xXx
lśnienie szronu na drzewach
przypomina twoje jasne oczy
możesz nimi rozbierać
dotykać i całować
dotykać i całować
zgubiłam w opadłych liściach
miłosny wiersz dla ciebie
piękny jak młode modelki
z arcydzieł mistrzów pędzla
zastygłe w swojej krasie
i niewinnej nagości
dopada mnie listopad
jak zwykle
zbyt nachalnie
skórę drażni bruzdami
tłucze gradem po myślach
jedynie serce omija
jesienna półsenna chandra
bo w krwi radosnych szkarłatach
karmi się namiętnością
jest jak centrum odnowy
nie zawładną nim zmarszczki
nie przywiędnie bezwolnie
nie uszczypnie go rak
uparcie i niestrudzenie
justuje bezbłędną miłość
ja przekorna i dumna
nie potrafię
odpisać
JoAnna Idzikowska - Kęsik, 3 XI 16
*** cytat w tytule notki, Władysław Grzeszczyk, Parada paradoksów
** piosenka
*obrazki z netu
zastygłe w swojej krasie
i niewinnej nagości
dopada mnie listopad
jak zwykle
zbyt nachalnie
skórę drażni bruzdami
tłucze gradem po myślach
jedynie serce omija
jesienna półsenna chandra
bo w krwi radosnych szkarłatach
karmi się namiętnością
jest jak centrum odnowy
nie zawładną nim zmarszczki
nie przywiędnie bezwolnie
nie uszczypnie go rak
uparcie i niestrudzenie
justuje bezbłędną miłość
ja przekorna i dumna
nie potrafię
odpisać
JoAnna Idzikowska - Kęsik, 3 XI 16
*** cytat w tytule notki, Władysław Grzeszczyk, Parada paradoksów
** piosenka
*obrazki z netu
Poczekam na poprawki.
OdpowiedzUsuńJuż mi się nie chce poprawiać tego.
UsuńCzasem można pografomanić. ;-))
Niech Twoje serce przepełnia uczucie.
UsuńA Ty przekorna i dumna nie opieraj się temu.
Ten żar ogrzeje Cię nie tylko w listopadzie.
Uczucia targają mną non stop, jak wiatr listopadowymi liśćmi...
UsuńNie czuję żaru uczuć - dostrzegam żar niektórych liści. One są dość anemiczne (te moje uczucia).
Dużo czasu musi minąć i dobrych rzeczy się zdarzyć, żebym przestała być dumna
(i blada też).
Wszyscy się czepiają listopada - i kto go obroni?
OdpowiedzUsuńJa go nigdy nie obronię.
UsuńJa kipnę w listopadzie.
Wiem to od dziecka.
I już.
Ja tez wiem od dziecka, co mnie zabije.
UsuńBUDZIK!!!
"Więc do południa
UsuńBUDZIKOM śmierć!"
Fajnie by było...
Ja obronię! Nie istnieje jesienna chandra - po prostu trzeba mieć zainteresowania, oddawać się jakiejś pasji, a nie będzie czasu na smęcenie, że ciemno, że ponuro, że zły nastrój... Wyszywam, scrapuję, czytam, podróżuję, fotografuję.... brak mi dnia na to wszystko, nie mam kiedy myśleć o chandrze - nie ważne czy to listopad czy maj...
OdpowiedzUsuńObroniłaś połowicznie, bo i tak listopad jest syfiasty.
UsuńPS
Czytam Irvinga i nawet on nie daje rady z tym listopadem. ;-))))
Dobrego dnia!
A ja ogólnie nie lubię zimna, pół roku męczę się i byle do wiosny..
OdpowiedzUsuńTylko miłość i namiętność może nas rozgrzać w te szare, wietrzne i zimne dni.
Byle tylko nie zgubić, w jesiennych liściach srebrnego klucza do niej...
Nie daj się :D
Ja również w październiku najchętniej wyjeżdżałabym do Australii i siedziała tam do maja.
UsuńDamy radę, serdeczności i pozdrowienia!
Już od dawna nie lubię szarej jesieni, tę złotą jakoś zniosę. Tylko czy w tym roku była u nas jakaś złota jesień?
OdpowiedzUsuńJakoś trzeba przeżyć tę ponurą pogodę i wczesne wieczory, które psują nam nastrój.
Buziaczki, droga JoAnno.
Trzeba dać radę...
UsuńNie ma wyjścia.
Cały ten rok, od stycznia jest jakiś ciemny i ponury,
nie ma słońca, jest go za mało, wciąż chmury nad nami...
Ale będzie dobrze, serdeczności, Aniu!
Joanno, mówiłam już, że uwielbiam Twoje wiersze? Jesteś moją ukochaną poetką, zaraz po Poświatowskiej! Serio!
OdpowiedzUsuńNo to co ja mam powiedzieć, oprócz: dziękuję...
UsuńWitaj Joasiu.
OdpowiedzUsuńMnie tam listopad nie przeraża, ale wolałbym, aby było mniej deszczu, a więcej słońca.
Pozdrawiam i do zamku Książ zapraszam.
Michał
Michale, będę, zawsze jestem, ale niestety, czasem z opóźnieniem...
UsuńSerdeczności!
Ja powiem krótko -jutro będzie lepiej ,lubi się to co się ma .......serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBuziaki, Wandziu, dzięki!
UsuńDopada jesienna chandra, niestety. Staram się z nią walczyć i wytyczam sobie jakieś miłe cele, do których powolutku się wlokę. Jesień tak już działa na nas. Zapalaj światło gdzie się da i doświetlaj się, bo to ważne. Będzie dobrze, za półtora miesiąca zacznie przybywać dnia i będzie dobrze. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńLotko, dokładnie tak robię: nie patrząc na rachunki (nadpłacam w ciągu roku, żeby teraz poszaleć), włączam światło i świeczuszki w całym domu, żeby było mi jaśniej...
UsuńPozdrawiam najserdeczniej, j.