Translate

08 czerwca 2019

"Bóg nie byłby Bogiem, jeśliby zadowalał tylko intelekt".***


 
XxX

jeszcze wejdę w przestrzeń pełną traw zbóż
i maków posłucham szeptów i krzyków ziemi
zatopionej w emanujących nostalgiczną tęsknotą
 kolorach zachodzącego słońca

żmije spełzną mi z drogi bezszelestnym
intrygującym zygzakiem a ptaki trzmiele
i pszczoły jak zawsze znieważą ciszę
jednak ich osobliwy urok przesłoni mój najgłębszy żal

jeszcze porozmawiam z najpiękniejszym
na łące czerwonym kwiatem maku odważnie spojrzę
 w beznamiętnie nieruchome oczy węża otulona
niebiańskim zapachem opium intense stworzonym
 przez zdolnego geja dla pewnych siebie niepokornych

 kobiet którym pełzające gady i makowe pola
kojarzą się z miejscem z którego uciekła niezależna Lilith

 żona żałośnie prymitywnego Adasia i pierwsza feministka
 w dziejach niepełnosprawnego gatunku dla którego
 przymierze z życiem naturą źródłem i boginią wszechrzeczy

to zbyt wyczerpujący i zupełnie zbyteczny 

wysiłek intelektualny

JoAnna Idzikowska - Kęsik, 8 VI 19

***cytat w tytule postu, Mahatma Ghandi
*fotografie własne

13 komentarzy:

  1. Całe szczęście, że nie sfotografowałaś żadnego gada, bo nie mogę na toto patrzeć. Boję się wszystkiego, co pełza. Przez te żmije nie mogłam się skupić na wierszu. Za dużo ich widziałam w Borach Dolnośląskich.
    Cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja ich nie widziałam w naturze do zeszłego roku.
      Natomiast od zeszłego lata są obok, często i bardzo
      są piękne dla mnie...

      Mój tato mi często o nich opowiadał, gdy wracał z grzybobrania.
      Mówił, że nie atakują pierwsze, że lubią, jak większość żywych istot,
      wygrzewać się na słońcu, w trawie i na kamieniach. :)

      Dobrego, jest ciepło, ale ja raczej w papierach w ten weekend
      i troszkę tutaj - serdeczności!

      Usuń
  2. Gdzieś,gdzie jest się zupełnie sam na sam z niebem,naturą i Bogiem,
    tylko wtedy,czuje się,że wszystko jest tak,jak być powinno wśród prostej,ale pięknej natury.
    A jeśli któregoś dnia to się zmieni,będziesz umiała cieszyć się tym,co przeżyłaś,
    tym,że z tego nie zrezygnowałaś,że wzięłaś z tego,ile się dało.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Joasiu.
    Fajne zdjecia i do twarzy ci w makowym kwiecie.
    Lubię obcować z naturą, poezją i innymi formami literackimi.
    W przyszłym tygodniu jestem na 25 Głogowskich Konfrontacjach Literackich.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Aiu.
    Lubie LILITH, bo to bardzo tajemnicz i ciekawa postac. Pierwsza zona ADAMA, ktora nie chcialamu słuzyc i uciekla i zmienila sie w wampira. A wiersz daje do myslenia bardzo bardzo. Pozdrawiam cieplutko, poetko nasza.

    OdpowiedzUsuń
  5. Asiu, wybacz, ale pisanie z tableta mi nie wychodzi. Wiersz czytam dziesiaty raz i jest na-rawde swietny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kobieta, która rozmawia z kwiatami, przed którą uciekają węże, a ptaki koją jej żal... kobieta schowana za woalką Opium - ach, cóż to za kobieta:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Skąd Ty bierzesz tyle tych maków? chyba specjalnie je rozsiewasz :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna dziewczyna w pięknych makach...
    I piękne strofy.
    Pozdrawiam.
    P.S. Jeśli możesz to napisz do mnie na adres rusinowa@op.pl - chciałam Cię o coś zapytać.

    OdpowiedzUsuń
  9. ślicznie JoAnno - i wiersz i fotografie
    jestem pod wrażeniem

    OdpowiedzUsuń
  10. Maki piękne, autorka zdjęć również.Wiersz poruszający. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolor czerwony działa na mnie fantastycznie, ożywia, dodaje energii. Pozdrawiam serdecznie.❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  12. Zajęta sobą od nowa - do Ciebie nie zaglądałam. To usprawiedliwiony egoizm. "Czerwony diabeł" tym razem odbiera chęci na piękno.
    Tym wierszem, zdjęciami... zmusiłaś na dziś do życia spojrzenia. Pojęcia, że jest coś obok.
    Za to Ci dziękuję i nieustannie pozdrawiam.
    Następne podejście 31 lipca. Za każdym razem tłum się zagęszcza, ciemnieje. W nim tez młodzi. Przestaję sobie radzić, gdy ich widzę.
    Nie wiem, jak się podtrzymuje nadzieje.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, zawsze odpiszę i zajrzę do Ciebie w miarę czasowych możliwości: czasem szybko, niekiedy później, ale zajrzę na Twój blog. Pozdrawiam. :)

ŚWIEŻYNKI