urodzona w Dzień Dziecka pod znakiem Bliźniąt
rozjaśniała włosy także łonowe aby czuć się blondynką intymnie
emanować blaskiem nie tylko na zewnątrz kusić zdobywać
olśniewać
na usta nakładała kilka warstw szminki wosku różu i starannie
rysowała kontrastujący z porcelanową całością czarny pieprzyk
powłóczystym spojrzeniem spod cienia sztucznych rzęs uwodziła
kobiety i mężczyzn jednak nigdy do końca nie była zadowolona
z efektów transformacji
w chwilach gdy praca prochy i romanse zaczynały ją nużyć
siadała w swoim sterylnie białym salonie i rozmawiała z gwiazdą
zapisywała leworęczne strumienie uczuć odczuć i przeczuć o potrzebie
prawdziwej miłości nieobecnym ojcu chorej psychicznie matce
o tym jak bardzo czuje się brzydka głupia smutna i nieszczęśliwa
nienawidziła aktorki bo przez nią przestała być sobą wesołą
prostą zwykłą dziewczyną z sąsiedztwa bez wyrazistych brwi
w kształcie szykujących się do lotu jaskółczych skrzydeł
które pewnej chłodnej sierpniowej nocy odfrunęły na zawsze
i zabrały ukradły wyrwały zdezorientowanej dziewczynie
słynną Marilyn Monroe tę podziwianą na całym świecie
piękność która miała chronić biedną zagubioną Normę
a niestety zmarnowała jej życie
JoAnna Idzikowska - Kęsik, 6 X 19
Happy 99th Birthday Norma Jeane wherever you are.
Moi Drodzy,
Przytłoczył mnie pęd życia, praca, praca i jeszcze raz praca. Doskonale wiem, że niewinny nie powinien się tłumaczyć, ale ja naprawdę nie mam czasu już na nic i tylko czekam na wakacje, na odrobinę spokoju, na wytchnienie od obowiązków.
Wczoraj byłam we Wrocławiu i spędziłam piękny dzień z moim dzieckiem Jowitą Sylwią i bardzo się cieszę, że obie znalazłyśmy czas na to spotkanie.
Przykro mi bardzo, że nie odwiedzam Waszych blogów tak często, jak chcę, ale naprawdę tyle się dzieje w realu, że nie mam kiedy pisać, czytać, komentować - jednak wierzę, że przyjdzie czas i nadrobię wszystkie zaległości w blogosferze, że odwiedzę Wasze blogi i skomentuję posty.
W bonusie zostawiam Wam do przemyślenia ciekawy - i moim zdaniem prawdziwy - cytat: