Translate

24 września 2024

"Życie każdego człowieka jest baśnią napisaną przez Boga". ***

Dzień dobry moi Drodzy! 

        Dzisiaj przedstawiam Wam mój tekst poświęcony twórcy, którego kocham i uwielbiam od bardzo wielu lat tudzież od dzieciństwa! A że ostatnio ciągle o nim myślę w kontekście jego niezwykle skomplikowanej, trudnej a tym samym ciekawej osobowości - postanowiłam opublikować ten post. Mam nadzieję, że pozytywnie odczytacie mój wiersz i będziecie się delektować cytatami z listów, autobiografii i baśni tego wielkiego duńskiego artysty. Jego twórczość jest uniwersalna, trafia zarówno do dzieci jak i dorosłych, trafia w - praktycznie wszystkie - kręgi kulturowe, jest swego rodzaju fenomenem. W bonusie zostawię również mój wiersz z serii Poemaciki Naiwne, w którym wspominam duńskiego twórcę w lekki i niewyszukany sposób.

Zapraszam!

 



Antybaśń

W twoich bajkach nie było sielankowo, kolorowo i wiał bardzo
silny, zimowy wiatr a śmierć czaiła się tuż za rogiem po to,
by wziąć w objęcia wychudzone, zmarznięte ciałko w starych,
za wielkich ciuchach… albo pod postacią złej kobiety,
kazała układać lodowe puzzle i zamrażać serca.

Kompleksy były twoją domeną. Oswajałeś je,
chcąc się wybić, wyjść z biedy, zjednać sobie pięknych,
bogatych, wpływowych, zyskać rozgłos i sławę.
Do końca pamiętałeś, jak bezczelnie śmiały się z ciebie nieokrzesane
dzieciaki ze slumsów, jak kpiły z twojego wielkiego nosa,
dziewczęcych ust, chudości, wysokiego głosu i wyłupiastych oczu.

Nie potrafiłeś potem kochać, chociaż umiałeś się zachwycać,
upajać kobietami i mężczyznami, albo po prostu kreowałeś
ten osobliwy stan w listach, sztukach i egzaltowanych pamiętnikach.
Teraz miałbyś większe pole do spełniania się, zaprezentowania
aktorskich talentów i zrobiłbyś ze swojej brzydoty niewątpliwy atut.

Nie musiałbyś tak się miotać, tyle tworzyć. Byłbyś znanym influencerem,
youtuberem, blogerem, gwiazdą instagramu, teatru lub nawet kina. 

Baśniopisanie i światowy rozgłos dla brzydkiego kaczątka,
to kwestia podobnego autolansu, jak wtedy gdy udawałeś księżniczkę
na ziarnku grochu, lecz dzisiaj miałbyś większą szansę na wypromowanie
swojej prawdziwej osobowości, byłbyś podziwianą i uwielbianą
drag queen albo utalentowanym laureatem The Voice of Denmark,

a wymyślanie przygnębiających baśni i bajek, zostawiłbyś biednym,
smutnym, nadwrażliwym i strasznie samotnym naiwniakom.

Prawda, Hans?

JoAnna Idzikowska - Kęsik, 30 IX 19


*

 Posiadam szczególny talent do rozmyślania nad ponurą stroną życia, wyciągania z niej najgłębszej goryczy i smakowania jej; zbadawszy ją tak do cna, wiedziałem, jak najskuteczniej znęcać się nad sobą. 

*

Tak właśnie wiecznie młoda dusza ze swoim kwitnącym pięknem wychyla się zza starej maski baśni.

*

 Nieraz bowiem z bajkami jest tak jak z niektórymi ludźmi: z wiekiem wydają się nam milsi. 

*

Niech serce moje będzie sobie rozdarte! Wszakże motyl trzepoczący się na szpilce najpiękniej połyskuje! Rzeka, jeżeli kaskadą ze skał spada i w pianę się rozpryskuje, wydaje się tym piękniejsza! Takie jest przeznaczenie poety! Życie tylko krótkim marzeniem. 

*

 Znać samego siebie - to pierwszy krok do mądrości. 

*

 Światło mnie ozdabia – powiedziała stokrotka.
Ale powietrzem oddychasz – szepnął głos poety. 

Kiedy gwiazda spada, to dusza człowieka odlatuje z ziemi do nieba. 

*

 Właśnie z rzeczywistości rodzi się najdziwniejsza baśń w świecie. 

*

 Człowiek jest tak nędzną i lichą istotą, że nie warto ubiegać się o jego imię. 

*

Naprawdę wielkie szczęście spotkało nasz papier, gdyż napisano na nim rzeczy dobre i mądre. Jedna niewielka plamka atramentu nie popsuła znaczenia prześlicznych powieści i wierszy, których ludzie słuchali z zajęciem, a słuchając, stawali się rozumniejszymi i lepszymi, niż przedtem. Bo w słowach, napisanych na naszym papierze, kryło się błogosławieństwo i szczęście.  

*

Poezja to jest przecież to, co tak nierówno drukują zawsze u spodu w gazetach, a niekiedy wycinają potem nożyczkami. 

Skończyła się jej powieść, jak kończy się wszystko na świecie; nic nie może trwać wiecznie. 

Moje życie to piękna baśń - tak bogata i szczęśliwa.

*

 Zawsze dobrze być nie może. Czasem cierpieć trzeba, żeby się czegoś dowiedzieć na świecie. 

*

 O Joasi nigdy nie mówił nikomu, ale nie mógł zapomnieć o niej. I stara historia piernikowej pary dziwnie często snuła się przed nim. Zdawało mu się teraz, że ją rozumie lepiej. Chłopiec miał gorzki migdał zamiast serca, a czyż jego serce nie było też gorzkie? Źle mu było na świecie, nie mógł znaleźć kąta, gdzie by odpoczął spokojnie, gdzie by go nie ścigały wspomnienia i drzewa.

*

 naiwny wierszyk dla małych i dużych dzieci

"Życie to najbardziej zdumiewająca bajka".

Hans Christian Andersen

w dojrzałość wkroczyć pragną dzieci
dorośli zaś nie marzą wcale
a ja odpływam w światy baśni
do Calineczki wielu zalet

wspominam śnieżnego Bałwana
śliczną Stokrotkę ukochaną
gdy ojciec brał mnie na kolana
lub gdy czytałam razem z mamą

śni mi się zła Królowa Śniegu
której współczuję zimy w sercu
Mała Syrenka co na brzegu
się zakochała w pięknym księciu

zmęczona życiem odlatuję
w krainę czarów i fantazji
czuję że żyję gdy wiruję
w kaźni swej własnej wyobraźni

i myślę sobie jak tak czytam
te opowiastki ukochane
iż pan Andersen się nie mylił
gdy nam zostawił to przesłanie

że z wszystkich baśni na tym świecie
najlepszą oraz najciekawszą
jest nasze życie zwariowane

przy którym wszystkie gwiazdy gasną

JoAnna Idzikowska - Kęsik, 2012

*


            Autorem cytatu w tytule postu oraz innych cytatów zawartych w tym wpisie, jest Hans Christian Andersen (1805 - 1875) - duński pisarz, poeta, rysownik i podróżnik, który na całym świecie zasłynął jako autor baśni, z czego podobno wcale nie był zadowolony, ponieważ miał inne plany, większe ambicje (jego powieść pt. Improwizator była bardzo popularna w Europie XIX w., ale wcześniej stał się bardzo popularny jako autor wiersza o umierającym dziecku, pisanego z pozycji dziecka, co wtedy było prekursorskie).  Może dlatego, że był bardzo utalentowany,  jego teksty trafiają do dorosłych nawet bardziej niż do dzieci. Może jego emocje, plastyczność i obrazowość jego dzieł, są nam bliskie? 

            Poniżej przedstawiam Wam piękny obraz zaprzyjaźnionej z poetą polsko - duńskiej malarki Elisabeth Jerichau-Baumann (1819 - 1881) pt. Andersen czytający bajkę o Aniele dzieciom, przedstawiający dzieci malarki z Hansem.

        Mnie osobowość i twórczość Andersena fascynuje od wielu lat i chyba nigdy nie przestanie. Uwielbiam jego teksty! I absolutnie nie ma dla mnie znaczenia czy miał narcystyczne zaburzenie osobowości, czy był homo lub biseksualny, czy był masturbującym się prawiczkiem, bał się kobiet, miał fobię na punkcie czystości, panicznie bał się śmierci, był hipochondrykiem, dewotem - jak twierdzą jego biografowie (zresztą wymieniłam tutaj tylko małą część przypisywanych Andersenowi przywar, czasem zupełnie nieadekwatnych; bo np. nigdy nie uwierzę, że ktoś z DSM-IV: 301.81 pisałby tak bardzo empatyczne teksty - znam kilku narcyzów i wiem, że empatia to dla nich li tylko puste słowo). 

            To wszystko nie ma znaczenia, choć gdy się uważnie czyta jego dzieła - można wysnuć takie i jeszcze inne, bardziej wyrafinowane wnioski zwłaszcza, że nie od dziś wiadomo, że zawierają wiele wątków autobiograficznych. Sam autor często podkreślał, że jest brzydkim kaczątkiem...

            Dla mnie ten wysoki, smutny człowiek o wielkich pięknych oczach, wyprzedził swoją epokę o co najmniej 200 lat. I na tym polega jego fenomen czy wręcz geniusz. Dobre teksty można interpretować na wiele sposobów - tylko po co wchodzić z butami w intymność twórcy? To zawsze powinna być indywidualna, osobista sprawa, podobnie, jak indywidualną rzeczą jest odbiór sztuki. Dla mnie Mała Syrenka może być postacią homoerotyczną lub niebinarną, a dla kogoś innego niekoniecznie, dla dzieci zaś będzie po prostu syrenką. Czy wszystko musi być zdefiniowane, zaszufladkowane? Osobiście lubię metafory i niedomówienia, teksty pozwalające na własne interpretacje. I kocham Hansa, bo był po prostu ludzki, nieidealny, nieszablonowy, osobliwy. Był bardzo wrażliwym, inteligentnym i mądrym twórcą, jego baśnie nie są oczywiste, czarno - białe, nie ma w nich często standardowego podziału na dobro i zło. Szczerze polecam nowe polskie wydanie, nowe tłumaczenie baśni bezpośrednio z języka duńskiego przez Panią Bogusławę Sochańską (nasze wydanie z dzieciństwa było tłumaczone z niemieckiego czyli nie było tłumaczeniem oryginału), warto zatem zapoznać się z bliższymi oryginałowi tłumaczeniami, bo Andersen niewątpliwie zasługuje na to, by znać jego bogatą twórczość.

           Autorem umieszczonych w poście ilustracji do baśni Andersena jest polski artysta Jan Marcin Szancer (1902 - 1973) - genialny grafik, wspaniały i niezapomniany ilustrator książek dla dzieci. 

 

17 komentarzy:

  1. Uwielbiam baśnie Hansa...tyle w nich prawdy ...jesteśmy jednak tylko ludzmi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, Agato, wiele w nich prawdy! I to czyni je wspaniałymi.

      Usuń
  2. Twórczość tego pana chyba choć trochę zna każdy, sama uwielbiam jego baśnie, a jednak o nim samym uświadomiłaś mi, że tak niewiele wiem. Podobają mi się Twoje teksty, są wspaniałe <3. Ukazują mi lepiej Andersena i zachęcają, by znów po niego sięgnąć :). Może z większą nostalgią i zrozumieniem zarazem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak sięgniesz, poszukaj nowych tlumaczeń. :) Uściski!

      Usuń
  3. He was a great writer :-D

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że dokonał więcej niż sobie zaplanował. Nie znam osoby, która nie znałaby jego baśni i tak jest pewnie na całym świecie.
    Pamiętam te ilustracje z dzieciństwa. Później to moje wydanie zostało podarowane dalej innym dzieciom w rodzinie.
    Joasiu, piękne wiersze. Ten ostatni podoba mi się w szczególności.
    Udanego tygodnia życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się też tak wydaje. Pragnął sławy, ale ona go przerosła, bo trwa do dziś. Cudna postać i w sumie bardzo tajemnicza. Uściski, pięknego czasu MaB!

      Usuń
  5. Nikt tak nie ilustrował Andersena, jak Szancer właśnie!
    To były moje pierwsze baśnie i ulubione!
    Pięknie piszesz na każdy temat!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  6. The illustrations are amazing. I like the text too.
    Life consists of light and many shadows. some are abyssally dark.
    To appreciate the dark, just like the brightness, that is the art of life.
    Wish you a wonderful evening <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też uwielbiam baśnie Andersena. Mam kilka starych wydań, to na tych historiach się wychowałam. Jan Marcin Szancer był mistrzem ilustracji, podobnie jak Maja Berezowska. Obu ubóstwiałam.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też lubię Andersena i Twój tekst skłania do refleksji

    OdpowiedzUsuń
  9. Z entuzjazmem podpisuję się pod konkluzją, że nie ma potrzeby rozszczepiać włosa na czworo i analizować autora pod mikroskopem niczym preparat anatomiczny. Jego baśni są wielkim darem, który nam zostawił i to się liczy najbardziej. Mam też nadzieję, że gdyby żył pozostałby tym samym Hansem od bajek. Niedawno czytałam jego książkę "Improwizator "i był to miód na moje serce, to też piękna baśń, tym razem dla dorosłych, która ma szczęśliwe zakończenie. Buziaki przesyłam!

    OdpowiedzUsuń
  10. No proszę, nie znałam Hansa od tej strony - mam na myśli przywary, które wymieniłaś.
    A jego baśnie są cudowne! Czasami brutalne, ale takie życiowe.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  11. Both illustrations and texts are beautiful! Knowing yourself is the first step to wisdom...I love that!

    OdpowiedzUsuń
  12. I did not know all those details about Hans, now I like him even more. It sounds like he was an amazing person. Love that he was bisex and clean freak.

    OdpowiedzUsuń
  13. Me gusta mucho, y las ilustraciones casi mas

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, zawsze odpiszę i zajrzę do Ciebie w miarę czasowych możliwości: czasem szybko, niekiedy później, ale zajrzę na Twój blog. Pozdrawiam. :)