Translate

11 grudnia 2018

UWAGA POEZJA czyli bardzo ważny wiersz!



Jak padlina

Obnażona ze skóry,
zhańbiona jak ta, którą gwałcą,
jak ta, której
nie chcą już gwałcić,
jak spoliczkowany trup,
jak konający, któremu
plują w twarz,
jak żywe zwierzę, gdy
umierając w rzeźni
staje się artykułem spożywczym,
poniżona jak padlina,
pogardzająca sobą,
jak kał padliny,
upokorzona
tak głęboko,
jak nigdy nie może być upokorzony
mężczyzna –

kobieta
na stole ginekologicznym
pod spojrzeniem
lekarzy.

Anna Świrszczyńska

 *grafika z netu

12 komentarzy:

  1. To chyba raczej przesada. Poniosło panią Świrszczyńską.

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże, aż skurczyłam się jak pod pręgierzem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, stąd ten wiersz tutaj.
      I nie jest istotne, co o nim
      sądzę.

      Usuń
  3. Nie dziwię się takim odczuciom, bo kiedy przypomnę sobie dawne narzędzia i ginekologów krzyczących na pacjentki, mało empatycznych i mało delikatnych, to wiem, jakie katusze towarzyszyły badaniom.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z opowiadań mamy, cioć, starszych kobiet,
      które znam i cenię - wiersz ma swoje
      uzasadnienie w rzeczywistości,
      która, mam nadzieję, już odeszła
      do lamusa.

      Serdeczności!

      Usuń
  4. Nie no bez przesady z tym poniżeniem. Przeczytałam inne komentarze z ciekawości i... cieszę się, że żyję w tych czasach. O_O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się cieszę, bo mam szczęście
      nie tylko do lekarzy, ale do ludzi w ogóle. :)
      Wiersze umieszczam tutaj różne,
      ten kiedyś bardzo mnie zniesmaczył...

      Usuń
  5. Ciekawa jestem, jakie doświadczenia życiowe miała Anna Świrszczyńska, skoro napisała taki przerażający wiersz.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wojenne miała, a gdyby miała obozowe, można by pomyśleć, że opisuje psychopatę Josefa Mengele.

      Niełatwy, mocny wiersz.

      Serdeczności, Anno.☕❄🍀

      Usuń
    2. O przeżyciach wojennych wiem, psychopatę Mengele mogłaby opisać ciocia Klara, która przeżyła Oświęcim, ale tylko nam opowiedziała.
      Dwa razy czytałam ten wiersz, aby upewnić się, że chodzi tylko o badanie ginekologiczne.
      Dwa razy w roku chodzę do ginekologa, ale nigdy się tak nie czułam.
      Serdeczności, droga JoAnno.

      Usuń
    3. Kobiety mają różne odczucia związane z wizytami u tego typu specjalisty.
      Nie znam takiej, która to lubi. Chodzimy, bo musimy.

      Ale tak szczerze, podsumowując, to osobiście dużo zawdzięczam ginekologom:
      życie swoje i mojej córki. :))

      I nie wpadłabym na taki wiersz, dlatego go tutaj zamieściłam.

      Dobrego!

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, zawsze odpiszę i zajrzę do Ciebie w miarę czasowych możliwości: czasem szybko, niekiedy później, ale zajrzę na Twój blog. Pozdrawiam. :)