Translate

26 września 2021

Jeszcze gram w zielone i "szarpię życie za brzeg listka".

Dawno mnie nie było w tym moim ukochanym miejscu w Sieci, na tym moim blogu. "Ten brak czasu tak dolega", jak mawiał Jonasz Kofta. Ale życie uczy, że przerwy są konieczne. 

Przerwy, urlopy, wakacje, rozstania - to wszystko wpisane jest w nasze życie i nie ma w tym nic złego. Często się bowiem zdarza, że po długiej przerwie w pracy, w pisaniu, w znajomości, przyjaźni - wracamy z wielką chęcią i siłą entuzjazmu, z przekonaniem, że będzie dobrze, że się uda. :)

Wrzesień jest dla mnie od ponad dwudziestu jeden lat miesiącem wytężonej pracy. Początkiem nowego roku szkolnego, wypełnionym pisaniem dokumentów niezbędnych do pracy pedagogicznej. Tegoroczny wrzesień jest szczególny, bo przyszło nowe kierownictwo i wymaga nieco innych rzeczy. Życie to ciągła zmiana i to też jest ok, ale trzeba się po prostu przyzwyczaić, dostosować, trzeba ogarnąć, zrobić tak, żeby całoroczna praca wyglądała dobrze, była owocna. A przecież o to właśnie chodzi, to jest dla mnie priorytet, bo - jak mawia stare przysłowie: Bez pracy nie ma kołaczy. :) `

Bez odpoczynku też nie jest dobrze. Brakuje czasem energii, siły, motywacji... A wakacje minęły szybko. Chyba zbyt szybko... A ja generalnie byłam bardzo, ale to bardzo zestresowana sytuacją globalną. Starałam się chwytać chwile, spotykać się ze znajomymi i nie myśleć - jak Scartlett O'Hara - o tym, co jest. Teraz też staram się nie myśleć o tym, co może się lada moment zdarzyć... Naiwnie jednak wierzę, że będzie dobrze, bo przecież: Nie ma tego złego...

Stres jest najgorszym doradcą, a lato w tym roku "było jakieś szare i słowikom brakło tchu, smutnych wierszy parę ktoś napisał znów"... Ktoś, ale nie ja. Ja borykam się z totalnym, okrutnym brakiem weny... Odkąd zaczęłam dostawać poważne propozycje wydawnicze, odkąd jest ich coraz więcej, ja - paradoksalnie - piszę coraz mniej. Nie napisałam nic od maja. Nic. Nawet początku ani zarysu wiersza... Czasem wręcz zastanawiam się czy ma to sens w zalewie poetyckich wydawnictw, niestety, nie zawsze dobrych czy wręcz totalnie grafomańskich, z błędami językowymi, stylistycznymi a nawet ortograficznymi, bo i takie tomiki czytałam... Ocean poezji. Nie zawsze ciekawej, ale o tej, która mnie się podoba, która jest warta zatrzymania, na pewno napiszę.

Mam też nadzieję, że kiedy ogarnę wszystkie potrzebne do pracy dokumenty, będę w stanie napisać wiersz, z którego będę na tyle zadowolona, że opublikuję go na tym blogu, póki co - praca, praca i jeszcze raz praca przeplatana spacerami z psiakiem i wielką, dojmującą tęsknotą za morzem.

No i jeszcze perspektywa jesieni, która nie zapowiada się na spokojny, błogi czas. W każdym razie z tego, co mi podpowiada astrologia, którą dopiero poznaję i której się uczę: będzie się działo.

Dlatego już teraz zadbajcie o siebie, o swój wewnętrzny i zewnętrzny dobrostan, o pozytywną energię w was i w otoczeniu, w którym przebywacie. Zadbajcie o wysokie wibracje, pozytywne myśli, o pokój, spokój i dobro, o patrzenie na świat i ludzi z poziomu serca, bo jak wiecie na pewno: "dobrze widzi się tylko sercem".

Jestem przekonana, że ludzka świadomość i samoświadomość wzrasta, a za nią idzie dobra, ciepła energia, która staje się motorem do pozytywnych, globalnych zmian. Jednak, jak to często bywa, najpierw coś się musi skończyć, aby zrobić miejsce nowemu. Oby lepszemu dla całego świata, dla wszystkich żyjących istot z Matką Ziemią włącznie, bo - jak uczył Czesław Miłosz: "Ziemia nie jest snem, lecz żywym ciałem".

Co jeszcze mogę napisać? Dokładnie miesiąc temu skończyłam 52 lata i dokonałam wielkiego, wewnętrznego oraz zewnętrznego resetu. Zmieniłam się. Bardzo się zmieniłam. Zmieniłam nie tylko swój image ale też swoje patrzenie na świat, na ludzi, z którymi się spotykam, na znajomości, które nic dobrego nie wnoszą w moje życie i na te, które są dla mnie ważne i bardzo cenne. 

I zrezygnowałam z tego, co mi nie służy, co nie sprawia, że wzrastam, co mnie dołuje, gasi moje lśnienie. To bardzo ważne uświadomić sobie, że lepiej odpuścić, darować sobie coś, co na dłuższą metę po prostu nie ma sensu. Odejść od negatywnych ludzi, których jedynym celem jest gaszenie naszego uśmiechu i zabijanie wewnętrznego spokoju, a otaczać się tymi, których energia nam służy z wzajemnością.

Prawda jest taka, że: Kto przestaje być przyjacielem, nigdy nim nie był i nie chciał nim być.

Ludzie, którzy starają się poczuć lepiej czyimś kosztem, którzy mają dziwnego rodzaju satysfakcję, kiedy inni przez nich cierpią, nie zasługują na naszą uwagę, na poświęcany im czas i energię. Koniecznie, dla własnego dobra, dla własnej higieny psychicznej trzeba otaczać się tymi, którzy w nas wierzą, motywują do działania, wspierają. Którzy są z nami, przy nas, bezinteresownie.

 
Generalnie uważam, że zmiany są potrzebne, wręcz konieczne po to, abyśmy się rozwijali, szli do przodu bez oglądania się wstecz. Przeszłość była, zdarzyła się i odeszła w nic. Ważne jest tylko to, co jest, bo nikt z nas - de facto - nawet jeśli uważa się za jasnowidza - nie jest w stanie dokładnie przewidzieć tego, co się zdarzy, a zdarzyć się może wszystko.

 Życzę wam udanej, pięknej, obfitującej w niesamowite, dobre wydarzenia jesieni. Niechaj darzy się wszystkim jak najpiękniej. Dbajcie o siebie. JoAnna

* wszystkie zdjęcia z okresu lipiec-wrzesień, są moją własnością, nie wolno ich kopiować

10 komentarzy:

  1. Wow, wracasz piękniejsza i radośniejsza, niż kiedykolwiek.
    Brak weny? To przejściowe, nie da się po równi wytrwać we wszystkim.
    Oby wszystkie plany Ci się ziściły, a pozostali przy Tobie sami ciepli ludzie!
    Ja kończę pracę w czerwcu, a później pomyślę o zmianach:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ Ci zazdroszczę, Jotko tego końca pracy.
      Do ludzi mam wielkie szczęście, dużo bezinteresownego,
      pięknego dobra i szczerości mnie spotyka, ale też - chyba
      nikt z nas nie ma idealnie i zdarzają się ludzie, od których
      po prostu trzeba uciec bezpowrotnie.

      Dobrego!

      Usuń
  2. Miło Cię znowu poczytać i zobczyć.Nie zostawiaj nas samych.Wówczas czegoś i Kogoś brakuje.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, Eljocie. Postaram się być tutaj
      i na Waszych blogach częściej.

      Usuń
  3. Przede wszystkim , najlepsze życzenia z okazji Urodzin. Chciałabym mieć Twoje lata, bo wtedy jeszcze mi się chciało. Nie zawsze możemy oddzielić z otoczenia ludzi, ktorzy dobrze na nas działają od tych którzy źle. Fakt, że na rynku pojawiają się grafomańskie tomiki, jak piszesz z błędami wszelakiego rodzaju, to przede wszystkim wina korekty wydawniczej, polityki wydawniczej(autor współuczestniczy w wydaniu finansowym wkładem, dlatego jeżeli są tacy, ktorzy w całości mogą opłacić wydanie książki, mamy buble). Niechaj i dla Ciebie jesien będzie tworcza, spokojna i dająca zadowolenie. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za Twoją obecność na moim blogu.
      Moc serdeczności!

      Usuń
  4. Ja mam aktualnie zabity wewnętrzny spokój, ale będzie dobrze, mam plan.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno będzie dobrze.
      Znam ten stan.
      Trzymaj się ciepło.

      Usuń
  5. W długich, średnich czy krótkich włosach jesteś bardzo ładna Asiu.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, zawsze odpiszę i zajrzę do Ciebie w miarę czasowych możliwości: czasem szybko, niekiedy później, ale zajrzę na Twój blog. Pozdrawiam. :)