zimny pocałunek
zaszalał wiatr w moich włosach
błyszczących złotawo
kasztanową poświatą
półżywej falistości
wyszumiał cicho poemat
leniwie niemiłosny
rozbity o histerię mimozowatych
dreszczy
przeszywającą czułością
wbił mi się w usta
tchnieniem pulsującej
ulotnej fantazji
pocałowałam rozpacz
poczułam jej ogrzewający
chłód
zimne pocałunki
też mają swój urok
/JoAnna Idzikowska-Kęsik/
zaszalał wiatr w moich włosach
błyszczących złotawo
kasztanową poświatą
półżywej falistości
wyszumiał cicho poemat
leniwie niemiłosny
rozbity o histerię mimozowatych
dreszczy
przeszywającą czułością
wbił mi się w usta
tchnieniem pulsującej
ulotnej fantazji
pocałowałam rozpacz
poczułam jej ogrzewający
chłód
zimne pocałunki
też mają swój urok
/JoAnna Idzikowska-Kęsik/
biżuteria
nawlekam czule smutek
na nitki swych tęsknych myśli
jak koraliki czerwonej jarzębiny
nabrzmiałej namiętnością lata
pulsującej rytmicznym tętnem na szyi
żądnej gorącej pieszczoty
diamentami pryzmatycznych łez
wbijam w płatki uszu
błyszczące bólem kolczyki
po to aby zalśniły w nicości
i wyszeptały mi strofki
o samotnej w tłumie nadziei
nadgarstki smaga mi wiatr
owija je nieziemską pieszczotą
wyimaginowanych bransoletek
wygrywających melodię niebytu
gdy ręce wyciągam błagalnie
w stronę wątłego blasku słońca
palec serdeczny z pietyzmem obejmuję
pierścionkiem utkanym z kryształków
metalicznie srebrnego szronu
by połyskliwie urokliwym
zimnem brylantu
utulić i ogrzać obolałe
tętniące resztkami życia serce
na pohybel strojnej w rubiny i złoto
nieczułej jesieni
/JoAnna Idzikowska-Kęsik/
nawlekam czule smutek
na nitki swych tęsknych myśli
jak koraliki czerwonej jarzębiny
nabrzmiałej namiętnością lata
pulsującej rytmicznym tętnem na szyi
żądnej gorącej pieszczoty
diamentami pryzmatycznych łez
wbijam w płatki uszu
błyszczące bólem kolczyki
po to aby zalśniły w nicości
i wyszeptały mi strofki
o samotnej w tłumie nadziei
nadgarstki smaga mi wiatr
owija je nieziemską pieszczotą
wyimaginowanych bransoletek
wygrywających melodię niebytu
gdy ręce wyciągam błagalnie
w stronę wątłego blasku słońca
palec serdeczny z pietyzmem obejmuję
pierścionkiem utkanym z kryształków
metalicznie srebrnego szronu
by połyskliwie urokliwym
zimnem brylantu
utulić i ogrzać obolałe
tętniące resztkami życia serce
na pohybel strojnej w rubiny i złoto
nieczułej jesieni
/JoAnna Idzikowska-Kęsik/
*** Konstanty Ildefons Gałczyński: Inge Bartsch
****obrazki z internetu
JoAsiu ...powiem dziś bez zbędnych słów
OdpowiedzUsuńchylę czoła przed Twoją niesamowita poezją ...
pozdrawiam i tylko o zdrówko cichuteńko zapytam ....
Witaj, Basiu, Ty mnie chyba wyczuwasz intuicyjnie, co?
UsuńWłaśnie czekam na lekarza, mam dopiero na osiemnastą. Najprawdopodobniej mam coś z zatokami, bo spuchła mi buzia, ale w pracy, oczywiście, byłam, z tym, że pani pielęgniarka mnie pogoniła i postraszyła, więc czekam.
Na oczy ledwo patrzę, więc wkleiłam stare jakieś wiersze sprzed dwóch lat.
Serdeczności!
Jak wrócę, w końcu przydję do Ciebie z rewizytą!
kurcze a wiersz "biżuteria "jest po prostu niesamowity ,aż nie wiem co napisać ....piękny ...
Usuńoj ,przykro mi że aż tak Cię wzięło ...ta pogoda niestety jest okropna ...
będę czekać na wiadomości od Ciebie na temat zdrówka a teraz mogę tylko ciepłe uściski posłać :-)))))
co do intuicji ....hm ja uważam swoją intuicję jako szept Aniołów ....wiec może .....:-))))))))
UsuńNO I GIT, wczoraj pisałam, że chcę się zaszyć i mama za swoje: zapalenie krtani i zatok. Leków od groma i zwolnienie do końca tygodnia, z zastrzeżeniem, że w piątek muszę pójść do kontroli.
UsuńJa też uważam, Basiu, że moja intuicja jest moim aniołem stróżem, nigdy się na niej nie zawiodłam, Zawiodłam się bardzo wówczas, gdy jej nie posłuchałam.
Pozdrawiam mocno i idę wreszcie do Ciebie (w okularach, w których głupio się czuję, bo nowe, no, ale cóż... latka lecą!).
ojej no to się rozchorowałaś na całego ...
Usuńzapalenie krtani dość niebezpieczne -warto nawilżać ręcznik i wdychać jego wilgoć ...
co do leków to polecałabym wziąść jeszcze coś osłonowego skoro aż tyle ich jest ....
a zwolnienie skoro potrzebne to odpoczniesz sobie troszkę :-)
ja też do czytania zakładam okulary bo też niestety latka lecą ...
pozwól że zaparzę dla Ciebie i dla siebie herbatkę z cytrynką i wirtualnie potowarzyszę w chorobie :-)))
serdeczności posyłam ...zdrowiej kochana :-)
mnie wczoraj ogarnęła jakaś nie do zwalczenia senność i zasnęłam już chyba ok godziny dwudziestej...
Usuńojej no to się rozchorowałaś na całego ...
Usuńzapalenie krtani dość niebezpieczne -warto nawilżać ręcznik i wdychać jego wilgoć ...
co do leków to polecałabym wziąść jeszcze coś osłonowego skoro aż tyle ich jest ....
a zwolnienie skoro potrzebne to odpoczniesz sobie troszkę :-)
ja też do czytania zakładam okulary bo też niestety latka lecą ...
pozwól że zaparzę dla Ciebie i dla siebie herbatkę z cytrynką i wirtualnie potowarzyszę w chorobie :-)))
serdeczności posyłam ...zdrowiej kochana :-)
Basiu, dzięki, że jesteś, po prostu.
UsuńMam leki osłonowe i mam też ponoć skuteczny lek na wzmocnienie pt Sinupret.
Na razie nic mi nie przechodzi, ale dopiero od wczoraj się kuruję, więc na efekt trzeba poczekać.
Najgorsze jest, że łeb mi po prostu pęka.
I weny nie mam nawet na czytanie, bo trudno mi się skupić.
A na dworze akurat piękna, złota, ciepła jesień jawi się blaskiem opadających liści...
Damy radę!
Pozdrawiam serdecznie i życzę Ci dobrego popołudnia, j.
Witaj Joasiu!
OdpowiedzUsuńLodowaty pocałunek, to raczej niemiłe doświadczenie. Dlatego na bieguny się nie wybieram. A co do jesieni, to właśnie nadchodzi ta złota polska jesień.
Mnie też szlag trafiał na przymrozki, gdy akumulator mi rzęził. Ale teraz już jest spoko...
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Cześć, Michale, fajnie, że wróciłeś. ;-)
UsuńJa któregoś ranka w zeszły chyba czwartek, musiałam odszraniać całe auto, przed wyjazdem do roboty, tak zimno było. Dobrze, że teraz zrobiło się ładnie, łapmy zatem ostatnie promyki jesiennego słonka, przed listopadową szarugą.
Pozdrawiam!