitosny chłód. A ona tak bardzo kocha
ciepło i barwy iskrzące promieniami ognia.
Czuje się osamotniona w swojej odmienności.
Zapada w letarg, żeby nie rozmyślać,
nie rozdrapywać ran, bo przecież głęboko
ukryte słodkie kłamstwo jest dużo bardziej
wymowne od nagiej prawdy.
Nie wyciągaj do niej rąk. I tak przejdzie
mimo.
JoAnna Idzikowska - Kęsik, 22 X 15
Cudowne portrety Jesieni!
OdpowiedzUsuńAniu, dziękuję w imieniu moich uczniów, serdeczności!
UsuńPrzepiękne wizje uosobionej jesieni :)
OdpowiedzUsuńMnie też się podobają, kocham ich kreatywność i patrzenie na świat.
UsuńPozdrawiam!
Przepiękny tekst.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńJeremi Przybora-
OdpowiedzUsuńJesienna dziewczyna-ładne.
No tak,są już jawne oznaki przybycia jesieni.
Czasem bywa piękna,czasem kapryśna.
Nie lubię chryzantem i opadających liści.
Lubię ciepło,słonko i światło dzienne i zachód słońca.
Jesienna dziewczyna na obrazach wychowanków ma tak jak Ty-czerwone usta,długie rzęsy ;-)
Różnorodne liście i kwiaty-ładnie.
Do dekoracji posłużyły nawet wiórki po kredkach-brawo.
Serdecznie pozdrawiam.
Miłego pogodnego czasu.
Wiesz co, Jerzy?
UsuńLubię Cię.
Pa!