Translate

28 września 2014

"U mnie jest blisko z serca do papieru." ***


ignorantka

motto: Grafomania nie jest niebezpieczna. Niebezpieczny jest analfabetyzm.

Janusz Korczak


... że co?
że nie jestem podwójną rozwódką, klepiącą biedę matką
piątki wyrostków? że konkubent nie łamie mi kości, nie podbija blasku pięknych
 i chmurnych oczu? że nie uczestniczę w rautach, zlotach, orgietkach poetycko-narkotycznych?
 że mój facet od ćwierć wieku kocha mnie taką, jaka jestem, z wadami i chęcią
 niezależności w związku? że córka jest mądra, zdolna i urocza?
że rodzice uwielbiali i nazywali księżniczką, a z bratem mam świetne
relacje do dziś? że mój dom to moja ostoja...

... że nie mam talentu...
no tak, to już znacznie lepszy argument. i że nie jestem egzaltowaną
paniusią po polonistyce, bo niby jakieś tam artystyczne studia
skończyłam, ale to pikuś w porównaniu z Wielkimi
Poetami. tymi prawdziwymi, wydumanymi, co to jeden wierszyk
rzeźbią całymi latami (by go zamienić w szwajcarski ser), a potem i tak
 chowają samolubnie i skrzętnie w czeluściach szuflady, zaś młodszym po fachu
 grzecznie lub sarkastycznie doradzają zaprzestania pisania czegokolwiek...

... może wiem mało i jeszcze mniej, piszę słabo, beznadziejnie, banalnie
i źle. i jestem cholerną grafomanką, poetyckim manekinem. literacką szantrapą
rodem z amatorskich teatrzyków. mierną słabeuszką, a nie zacną siłaczką...

może nie powinnam tworzyć, bo moje życie jest zbyt dobre, przewidywalne,
poukładane, nazbyt błahe, grzeczne, sympatyczne, bezalkoholowe?
nie powinnam wyrażać na piśmie siebie i swoich myśli, bo mam niewiele
ciekawych historii do opowiedzenia? za mało wulgarności, patologii, schizy, oryginalności
 we mnie. i obok mnie również?

nic to!

 piszę, bo chcę. piszę, bo lubię układać słowa
w zdania, a zdania w wiersze. piszę, bo piszę.

piszę, bo jestem.

JoAnna Idzikowska-Kęsik, 28 IX 14

*** Agnieszka Osiecka, Rozmowy w tańcu
*obrazki z netu

11 komentarzy:

  1. Pisać każdy może... skoro daje Ci to radość? Pisz. Jeżeli komuś to nie odpowiada - nie ma przymusu czytania :)
    Miłego poniedziałku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Joasiu!
    Ja tam lubię Twoje wiersze.
    Pozdrawiam serdecznie i do siebie zapraszam.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, Michale, będę , będę, na pewno.
      Wiesz już chyba, jak to ze mną jest...
      Ale będę!

      Serdeczności!

      Usuń
  3. Pisz, pisz! :)
    Ja czytam.
    I nikim sie nie zrażaj!
    Pisz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbieram powoli siebie, Ago, dziękuję, ze jesteś.
      Ja też będę, jeszcze troszkę i będę!
      Obiecuję i pozdrawiam!

      Usuń
  4. Wykrzyczalas Joanno, a teraz ... pisz.
    Jestem u Ciebie po raz pierwszy, lecz
    z pewnoscia nie ostatni.
    Sle serdecznosci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem trzeba wykrzyczeć, zwłaszcza, jak się tłamsi w sobie coś zbyt długo i w żaden sposób nie chce to wyjść...
      Dla mnie zawsze krzyk realny jest dowodem bezsilności, dlatego czasem krzyczę na piśmie...

      Dziękuję, że zajrzałaś, Alenko, pozdrawiam!

      Usuń
  5. Głośny krzyk ten pisany krzyk.Przeogromne ciśnienie rozpaliło Ci wnętrza.Ale nic to,bądz sobą.Skrzydła przytuliły się do ciała dając poczuć miękkość piór.
    Polecisz jeszcze,polecisz tu i tam :-)
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecę i wzlecę i nie spadnę tak szybko, jak niektórzy mi życzą. ;-)
      Serdeczności, Ra!

      Usuń
  6. Niesłychane... Prawie moje słowa!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, zawsze odpiszę i zajrzę do Ciebie w miarę czasowych możliwości: czasem szybko, niekiedy później, ale zajrzę na Twój blog. Pozdrawiam. :)